Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula 90 wrote:Tunia - mój też niechętnie zostaje. Ale siłownię mam pod domem i idę na pół godziny, jakoś przeżyje. Ostatnio mnie w ogóle mega wkurwia. Aż mi się nie chce pisać bo się tylko nakręcam.
Ja nie wiem czy to tylko mój się taki jełop zrobił odkąd jest dziecko czy ja przez 10 lat klapki miałam na oczach.
Ehhh...
Ja myślę Paula że to jest kwestia zmęczenia i frustracji...wiele rzeczy nas wkurwia a że siedzimy same cały czas i nie ma do kogo gęby otworzyć to chłop jest na pierwszej linii frontu....Konrad zawsze mówi, jak zaczynam się czepiać, że czekał kiedy się zacznę przypierdalac 🤣🤣🤣Fasolka77
-
Dziecko zmienia wiele i nie kazdy potrafi tez od razu przestawić się na inne zycie. Czesto pojawia sie dziecko i kryzysy w zwiazkach ale przetrwacie. Dzieci rosną szybko i będzie lżej a pozniej im starsze dzieci tym nowsze problemy. Ja np strasznie zmeczona jestem buntem Julki. Ona ciągle sie focha, pyskuje i zawsze musi dogadac ale tak że w pięty idzie. I przeprosi... Obiecuje panowac nad soba
. Nie minie 5 min i zaczynamy od nowa. Straszny ma czas.. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyFasolka77 wrote:Ja myślę Paula że to jest kwestia zmęczenia i frustracji...wiele rzeczy nas wkurwia a że siedzimy same cały czas i nie ma do kogo gęby otworzyć to chłop jest na pierwszej linii frontu....Konrad zawsze mówi, jak zaczynam się czepiać, że czekał kiedy się zacznę przypierdalac 🤣🤣🤣
Wczoraj powiedział że on wie że jak nie zacznę wojny przez SMS to od razu w drzwiach dostanie obuchem pretensjami. I niby on wszystko rozumie itd. ale zamiast zamknąć się aż mi przejdzie to on mnie dodatkowo podkurwi i wtedy ja się zapalam i masakra.
Wychodziłam nerwy, wróciłam do domu, podłogi odkurzone i umyte. Święto lasu. Czyli stara dobra awantura działa lepiej niż prośby i tłumaczenia 😂Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
Ja byłam z Wiki na spacerze. Godzinka szybkim krokiem. Trochę żal, że jak zacznie chodzić, to takie spacery się skończą.
Mój w tym czasie nie zrobił nic. Leżał na fotelu i oglądał hokej.
Teraz muszę tylko zrobić obiad, wymyć łazienkę, poprasować i odkurzyć.
Większość z Wiki wisząca u nogi. -
nick nieaktualny
-
A my dziś zaksy! Bunio ma nowy fotelik i nowy wózek 🤗🤗🤗🤗 i opierdzielilismy we trójkę krewetki w knajpie 😍
Ps
Sobie kupiłam czarny t-shirt w Zarze... Obszerny...i czarny... Bo wyszczupla....zaszalalam 🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2020, 21:49
Sansivieria, Misiabella lubią tę wiadomość
Fasolka77
-
Fasola zazdro krewetek... I obszerengo czarnego t shirta 🤣.
Właśnie rzuciło mi się w oczy to co napisała w sumie Daffi. Że w wielu waszych wypowiedziach pojawia się słowo POMAGA jakby dom i dziecko to były wyłącznie obowiązki kobiety a mężczyzna może ewentualnie pomóc... Ale koniecznie należą mu się za taki wyczyn dozgonna wdzięczność i podziw 🤪.
U nas tak nie ma. W nocy jeśli jest potrzeba to wstaje praktycznie wyłącznie mąż. Jak nie pracuje to zajmuje się Filipem bardzo dużo. Niestety trochę za bardzo go przy tym rozpieszcza i młody to wykorzystuje a ja potem mam problem chociaż Filip już kuma że u mnie nie uda się osiągnąć tyle co u taty weic sam lgnie do niego jak tylko jest na horyzoncie 🤭. Ja jestem złym policjantem od ćwiczeń i od pilnowania żeby Filip sam osiągał pewne umiejętności a nie wyciągał rączki żeby mu ktoś pomógł. Niewdzieczna rola ale ktoś to musi robić 😉.
Mimo tego że mąż mocno angażuje się w opiekę to ja jednak jestem 24h dostępna i nie umiem się odciąć i wyłączyć. Przydało by się jakieś wyjście z domu. Z resztą już jakiś czas temu sam mi zasugerował żebym może gdzieś wyszła na zakupy albo spotkała sei z koleżankami bo martwi się że ciągle w domu z Filipem jestem. Także ja na swojego męża pod tym względem nie mogę narzekać. I w jego przypadku to nie kwestia wieku bo ma 33 lata.Fasolka77, Sansivieria lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoj też uważa że równouprawnienie, gadka szmatka, on jest tak samo rodzicem itp.
Ale jak przychodzi co do czego i trzeba umyć łazienkę albo kuchnie to włącza mu się osioł i on nie ma siły albo chęci albo coś ogląda.
I często właśnie to jest kością niezgody. On jest zmęczony, ja jestem zmęczona a ta pieprzona łazienka brudna.
Jeśli chodzi o opiekę nad Ignasiem to on zazwyczaj chętnie. Ale na obowiązki domowe to on musi mieć humor.
Zresztą ja w 99% przypadków radze sobie sama. Dla mnie to codzienność, lubię mieć posprzątane. On ma przynieść kasę do domu.
Jakbym miała czekać 4 dni aż on będzie w domu w normalnych godzinach (do pracy wychodzi o 5 rano a wraca o 21)to bym brudem zarosla, ale czasem potrzebuje właśnie "pomocy". I właśnie o to mi ciągle chodzi. Bo przecież nie robi tego na co dzień, ale jak go poproszę to wiecznie próbuje się wymówić. I zaczyna się kłótnia.
Ja jestem w domu z Młodym i jest mi bardziej po drodze ogarniać chatę. Mąż wtedy wynosi śmieci i robi zakupy.
Ale jak ma wolne to go nakłonić do roboty to ekwilibrystyka dosłownie.
Ja tam lubię być "kura domowa", ale z elementami "wyrwania się z kurnika" 😂
Dziś też siłka. I jutro też. Od wtorku stary w robocie więc dupa. -
U nas Paula otworzyli siłownie nowa i codziennie w godzinach od 17 do 20 zapewniaja opiekę dzieciom zeby właśnie ta biedna mama nie musiala rezygnować bo nie ma z kim dzieci zostawic.
Paula 90 lubi tę wiadomość
-
Sansivieria wrote:Mój Mąż też niechętnie sam zostaje z Kasią, a Ona wcale tak za mną nie rozpacza gdy wychodzę (moja mama z Nią zostaje).
Bubek a jak to się stało że się nie karmicie?? Chciałaś juz odstawić?
Rozumiem Twój smutek, bo niby też chce zakończyć karmienie ale gdy Ona tak się przyczepia do mnie i daje taki szczęśliwy uśmiech gdy zje to aż mi serce rośnie i jak tu Ją odstawić??
coraz mniej jadla, w dzien wcale, w nocy raz....w koncu wkurzala sie bo zanim po 5min w nocy naciumkala te pare kropli to i sie jej odechcialo.
w koncu zaczela przesypiac cale nocki i tak wyszlo.
w sumie to juz tylko jako smoka traktowala piers. Mysle ze 11 miesiecy tp i tak super -
Bubek wrote:coraz mniej jadla, w dzien wcale, w nocy raz....w koncu wkurzala sie bo zanim po 5min w nocy naciumkala te pare kropli to i sie jej odechcialo.
w koncu zaczela przesypiac cale nocki i tak wyszlo.
w sumie to juz tylko jako smoka traktowala piers. Mysle ze 11 miesiecy tp i tak superMisiabella, Bubek lubią tę wiadomość
-
Lolka30 wrote:Fasola zazdro krewetek... I obszerengo czarnego t shirta 🤣.
Właśnie rzuciło mi się w oczy to co napisała w sumie Daffi. Że w wielu waszych wypowiedziach pojawia się słowo POMAGA jakby dom i dziecko to były wyłącznie obowiązki kobiety a mężczyzna może ewentualnie pomóc... Ale koniecznie należą mu się za taki wyczyn dozgonna wdzięczność i podziw 🤪.
U nas tak nie ma. W nocy jeśli jest potrzeba to wstaje praktycznie wyłącznie mąż. Jak nie pracuje to zajmuje się Filipem bardzo dużo. Niestety trochę za bardzo go przy tym rozpieszcza i młody to wykorzystuje a ja potem mam problem chociaż Filip już kuma że u mnie nie uda się osiągnąć tyle co u taty weic sam lgnie do niego jak tylko jest na horyzoncie 🤭. Ja jestem złym policjantem od ćwiczeń i od pilnowania żeby Filip sam osiągał pewne umiejętności a nie wyciągał rączki żeby mu ktoś pomógł. Niewdzieczna rola ale ktoś to musi robić 😉.
Mimo tego że mąż mocno angażuje się w opiekę to ja jednak jestem 24h dostępna i nie umiem się odciąć i wyłączyć. Przydało by się jakieś wyjście z domu. Z resztą już jakiś czas temu sam mi zasugerował żebym może gdzieś wyszła na zakupy albo spotkała sei z koleżankami bo martwi się że ciągle w domu z Filipem jestem. Także ja na swojego męża pod tym względem nie mogę narzekać. I w jego przypadku to nie kwestia wieku bo ma 33 lata.
U nas też nie ma, że boli...ustalamy tylko jakie kto ma plany, żeby nie kolidowało i już... Śmiać mi się tylko chce jak w weekendy jemy razem i ja KOnrada angażuje do karmienia etc...ile ja się nasłuchałam po co mi daje to i tamto jak on jest cały uwalony żarciem...jakby nie wiedział że dzieci się brudzą przy jedzeniu 🤣🤣🤣tzn nie tylko siebie ale całe otoczenie 🤣🤣🤣Lolka30 lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Tunia76 wrote:U mnie mąż nie sprząta, bo jest czysto.
Czysto bo ja sprzątam.
Niestety do etapu żeby jemu brud przeszkadzał, to ja nie wytrzymam.
Tunia jest coś co Twój mąż w ogóle robi w domu? Sprzątać nie, dziecko nie...no jasna cholera!???Fasolka77
-
Fasolka77 wrote:U nas też nie ma, że boli...ustalamy tylko jakie kto ma plany, żeby nie kolidowało i już... Śmiać mi się tylko chce jak w weekendy jemy razem i ja KOnrada angażuje do karmienia etc...ile ja się nasłuchałam po co mi daje to i tamto jak on jest cały uwalony żarciem...jakby nie wiedział że dzieci się brudzą przy jedzeniu 🤣🤣🤣tzn nie tylko siebie ale całe otoczenie 🤣🤣🤣
-
Daffi wrote:U nas Paula otworzyli siłownie nowa i codziennie w godzinach od 17 do 20 zapewniaja opiekę dzieciom zeby właśnie ta biedna mama nie musiala rezygnować bo nie ma z kim dzieci zostawic.
-
U nas na siłowni też jest klub malucha. Od 16.30 do 20.30 od pon do pt jest opiekunka. Poza tymi godzinami dziecko może się tam bawić, ale bez opieki na odpowiedzialność rodzica.
Co do wieku, to jest napisane, że dziecko musi być komunikatywne i samodzielne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2020, 11:50
-
Fasolka77 wrote:Tunia jest coś co Twój mąż w ogóle robi w domu? Sprzątać nie, dziecko nie...no jasna cholera!???
A najbardziej mnie w kur... a, że mam iść do pracy, a mała do żłobka. Ja pracuje 8h + minimum 2,5h na dojazd. W domu i tak wszystko będzie na mojej głowie.
A on pracuje na uczelni, czasem idzie na 4h i wraca. Według niego on pracuje głową i nie musi siedzieć w pracy, może w domu.
A, i twierdzi że pracuje 24h na dobę 🤣Fasolka77 lubi tę wiadomość