Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Stresant, dziewczyny, co u Was? Tunia, jak wizyty? My zachorowalismy wszyscy, zastanawialismy sie czy to oby nie covid, lekarz w ogole nie odniosl sie do moich przypuszczen odleglych i nie zlecil testu, a ze byly bardzo odlegle te skojarzenia i sama mysle, ze to nie covid, wiec sobie zrobilismy testy antygenowe i zadan nie wyszedl pozytywny. Michalek wrocil do przedszkola i przywlokl jakiegos męczliwego wirusika.
-
Misia, jestem po zabiegu 2 tyg. Na poczatku bylo ciezko bo znow musialam z cewnikiem chodzic, ale teraz z dnia na dzien lepiej, oczywiscie scisla dieta...ja sie jej trzymam to da sie zyc, ale bardzo mi brakuje normalnego zarcia. Sezon truskawkowy a mnie od samego patrzenia boli, zjadlam troche jogurtu tez bolalo....a rosol to mi juz bokami wychodzi
Dziennie biore 10 tab. Dostalam silne przeciwzapalne leki z ktorych czasami boli mnie zeladek, ale fajnie dzialaja na pecherz...ciekawe co bedzie jak odstawie
Mam tez recepte na lek Elmiron ktory jest wprost na srodmiaszowe zapalenie pecherza, ale dostepny tylko w Angli 670£ i Francji 515 € . Kuracja miesieczna. To ogromne pieniadze....jest tez dostepny tanszy zamiennik we Wloszech na najblizszej wizycie bede sie pytac czy mozna by ten tanszy zazywac.
Trzeba sie z ta choroba nauczyc zyc 🙄
Franio tez zasmarkany. Wam zdrowka zycze 🤗
Tunia Wy juz chyba po badaniach, wiesz cos nowego? -
O kurczaki, to rzeczywiscie drogo. Moze ten zamiennik uda Ci sie zdobyc. No i dobrze, ze zakceptowalas sytuacje i dzialasz zadaniowo. Teraz ja sie powazniej rozchorowalam, adzis brakowalo mi tchu, chyba sobie trzasne dzis tescik antygenowy, co prawda to jak rzucic moneta, ale zawsze cos. Jesli sie pogorszy skoczę gdzies na test.
-
Daffi i Natalia-Tosia ? Jesteście może na forum tutaj jeszcze? Mam kilka pytań dotyczących mrowień i przypuszczalnej tężyczki 🌸
20.01.21 / 168g 🤍 (16+4)
17.02.21 / 391g 🤍 (20+4)
17.03.21 / 773g 🤍 (24+3)
14.04.21 / 1459g 🤍 (28+3)
12.05.21 / 2375g 🤍 (32+3)
02.06.21 / 2880g 🤍 (35+3)
10.06.21 / 3150g 🤍 (36+4)
18.06.21 / 3240g 🤍 (37+5)
05.07.21 / 3700g 🐻🎂🎈 -
Przepraszam,że się wbijam ,ale może skorzystacie 😊 prowadzimy konkurs -do wygrania kitchen helper 🥰 https://www.facebook.com/103927675195794/posts/127157146206180/
Wstawiam link - na FB DGD DESIGN-MEBLE NA WYMIAR 😊
ZAPRASZAM 🥰
POZDRAWIAM SERDECZNIE 🌷
Urodzony 3.05.2019 ❤️
hcg 31.08.2018 - 534 03.09.2018 - 2218
11.09.2018 - 22870 Pierwsze usg 13.09.2018... Masz już serduszko
17.10.2018. Maleństwo mierzy 4,33 cm Mam nadzieję, że Ci u nas dobrze Maluszku -
KarmeLoVe wrote:Przepraszam,że się wbijam ,ale może skorzystacie 😊 prowadzimy konkurs -do wygrania kitchen helper 🥰 https://www.facebook.com/103927675195794/posts/127157146206180/
Wstawiam link - na FB DGD DESIGN-MEBLE NA WYMIAR 😊
ZAPRASZAM 🥰
POZDRAWIAM SERDECZNIE 🌷 -
Hej dziewczyny, jak życie? Jak wasze żłobkujące dzieci? My chyba na czas wakacji robimy sobie urlop od żłobka, bo młody tak chorował, że nie szło z domu wyjść, a latem to bez sensu
Próbowałyście już dzieciaki odpieluchowac? Czy może już komuś się udało u nas idzie trzeci dzień i już tracę powoli nadzieję piszę karmiąc młodą 😍 nie chce mówić, że myślałam że z dwójką będzie gorzej, bo jeszcze odwróci się to przeciwko mnie 😂 ale starszak ogarnął biegówke i nastała zupełnie inna jakość spacerów 😍Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2021, 20:53
Misiabella lubi tę wiadomość
-
Tysia89 wrote:Hej dziewczyny, jak życie? Jak wasze żłobkujące dzieci? My chyba na czas wakacji robimy sobie urlop od żłobka, bo młody tak chorował, że nie szło z domu wyjść, a latem to bez sensu
Próbowałyście już dzieciaki odpieluchowac? Czy może już komuś się udało u nas idzie trzeci dzień i już tracę powoli nadzieję piszę karmiąc młodą 😍 nie chce mówić, że myślałam że z dwójką będzie gorzej, bo jeszcze odwróci się to przeciwko mnie 😂 ale starszak ogarnął biegówke i nastała zupełnie inna jakość spacerów 😍
Nawet w miesiącach letnich choruje? U nas od maja na szczęście spokój.
Nina jest odpieluchowana od niecałego miesiąca, tylko do żłobka zakładamy pantsy bo takie są zasady póki nie zacznie wołać (a podobno nie mówi tam ani słowa).Za to w domu gada jak najęta,na szczęście coraz więcej normalnych słów.chodziny 2 razy w tygodniu do logopedy i wszyscy są zdziwieni jakie ostatnio zrobiła postępy.
Za to jej zachowanie wola o pomstę do nieba,ewidentnie kryzys przechodzi. Kiedyś mam nadzieję minie 😁Misiabella lubi tę wiadomość
-
No właśnie choruje tak samo często, już mu się zapalenie płuc przypałętało 🤦🏻♀️🤷🏻♀️ Nina nic zupełnie nie mówi w żłobku? Mój ponoć też, a w domu buzia mu się nie zamyka i wszędzie go pełno. O to ja idę teraz do neurologopedy i laryngologa na kontrolę - sama. Ze zbuntowanym dwulatkiem i niemowlakiem, co może pójść źle 😖😂
-
Tysia89 wrote:No właśnie choruje tak samo często, już mu się zapalenie płuc przypałętało 🤦🏻♀️🤷🏻♀️ Nina nic zupełnie nie mówi w żłobku? Mój ponoć też, a w domu buzia mu się nie zamyka i wszędzie go pełno. O to ja idę teraz do neurologopedy i laryngologa na kontrolę - sama. Ze zbuntowanym dwulatkiem i niemowlakiem, co może pójść źle 😖😂
Kurcze to grubo już z chorobami, my tylko katar i kaszel. To też bym na wakacje nie ryzykowała, szkoda tracic czas w domu.
A dlaczego neurologopeda i laryngolog? -
Nieodpieluchowani Ale byla jedna fajna akcja, ze maly nie chcial zakladac pieluchy i powiedzial zebym mu dala majtki A ze mam po Michalku, w sumie nie wiem czemu trzymam - z sentymntu chyba, to mu zalozylam. Akurat zaczynala mu sie wtedy podejrzana infekcja, zsikal sie na krzeselku do karmienia i sama go poprosilam ze jak wyzdrowieje. Mial dziwna chorobe, do tej pory nie wiadomo, co to bylo, ale prawdopodobnie zarazil sie u fizjoterapeuty, nie dezynfekuja tych mat i wszystkie dzieci na nich cwicza. Maly dostal wysypki, ale tak nieciekawej, ze mu sie zlewala w cale czerwone obszary na rekach, plecach i klatce piersiowej, za uszami i nad karkiem w owlosionej czesci glowy. Potem kolejnego dnia dostal temperatury ponad 39 stopni. Mial ja 4 dni i bylo ciezko, bo Michalek chorowal, ale na co innego i musialam mu robic 3 inhalecje dziennie. Potem u malego wysypka ustapila i temperatura. Dwoch lekarzy go ogladalo i stwierdzili ze dziena ta wysypka i choroba. Dodatkowo mu jedna piatka wtedy wychodzila, ja sie zastanawialam czy to wszystko nie od zeba, ale lekarka uwazala ze to za ostre objawy jak na zeba. Takze maly sie nie wstrzelil z checiami w dobry moment. Nie wiem czy go odpieluchujew te wakacje, siada czasem na nocnik, ale tylko wtedy kiedy sam chce. Michalka odpieluchowalam jak mial skonczone 2,5 roku i byl dojrzalszy juz wtedy. Moze poczekam do kolejnej wiosny i mu sciagne pieluche i wiecej nie zaloze, jak to mialo miejsce z michalkiem. Potem nigdy sie juz nie zsikal w majtki i doskonale to rozumial.
-
Kupilam malemu nowy nocnik i zobaczymy, jak z nim pojdzie. Ale nie mam spiny, ani szczegolnej motywacji. Jaszcze czekam na wieksza dojrzalosc. Jak taka nastanie na jesien, to moze sprobuje jesienia.
-
Ja trochę ciśnienia miałam bo Nina nie cierpiała przebierać pieluch, musiałam ja wręcz gonić, siła przytrzymywać itd. I podobno (ale to tylko jeden logopeda mi kiedyś powiedział) w jakiś dziwny sposób pielucha i mowa mają coś wspólnego. Ale nie mam pojęcia o co chodzi.
-
malutka_mycha wrote:Ja trochę ciśnienia miałam bo Nina nie cierpiała przebierać pieluch, musiałam ja wręcz gonić, siła przytrzymywać itd. I podobno (ale to tylko jeden logopeda mi kiedyś powiedział) w jakiś dziwny sposób pielucha i mowa mają coś wspólnego. Ale nie mam pojęcia o co chodzi.
-
Pewnie troche inaczej jest, jak dzieci chodza do zlobka i pewnie wczesniej sa gotowe, zwlaszcza jak w zlobku sa juz dzieci odpieluchowane. Mi szczerze mowiac nawet czesciowo z lenistwa nie chce sie dzialac w tej materii, bo czas mi zabiera odciaganie mleka i cwiczenia od fizjoterapeuty. I jeszcze ze starszym musze cwiczyc, bo ciagle koslawi stopy. Maly z kolei stawia stopy za bardzo do srodka. No i tez ma troche napiecie obnizone, choc mniej niz starszak. Jezdzimy teraz na fizjoterapie w wakacje, zanim przyjdzie fala z deltą. Z Michalkiem bylam dzisiaj u ortopterysty i w zwiazku z obnizonym napieciem rowniez ma zaburzona prace miesni oka. Pani „zapisala nam” 3 serie cwiczen dziennie i juz wymieklam. Bede cwiczyla bo muszę, ale jak sobie o tym pomysle, ze tyle tych cwiczen to kolana sie pode mna uginaja, jak to wszystko pogodze, a nie jestem super organizatorem czasu, choc bede musiala to ostro rozplanowac. Pani twierdzi ze wzrok michalkowi bedzie sie rozbiegal w trakcie czytania, ze z tablicy bedzie mial cos problem przepisac, ze bedzie robil wiecej bledow ortograficznych, wolniej pracowal. Tylko on czyta plynnie i nie zauwazylam zeby gubil gdzies zdania, kiedy czyta na glos. Rysuje super dobrze, nie przepada za kolorowaniem, ale robi to po mistrzowsku jak sie postara. Powiedziala ze obrazy moga mu sie rozmywac i widziec podwojnie. Michalek po wyjsciu powiedzial ze nie widzi tak jak pani mowi, tylko normalnie. Ale wiem ze ma slabe miesnie i problem w tej kwestii z oczami - super wrzuca rzeczy do celu, ale slabo mu idzie lapanie lecacej pilki. Michalek czyta bardzo duzo, gdyby mu to sprawialo problem, to nie czytalby tak chetnie. Chyba ze tak w przyszlosci moze sie zadziac.
-
Gorąco i uczulenie ktore nagle sie pojawilo w zwiazku ze zwiekszona iloscia potu sprawilo, ze stwierdzilam, ze sprobujemy Tipsonona odpieluchowac. Zalozylam mu gatki i bylam pelna nadziei, bo za pierwszym razem powiedzial, ze chce siku, niestety po tym pierwszym sukcesie przyszedl czas pelen niepowodzen i zasilanych majtek. Znudzilo się Udziowi (to jego inne przezwisko ) A szkoda, bo ostatnio zrobil tez kupe do nocnika, powiedzial ze boli go brzuszek, zapytalam czy moze nie chce zrobic kupki i ze moge przyniesc mu nocnik, zgodzil sie i zrobil. A teraz skubaniec stawia opor i juz nie chce. Szkoda, bo straszne ma te uczulenie. Takie jakby potowki tylko gesciej rozmieszczone w miejscach gdzie konczy sie pielucha a zaczyna cialo.