Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMama360 wrote:Ja za to uwielbiam karmić piersią. Drugiego karmialm 16 Msc.
Już się nie mogę doczekać szczerze mówiąc,tego najbardziej.
To też uwielbiam pierwsza core odstawiłam po 21 miesiącach, druga odstawiła się sama ok roku a najmłodszego karmiłam 2 lata i trzy miesiące. Ten do roku cyckal co 1,5-2,5 godz. Nawet w nocy. To był hardcore ale daliśmy radękamylalyt lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja nie moglam rozkrecic laktacji ale mysle ze na to mial wplyw moj byly mąz i zero wsparcia. Ciągla krytyka i wyzwiska ze nie umiem, ze zle, glodze dziecko. Faktycznie pokarmu bylo malo bo w 3 dni pospadali z wagi o 0,5 kg ale wiem ze gdybym miala wsparcie to byloby inaczej. A ja wrocilam do domu z 3 dniowym Emilem, corka zaplakana, ja z poszytym zadkiem tak ze powinnam lezec 2 tyg a moj ex mąz stwierdzil ze on jedzie na tydzien odpocząc od nas. Fizycznie nie dalam rady lezec z malym przy piersi i zajmowac sie 16 miesieczną córką.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
DoCelu a wyobraz sobie jak sie poczulam jak sie okazalo ze ten bydlak wtedy zostawil mnie z 3 dniowym noworodkiem i pojechal odpoczywac... do kochanki a potem przeczytalam jego wiadomoci jak zalil sie jej ze jestem bezuzyteczną kretynką bo nawet nie chce mu dupy wypinac a uwierz ze po takim porodzie i szyciu miesiac chodzilam na lewatywy najgorszy policzek...
Ale to juz za mną. Na szczescie mam partnera ktoey kocha i mnie i moje dzieciaki. Ojciec biologiczny moich dzieci ma je kompletnie gdzies, sam powiedzial ze zaluje ze ma te "bachory". Raz powiedzial zw byloby lepiej gdyby Emila nie odratowali... ten czlowiek nie zasluguje na nic. I pomyslec ze o pierwszą corke staralismy sir 3 lata... gdzie ja mialam oczy i rozum? Nie wiem. Najwazniejsze ze wiem, ze choc to bedzie moje 3 malutkie dziecko to mam niesamowicie dojrzalego i wspierającego partnera, ktory zrobi dla nas wszystko. Kompletnie nie boje sie bo wiem ze razem damy rade ze wszystkim. A moj byly mąz? Mam nadzieje ze nigdy w zyciu nie splodzi zadnego dziecka. Powinien do konca zycia byc sam i umrzec w pustym domu bo nie umie zyc w rodzinie -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Naprawde ogromne szczescie mnie spotkalo ze poznalam czlowieka takiego jak P. Nie jest jakis bardzo przystojny, nie jest bogaty czy na stanowisku. Ale ma złote serce i jest bardzo honorowym mężczyzną, takim z krwi i kości, który zawsze obroni swoją rodzinę. Ma wspanialy silny charakter i choc jest bardzo temperamentny i uparty to wiem ze ma żelazne zasady i nic mi przy nim nie grozi a mnie wbrew temu co sądzil moj ex mąz, uważa za silną i mądrą kobietę
-
Mama360 niech to trwa, niech to trwa
Do nas dzisiaj przyjezdza moja mama. O 18 wyjezdzamy na lotnisko po nią. A za tydzien dolatuje moj tata. Pierwszy raz zobaczy mojego partnera na oczy -
Dziewczyny jak tak was czytam to aż się przeraziłam że wasze dzieci ważyły ponad 4kg przy porodzie.
Mam koleżankę położną i ona mi wiele opowiadała na temat ciąży i porodów.
Mówiła że w dawnych czasach dzieci się rodziły bez cc bo nie było takich technologii ale ważył do 3kg i nikt się nie dziwił jak dziecko ważyło mniej, to normalna waga.
W dzisiejszych czasach wiele kobiet nie jest w stanie urodzić sn bo dzieci są za duże a to wynika z odżywiania.
Nie oceniam bo was nie znam, ale może warto przyjrzeć się diecie.
Słuchając rad koleżanki będę się pilnować, ja sama urodziłam się ważąc 2,8kg i mam nadzieję że sama będę mieć podobnej wielkości dziecko.
A może to też genetycznie uwarunkowane?
Co ja ten temat sądzicie?
29.03.2019 [39+2] Zosia 2580g, 52cm, 10pkt, SN -
Kochana ja przytyłam z moim 12 kg (ważył 4,5 kg i był wielki wielka główka) ja mam 170 cm waże 60kg, mój ex mąż 190 cm, wielki chłop. Odzywialam się mega dobrze bo po chorobie pierwszego syna miałam fizia na puncke jedzenia w ciąży. Fizia!
-
B002 u mnie w rodzinie wszystkie dzieci takie. Moja mam ważyla 4500g, jej brat 4800g. Ja wazylam 4300g, siostra 4200 g.
Co do odżywiania to ja w ciazy z corką jadlam sporo i sporo przytylam. Z synem z kolei wymiotowalam do 20 tc nawet po herbacie czy suchym chlebie a i potem malo co moglam przelknąc. W ciazy przybrałam łącznie 4 kg a syn miał 4,2 kg -
nick nieaktualnyDorotaAnna wrote:Dobrze, że pisze, że Was przestały brzuchy boleć bo mnie też wczoraj przestał i zaczęłam się martwić :o bałam się, że to po moim piątkowym stresującym dniu w pracy...
A powiedzcie co to jest ciąża zaśniadowa, bo to się kilka razy pojawia a ja w zasadzie nie wiem o co chodzi?
Ciąża zasniadowa to pęcherzyk bez dziecka, źle rozwinięte komórki, który "udają" ciążę. Taka ciążę się usuwa i z tego co czytałam potem przez dłuższy czas nie można zajść bo ryzyko ponownego zaśniadu jest wysokie.
Pierwszym podejrzeniem jest bardzo wysoki wzrost bety - 8-10 krotne w ciągu 48h. Potem w badaniu USG widać zlepek komórek bez wykształcenia zarodka -
No to ja mogę mieć nadzieję że moje dziecko nie będzie bardzo duże, bo mimo że mój mąż do małych mężczyzn nie należy to przy urodzeniu tak jak ja ważył mniej niż 3kg.
Pewnie genetycznie ma to znaczenie.
No zobaczymy jak to będzie, dla mnie to pierwsze dziecko to nawet nie mam porównania.
Ciekawe rzeczy piszecie, fajnie się czyta wspomnienia doświadczonych koleżanekWiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2018, 12:40
29.03.2019 [39+2] Zosia 2580g, 52cm, 10pkt, SN -
nick nieaktualnyOdżywianie się nie ma nic do rzeczy. Ja od zawsze ważyłam ok 60 kg na 170cm. W każdej ciąży przytyłam ok 18kg a dzieci rodziłam 3900, 3600 i syn 4250. Ale mąż też z "dużych" pochodzi (4200) więc mnie 4kg noworodek nie przeraża... A dieta matki do tego nie ma nic. Naprawdę. No chyba, że jest cukrzyca ciążowa ale to już inna sprawa i sytuacja. Dowiedz się ile ważyłas ty i ojciec dziecka, rodzeństwo wasze i rodzice. Wtedy będziesz miała pogląd jak to może wyglądać
-
Ja wazylam 4300g ale moj ex mąz 3 kg. A dzieci 4,2. Tu z kolei moj partner okazuje sie wazyl 4 kg. Idac tym tropem przestaje sie cieszyc
Podobno tez chlopcy są ciezsi. Moi mieli idwntyczną wage urodzeniową ale corka urodzila sie w 41+1 a syn 39+6