X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Kwietniowe maluszki 2019
Odpowiedz

Kwietniowe maluszki 2019

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 04:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Stresant - wezmę też witaminy i podezynfekuje wszystkie powierzchnie jak już wyjdę z łóżka.
    Twoja mama niepoważna. Jeśli jest chora powinna wrócić do domu. Ale jak to mamie powiedzieć :-/ Mój mąż do pracy jezdzi żeby mnie nie zarazić. Teraz tak mu zmiany wypadły a jak weźmie L4 to straci kupę kasy, bo ich dużym składnikiem wypłaty jest frekwencyjne. Co jest chore, bo ludzie jeżdżą do pracy mimo choroby i zaraz cały zakład chory. I mimo że ludzie są w pracy to są chorzy, popełniają błędy i są niewydajny.
    Dzisiaj widzę że mężowi się nie pogorszyło a to bardzo dobrze zapowiada. Wczoraj miał stan podgorączkowy ale cały dzień brał Gripex i pił theraflu (nie przegadasz że to jedno i to samo).
    Dałam mu wczoraj 4 witaminy C, dzisiaj dostał 5. Pojechał do pracy już. Spał w bluzie i skarpetkach to się wypocil.
    Ja myślę że jak się miałam zarazic to już się zaraziłam. Skoczę potem jeszcze po cytryny i dzisiaj napojem dnia będzie rooibos z cytryną i miodem.
    Ja już mam lekki katar, ale mój organizm zawsze był o wiele silniejszy niż męża. Może wyjdę bez szwanku ;-)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 05:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A chciałam poruszyć rzadko omawiany temat czyli baby-blues. Ewentualnie depresję poporodowa.
    Czy szukaliście informacji? Miałyście po poprzednich ciążach? Znacie kobietę która przeszła?

    Ja coraz głębiej kopie i ostatnio jedna osoba powiedziała mi, że dużym udziałem w tym wszystkim jest fakt że nagle z księżniczki, której wszyscy nadskakuja, stajesz się obolałą służąca. Przestajesz być w centrum zainteresowania.
    Czytam też książkę Harlana Cobena i tam jest poruszony temat fałszywych ciąż dla atencji.
    Teraz po nowym roku podobno czekają nas badania przesiewowe które mają określić poziom ryzyka wystąpienia depresji i w razie czego skierowanie do specjalisty.
    Jak się można według Was przed depresja uchronić? Jak przygotować siebie i otoczenie? Macie jakieś przemyślenia? A może polecicie jakieś fajne dane źródłowe?

    Karollinax26 lubi tę wiadomość

  • DorotaAnna Autorytet
    Postów: 3093 2948

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 05:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paula ja też czasem coś przeczytam na ten temat, mam nadzieje, że mnie to ominie.... ale nigdy nic nie wiadomo. Myśle, że jeśli ktoś ma skłonności do niskiej samooceny, do braku pewności siebie, do stanów depresyjnych albo takiego szybkiego przechodzenia ze stanu euforii do smutku to jest bardziej podatny na depresje poporodową. Trzeba sobie zdawać sprawę, że macierzyństwo pięknie wyglada tylko na instagramie i że będzie dużo tych „gorszych” dni. Myśle, że warto też porozmawiać z partnerem wytłumaczyć mu co to baby blues, co to depresja poporodowa, jak to się objawia, żeby wiedział kiedy dzieje się z nami coś nie tak- bo jak już nas to dopadnie to na pewno będziemy zaprzeczać. I przede wszystkim żebyśmy mogły na niego liczyć- bo jeżeli przyjdzie z pracy i zajmie się maluszkiem a mu będziemy miały czas żeby wziąć kąpiel i trochę się zrelaksować to tez na pewno pomoże

    Paula 90 lubi tę wiadomość

    👱🏻‍♀️30 🧔🏻‍♂️32

    05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
    04.2019 👶🏼
    Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
    13.02 ⏸️
    15.02 beta 81,5
    17.02 beta 158,4
    01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
    15.03 CRL 1,24 cm ❤️
  • india Autorytet
    Postów: 2226 2595

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 07:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czekam na picie glukozy... bleee...
    Ale już wiem, ze wynik bedzie kiepski. Czuje straszna suchosc w ustach, a wtedy cukier zawsse mam wyzszy :(
    Kochane przypimnijcie mi nasze normy

    ug378ribe4qdpu6z.png
  • india Autorytet
    Postów: 2226 2595

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 07:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do BB teraz polozna nam opowiadala mimo, iz zna temat od podszewki i jest świetna w teorii przed wlasna depresja sie nie ustrzegła. Po tej burzy hormonow może dopasc każdego

    ug378ribe4qdpu6z.png
  • Kiwona Autorytet
    Postów: 2380 2866

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 07:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej. Miałam się już nie udzielać, bo nie lubię byc ignorowana w towarzystwie... Ale akurat temat depresji jest mi, niestety, dobrze znany. I wazny, więc postanowiłam się wypowiedzieć.
    Ja miałam depresję poporodowa, z którą nic nie robiłam. Nie miałam wsparcia u męża, byłam że wszystkim sama. I to nawet nie jest tak, że depresję się wypiera, przynajmniej ja jej nigdy nie wypieralam (choć trudno czasem wychwycić ten moment, że to Już)... Nigdy nie byłam księżniczka, nigdy nikt o mnie nie dbał tak naprawdę, więc ta teoria Paula u mnie się nie sprawdza akurat. Ale ja się zmagam z depresja nawracajace od co najmniej 15 roku życia (wtedy była pierwsza diagnoza), więc jestem pewnie podatna. I powiem Wam, że to jest zmora. Kiedy nie masz siły się podnieść, kiedy zakwilenie Twojego ukochanego, najcudowniejszego, małego skarbca doprowadza cię do potoku łez, kiedy WIESZ, że wszystko co robisz nie ma sensu, kiedy nie wierzysz w siebie jako matkę, jako człowieka... Kiedy przerasta cię kolejny dzień z kolka, na którą nic nie pomaga i tym bardziej jesteś beznadziejna matka... Ja tu Wam nie będę pisała wszystkiego, są artykuły i wiele ciekawiej i rzetelniej napisane. Ale wiedzcie, że takie coś jest, rozmawiaj ie o tym z bliskimi, bo jak nie wy to oni zareaguja odpowiednio szybko. Ja byłam w beznadziejnym związku z egoista, nie miałam rodziny ani przyjaciół czy choćby znajomych w swoim otoczeniu, bo wyprowadziłam się do innego województwa za mężem :/ A kto przy małym, ciągle olaczacym i chorującym dziecku ma czas wisieć na telefonie czy Skypie... Poza tym, jak się wyprowadziłam, to więzi się rozluznily niestety i miałam poczucie, że nie powinnam obarczac nikogo swoimi zmartwieniami. Mąż natomiast śmiał się ze mnie i wytykal, że sobie nie radzę, że nie jestem piękną, wypacykowana, pachnąca i uśmiechnięta mama. A to bolało jeszcze bardziej. W końcu, dopiero jak syn miał 2,5 roku, poszlam do specjalisty. Dostałam leki, zaczęłam terapię. Ale w oczach męża byłam jeszcze gorsza, bo zdiagnozowano wariatka. Zostawił mnie z synem rok później jakoś, i w sumie całe szczęście... Bo ja nie miałam wiele sił, żeby się zaprzec w sobie i odejść na tamten czas.
    Boję się. Ze to wróci... Teraz mam męża, którego kocham i wiem, że on kocha mnie. Jasne, że nie jest różowo, pisałam o tym nie raz, ale jest ten solidny fundament: miłość. Jest też moja pewność siebie, moje o wiele większe poczucie własnej wartości, mam w sobie dużo więcej siły. Ale sie boję. Bo to jest zmora. Nie życzę nikomu i proszę, bądźcie czujne :*

    Natalia-tosia, malutka_mycha, Kasiulka90 lubią tę wiadomość

    24.04.2019 3800 g 56 cm
    qdkkiei3w97yr8ui.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 07:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam wyniki toxo... ujemne indeks bardzo niski 0,030 wiec wydaje mi sie ze co kolwiek by wzrósł jesli od tego byłoby to CRP.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 07:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolinka bardoz cie przepraszam ale ostatni dzien mam wyjęty z życia przez te wyniki. Kochana bardzo sie cieszę, że twój M poszedł po rozum do głowy. Ale wierzyłam w to, ze tak bedzie! Ze jak mu pokażesz ze jesteś silna niezależna ze masz wsparcie w rodzinie on sie otrząśnie, że ty sobie poradzisz ale on zostanie bez dziecka i bez ciebie. Trzymam za was kciuki kochana

    Karollinax26 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny moje wyniki sa jakieś masakryczne :/ ale wytrzymam do 2.01 powtórzę je zeby mieć jakis obraz czy to moze po szpitalu moze ponsyrydach moze po tych globulkach clotrimazolum no w necie rożne rzeczy wyczytyłam 4.01 mam wizytę wiec za tydzień co myślicie?

  • espoir Autorytet
    Postów: 5346 7546

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja miałam baby bluesa po porodzie z Bartusiem - najgorszy okres mojego życia.

    💛 12/2015 🧒
    🧡 09/2017 🧒
    ❤️ 05/2019 🧒
    💙 06/2021 🧒
    🩵 12/2022 🧒
    🩷 10/2024 👧
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kiwona dziękuje ze sie z nami podzieliłas swoim doświadczeniem a bardzo intymnym przeżyciem. Moja przyjaciółka miała BB dwa dni złapało ja po wyjściu ze szpitala plakala nad dzieckiem 24 h/24h i przeszło jej samo.

    Ja dużo czytałam jestem bardzo emocjonalna wiec boje sie zeby mnie cholerstwo nie dopadło.

  • Daffi Autorytet
    Postów: 6791 5352

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    india wrote:
    Czekam na picie glukozy... bleee...
    Ale już wiem, ze wynik bedzie kiepski. Czuje straszna suchosc w ustach, a wtedy cukier zawsse mam wyzszy :(
    Kochane przypimnijcie mi nasze normy
    92-180-153

    india lubi tę wiadomość

    b2ujp2.png

    30.04.2019 (41+2) Filipek 10 pkt. Apgar, CC
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Dziewczyny, zwłaszcza Kiwona i Espoir, że się podzielilyscie z nami swoimi historiami.
    Ja się obawiam. Miałam nerwicę jako dziecko, brałam leki nasercowe, bo mój stan powodował problemy kardiologiczne (a także wszystkich innych układów ale wtedy serce i oskrzela działały najgorzej).
    Zmagałam się i zmagam nadal z samooceną. Boję się depresji.

    Musimy też rozroznic baby bluesa od depresji poporodowej. BB to stan tymczasowy i mija sam. A przy nieleczonej depresji może dojść do okaleczania a nawet uśmiercenia siebie i dziecka.

    Jak jeszcze nie czytalyście to polecam. Ja rozmawiałam z mężem na ten temat i planuje porozmawiać jeszcze raz. To była trudna rozmowa. Ale warto uczulić innych, żeby nie zostać samemu. I warto znaleźć kogoś kto tego nie zbagatelizuje tak jak u Kiwony. Bo skutki mogą być opłakane.

    Ja wiem że mam skłonności do stanów depresyjnych, szybkich zmian nastroju. Mi pomaga świadomość, że Wy doświadczacie/doswiadczylyscie czegoś podobnego i że to jest normalne. I że da się to przetrwać. I że ważne jest otoczenie.

    Czekam na Wasze dalsze przemyślenia. Myślę że to ważny temat. Dobrze być poinformowanym.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I jeszcze Kiwona - po tym co napisałaś podziwiam Cię. Że w tak trudnych warunkach znalazłaś w sobie siłę. To nie jest oczywiste.
    Czytam historie kobiet i niewiele wyszło z tego samodzielnie.

  • Karollinax26 Autorytet
    Postów: 4209 4690

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karmelllka90 wrote:
    Karolinka bardoz cie przepraszam ale ostatni dzien mam wyjęty z życia przez te wyniki. Kochana bardzo sie cieszę, że twój M poszedł po rozum do głowy. Ale wierzyłam w to, ze tak bedzie! Ze jak mu pokażesz ze jesteś silna niezależna ze masz wsparcie w rodzinie on sie otrząśnie, że ty sobie poradzisz ale on zostanie bez dziecka i bez ciebie. Trzymam za was kciuki kochana

    Kasia, bardzo Ci dziękuje! Tak dużo dostałam tu od Was wsparcia i ciepła! A to naprawdę trudny dla mnie czas.

    Żyłam Twoimi wynikami wczoraj, czytałam posty, sama przejrzałam swoje wyniki ale się nie udzielałam, bo jestem kompletnie zielona i tak samo jak Ty, mogę się tylko głowic dlaczego wynik tak podskoczył. A jeśli chodzi o wyniki krwi kochana, to sama w morfologii mam dość dużo na czerwono.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2018, 08:22

    syy2roeqbhtk0nxh.png
  • Karollinax26 Autorytet
    Postów: 4209 4690

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, ja do Was z pytaniem.

    Z racji tego, że ciążę jak wiecie prowadzę tutaj, w mieście rodzinnym a chciałabym oczywiście rodzic w Warszawie. Więc jak to jest ze szpitalem. ? Bez różnicy ? Obojętnie jaki sobie wybiorę ?

    Jestem zielona, więc pytam.

    syy2roeqbhtk0nxh.png
  • Karollinax26 Autorytet
    Postów: 4209 4690

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karmelka kochana, Ty kupowałaś rożki zawiązywane czy na rzep ?

    syy2roeqbhtk0nxh.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karollinax26 wrote:
    Kasia, bardzo Ci dziękuje! Tak dużo dostałam tu od Was wsparcia i ciepła! A to naprawdę trudny dla mnie czas.

    Żyłam Twoimi wynikami wczoraj, czytałam posty, sama przejrzałam swoje wyniki ale się nie udzielałam, bo jestem kompletnie zielona i tak samo jak Ty, mogę się tylko głowic dlaczego wynik tak podskoczył. A jeśli chodzi o wyniki krwi kochana, to sama w morfologii mam dość dużo na czerwono.
    Z tym CRP nie mam pojęcia czemu taki skok - ale mam katar plis moze była jaka mała infekcja po szpitalu czekam tez na posiew zobaczymy co pokaże kolejny wynik. Moze bede musiała znowu iść do szpitala.
    A morfologia pokazuje jakby anemia z tego co w interwencje wyczytałam trochę sie wystrasyzylam o jakis zatorach przy anemii masakra :/ ale nie mogę tak panikować planowo i tak miałam robic badania za tydzień

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karollinax26 wrote:
    Karmelka kochana, Ty kupowałaś rożki zawiązywane czy na rzep ?
    Mam 3 rożki wszystkie wiązane. Moja siostra miała na rzepy nie była zadowolona. Bo te rzepy jej sie przyczepiały pózniej nie trzymały. A z rożka wiązanego łatwo kołderkę czy matę zrobić bez obaw ze rzepa bedzie „rysować” maluszka

  • Karollinax26 Autorytet
    Postów: 4209 4690

    Wysłany: 28 grudnia 2018, 08:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasia ja też się zmagam z anemią, nie martw się na zapas, będzie wszystko dobrze.

    Dzięki, potrzebowałam właśnie rady z doświadczenia jak to jest z tymi różkami.

    syy2roeqbhtk0nxh.png
‹‹ 856 857 858 859 860 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ

Foliany - niezbędny składnik dla kobiet starających się o dziecko i kobiet w ciąży

Niewątpliwie kwas foliowy jest jednym z najważniejszych składników dla przyszłej Mamy. Dlaczego suplementacja kwasem foliowym, a właściwie jego aktywnymi formami (folianami) jest tak istotna? Jaką rolę odgrywa kwas foliowy? 

CZYTAJ WIĘCEJ

11 największych mitów dotyczących starania o dziecko, w które być może jeszcze wierzysz

Niektóre nieprawdziwe stwierdzenia przekazywane są z ust do ust tak długo, że bez zastanowienia w nie wierzymy. Przeczytaj jakie są największe mity na temat starania o dziecko i upewnij się, że „nie padłaś ich ofiarą”.

CZYTAJ WIĘCEJ