Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnya ja Wam powiem, że oprócz świadomości ze musze lezeć przez szyjkę, to mogłąbym być w ciąży ciągle...alergie mi się zmniejszyły, nie narzekam na jakieś boleści - oprócz skurczy ale to znowu szyjka...no boli mnie odcinek ledzwiowy kregosłupa ale to bez ciazy tez było...jestem słabsza ale to przez lezenie
nawet wyniki badań krwi mam pierwszy raz od lat prawidłowe
ogólnie gdyby nie swiadomosc ze trzeba się oszczedzać i to że młody leze naprawde nisko i spodnie mnie uwieraja - nie przeszkadzałoby mi nic
chociaz doniesiono mi dzisiaj ze zaczelam chrapacmiejmy nadzieje ze po porodzie minie ;P
-
na poprawe chumoru po wizycie kupiłam dla małego pączusia kocyk taki troszeczke grubszy, pajacyk i ręczniczek do kąpieli z kapturkiem już 3, tylko taki troszke mniejszy bo dwa które już wcześniej kupiłam były 100x100.
-
walbia z tego co pamiętam kupowałaś termometr babyono- testowałaś go na sobie i jaki jest bo też od początku skłaniałam się ku niemu, a teraz zobaczyłam że jest też w tej aptece internetowej i myśle czy go tam od razu z resztą rzeczy kupić.
-
nick nieaktualnyNo i kolejna wizyta za nami:-) Maly waży ok 1570g i tak ogólnie to wszydtko ok. Tylko łobuz na poprzedniej wizycie był ładnie ułożony główką w dół a dzisiaj główka pod moim lewym żebrem. 14 lutego czeka nas pierwsze Ktg Jak ten czas leci
Makcza, lusia22 lubią tę wiadomość
-
Mirella to Ci mały łobuziak
dziewczyny super, że wszystko po wizytach ok i maluchy ładnie rosnąteż się właśnie dziś zastanawiałam co tam u Koral i jej chłopaków
ja wizytę mam 14.02 zobaczymy czy mały się pokaże no i czy nie zrobił psikusa tak jak Tobie MIrella:) bo też już od dwóch wizyt był główką do dołu ułożony
-
u mnie się wszystko unormowało, nic się juz nie sączy to był jednorazowy wybryk
KOzgo a co do tych podpasek to ci starczy a i nawet ci zostanie. Ja po pierwszym porodzie to miałam nawet nie użyte opakowanie. Bo odrazu uzywałam podpasek tych największych i wcale nie potrzebowałam tych grubaśnych podpasekOkres po porodzie miałam tydzień tylko a pierwsze dni był mocniejszy i tyle
ale myślę ze spokojnie ci starczy
-
hehe no Makcza masz rację :)zaraz przypomniała mi się ostatnia akcja u mnie w domu. Ostatnio mąż zabrał się za wycieranie kurzy i ja już niepotrzebne komentarze typu: ale weź tą żółtą szmatkę, zrób jeszcze tam... (wtedy miałam gorszy dzień i maż zabronił mi cokolwiek robić i kazał leżeć
) po tych uwagach, mąż się odezwał i irytującym głosem powiedział: "Mogę zrobić to po swojemu?" hehehe śmiać mi się wtedy zachciało i się zamknęłam
ale kurze, podłogi, umyte naczynia itp zostały zrobione
no dobra zapomniał o kurzach na komodzie ale i tak się postarał
Makcza lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNatalia wrote:Mirella to szybko masz ktg.
Ja mam kolejna wizyte 17.02 ale o ktg bic nie mówil.
super, ze z maluszkiem wszystko ok.
Moja uparciucha tez Glowa w żebrach:)
U mojego ginekologa każda pacjętka zaczyna ktg po 30tygodniu. W poprzednich ciążach też tak wcześnie zaczynałam tylko nie pamiętam do którego tygodnia chodziłam co 2 tygodnie a od którego już co tydzień. Po pewnym czasie staje się to męczące. No i to leżenie przez 30 minut w pustym pokojujakoś nigdy za tym nie przepadałam.
-
Dziewczyny za to mój mąż sprząta lepiej ode mnie, wstyd się przyznać no ale cóż
Też się cieszę, że jesteśmy wszystkie takie aktywne:) No ja też nie rozróżniam części ciała, sugeruję się tym, że lekarz na usg powiedział, że głowa jest pod żebrami i tam czuje jakąś kulkę a kopanie głównie w dole brzuszka. -
Bo kobiety mają taką naturę ze myślą że wszystko robią najlepiej :-)ale ja mojego męża już nie upominam bo jest taki wrażliwy i później tydzień przeżywa ze coś mu nie wyszło hehe. Więc jak posprząta tak będzie. I to się sprawdza a sprząta nieźle choć i tak ja muszę pozaglądać tu i tam. Ale jak nie widzi
u nas mała Wypycha dupkę koło moich zeber i jak mąż smyrał to była spokojna i byl taki pewny ze to glowa. A jak mu lekarka powiedziała ze mała lubi smyranko po pupie to sie usmial
doris85 lubi tę wiadomość
-
kozgo wrote:Dziewczyny ile podkładów poporodowych (tych podpasek) kupić czy 30 sztuk starczy?
Wreszcie się przemogłam i kupiliśmy łóżeczko! I dużo różnych innych akcesoriów typu ręczniki dla małego, koszule do karmienia, termoforek itd. 15 minut i ponad 600 zł mniej na koncie.
Co do sprzątania to masz rację Makcza, ciężko się przemóc i nie komentować, ale inaczej to nie ma sensu. To samo pewnie będzie z opieką nad dzieckiem, też będziemy uważały, że robimy wszystko najlepiej, a przecież tatusiowie doskonale sobie radzą, tylko trzeba im dać szansę.
Śmiać mi się chce, bo sprzedawca łóżeczek miał również w asortymencie sanki z pchaczem, różne jeździki i widziałam, że męża kusiło, duże dzieci.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2014, 22:13
lusia22 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
Makcza wrote:Lusia, obyś nie popełniła błędu już na początku! Dlaczego mąż miałby nie podołać? Najwyżej pierwsze dwa mu nie wyjdą, a potem się nauczy. Ja uważam, że trzeba angażować mężów od razu we wszystko, właśnie po to, żeby potem umieli w razie czego. Naszym częstym błędem jest robienie wszystko samej, "bo wolę zrobić niż potem poprawiać" albo "bo może on nie podoła". Efekt jest taki, że po pewnym czasie już zupełnie normalne jest to, że kobieta robi wszystko i facetowi nawet do głowy nie przyjdzie się za coś wziąć, bo dostanie burę, że niedokładnie.
To tak do nas wszystkich, także do mnie, bo też mi się zdarza marudzić na męża, że coś źle zrobił. A tak naprawdę wcale nie źle, tylko inaczej niż ja. I zdarzyło mi się wtedy usłyszeć - "mogę w ogóle tego nie robić, jak jesteś niezadowolona". I miał rację.
chce troche dać odetchnąć temu mojemu mężulkowi bo od samego początku mam pod górke z tą moją ciążą a on biedny wszystko robi i jest na każde zawołanie, a i też szybko się denerwuje jak mu zwróce uwage, a do tego dzisiaj będzie po 21 w domu, jutro praca a później sprzątanie, a mama bardzo chętnie przyjdzie(bo mieszka na przeciwko) i ona akurat wie ze ja jestem bardzo dokładna więc jej spokojnie moge powiedzieć żeby coś poprawiła.
-
Faceci... mój też już jak zobaczy jakieś auto albo coś to komentuje, że dla Franka będzie
Mój synuś to chyba sobie z nocy zrobił dzień a z dnia noc. Za każdym razem jak się przebudzę w nocy to czuje jego ruchy i kopniaki
w dzień natomiast te ruchy mam wrażenie są umiarkowane... a Wy czujecie ruchy bardzo często??? może ja już przesadzam, sama nie wiem... Dziś jakiś ciężki dzień. Za oknem ponuro i mój humor też pozostawia dużo do życzenia.