Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
koala82 wrote:Dzięki dziewczyny za odpowiedź, tak też myślałam że zapewne będzie trzeba się ograniczyć w jedzeniu, co prawda słodyczy nie jem prawie wcale ale za to owoce i ostatnio sernik to mój numer jeden. No cóż
właśnie ściągam indeks glikemiczny, postaram się bardziej pilnować i jeść częściej.
Lusia masz jakieś dobre rady??
ja się bardziej trzymam tego co mi mówiła dietetyczka, u mnie wyższy cukier był tylko po I śniadaniu i kolacji, np na I śniadanie nie powinno się jeśćnabiału bo podnosi, ale już na drugie można, np zwykły makaron ma białą mąke ale on ani ryż nie podnosi mi cukru więc jem, ja np z owoców to moge kwaśne jabłko, kiwi i grejfruta, nie lubie naturalnego jogurtu więc dodaje do niego pół jabłka i kiwi i dosypuje płatków zbożowych i jem takie coś. nie można jeszcze mięs w panierkach.
najlepiej jest jak już dostaniesz glukometr i ksiązeczke czego ile można zjeść to zobaczysz po czym masz wyższy a po czym niższy, ja miałam akurat glukometr w domu więc przez tydz przed wizytą u diabetologa sobie mierzyłam i zapisywałam co jadłam i ona z tej kartki skreśliła mi wszystko to co nie moge.
a jedna z dziewczyn z III trymestru pisała że mało przestrzegała tą diete a już urodziła, tylko że mnie lekarz mówił że mam się pilnować bo dziecko w przyszłości może mieć cukrzyce jak będe sobie pozwalała na wszystko.
także ja jestem stanowcza i nic słodkiego od miesiąca jeszcze nie jadłam, nawet ciasta. -
Ja jakoś noe narzekam na nudę tak mi lecą dni, że nie wiem kiedy robi się wieczór hehe
Marusska dziwne to, a 4 na wizycie miałaś zamknięta szyjkę itd? Bo chyba jakby to były wody to by się otwierała, chociaż nie wiem może jednak warto się skonsultować przed poniedziałkiem żebyś sie nie martwiła. -
Martusska wrote:dziewczyny ja to dzisiaj miałam stracha Dziś w nocy coś ze mnie chlusnęło wystraszyłam się i biegiem do łazienki .. co to było nie wiem .. wylało się ze mnie około pół szklanki mętnego płynu.. to było przy skurczu..czyżby wody płodowe?! nie ma mojej lekarki do poniedziałku wiec nie pójde..od tamtej pory nic sie nie dzieje..ale sie wystraszyłam troche..
ja nie umniem doradzić, ale ja np rano mam taki mętny mocz bo mam dużo śluzu, ale zawsze można jechać gdzieś na ostry dyżur żeby sprawdzić, czy wszystko ok.
niech już będzie marzec to może troszke odetchniemy, a nie bez przerwy ten stres. -
ale na koniec marca to już donoszona ciąża i można rodzić
ide zjeśc drugie śniadanko i szykuje się na wizyte mam tylko nadzieje że wszystko jest dobrze bo szpitala nie chciałabym zaliczać, mam troche stresa jak nigdy. -
W kwestii wód mniej więcej podobnie mówił lekarz, bo też czasem nagle czuję taki odpływ, a to podobno normalna wydzielina i nie ma się co martwić. Gorzej, jak w ciągu 2-3 godzin coś się sączy, wtedy warto pojechać na IP.
U mnie termin z OM 8 kwietnia, ale ostatnie dwa USG pokazują 28 marca, więc nastawiam się, że będzie wcześniej - widzę, że lekarz też ostrożnie sugeruje końcówkę marca. Także już niedługo i będziemy wyczekiwać na nasze stwory. Ciekawa jestem, która pierwsza się rozpakuje, z tego co pamiętam, to Miriam powinna, bo ma termin na 1 kwietnia.
Załatwiłam też dziś położną, będzie teraz przychodziła do mnie do domu zmierzyć tętno dziecka, moje ciśnienie i ogólnie pogadać. Fajna sprawa, jeśli jeszcze nie macie wybranej swojej to polecam.
Kozgo, ciasto marchewkowe rządzi i u mnie. Na plusie mam 10 kg, lekarz mówi, że wiele już nie powinnam utyć, więc postanowiłam sobie na tej końcówce trochę dogodzić
.
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
tak jak mówi Ewelina taka położna to fajna sprawa :)zawsze zmierzy tętno dzidziusia i jest się spokojniejszym
moja data z OM to 14 kwietnia
fajnie jakby urodził się w terminie bo by świętował urodziny ze swoim pradziadkiem
by było miedzy nimi różnicy równe 80 lat
jak tak piszecie kiedy już jest donoszona ciąża, to masakra. Z dnia na dzień dociera do mnie, że to już niedługo. Jestem szczęśliwa, podekscytowana ale zarazem przerażona
Wczoraj po tych ćwiczeniach mały mi się jakby bardziej uaktywnił :)chyba mega go dotleniłam. Natomiast późnym wieczorem, to z dobre 20 minut brzuch nie chciał przestać falowaćzaczęłam się zastanawiać czy aby za bardzo nie fika... ale ja już tak mam, że jak mało się rusza to zastanawiam się czemu taki spokojny a jak zbyt intensywnie to też mi coś nie pasuje... taka moja natura
-
Jak byłam zapytać o tą położna środowiskowa to kazali mi się zgłosić z dokumentami dopiero po porodzie i wtedy wybrać ale widzę, że u was inaczej wiec chyba pójdę jeszcze się dopytam do drugiej przychodni. Ja na plusie mam 13kg i jeszcze w sumie 8 tyg chociaż lekarz powiedział ze teraz wolniej będę przybierala ale się okaże ja ten tydzień miałam pod znakiem ryby od pon do środy rybka, ponoć tez za duzo nie mozna wiec do konca tygodnia odpoczywam od rybki.
Jutro jedziemy po fotel i łóżeczko, a w nd Tymek został zaproszony na swój pierwszy kinderbal do mojej 3 letniej siostrzenicy ( musze zrobić marchewkowe ciasto hehe)
Mój ostatnio baluje w dzień a od 24 do 8-9 śpi taki grzecznyza to od wczoraj mega boli mnie kręgosłup przy lopatkach i nie radzę sobie z tym
a męża nie było nie miał kto masować
-
dziewczyny jestem po wizycie mój pączek waży 1989 gram i lekarz twierdzi że nic dziwnego że czuje jakiś dyskomfort w brzuchu bo jest już co dźwigać,ze wszystkich pomiarów nadal 2 tyg starsza, większość tego co odczuwam to wypychanie małej bo nawet na wizycie tak miałam, a według niego brzuch też ma prawo napinać się raz na godzine na tym etapie ciąży, zmierzył szyjke i podejrzał na usg- jest bez zmian, mała nadal położona główką w duł ale z lewej strony przeniosła się na prawą, wody płodowe też w normie, mam sobie troszke więcej polegiwać i za tydzień jednak musze mieć wizyte bo zwolnienie mam do 13.02. i sprawdzi czy nadal wszystko ok.
moja mała jest bardzo aktywna, potrafi praie cały dzień się wiercić a tylko jak śpie w nocy to ona też.
spojrzałam tak w karte ciązy i nie przytyłam 7 tylko 6 kg (z 56,8 na 62,5).Makcza lubi tę wiadomość
-
lusia22 mój lekarz ostatnio powiedział, że po 30 tygodniu to trzeba się spodziewać zmian na gorsze niestety, zarówno jeśli chodzi o samopoczucie, jak i nastrój i dużo dziwnych rzeczy ma prawo mieć miejsce
Chyba coś w tym jest, bo coraz ciężej cokolwiek zrobić, u mnie mały w 28 tygodniu miał już 1500, więc teraz jest już pewnie ponad 2000. Bolą pachwiny i kręgosłup, łapię się na tym, że zaczynam człapać na boki jak pingwin
. Pomyślałam od razu o Koral, jak ona targa tych swoich dwóch wielkoludów, a my narzekamy z jednym.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2014, 15:39
Makcza lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
To mój synuś jakiś malutki bo w 31 skończonym tygodniu ważył 1700, a Wasze dziewczyny już po 1900:)
Lusia dobrze, że wszystko jest w pożądkutylko 6kg to kochana pozazdrościć takiej lekkości
Mi dokucza kręgosłup ale co się dziwić trochę do dźwigania jest mi cieżko siedzieć bo mały głową uciska pod zeberkami -
mnie znowu uciska na pęcherz i co chwile do łazienki latam.
no naprawde wspólczuje koral bo jej chłopaki też sa duże i to jeszcze dwoch więc jak ja czuje się już tak to co dopiero ona biedna ma powiedzieć.
ewelina ja też zauważyłam że chodze jak pingwinek a co dopiero za dwa miesiące.
ja właśnie poprosiłam mame żeby jutro przyszła mi poprasować te uprane ubranka bo już drugi dzień na suszce wiszą, a nie wiem czy mąż by podołał.
chociaż lekarz mnie pocieszył ze już dawno nie widział takich rewelacyjnych wyników, nawet hemoglobina mi wskoczyła na 13, także chociaż taki plus bo myślałam że przy tej diecie to w anemie wpadne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2014, 17:27