Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
kłóciłyście się z mężem przy dziecku? Tak mnie to gryzie, biedna mała... A obiecałam sobie, że nigdy do tego nie dopuszczę, a to już chyba 3 raz... I od razu widzę, jaki to ma na nią wpływ. Niby wszystko ok, ale wczoraj miała kłopot z zaśnięciem, a dziś płakała. Widzę jak na dłoni, że złe emocje mają fatalny wpływ na maleństwo.
-
nick nieaktualnyMakcza zdarzyło mi sie tez ze 3 razy raz o to ze Zojka płacze a ja nie wiedziałam dlaczego to ten ze jestem matka i powinnam wiedzieć co jej jest misja wtedy 2 tyg z miesiąc temu nie pamietam i co ale wybuchłam i dzis to nawet kopnelam go w kostkę przy niej ale wściekła byłam juz wcześniej i widać ze dziecko wyczuwa to
i w ciazy tez sie chapalismy kilka razy raz to mu szczątka do zamiatania natluklam tak ze az sie polamala
-
Kurde jest 4.50 a Tymek dalej spi ostatni raz jadł o 19.30 i tak mi dziwnie bez wstawiania w nocy ze sie obudziłam i spac nie mogę heh. Co do kłótni to masakra jest mi raz się zdarzyło przy Tymku to był strasznie niespokojny zreszta znam pare która bardzo czesto się kłóci przy dziecku które ma 5 lat i siła on im do lozka, wstaje w nocy z płaczem i ogólnie jest bardzo niespokojnym dzieckiem ja po swoim przykładzie wiem ze nie ma nic gorszego dla dziecka niz kłótnie rodzicow.
Makcza ja tez tAka jestem ze szybko się chce godzić bo nie lubie strasznie jak jestesmy źli na siebie ale naszczescie najcześciej mąż pierwszy wyciąga reke bo u mnie czasem sie odzywa mój znak zodiaku czyli uparty baranek.
Miriam idealna strategia bij tak zeby nie zostawiać śladów :p
Doris i Zosia od razu szczęśliwsza w domu:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2014, 05:32
Miriam lubi tę wiadomość
-
Witam się z Wami,
Lissa, matko, też mam młodszą siostrę, ma 21 lat i nie potrafię sobie wyobrazić co ja bym zrobiła będąc na Twoim miejscu. To straszne co ona taka młoda kobieta musi teraz przeżywać. Mam nadzieję że po dzisiejszej wizycie u ginekologa zdają sobie sprawę, zwłaszcza ten jej chłopak co tak naprawdę chcą zrobić. Absolutnie nie jestem osobą która jest całkowicie przeciwna aborcji. Ale powiedz Twojej siostrze żeby dobrze się zastanowiła bo to nie jej chłopak, ani ludzie ze wsi usuną dziecko, tylko ona, matka, to ona nosi dziecko pod swoim sercem i to ona będzie musiała się z tym potem uporać. Trzymam za Was kciuki kochane.
A co do kłótni przy dziecku to niestety ja też poległam w tej dziedzinie, my z mężem bardzo staramy się nie kłócić przy dzieciach ale nerwy robią swoje i już nieraz dochodziło przy Piotrusiu a teraz już i przy Agatce do kłótni. Nawet ostatnio mieliśmy straszną sprzeczkę ze sobą tak że chciałam zabrać dzieci i pojechać sobie gdzieś nie wiadomo gdzie. Po wszystkim dopiero jak się uspokoiliśmy, zauważyliśmy jak nasz 4 letni synek to przeżył, strasznie się martwił i tylko chodził z pytaniem czy mamusia się jeszcze gniewa na tatusia, normalnie popłakałam się jak bóbr, że taka straszna matka ze mnie i że funduję swojemu dziecku stres. -
Kurczę Koral moze to skok jest, Tymek niestety tez tak czasem ma zmęczony ledwo oczy otwiera ale zasnąć mnie chce za cholerę.
Co do schematów mu w dzien karmimy soe co 3, a raz co 4h a w nocy ostatnio 19.30 ostatnie karmienie potem 4-5 martwię się tylko czy przez takie długie przerwy w nocy nie zmniejszy mi się laktacja w dzien? Jak to jest u Was? -
Koral współczuje bo ja z jednym czasem walcze a z dwójka to naprawdę robi się kłopot. Trzymam kciuki zeby szybko przeszło info zadnego psychiatryka się nie wybieraj!! Jutro na drugą dawkę idziecie?
Ja w sumie myslalam zeby stałe pokarmy to ok 6 miesiaca dopiero zacząć nonsle zobaczymy jak Tymek bedzie potrzebował. -
Kurczę Koral współczuję, nie masz lekko z tą dwójeczką a jeszcze przecie córcia. No ale tak jak mówi Kozgo to pewnie skok albo jakiś chwilowy wybryk, chociaż spać to pewnie będą te nasze dzieciaczki coraz mniej, mój rano ma dłuższą drzemkę, teraz właśnie śpi a później to z tym spaniem różnie, często tylko jakieś 15, 20 minutowe drzemki.
Doris pewnie że lepiej sie nie kłócić przy dzieciach, ale Makcza jeśli się już zdarzy, to nie można się zadręczać, przecież nie wyniesiesz dziecka do auta żeby się pokłócić z mężem albo y nie wyjdziecie zostawiając dziecka. nam sie na razie poważna kłótnia nie zdarzyła, raczej kilka razy wymiana zdań ale mały jakoś tego nie odczuł, no ale wiadomo, że czasem się zdarzy, jesteśmy tylko ludźmi pełnymi emocji, możemy się starać z całych sił, zeby jednak przy dziecku nad nimi panować, ale pewnie nie raz poniesiemy klęskę w tym temacie. Życie. -
Makcza wrote:kłóciłyście się z mężem przy dziecku? Tak mnie to gryzie, biedna mała... A obiecałam sobie, że nigdy do tego nie dopuszczę, a to już chyba 3 raz... I od razu widzę, jaki to ma na nią wpływ. Niby wszystko ok, ale wczoraj miała kłopot z zaśnięciem, a dziś płakała. Widzę jak na dłoni, że złe emocje mają fatalny wpływ na maleństwo.
-
Eh Lissa - ciężka sytuacja z siostrą...wiadomo, że decydować za nią nie możesz, to jest jej decyzja, a ty możesz jedynie ją zapewnić, że będziesz ją wspierać i pomagać jakąkolwiek by decyzję podjęła...Choć mam też nadzieję, że nie robi tego dla tego gościa...
Ja mogę Ci tylko przedstawić moją sytuację...sama miałam niecałe 17 lat, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży...szłam do drugiej liceum...gdy mi lekarz powiedział, że jestem w ciąży, byłam w takim szoku, że ledwo pamiętam drogę powrotną do domu...wiedziałam, że łatwo nie będzie...o ile mama przyjęła informacje w miarę spokojnie jak na okoliczności, tak ojciec przyjął to o wiele gorzej...ale w końcu się z tym pogodził...mój obecny mąż też nie skakał wtedy z radości, w końcu który chłopak w wieku 22 lat planuje dziecko? Zamiast wrócić do szkoły, musiał na szybko znaleźć pracę... No ale po początkowym szoku wszyscy pogodzili się z sytuacją, w szkole mimo wielkiego strachu też nie było problemów, choć możesz sobie wyobrazić, jaką byłam atrakcją na szkolnym korytarzu...mimo to zaczęłam się cieszyć i mimo że później miałam chwile zwątpienia, padałam ze zmęczenia, chodząc do szkoły, opiekując się dzieckiem i jednocześnie ucząc się do matury, ale dałam jakoś radęNauczyło mnie to jednego: nie ma sytuacji bez wyjścia i ze wszystkim człowiek może dać sobie radę
Poradziłam sobie mimo młodego wieku, pewnie w bardzo dużej mierze dzięki wsparciu całej mojej rodziny...
Twojej siostrze pozostaje mi życzyć, by podjęła słuszną dla siebie decyzję, by była 100 procentowo pewna, że kiedyś nie będzie tej decyzji żałować...A w sercu mam gorącą nadzieję, że jednak zdecyduje się urodzić to maleństwo...
Lissa, Miriam, Makcza, Tusia89 lubią tę wiadomość
-
Lissa, przytulam Cię mocno i Twoją siostrę także - oby dokonała dobrego wyboru. Ważne, że ma obok siebie kogoś bliskiego. Aborcja na pewno pozostawia nieodwracalny ślad w psychice kobiety i tego się już nie da cofnąć. Szkoda, że ten jej facet okazał się taką świnią, razem na pewno daliby sobie radę. Ech, życie czasami potrafi dać kopniaka już na samym starcie.
Koral, tyle już odebrałaś od nas słów uznania, że bez sensu się powtarzać. Pisałam ostatnio, że jak Stasiu płacze pół dnia, to mam ochotę wyjść, zamknąć drzwi i dłuuugo nie wracać. A Ty ogarniasz całą trójkę, niesamowite, ile w jednej kobiecie jest siły! Ja też myślę, że to ten skok, który pojawia się pomiędzy 14 a 19 tygodniem, podobno jest najgorszy do przetrwania, bo może trwać kilka tygodni. A jesteś pewna, że Antek się najada? U nas problem płaczu został w większości rozwiązany zwiększeniem porcji w butelce... Tylko że ja niedoświadczona matka nie wpadłam na to, Ty na pewno byś zauważyła :)Oby szybko minęło!
Jeśli chodzi o te kłótnie, to u nas się chyba jeszcze nie zdarzyło przy Stachu, ale widzę, jak reaguje na podniesiony ton głosu albo jakieś gwałtowniejsze ruchy, cały się wzdryga i patrzy taki wystraszony. Faktycznie lepiej nie fundować maluchom takich atrakcji. Ja kłótni między rodzicami nie pamiętam, ale pierwsze co kojarzę z takiego wczesnego dzieciństwa, to to, że ojciec zmuszał mnie do zjedzenia kapuśniaku, straszne. Oby moje dziecko miało lepsze pierwsze wspomnienia.
Stachu też ma od paru dni problem z drzemkami, budzi się po godzinie i marudzi, bo się nie wyspał. Muszę go ululać i poprzytulać, wtedy znowu chwilę pośpi i tak w kółko. To raczej nie brzuszek, chyba jakiś deficyt bliskości czy co?Lissa lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
Makcza - Wiele razy mówiłam sobie, że nigdy nie będę się kłócić przy dzieciach...niestety nie udało mi się spełnić tej obietnicy..niestety nie raz zdarzyło się, że pokłóciliśmy się przy dziecku
Straszne mam wyrzuty...o ile przy Mateuszu do tej pory zdarzyło nam się tylko parę razy, o tyle od córki czasami nie mamy się jak odgrodzić, bo nawet jak wychodzimy do drugiego pokoju, tak mała cwaniara stoi pod drzwiami i podsłuchuje:/
A co do tego " malucha" na zdjęciu...jednym słowem MASAKRA!!!! Jeeej, po co ona go tak tuczy? W głowie mi się nie mieści... -
kozgo wrote:Kurczę Koral moze to skok jest, Tymek niestety tez tak czasem ma zmęczony ledwo oczy otwiera ale zasnąć mnie chce za cholerę.
Co do schematów mu w dzien karmimy soe co 3, a raz co 4h a w nocy ostatnio 19.30 ostatnie karmienie potem 4-5 martwię się tylko czy przez takie długie przerwy w nocy nie zmniejszy mi się laktacja w dzien? Jak to jest u Was?nie zalewam sie i laktacje pobudzam.