Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Makcza wrote:Doris, mam zagłębie ciuchowe, ale - z wózkiem masakra, a czekam jeszcze na nosidło. Po drugie - obie mamy dziewczynki, więc jest ryzyko, że będziemy chciały te same rzeczy. Za to może dziś tak zwany drugi spacer razem wieczorkiem? Bo na pierwszy idę zaraz, tylko czekam na karmienie.
Jeszcze co do zabawek - moja mama kupiła jej pierwszą grającą, taka mała plastikowa do rączek, za kilka zł, gada i świeci, ja się naciśnie. I już robi to wrażenie, chętnie się bawi, więc dla tych co jeszcze nie mają - polecam.
Kaja, a ile masz lat, że niby za stara na dzieci? Ja mam 31, drugie chcę na pewno - za rok lub dwa, nie ma się co zastanawiać w tym wieku Dziwny ten rozdźwięk pomiędzy wiekiem biologicznym, a mentalnym - ja się jeszcze czuję dziewczyną, nawet nie kobietą, a co dopiero żoną i matką...
Kochana młoda DUPCIA z ciebie ja rocznik 80 aż wstyd pisać ile w Listopadzie kończę bedzie depresja na stojąco -
Kaja, nie ma takiej wielkiej różnicy wieku między nami. Ja jestem 84 rocznik. Co do drugiego malucha to chcę, ale odkładam to mentalnie na tajemnicze "potem" hehe. Nie no 3 lata róźnicy wydaje mi się rozsądne. Ja mam rodzeństwo i nie wyobrażam sobie żeby Franky był jedynakiem.
U nas dziwne dni ostatnio, drzemki po 2 - 2,5 h ale tylko dwa razy w ciągu dnia. Ciekawe czy to już taka norma czy jak.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2014, 13:31
-
my właśnie przysnęliśmy na godzinę, chyba naprawdę będę chora, bo mi się to nie zdarza. jak się obudziłam to zobaczyłam, że mały śpi trzymając się za ucho oby to nie było dlatego, że go boli. Jutro szczepienie, więc zobaczymy co zrobi ta moja wspaniała pediatra, dla nie katar to nie jest przeciwwskazanie do szczepienia, oby go dobrze zbadała jutro.
-
Kaja, wstyd takie głupoty wypisywać! Ja nie dopowiedziałąm w sumie myśli - chcę mieć dość szybko drugie, żeby w razie czego jeszcze był czas na trzecie przed czterdziestką.
Właśnie wróciłyśmy ze spacerku z panną Zosią i panią D. Zjadłyśmy mleczko i dziecko do roboty na kocyku, a ja do nauki. Na szczęście mam krem z buraków, co go wczoraj nagotowałam cały gar. -
Ja dzisiaj mam kiepski dzień Mam doła, Emilka dzisiaj ma gorszy dzień, nic nie mogę zrobić bo zaraz wrzaski i krzyki. W domu syf, a muszę jeszcze tort upiec. Jutro mam gości, przyleci kuzynka z rodzinka i nie wiem jak się wyrobię.
Ale wystarczy, że mój mały szkrab się uśmiechnie, powygłupia i już jakoś inaczej się czuję.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2014, 15:10
-
Olala to może przełóż to szczepienie? Jeszcze Ci się coś wykluje
Aphrodita powiedz Emilce że ciocia ją tu grzecznie prosi żeby współpracowała z mamusią
A moja mama przywiozła zupę Alicji, z dyni, ziemniaka, pomidora, marchewki i natki pietruszki. Mniami....opędzlowała 120 (pomidorze bądź nam łaskawy) za to wstyd się przyznać ale i ja zjadłam pełną miskę nooo Kradzione nie tuczy xp -
U mnie wielkie wow było głownie spowodowane tym chyba ze cały czas marzyłam o porodzie naturalnym ze od razu mi go dadza a skonczylo sie cc i mino ze zabrali go na 15 min to i tak byłam mega steskniona i pozniej strasznie było mi złe ze nie moge go powąchać i całować w glowe bo od podnoszenia głowy strasznie mi nie dobrze było ale nie mogłam sie powstrzymac i 3 razy wymiotowalam i leżał na mnie cała noc a ja cała noc tylko gapilam sie na niego hehe. Ciesze sie natomiast ze nie dostałam szmwrgla na punktcie dziecka ze nie odstawilam znajomych i meza i ze jakos udaje mi się znalezc równowagę mimo ze Tymek jest ze mna praktycznie non stop bo nie zaakceptował butelki.
Karolina mysle ze duzo dało mi to forum czasem czytam o tym jak dziewczyny zmagają się z problemami ze zdrowiem swoich maluchow, albo walczą o ich kazdy dzien i mysle wyedy ze moje problemy to przy tym pikus ze to wszystko minie i najważniejsze ze Tynek jest zdrowy.karolinaaaaaaa lubi tę wiadomość
-
Kurczę a ja kwitnę w tej komisji. Przed chwilą odwiedzili mnie moi chłopcy i przynieśli tabletka, bo można paść z nudów .
Pisałam Wam kiedyś, że dopiero niedawno poczułam, jak bardzo kocham Staszka i jaki jest dla mnie ważny. Myślę, że wcześniej te hormony, zmęczenie, jego ciągły płacz, gdzieś to uczucie przytłumiały. Nie mam chyba wyrzutów z tego powodu, bo opiekowałam się nim cały czas, jak umiałam najlepiej.
O rodzeństwie dla Stasia na razie nie myślę, ale może za kilka lat...
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
Witam się po tym okropnie męczącym dniu!! Ja padnięta, mały od 14 to już taka histeria, że szok, ledwo go uspokoiłam godzinę temu i położyłam w końcu spać...
Co do Mateusza i dzisiejszego latania po lekarzach...hmmm...odebrałam wyniki badań na aktywność enzymów lizosomalnych...i są na szczęście prawidłowe...coś tam w moczu wyszło, co może świadczyć o stanie zapalnym w czasie pobierania, no ale w końcu był zaraz po szpitalu i chorobie, więc takie coś może się zdarzyć. Pani chirurg po obejrzeniu USG nie widzi powodów, by cokolwiek majstrować przy główce Mateusza...a jak już mowa o USG dr Bijoś stwierdził, że ci lekarze to powinni się w głowę puknąć, jeśli Mateusz ma wg nich jakieś wielkogłowie czy wodogłowie, ma wg niego główkę w porządku, a oni nie widzieli chyba dziecka z wielkogłowiem Ma komory nieco poszerzone ale przestrzeń podtwardówkowa czy jakoś tak się zmniejszyła...
Wg pani neurolog wszystko powinno się wyjaśnić w listopadzie po rezonansie. Mamy nadal się rehabilitować, ale pochwaliła małego, że tak dobrze mu idzie, no i stwierdziła też, że ta główka rzeczywiście przestała tak "odstawać" od reszty ciała...i ładnie już ją trzyma w pionie
Dostaliśmy skierowanie do szpitala na ten rezonans w listopadzie...no i wychodzi na to, że będziemy musieli tam zostać co najmniej na jedną noc
No i rozmawiałam z doktorką o szczepieniach i ostatnich cyrkach z gorączką, obrzękiem i sztywnieniem małego i mamy przynajmniej do rezonansu odroczone szczepienia. Po wynikach będziemy decydować co dalej...Mówiąc szczerze trochę mi ulżyło, bo już drżałam na myśl o 20 październikaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2014, 19:22