Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
WI - mam to samo.. Przed 24 się nie kładę, choć dzień w dzień obiecuję sobie, że pójdę wcześniej..no ale jak Kinia w łóżku 21 to nareszcie mam czas, żeby zrobić co nie co, albo chociażby usiąść z tyłkiem na kanapie z Karmi i coś poczytać. Szczególnie, że w dzień ona jest coraz żywsza, coraz bardziej absorbująca i poświęcam jej bardzo dużo uwagi.Na szczęście chociaż w nocy jest cały czas łaskawa i wprawdzie zdarza jej się obudzić wcześniej (4-5), ale jednak nie jest to normą.
Współczuję tych NOPów.. Nikt nie chce źle dla dziecka. Ale ja jak WI - bardziej się cykam, że mi Kinga coś załapie (np.te meningi), niż tych ewentualnych powikłań.
Edwarda, bądź dobrej myśli. Jak wyżej - gorzej by było złapać to paskudztwo. Gorączka to tylko gorączka. Zbije się i jest ok. Mam jednak nadzieję, że nas (Ciebie, mnie, WI, kogokolwiek kto tu szczepi) to ominie.
Małyprosiaczek - super, że zabierasz synka na te zajęciaBardzo fajnie jak rodzice od najmłodszych miesięcy aktywizują swoje pociechy
-
Gosiczek wrote:A którą wersję masz?
Kupujecie śpiworki na zimę?
Śpiworek do spania?
Mlr 0%, trzy szczepienia i wynik nadal 0%, doszczepianie pullowanymi - wynik 34,9!
Dodatnie MTHFR w układzie heterozygotycznym mutacji A1298C.
Dwa Aniołki - kwiecień 2015, październik 2015 -
Jupik wrote:Kinga, nie wiem jakie masz nopy w rodzinie.. ja osobiście nie znam nikogo z ciężkim nopem. No chyba, żeby zaliczyć dalekich znajomych, którzy twierdzą, że ich dziecko ma cukrzyce przez szczepienie. Bo kiedyś nie miało. A teraz ma. Nie ważne, że szczepili lata wcześniej i na moje pytanie jaki dokładnie widzą zwiazek (nie wiem, zadziało się niedługo po czy jak) zamilki i temat upadł.. najlepiej zwalić na szczepienie. Co do autyzmu to już też tu było kiedyś pisane. Nikt jeszcze nie udowodnił, że autyzm jest od szczepienia. Jest to mega złożony temat, badania nad autyzmem ciągle prowadzą. Ale z tego co ja wiem (od ludzi którzy mają medyczną wiedzę na ten temat) szczepieniom nic do tego.. Lekarze szczepią swoje dzieci. Oczywiście- tak jak w artykule było- 0-10 przypadkow ciężkich nopow na miliony szczepień. Nikt nie chce być tym jednym (tudzież żeby jego dziecko było). Ale czy w związku z tym mamy nie szczepić?
Ja sobie to dedukuję tak- teraz kupa ludzi umiera na raka. Najczęstsza przyczyna zgonów (nie licząc układu krążenia). Wynalezliby szczepionkę. Wszyscy zaczęliby się szczepić. Rak prawie zażegnany. A potem za 100, 200 lat ludzie zapomnieliby ile ludzi, dzieci na to gówno kiedyś umarło. I też pewnie powstalaby społeczna schiza, że może lepiej nie ryzykować i nie szczepić, bo 1 na milion zdarzają się objawy niepożądane. I co, ryzykować że będzie się mieć raka i wróci się do tego gdzie jesteśmy teraz?. Różnica tylko taka, że rakiem się nie zaraża. A jakby była szczepionka ja bym się zaszczepiła. I moje dziecko również.
Tak ja wolę nie ryzykować, bo jest dużo aspektów conajmniej dyskusyjnych, np zanieczyszczenia obcym DNA, w tym retrowirusami (być może to właśnie powód właśnie wzmożonej zachorowalności na raka, bo już wiadomo że wbudowują się w nasze DNA). Ciekawe jak bardzo za kilkanaście lat będziemy ze sobą genetycznie spokrewnieni i czy zaczną się dziać różne cyrki jak kiedyś w”królewskich” rodach, gdy wchodzili w związki małżeńskie tylko w ich obrębie. Kwestia samej skuteczności szczepień, to też żlozony temat (nie ma gwarancji ze się nie zachoruje bo się zaszczepi czy lżej przejdzie chorobę (w ogóle za moment może się okazać że niektóre szczepienia były g* warte (stop nop ostatnio wrzuciło opis (przebadano szczepionki pod kątem zgodności i właśnie wyszło ze przekraczają ilość obcego materiału genetycznego, a znów mają za mało antygenu, do tego stopnia, że nie można go było oznaczyć w próbce (chciałabym wierzyć, że to była trefna partia, a nie celowe oszczędności. Z drugiej strony ten problem wystąpił u więcej niż jednego producenta więc coś nie tak z procesem kontroli tych preparatów.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 05:57
-
Gosiczek wrote:A którą wersję masz?
Kupujecie śpiworki na zimę? -
A właśnie. Wczoraj rozpisalam się o tych zajęciach, że zapomniałam napisać o wizycie u ginekologa
ogólnie zbadał mnie i powiedział, że jak na pół roku od cesarki to baaaaaardzo szybko zagoilo mi się rana po cesarce. Według badań ta blizna jest idealna książkowa zagojona. Zrobiliśmy cytologie i czekamy na wyniki, ale... ALE!! PYTAŁAM O KOLEJNĄ CIĄŻE
powiedział, że teoretycznie powinnam poczekać jeszcze pół roku, a praktycznie mogę starać się za 2-3 miesiące z tym, że wtedy podejmuje decyzje o kolejnej cesarce która na 100% mi zrobią. Na pytanie o jakieś ryzyko po zajścia w kolejną ciąże po upływie roku od poprzedniej odpowiedział mi, że już nie ma bo blizna piękna
Andzia123, Kinga., Totoro, White Innocent lubią tę wiadomość
-
Malyprosiaczek wrote:A właśnie. Wczoraj rozpisalam się o tych zajęciach, że zapomniałam napisać o wizycie u ginekologa
ogólnie zbadał mnie i powiedział, że jak na pół roku od cesarki to baaaaaardzo szybko zagoilo mi się rana po cesarce. Według badań ta blizna jest idealna książkowa zagojona. Zrobiliśmy cytologie i czekamy na wyniki, ale... ALE!! PYTAŁAM O KOLEJNĄ CIĄŻE
powiedział, że teoretycznie powinnam poczekać jeszcze pół roku, a praktycznie mogę starać się za 2-3 miesiące z tym, że wtedy podejmuje decyzje o kolejnej cesarce która na 100% mi zrobią. Na pytanie o jakieś ryzyko po zajścia w kolejną ciąże po upływie roku od poprzedniej odpowiedział mi, że już nie ma bo blizna piękna
-
A Lilę chyba jednak chorobsko bierze. W nocy jej nosek przytykalo, budziła się z płaczem ileś razy i pokasluje. Ten katar ma gdzieś głębiej, bo nic jej z nosa nie leci a dopiero np. przy jedzeniu słyszę jak gdzieś tam jej przeszkadza. Chyba uruchomię dziś aspirator. A przed 13 wizyta u lekarza, niech ją oslucha lepiej, bo przed nami weekend
no i kolejny dzień kiblujemy w domu
No i oprócz wlazenia na meme interesuje ją od 2 dni tylko stawanie na nogi. Martwi mnie, że nie siedzi jeszcze, A już chcę wstawać. Tzn siedzi jak ją posadzę, ale asekuruję ją cały czas no i trwa to nawet nie z pół min, bo ją siedzenie kompletnie nie rajcuje. Od razu przewala się na brzuch albo do raczkowania i goni wspinać się na mnie albo na pojemnikwapinajac się na mnie klapla już parę razy na pupę do siedzenia, ale j. w., zupełnie nie zrobiło to na niej wrażenia i działała dalej. Ja już czuję jaki sto będzie ziółko w przyszłości. Wszystko po swojemu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 10:16
-
jasmina6 wrote:https://m.pinkorblue.pl/peg-perego-krzeselko-do-karmienia-tamatia-3w1-latte-a047218.html?a=b&pred=PLRPRO%2CPLRPCA%2C&c=aw&adword=Google/PLA_Kinderzimmer_m&RefID=PLA_PL0000_PLA_Kinderzimmer_m&gclid=Cj0KCQjw08XeBRC0ARIsAP_gaQBTdneZqYEuTZwi7XzAnvTg8VDaMY0SSKg7zbf_0fRevKcw4w4ahDYaAlzGEALw_wcB
Śpiworek do spania?
Piękna ta Tatamia też nad nią myślałam ale z powodu braku miejsca chyba zdecyduje się nad Peg Peregi Siesta
Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
nick nieaktualny
-
Jasmina ja kupilam krem nivea baby ochronny na kazda pogode
Tez boje sie szczepien,ale nie czytam,nie zaprzatam sobie glowy,szczepie i tyle. Bardziej bym srala po gaciach gdybym nie szczepila. I tak mam stresa bo nie mamy jeszcze tej szczepionki 3-4 miesiac bo tak wszystko sie opoznia. Jak w twj sytuacji by wygladaly meningokoki gdybym sie zdecydowala?
Totoro u nas kataru dzien trzeci. Pierwszego dnia tez wszystko siedzialo gleboko. Od razu inhalacje, aspirator i maść majerankowa. Wczoraj na wieczor juz splywalo z noska,w nocy bylo duzo lepiej (polozylam Zosie troszke wyzej,na poduszce), dopiero nad ranem zaczelo jej przeszkadzac przy jedzeniu. Dzis tez splywa. Ale caly czas inhalacje i aspirator. A kaszel jest tylko wtedy jak pociagnie noskiem i splynie jej to do gardelka, inaczej nie kaszlemam nadzieje,ze u Was tez tylko na katarku sie skonczy
No i Zosia tez prawidlowo nie siedzi, do raczkowania troche brakuje, nie pelza, ale jak podejdzie do mnie czy jakiegos przedmiotu to lapie sie raczkami i staje na kolanach. Wszystko na odwrot to moje dziecko robijutro jedziemy do fizjo,bo chce to skontrolowac. Za tydzien mamy kolejne badanie u neurologa i decyzja co dalej z rehabilitacja,wiec wole leciec do fizjo zeby nas naprostowala niz znowu tam jezdzic.
-
Kachna62 wrote:Większość szpitali jest teraz proVBAC. Ciężko teraz bez znajomości załatwić sobie cesarke. W Trójmieście na pewno Wejherowo i Redłowo pozwalają na poród sn po cc.
Właśnie ja rodziłam w Wejherowie i drugie też bym tam rodziła. A moim lekarzem prowadzącym jest dam ordynator szpitala. Nie wiem czy chce SN, może zdecyduje się na drugą cc -
Acygan kurde, muszę kupić nebulizator. Ciekawe czy uda mi się gdzieś stacjonarnie w okolicy, bo nie chcę być bez ne weekend
Moja też właśnie jakoś nie po kolei to wszystko. Tzn pelza, raczkuje, ale siedzieć nie chce za to wstawać, trochę mnie to martwi. Chociaż pięknie jej idzie, jak się na mnie wspina to najpierw dochodzi do mnie raczkujac, potem łapie się mnie i podchodzi bliżej kleczac no i staje i znowu stojąc podchodzi bliżej. Nie pomagałam jej, poza podtrzymywaniem i asekurowaniem, żeby nie walnela, sama to ogarnęła, więc chyba jest gotowa? Nie wiemw sumie nie podtrzymywaniem a łapaniem jak coś szło nie tak.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 11:07
-
Gosiczek ja spiworek do wozka kupilam jak jeszcze bylam ciazy ;p Byla jakas promocja w marcu, a bardzo mi sie spodobal i wzielam.
Moj maly, wczoraj wieczorem odwazyl sie podejsc do kabla do laptopa, bo tez widzialam ze czail sie kilka dni. Jak zabronilam to taaaakiii placz. Dzis znowu sie na niego zamierzal, i znowu byla histeria, jaka ta mama zla ze nie pozwala ;p
Dostal dzis 1 raz tubke z owocami, tak jak Jupik, trzymalam mu i naciskalam, to chwila i zjadl wszystko. I placz ze koniec... Kumate sie zrobily te dzidziusie nasze ;p
PS. jak tatus przychodzi to tez jest radosc. Reaguje juz jak domofon pyknie, a jak slyszy przekrecanie klucza w zamku to juz sie na drzwi patrzy.
-
edwarda20 wrote:PS. jak tatus przychodzi to tez jest radosc. Reaguje juz jak domofon pyknie, a jak slyszy przekrecanie klucza w zamku to juz sie na drzwi patrzy.
Ja jak mówię, że idzie tatuś to od razu się odwraca i patrzy w stronę drzwi
Totoro Ja będę zamawiać w tym tygodniu Sanity Pro właśnie. Przez regulowaną wielkość cząstekTotoro lubi tę wiadomość
-
Też muszę iść do lekarza, żeby mi ocenił ta blizne, wgl zaleca się cytologie zrobic pół roku po porodzie, więc by to było akurat teraz
Też bym chciała vbac, ale pewnie mi się nie uda, bo w tej ciąży do terminu miałam brak rozwarcia, głowa wysoko a skurcze były, więc pewnie mnie zetną. Ale teraz o tym wcale już nie myślę, bo narazie nie planujemy
Chociaż różnie bywa, znam przypadek vbac, gdzie kobieta urodziła w 2h od pierwszego skurczu