Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
A my dzisiaj byliśmy na zajęciach sensorycznych. W sumie to zapisaliamy się i będziemy chodzić co tydzień
oczywiście dostałam milion pytań od znajomych itd czy z wikusiem jest coś nie tak skoro chodzimy na takie zajęcia. Ale z nim wszystko wporzadku, chodzimy na integrację z rówieśnikami i dobra zabawę, a przy okazji wzmacniamy swój rozwój. Ćwiczymy różne pozycje. W grupie jest 8 dzieci i prowadząca skupia się na każdym dziecku indywidualnie. Fajne zajęcia jak dla mnie bo Wikuś troszkę popłakałam na nich. Za dużo zadań, za dużo nowych twarzy i nowe miejsce. Myślę, że następnym razem będzie już lepiej.
Wikuś też budził się w nocy z krzykiem, a raczej pieskiem. Taki to był pisk, że ja automatycznie wstawalam na nogi bo myślałam, że coś się dzieje. Nie wiem o co chodziło, ale trwało to z 2 tyg. Musiałam w nocy czasem co 30 min wstać do młodego. Ja też nie jestem zwolenniczką spania z dzieckiem w swoim łóżku, ale jak widziałam w tym trudnym okresie, że nie może zasnąć, budzi się co 30 min, krzyczy przez sen i przez to budzi się to brałam go zawsze od 5 do 7 do naszego łóżka. Teraz znowu śpi u siebie więc to taki etap przejściowy -
Malyprosiaczek wrote:A my dzisiaj byliśmy na zajęciach sensorycznych. W sumie to zapisaliamy się i będziemy chodzić co tydzień
oczywiście dostałam milion pytań od znajomych itd czy z wikusiem jest coś nie tak skoro chodzimy na takie zajęcia. Ale z nim wszystko wporzadku, chodzimy na integrację z rówieśnikami i dobra zabawę, a przy okazji wzmacniamy swój rozwój. Ćwiczymy różne pozycje. W grupie jest 8 dzieci i prowadząca skupia się na każdym dziecku indywidualnie. Fajne zajęcia jak dla mnie bo Wikuś troszkę popłakałam na nich. Za dużo zadań, za dużo nowych twarzy i nowe miejsce. Myślę, że następnym razem będzie już lepiej.
Wikuś też budził się w nocy z krzykiem, a raczej pieskiem. Taki to był pisk, że ja automatycznie wstawalam na nogi bo myślałam, że coś się dzieje. Nie wiem o co chodziło, ale trwało to z 2 tyg. Musiałam w nocy czasem co 30 min wstać do młodego. Ja też nie jestem zwolenniczką spania z dzieckiem w swoim łóżku, ale jak widziałam w tym trudnym okresie, że nie może zasnąć, budzi się co 30 min, krzyczy przez sen i przez to budzi się to brałam go zawsze od 5 do 7 do naszego łóżka. Teraz znowu śpi u siebie więc to taki etap przejściowy
Przyzwyczai się i jeszcze będzie się dobrze bawiłdzieci moich koleżanek też uczęszczają na tego typu zajęcia, podobno fajnie rozwijają
moją Lili też zapisze, musi tylko siedzieć ( u nas taki jest wymóg)
-
Ja gdybym miała wybór też nie wiem czy bym szczepila. No ale szczepię, w przyszłym tyg jak Lili nie rozłoży to druga dawka.
U nas chyba jakaś infekcja się jednak zaczyna, bo niby cały dzień ok, ale po południu wyciągnęłam znowu Lili katar z jednej dziurki. Dałam Wit. C, wapno i zobaczymy jaka będzie nocka. Jak coś się będzie działo to jutro lekarz. Tymczasem zaraz wyjdzie druga dolna jedynka
-
Czym smarujecie buzie i będziecie smarować na zimno?
Mlr 0%, trzy szczepienia i wynik nadal 0%, doszczepianie pullowanymi - wynik 34,9!
Dodatnie MTHFR w układzie heterozygotycznym mutacji A1298C.
Dwa Aniołki - kwiecień 2015, październik 2015 -
Dziewczyny, współczuję kiepskich nocy i chorób, mam nadzieję, że niedługo się skończą.
U nas też trochę gorzej ze spaniem, ale nie narzekam, to nie jest budzenie co godzinę. Ja to bym się nawet i wyspała przy takim rytmie Małej tylko nie umiem zasnąć wcześniej niż 24... A czasami i później... Rano jestem nieżywa i codziennie sobie powtarzam, że dziś już pójdę spać wcześniej i co? I g...ostatnio nawet się położyłam po 22 już i leżałam do 00.45...
U nas brak tarmoszenia za uszy, brak też zębów, choć z przodu dziąseł widać białe, natomiast nic poza tym.
Mała coraz częściej przyjmuje pozycję czworaczą i próbuje ruszać. Liczę na to, że jeszcze max miesiąc i będzie zasuwać na kolanach
Totoro pytałaś o amarantus. Co prawda nie znalazłam nigdzie żadnych wytycznych ani nic, ale ja dodaję codziennie łyżkę do porannej kaszy.
Edwarda moim zdaniem avocado jak najbardziej się nada do siateczki, tylko musi być dojrzałe. Ja dawałam twarde jabłko i wciągnęła to tym bardziej się uda z avocadomojej smakuje. Robię jej czasami pastę, trochę czosnku, parę kropel cytryny, parę kropel oliwy, parę listków bazylii.
Malyprosiaczek ale super! Ja się muszę rozejrzeć czy gdzieś u nas nie ma czegoś takiego, bo bardzo bym chciała, żeby Mała miała kontakt z innymi dziećmi. Jak siedzimy same w domu to widzę po niej, że w okolicach obiadu ona ma mnie już po prostu dość. Jak Mąż wraca z pracy to jest taki zaciesz, że aż jej nogi latają
Co do szczepień - ja szczepię. Szczepię obowiązkowymi i zalecanymi i coraz bardziej się zastanawiam nad doszczepieniem siebie. Jak będę w domu to musze znaleźć swoją książeczkę i sprawdzić czy miałam odrę-świnkę-różyczkę dwie dawki, bo ostatnie wiadomości o wracającej odrze trochę mnie przerażają.
Co do szczepień to jutro idziemy na MenB, już mam pełne gacie ze strachu, bo dużo słyszałam, że to ciężka szczepionka, ale milion razy bardziej wolę nop po niej niż chorobę i jej powikłania.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2018, 21:13
-
Jasmina ja wczoraj skorzystałam z darmowej dostawy na Gemini i zamówiłam między innymi sztyft z Musteli. Mam nadzieję, że się sprawdzi, bo Mała nie za bardzo daje sobie smarować buzię. Może uda się sztyftem
A co do picia wody to moja pije ok. 60 - 70 ml dziennie. Zawsze po obiedzie jej podaję w doidy, to wypija koło 40 ml, a w ciągu dnia coś tam ciągnie z bidonu. Nie wiem czy to nie za mało, ale na razie nie ma problemu z kupami, może z czasem się rozkręci. No i jest na piersi to pewnie też inaczej niż na mm -
Co do szczepień. Ja szczepie, właśnie wczoraj byliśmy. Mały waży 8560g. Mówicie o gaworzeniu Niko dużo tworzy jest mamamama i tatata i pojawia się też tata daj i przeróżne przypadkowe połączenia które powodują u nas mnóstwo śmiechu. Czasem pojawia się coś w stylu tata daj AM:-)Niestety u nas dalej brak przewrotow tzn. Było kilka z brzuchu na plecy ale przypadkowo, nie ma też pełzania za to obraca się w kółko. No i cały czas problem z rękami które ciągnie do tyłu. Mój lekarz to lekceważy wiec musze ponownie udać się do neurologa ale tym razem innego chyba. Rozglądam się za krzesełkiem do karmienia, podobają mi się Peg Perego,już wiem że na święta Niko dostanie sanki. Potrafi sie podnieść z pozycji pòłsiedzacej do siedzącej
.A i zamówiłam śpiworek do wózka:-)Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
Kinga, nie wiem jakie masz nopy w rodzinie.. ja osobiście nie znam nikogo z ciężkim nopem. No chyba, żeby zaliczyć dalekich znajomych, którzy twierdzą, że ich dziecko ma cukrzyce przez szczepienie. Bo kiedyś nie miało. A teraz ma. Nie ważne, że szczepili lata wcześniej i na moje pytanie jaki dokładnie widzą zwiazek (nie wiem, zadziało się niedługo po czy jak) zamilki i temat upadł.. najlepiej zwalić na szczepienie. Co do autyzmu to już też tu było kiedyś pisane. Nikt jeszcze nie udowodnił, że autyzm jest od szczepienia. Jest to mega złożony temat, badania nad autyzmem ciągle prowadzą. Ale z tego co ja wiem (od ludzi którzy mają medyczną wiedzę na ten temat) szczepieniom nic do tego.. Lekarze szczepią swoje dzieci. Oczywiście- tak jak w artykule było- 0-10 przypadkow ciężkich nopow na miliony szczepień. Nikt nie chce być tym jednym (tudzież żeby jego dziecko było). Ale czy w związku z tym mamy nie szczepić?
Ja sobie to dedukuję tak- teraz kupa ludzi umiera na raka. Najczęstsza przyczyna zgonów (nie licząc układu krążenia). Wynalezliby szczepionkę. Wszyscy zaczęliby się szczepić. Rak prawie zażegnany. A potem za 100, 200 lat ludzie zapomnieliby ile ludzi, dzieci na to gówno kiedyś umarło. I też pewnie powstalaby społeczna schiza, że może lepiej nie ryzykować i nie szczepić, bo 1 na milion zdarzają się objawy niepożądane. I co, ryzykować że będzie się mieć raka i wróci się do tego gdzie jesteśmy teraz?. Różnica tylko taka, że rakiem się nie zaraża. A jakby była szczepionka ja bym się zaszczepiła. I moje dziecko również.
-
edwarda20 wrote:White daj znac jak po szczepieniu. Zestresowalas mnie tymi nopami :o
Aj, aj, sorkidam znać na pewno. Planuję od razu po szczepieniu dać profilaktycznie dawkę paracetamolu - takie są zalecenia. Ostatnio na fb "Szczepienia - rozwiewamy wątpliwości" (swoją drogą bardzo polecam, dużo wiedzy, grupa moderowana przez lekarzy) był temat meningo i odezwało się sporo osób, których dzieci nawet nie zauważyły, że były szczepione. Bardzo liczę, że i u nas przejdzie bez echa, jak wszystkie inne...
-
Gosiczek wrote:Co do szczepień. Ja szczepie, właśnie wczoraj byliśmy. Mały waży 8560g. Mówicie o gaworzeniu Niko dużo tworzy jest mamamama i tatata i pojawia się też tata daj i przeróżne przypadkowe połączenia które powodują u nas mnóstwo śmiechu. Czasem pojawia się coś w stylu tata daj AM:-)Niestety u nas dalej brak przewrotow tzn. Było kilka z brzuchu na plecy ale przypadkowo, nie ma też pełzania za to obraca się w kółko. No i cały czas problem z rękami które ciągnie do tyłu. Mój lekarz to lekceważy wiec musze ponownie udać się do neurologa ale tym razem innego chyba. Rozglądam się za krzesełkiem do karmienia, podobają mi się Peg Perego,już wiem że na święta Niko dostanie sanki. Potrafi sie podnieść z pozycji pòłsiedzacej do siedzącej
.A i zamówiłam śpiworek do wózka:-)
Mlr 0%, trzy szczepienia i wynik nadal 0%, doszczepianie pullowanymi - wynik 34,9!
Dodatnie MTHFR w układzie heterozygotycznym mutacji A1298C.
Dwa Aniołki - kwiecień 2015, październik 2015 -
White Innocent wrote:Aj, aj, sorki
dam znać na pewno. Planuję od razu po szczepieniu dać profilaktycznie dawkę paracetamolu - takie są zalecenia. Ostatnio na fb "Szczepienia - rozwiewamy wątpliwości" (swoją drogą bardzo polecam, dużo wiedzy, grupa moderowana przez lekarzy) był temat meningo i odezwało się sporo osób, których dzieci nawet nie zauważyły, że były szczepione. Bardzo liczę, że i u nas przejdzie bez echa, jak wszystkie inne...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2018, 21:49
-
U mnie w rodzinie pare lat temu był przypadek zakwalifikowany jako NOP. Córeczka kuzyna po szczepieniu tak jakby przestała kontaktować, uśmiechać się, gadać, sygnalizować głód itp. - jak nie to dziecko. Po jakimś czasie jej to przeszło ale stres przeżyli. Ja mimo wszystko dałam Lili zaszczepić ale bardzo się bałam, poryczałam się jak nie ja
wiadomo takie rzeczy nie zdarzają się często ale jednak...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2018, 21:58
-
WI na serio są to super zajęcia. Skakalismy na pilkach, robiliśmy samolocik, masaż, a do tego pani prowadząca która jest terapeuta obserwowała dzieci i rodziców i np mi od razu powiedziała, że źle trzymam Wikusia więc pokazała co i jak. Niestety muszę jej powiedzieć, że inaczej nie dam rady bo Wikuś jest mała kluska więc nie dam rady długo go trzymać xd Wikusia zaczepia jeden chłopiec bo chciał się z nim bawić, ale Wikuś nie był chętny dzisiaj do żadnych nowych kontaktów xd następnym razem będzie lepiej
White Innocent, Jupik lubią tę wiadomość
-
jasmina6 wrote:Mam to krzesełko i jest super, warto zainwestować. Brałam je na wczasy, jeździ ze mną do rodziców i po całym mieszkaniu:)
A którą wersję masz?
Kupujecie śpiworki na zimę?Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
edwarda20 wrote:A jakie sa najczestsze nopy po men b? Stresuje mnie kazde szczepienie. Moj mial po drugim i trzecim goraczke i dwa razy czerwony obrzek wokol wklucia. Wiec niby tez nop tyle ze goraczka po jednej dawce paracetamolu spadla a obrzeku nastepnego dnia nie bylo, wiec nop ale malusi, nawet nie wiem czy to sie uznaje? Wiec boje sie ze jak po zwyklych tak to co bedzie po tym...
Najczęściej wysoka gorączka do 48h po. I ból, obrzęki w miejscu wkłucia. -
nick nieaktualnyJa jestem dzieckiem lekarza i jestem szczepiona na wszystko i moje dzieci tez (szczepionkami bezpłatnymi). Nie sądzę że moi rodzice chcieliby skrzywdzić dzieci a tym bardziej wnuki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 09:09
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Totoro wrote:Veruka, a czym córeczka kuzyna była szczepiona? Ja niestety znam przypadek, gdzie objawy nie przeszły
Zwykłymi szczepionkami, tymi na NFZ. Aczkolwiek te skojarzone podobno częściej powodują reakcje.
Absolutnie nie neguje wartości szczepień - takie rzeczy czasem się po prostu zdarzają. Fakt że stosunkowo rzadko ale jednak.