Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
White Innocent wrote:Ja tam ozdoby świąteczne z Ali już mam w domu... Zamawiałam w sierpniu
Kinga a jaki wózek masz upatrzony? Ja cały czas myślałam o Joie, ale wczoraj byli u nas znajomi z Baby Jogger City mini Zip i kurcze rewelacja jeśli chodzi o składanie. Koła co prawda małe i piankowe i nigdy w życiu bym na niego nie spojrzała w internecie przez to, ale o dziwo prowadzi się mega fajnie... Jedyny wielki minus to nieregulowana rączka, a Mąż jest wysoki. Ale teraz mam zagwostkę
Daje też znać, że nie taki diabeł straszny jak go malują, Małej nie było zupełnie nic po MenB
U nas wczoraj Mała wcinała makaron spaghetti w sosie serowym z brokułami, a dziś jajecznicę. Nie mogę się doczekać aż usiądzie i będę jej podawać po prostu nasze obiady w krzesełku
Nie wiem czy myslałyście już nad prezentami świątecznymi dla dziadków, ale ja dziś na fb znalazłam reklamę i nie wiem czemu sama o tym nie pomyślałam... Fotokalendarz ze zdjęciami dziecka! No dla mnie rewelacja. Zwłaszcza, że kombinowałam, że może jakieś zdjęcia do ramki albo jakiś fotoobraz, ale ten kalendarz skradł moje serce
Dwa zupełnie różne wózki, oba się bardzo dobrze prowadzi po większości tras (miejsko-wiejskich), terenówki nie potrzebuję bo po lesie jeździć nie zamierzam. Ja wychodzę z założenia ze najlepiej pójść do sklepu i popchać (bo czasem coś wydaje się super a pcha się jak czołg, a czasem coś wyglada jak zabawka, a jedzie płynnie, miękko i zwrotnie.
White Innocent lubi tę wiadomość
-
Właśnie kiedyś gadałam z mężem, że gdybym miała kupować podwójny wózek to tylko i wyłącznie taki jak ten co wrzuciła Kinga - w sensie wózek obok wózka. Widziałam kiedyś jak babeczka wiozla dzieci wózkiem rok po roku i nie wiem, może w praktyce jest to wygodne rozwiązanie, ale kompletnie nie przemawia do mnie to dolne siedzenie. Raz, że dziecko guzik widzi, a dwa, miałam cały czas wizję, że dziecko włoży rękę w koło.
-
No ja jeszcze nie ogarnęłam zmiany czasu..Kinga dziś pobudka 3 (czyli 4), no ok, raz na jakiś czas budzi się na 1 karmienie o 4. Ale potem to już jakaś dupa, bo mi wstała o 6 (czyli 7) i o 7 (czyli
i już spać nie chciała, a my 10.30 na basen. I mimo moich usilnych starań przed basenem zasnęła tylko na 10 min w aucie, więc się bałam, że na basenie padnie, ale dała radę..co więcej dziś pierwszy raz.. nurkowała. Myślałam, że zejdę na zawał
na zajęciach akurat sami tatusiowie, instruktorka sprawdzała, które dziecko już się nadaje, i wszystkie nurkowały-pod jej okiem. A mamusie za bojami patrzyły, haha, ja bym nie miała nerwów jej tak pod wodę pojechać jak mój mąż. Oczywiście wszystko ok, i wszystkie maluchy dały radę
ale ja też wstrzymałam oddech jak Kinga znalazła się pod wodą.
A potem to już nie patrzyłam która godzina, bo mieliśmy cały dzień poza domem, teraz ją kładę, bo normalnie powinna spać 21 ale o 20 za wcześnie, żeby ją kłaść i dziś jakoś wytrzymała mi do teraz, znów będę celować w 21. Bez sensu ta zmiana czasu..
WI-tez mam w planie kalendarze ze zdjęciami. Kiedyś dla męża robiłam z naszych podróży, super sprawa, fajnie wychodziły, od początku wiedziałam, że w te Święta dla dziadków pójdą Kingi zdjęcia w tej formie, w dodatku tak gdzie zamawiałam można było wpisywać swoje daty- urodziny itd, super opcjapolecam!
Mi Kinia je chętnie słoiczki, obiadki mamy różnie..no ale nie zrażam się i dalej kombinuję. Poki co na czarnej liście awokado i burak.. -
Kurde, zapsikujemy Lili nos, ściągamy katar, podajemy wapno, Wit. C, wlalismy olejek eukaliptusowy do podgrzewacza, żeby wdychala, wysmarowalam ją na noc maścią wygrzewajacą a w nosie kipiel
śpi z otwartą buzią, zaraz ją będzie dodatkowo gardło boleć
w dodatku mnie też rozkłada
wspaniały tydzień przed nami
-
Totoro moze nasivin do noska byscie sprobowali? Chiciaz na chwile by pomoglo. My jak mielismy pierwszy katar to tez na poczatku tak głęboko siedzial,dopiero po kilku dniach inhalacji zaczelo przechodzic. Tym razem jest lepiej,bo latwiej sciagac i wyplywa na zewnatrz. No ale nie mielismy do tego stopnia,zeby Zosia oddychala buzia.
Wczoraj bylismy u fizjo i mamy dwa cwiczonka zeby Zosie nakierowac na dobra drogepowinno byc ok,w pore wylapana nieprawidlowosc.
No i u nas czesto jakies marudy, ciagle przy cycu, bo na smoczek obrazona. Dzis byl problem z kupa a wody nadal nie chce pic. Wezmie do buzi i wypluwa. Dalam dzis tez pierwsze jabluszko, bardzo ladnie jadla i jak zwykle placz jak sie skonczylo. Dzis zrobilam spore zamowienie na gemini, m.in. zupki i deserki i będziemy probowac nowe smaki -
Acygan może spróbujemy faktycznie z tym lekiem. Zamówiliśmy też nebulizator, ale będzie dopiero we wtorek. Mąż chce dzwonić, czy za dopłatą wysłaliby expresem, ale nie wiem czy się uda. A teraz pomyślałam jeszcze, żeby dzwignac materac, żeby główkę miała wyżej i jest o niebo lepiej
-
Totoro wrote:Acygan może spróbujemy faktycznie z tym lekiem. Zamówiliśmy też nebulizator, ale będzie dopiero we wtorek. Mąż chce dzwonić, czy za dopłatą wysłaliby expresem, ale nie wiem czy się uda. A teraz pomyślałam jeszcze, żeby dzwignac materac, żeby główkę miała wyżej i jest o niebo lepiej
Tak, materac wyzej to tez dobra opcja. Zosia spi tez odrobinke wyzej i widze roznice. Sprobuj wpuscic ten nasivin dla dzieciaczkow,tylko pamietaj, ze nie mozna stosować chyba dluzej jak 5 dni. Ja nie uzywalam,ale bratowa mi polecala,u jej dzieci dzialalo. -
acygan wrote:Tak, materac wyzej to tez dobra opcja. Zosia spi tez odrobinke wyzej i widze roznice. Sprobuj wpuscic ten nasivin dla dzieciaczkow,tylko pamietaj, ze nie mozna stosować chyba dluzej jak 5 dni. Ja nie uzywalam,ale bratowa mi polecala,u jej dzieci dzialalo.
Dzięki, zaopatrzę się jutro jak nie będzie poprawy. Kurde, niby głupi katar, ale przy takich maluchach urasta do rangi ciężkiej choroby
-
Eni też dostała spray do nosa, ale pediatra kazała dawać tylko wtedy jeśli nie będzie chciała jeść. U nas tego problemu nie było bo ściągałam katar,robiłam inhalacje i znów ściągałam i wtedy jadła i zasypiała, ale właśnie mówiła żeby zbyt często go nie używać 1-2 razy. No i też tylko 5 dni max. Dla maluchów bezpieczniejszy jest olejek lawendowy lub z zielonej herbaty. Reszta niby dopiero od 3 r.ż (choć jak dzieci mojego rodzeństwa były małe to normalnie używano olbas i też było ok.
-
Kinga nam z kolei pediatra powiedział, że jeśli katar nie wycieka to tylko woda morska i ściągać, ale kurde jej tak głęboko zalega... Przy czym nocka pod kątem kataru była super. Jadła w sumie 5 razy, ale zatykac ją zaczęło dopiero 3.30, musiałam ją uśpić na rękach i spała godzinę na mnie. Potem ją odłożyłam i jeszcze do 6.30 dospała. Jednak podniesiony materac to był strzał w dziesiątkę.
-
Totoro wrote:Kinga nam z kolei pediatra powiedział, że jeśli katar nie wycieka to tylko woda morska i ściągać, ale kurde jej tak głęboko zalega... Przy czym nocka pod kątem kataru była super. Jadła w sumie 5 razy, ale zatykac ją zaczęło dopiero 3.30, musiałam ją uśpić na rękach i spała godzinę na mnie. Potem ją odłożyłam i jeszcze do 6.30 dospała. Jednak podniesiony materac to był strzał w dziesiątkę.
U mas dzis koszmarna noc, miałam wrazenienie ze Emi płacze co 0,5 h, po czym wstała o 5 w skowronkach... Ja oczywiście zdycham, a dzis będzie jeżdżenie po lekarzach...Pogoda oczywiście do bani, bo od 3 dni ciągle non stop pada. Zapowiada się zajebisty dzień. -
U nas tak samo poprzestawialo mu się totalnie już drugi dzień z rzędu pobudka o 5 i cały zadowolony. Mało tego zaczął gadać ta ta i da da, więc od 5 tego słucham już nagralam Mężowi niech się cieszy z tego tata, na mama sobie jeszcze chyba poczekam
Też wczoraj byliśmy na basenie, ale tak sami nie na zajęciach, super że mój synek tak lubi wodę ja go trzymałam, a on pływał machal tak śmiesznie tymi nogami, będziemy częściej chodzić
Kupiłam komose ryżowa, można to dziecku jakoś podać? W zupie czy jak? -
nick nieaktualny
-
Makira wrote:U nas tak samo poprzestawialo mu się totalnie już drugi dzień z rzędu pobudka o 5 i cały zadowolony. Mało tego zaczął gadać ta ta i da da, więc od 5 tego słucham już nagralam Mężowi niech się cieszy z tego tata, na mama sobie jeszcze chyba poczekam
Też wczoraj byliśmy na basenie, ale tak sami nie na zajęciach, super że mój synek tak lubi wodę ja go trzymałam, a on pływał machal tak śmiesznie tymi nogami, będziemy częściej chodzić
Kupiłam komose ryżowa, można to dziecku jakoś podać? W zupie czy jak? -
Kinga. wrote:To super, że wystarczyło. Starsza z powodu kataru czasem kładzie się spac w wózku i spi na półsiedząco
U mas dzis koszmarna noc, miałam wrazenienie ze Emi płacze co 0,5 h, po czym wstała o 5 w skowronkach... Ja oczywiście zdycham, a dzis będzie jeżdżenie po lekarzach...Pogoda oczywiście do bani, bo od 3 dni ciągle non stop pada. Zapowiada się zajebisty dzień.
U mnie dziś poziom frustracji sięgnął zenitu. Nie dosypiam już tyle czasu, bo najpierw nie wiadomo co, potem zęby, teraz katar, cycki mi zaraz rozwali, bo co z tego, że nocka pod kątem kataru w miarę ok, jak od rana znów nos tak zawalony, że nie chce jeść, poziom energii przy tym przeziębieniu niestety nie spadł jej ani o pół procent i cały calutki dzień schodzi mi na wciskaniu jej wapna, Wit c, ściąganiu kataru i łapaniu jej przy tym wszystkim, bo wstaje wszędzie i wspierając się o wszystko. Przed chwilą próbowałam odciągnąć pokarm, włożyłam ją do łóżeczka to walnela jak długa próbując wstać oczywiście. Już płacz, pizglam laktator i po ściąganiu. Padła już że zmęczenia ale na moich rękach i śpi na mnie, więc też nic na razie nie zrobię... Masakra. Płakać mi się chce. Mój dzień również będzie zajebisty.
-
A u nas wieczorem po kąpieli, przed usypianiem jest mega płacz. I na początku myßlałam, że to od zębòw, ale w ciągu dnia Borysek jest wesoły, więc jakby go bolało to by też marudził. A przychodzi wieczòr i jest ryk jakby go ze skòry obdzierali.I tak od 3 dni.Przestaje płakać jak mu posmaruję maścią na dziąsełka. Ale sprawdzam codziennie a ząbków jak nie ma tak nie ma.Sama już nie wiem..może to skok jakiś czy co..
-
Kachna62 wrote:W ciągu dnia sól fizjologiczna i ściągać a na noc można dac nasivin baby. Nam lekarka mówiła żeby na noc wysuszac katar.
Z tym ze nasze katary kończą się kaszlem w nocy i niestety ale wchodzą antybiotyki...
Moja też pokasluje, na razie nie słyszę, żeby jej tam coś zalegalo, ale martwię się, że w końcu zacznie. Dziś sciagalam jej katar już 4 razy, dalej nos zawalony. Teraz jest lepiej, bo śpi na mnie i ma głowę wyżej. Gdyby nie była takim żywiołem to przytrzymalabym ją trochę na leżąco na tym podniesionym materacu i po paru min udałoby mi się ją nakarmić, no ale poleży łobuz? Próbowałam ją zająć, zabawić - myk na brzuch i goni do ściany wstawać