X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Kwietniowe Mamusie 2018
Odpowiedz

Kwietniowe Mamusie 2018

Oceń ten wątek:
  • edwarda20 Autorytet
    Postów: 6951 2654

    Wysłany: 13 lipca 2019, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Totoro aha, nie pomyslalam o tak prostej metodzie jak filmiki. Pocwiczycie i powoli, powoli bedzie lepiej. Za jakis czas będzie wcinala jak Henio ;)

    Kala, Totoro lubią tę wiadomość

    dqprqps6kaqxmc83.png
  • Jupik Autorytet
    Postów: 2947 1313

    Wysłany: 13 lipca 2019, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Totoro, to trzymam kciuki, żeby ćwiczenia załatwiły sprawę.

    Totoro lubi tę wiadomość

    dxomf71x292hw6jw.png
    f2wlj44j36x6tmua.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 13 lipca 2019, 21:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    edwarda20 wrote:
    Totoro aha, nie pomyslalam o tak prostej metodzie jak filmiki. Pocwiczycie i powoli, powoli bedzie lepiej. Za jakis czas będzie wcinala jak Henio ;)
    Edwarda a jak obecnie wyglada jadłospis Henia? Bo jak kiedyś pisałaś to dla mnie niesamowite porcje zjadał w porównaniu do Kaliny. Zmieniałaś coś czy ilościowo się nie zwiększyło?

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 13 lipca 2019, 21:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Totoro a taki ciężki poród miałaś? Nie byłam wtedy na forum, a tylko czasami Was podczytwałam, więc w temacie nie jestem

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • edwarda20 Autorytet
    Postów: 6951 2654

    Wysłany: 13 lipca 2019, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kala daje mu wieksze porcje, je tyle ile chce, jak juz nie chce to mowi nie, albo kiwa glowa nie, albo rzuca sliniakiem albo zaczyna sie paprac.
    Mleko niezmiennie rano i wieczorem 240 ml wody + 8 miarek. Na 2 sniadanie kaszka na wodzie 210 ml, 6 lyzek kaszki i owoce lub tubka. Potem obiad, tutaj zawsze porcja warzyw, mieso lub jajko, do tego ryz, makaron, kasza itp. Dzis np wyjatkowo byly kopytka z sosem i marchewka. Potem popoludniowy posilek, najczęściej jogurt z owocami, twarozek z owocami, serek typu bieluch, jakies placki, nalesniki czy gofry, kanapki. Jesli wola to max o 18 dostaje kanapke. I przed snem mleko. W miedzyczasie jak wola to chrupki, ewentualnie owoc lub tubka. Probuje ograniczyc tubki bo to jednak cukier, ale dziad potrafi w sklepie zobaczyc i sie drzec "tupka! tupka! tupka". Ogólnie je duzo. Smieje sie ze na jedzenie dla niego i fryzjera zbankrutujemy.

    Kala, Totoro lubią tę wiadomość

    dqprqps6kaqxmc83.png
  • edwarda20 Autorytet
    Postów: 6951 2654

    Wysłany: 13 lipca 2019, 22:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kala jsk Totoro opisywala kilka razy swoj porod to miałam lzy w oczach i dziekowalam opatrzności ze mialam cc...

    dqprqps6kaqxmc83.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 13 lipca 2019, 22:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O matko to strasznie musiało być u niej ... a Ty cc miałaś ze wskazań czy tak wyszło w trakcie?

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • edwarda20 Autorytet
    Postów: 6951 2654

    Wysłany: 13 lipca 2019, 22:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mialam rozejscie sie spojenia lonowego. Dowiedzialam sie w 33 tyg jak trafilam do szpitala ze skracajaca sie szyjka. Jak powiedzialam ze ledwo chodze bo tak mnie boli, kazali mi isc do ortopedy, okazalo sie ze mialam juz 1,5 cm rozejscia. A tyle tygodni jeszcze bylo do porodu. Dostalam skierowanie na cc, lezec i tak mialam bo szyjka, więc przy okazji łono.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2019, 22:24

    dqprqps6kaqxmc83.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 13 lipca 2019, 22:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O ja też miałam problem z szyjką nagle tak ok 25 tyg. znacznie się skróciła i przed Bożym Narodzeniem szew mi zakładali. Potem już do końca leżałam. Myślałam, ze jak mi zdejmą to od razu na porodówce wyląduje a tu du... nawet 1 dzień przenosiłam 🤨

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • Totoro Autorytet
    Postów: 6519 2669

    Wysłany: 13 lipca 2019, 23:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Edwarada marzę, żeby Lila jadła chociaż część tego co je Henio :)

    Jupik dzięki:) mam ogromną nadzieję, że to pomoże.

    Kala u mnie zaczęło się od odejścia wód ok. 23.30, 2 tygodnie przed terminem. Pojechaliśmy do szpitala, bo nie miałam pobranego gbsa i miałam schizy, że nie zdążą mi podać antybiotyku. Zanim mnie przyjęli to było koło 2 i zaczęły się regularne skurcze, co 5 min. Zbadali mnie a tu rozwarcie na opuszek palca 🤦‍♀️ położyli mnie na patologię ciąży i leżałam tam jakoś do 6 już z mega skurczami, koło 7 mnie zbadali a tam 1 cm rozwarcia 😐 do 10 chodziłam po ścianach z bolu i płakałam przy każdym skurczu, a rozwarcie było na 2-3 cm, więc powiedzieli, że o 11 wchodzi oxy i jakoś pójdzie. No i o 11 mi podłączyli, poleciało kilka kropel i dostałam jednego ciągłego tak okropnego skurczu, że darłam się jakby mnie ze skóry obdzierali. Od razu mi ją odlaczyli i dopiero skurcz puścił. Dopiero koło 12 zaczęły się parte. Parlam aż miałam naczynka na twarzy popękane, płakałam i darłam się na cały szpital, przysięgam, że nigdy w życiu tak nie darłam ryja 😐 no i co ciekawe było już widać główkę a ja nie mogłam dalej Lili urodzić. Wreszcie chyba zaczęło tętno spadać, bo lekarz mi ją wypchnal. Lila urodziła się niedotleniona, siniutka, ze załamanym obojczykiem i krwiakiem na nadnerczu :/ a ja popekalam w środku dość głęboko... :/ teraz już wiem, że prawdopodobnie zaklinowala się barkami.. :/ może dlatego, że rozwarcie tak opornie szło, że wody wcześniej odeszły.. Nie wiem :/

    klz99vvjothg6ijw.png
    l22n9vvjii1r51bs.png
  • Jupik Autorytet
    Postów: 2947 1313

    Wysłany: 14 lipca 2019, 00:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ech, faktycznie nieciekawie :-/ u mnie jeśli chodzi o ból, darcie, popękanie (szyjka mi poszla) to podobnie. Skurcze bolesne jak ch..a dziecko wyjść nie mogło. Tyle że mi pęcherz przebijali, wody zielone. Oksy myślałam, że mnie rozerwie i umrę. Partych skurczy miałam 2 godz., Kinga mimo rozwarcia i skurczy nic w dół zejść nie chciała..no serio ja już się z tym światem żegnałam. No ale u mnie dobrze się skończyło- z dzieckiem wszystko ok, jak już łaskawie wyszła..
    Totoro, współczuję.

    dxomf71x292hw6jw.png
    f2wlj44j36x6tmua.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 14 lipca 2019, 06:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Totoro straszne, aż się poryczałam... 😕 współczuje

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 14 lipca 2019, 06:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Edwarda a po porodzie to spojenie wróciło do normy?

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 14 lipca 2019, 06:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To ja bardzo dobrze wspominam porody, takie raczej filmowe .... „szybko rodzi”. W pierwszej ciąży stwierdziłam, ze absolutnie nie rodzę SN i umówiłam się z moim lekarzem na cc odpłatne ... i wyszło SN. Przy drugim już się tylko bałam ze nie zdążę dojechać do szpitala. No całą ciążę miałam schize na tym tle. I co jest dziwne nie wiem jak wyglądają takie zwykle skurcze, bo mnie od razu po krzyżu waliło. Przy pierwszym niby były ale ich nie czułam, przy drugim nic nie wychodziło na ktg, a krzyżowe co 3 min.

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • edwarda20 Autorytet
    Postów: 6951 2654

    Wysłany: 14 lipca 2019, 07:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kala tak, jak reka odjal wszystko wrocilo do normy.

    Ja przyjechalam do szpitala z akcja porodowa, od mniej wiecej poludnia czulam spinanie sie brzucha ale zupelnie bezbolesne wiec nie wiedzialam czy to to czy nie, bylam dokładnie w 38t1d. Okolo 20 zdecydowalam ze jedziemy do szpitala. Jechalismy taxi jakies 20 minut a w tym czasie mialam juz skurcze co okolo 5 minut ale nadal praktycznie wcale nie bolaly, raczej byly meczace. Jak mnie przyjeli to mialam 1 cm rozwarcia, podczas badania chyva mi cos babka naruszyla bo jak wstalam z fotela i wypelnialam papiery to zaczely sie robic coraz czestsze i coraz bardziej bolesne. Podlaczyli mnie pod ktg i mialam czekac na wolna sale operacyjna. Skurcz byl za skurczem, co minute, okropnie bolesne ale nie krzyzowe na szczęście. Juz nie moglam wytrzymac, mowie do meza zeby poszedl i zapytał kiedy to cc bo juz nie moge. Najpierw ktos zajrzał no muszę czekac, za chwile ktos zajrzał no tak ma pani skurcze, po chwili przyszedl lekarz, bada mnie a tu 9 cm rozwarcia :o Jak się zerwali to biegli z tym moim lozkiem, znieczulenie na skurczu itp. Takze cc na bardzo bardzo goraco ;)

    dqprqps6kaqxmc83.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 14 lipca 2019, 07:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O kurcze, to dobrze, że zdążyli ;)

    edwarda20 lubi tę wiadomość

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 14 lipca 2019, 08:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja pierwszy miałam taki z zaskoczenia. W ogóle się nie stresowałam, bo dzień wcześniej byłam u lekarza i zero objawów porodu, termin miałam na 7 września i byłam umówiona z lekarzem, ze jak wróci z wczasów to 1-2 września robimy cięcie. A tu 2 tyg przed terminem wody mi odeszły, pamiętam, ze mąż wrócił z pracy, zjadł obiad, poszedł po prysznic i mieliśmy jechać na spacer. Wstałam, żeby się ubrać, a tu chlup. Jeszcze relacja męża najlepsza: „ A nie można tego jakoś cofnąć?”😂 no to zamiast na spacer pojechaliśmy do szpitala. Mój lekarz na wczasach wiec cc nie będzie 🤨 inny mnie zbadał i powiedział, ze spokojnie do rana potrwa, a jak nie ruszy to pod oxy. No to siedziałam jak sierota pod ktg skurcze były jakieś ale nie czułam. W szpitalu fabryka, więc mnie olewali. No to poszłam się wykąpać i stwierdziłam, ze idę spać, a mąż miał pojechać do domu i rano wrócić. Ale jednak został po po tej kąpieli zaczęło już mnie tak konkret boleć, ale właśnie krzyżowo. Zbadali mnie i coś tam się ruszyło trochę, lekarz stwierdził, ze jakieś znieczulenie mi dadzą, żebym się do rana nie męczyła. Wyszedł a tu nagle akcja tak przyspieszyła, pamietam, ze zaczęłam się drzeć, a położna mówi ze rodzę ... i w biegu łóżko rozkładali. Lekarz wrócił z tym znieczuleniem a tu już było po wszystkim 🙂 3 parte i wyskoczył 😀 dlatego tak się stresowałam przed drugim, ze nie zdążę, skoro lekarz mówił ze długo nic a tu nagle ... potem opiszę drugi

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • edwarda20 Autorytet
    Postów: 6951 2654

    Wysłany: 14 lipca 2019, 09:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kala o wow niezle. Jestes stworzona do rodzenia ;)

    Kala lubi tę wiadomość

    dqprqps6kaqxmc83.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 14 lipca 2019, 09:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Edwarda hahahaha fakt z całej ciąży najlepiej wspominam poród 😂 ze stanem ciąży jakoś za bardzo mi nie po drodze

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3981 1217

    Wysłany: 14 lipca 2019, 10:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A z Kalinką to było tak. Jako, ze pchała się już od grudnia i leżałam zaszyta, to byłam pewna, ze jak tylko zdejmą szew to urodzę. 22 marca w 38 tyg. pojechałam na ściągnięcie taksówką, żeby w razie czego od razu na porodówkę jechać i nie mieć problemu z samochodem. Rzeczy w domu przygotowane miała w razie czego dowieźć mi mama, bo mąż jeszcze był za granicą. Lekarz kazał się na wszelki wypadek na 5 kwietnia się na wizytę umówić, to go wyśmiałam. No przecież ja zaraz jadę rodzić 😉 nie urodziłam ... to stwierdziłam, ze jeszcze kilka dni poleżę do powrotu męża. Wrócił.. to się zaczęło sex, schody, spacery po plaży, sprzątanie, skakanie na piłce i nic.....masakra już miałam dość. W końcu wylądowałam jednak na tej wizycie 5 kwietnia, zrobili mi ktg i zero skurczów, główka nisko, szyjkajak papier, ale du... tylko coś ciśnienie podwyższone wyszło, potem w drugim pomiarze wyszło już ok, więc doktorek mówi żeby przyjść za kilka dni zmierzyć i jak będzie wysokie to skierowanie do szpitala wypisze. To ja mówię, ze najchętniej to już bym dzisiaj pojechała. On, ze ok tylko mam nie chwalić się tym drugim wynikiem poprawnym. Prosto z gabinetu pojechaliśmy na izbę przyjęć, tam na szczęście znowu coś z ciśnieniem jednak wyszło i że było już po terminie więc bez gadania skierowali na patologię. Mąż pojechał po rzeczy, a ja czekałam na badanie. I tak mnie jakiś student skutecznie przebadał 😂 ze jak tylko położyłam się na tej patologi to ruszyło .... tylko od razu walnęło z krzyża na ktg zero, wiec położne mnie olewały i za jakoś panikarę miały jak mówiłam, ze coś się dzieje. To sobie chodziłam po korytarzu na tej patologi, bo wtedy mi lepiej było. Mąż przyjechał po 19 i razem łazilismy. W końcu kazały chyba na odwal mierzyć te skurcze wyszły co 3 min. To pod ktg - tam zero i znowu komentarz: „tu się nic nie dzieje proszę się nie denerwować”. Starego do domu odesłali. Na szczęście zmieniły się położne i starsza taka przyszła coś się zainteresowała. Mówię jej, ze tak to mnie bolało na 15 min przed końcem pierwszego porodu. Okazało się ze miałam już parte ale bez rozwarcia, szyjka nie chciała puścić po tym szwie 😕 dała mi relanium i nospę, powiedziała, ze powinna puścić i mam przyjść jak zacznie się chcieć kupę. Oj szybciutko wróciłam ... i potem już biegiem wózek, na porodówkę i też błyskawicznie poszło. Mąż nawet wrócić nie zdążył i sama przecinałam pępowinę ...🙂

    ug37df9hq3eabxrz.png
‹‹ 1694 1695 1696 1697 1698 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ

Naprotechnologia - naturalna metoda podczas starania o dziecko i nie tylko.

Naprotechnologia (Natural Procreatice Technology, w skrócie: NPT lub NaPro) to metoda naturalnego wsparcia prokreacji. Ma wiele zwolenników, jak i całkiem sporo przeciwników, zanim wypowiesz swoją opinię, przeczytaj informacje jakie dla Ciebie zebraliśmy. Przeczytaj, na czym dokładnie polega naprotechnologia, czy jest przeznaczona tylko dla kobiet, czy również wspiera mężczyzn, w jakich przypadkach okazuje się najskuteczniejsza, a w jakich raczej się nie sprawdzi. 

CZYTAJ WIĘCEJ

TOP 10 nowinek technologicznych w dziedzinie wspierania płodności, których nie możesz przegapić

Czy sztuczna inteligencja może wspierać płodność i zwiększać szanse na zajście w ciążę? Czy wirtualna rzeczywistość może być antidotum na problemy emocjonalne w trakcie przedłużających się starań o dziecko? Jak nowoczesne rozwiązania, aplikacje, gadżety mogą pomagać parom, które marzą o rodzicielstwie? Zebraliśmy dla Was 10 nowinek technologicznych, które mogą w znaczący sposób przybliżyć Was do spełnienia marzenia...

CZYTAJ WIĘCEJ