Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Totoro gratulacje!! Pamietam jak rok temu ja testowalam kilka dni pozniej
i tez szok
bedzie wszystko dobrzr trzymam kciuki :*
Edwarda napisz co u Ciebie
U nas maly mial skok i dwa dni non stop raczki. Teraz jest maz ale juz jest lepiej. Mi sie przypałętalo jakies zapalenie pochwy... Ide jutro dl apteki bo gin ma termin w styczniua juz myslalam ze wykorzystam meza bo @ na nowy rok ma byc a tu nici
14 dni abstynencji jak nic
-
Czesc dziewcznyny, troche mnie nie bylo, tzn czasami podczytywalam was i majowki jak nudzilo mi sie na kursie, ale na pisanie ani nie bylo czasu ani sily.
W wielkim skrocie, w polowie listopada moja mama przegiela i kazalam jej wracac do siebie. Wiec nagle zostalismy bez opieki dla malego. To byl akurat piatek, obdzwonilam wszystkie zlobki w okolicy i ktore mialam po drodze do pracy, miejsce znalazlam tylko w jednym. Nooo wiec Henio poszedl do zlobka... Jak mi dziecko w ogole nie chorowalo (bo do 18mca miał tylko 3dniówke i 2 przeziebienia) tak od miesiaca jest non stop chory ☹
W 1 tygodniu bylam z nim w zlobku 3x razy po 1 godzinie -pracowałam z domu ale glownie w nocy (w tej pracy mam sporą premie za brak zwolnien lekarskich).
W 2 tygodniu był 2x po 3 godziny i trzeciego dnia już nie poszedł bo zlapal infekcje, okrutny katar, takiego jeszcze nigdy nie miał, totalnie go przytkało, nie mogl oddychać. Wiec do końca tygodnia w domu – pracowałam z domu ale glownie w nocy.
W 3 tygodniu był 4 dni w żlobku po 4 godziny, tutaj z mezem kombinowaliśmy bo ja już musiałam się pojawić w pracy, odwoziłam go a maz go odbieral, albo on go zawozil a ja go odbierałam. Już myslalam ze będzie dobrze a tu w niedziele Henio nam 1 raz w zyciu wymiotowała potem miał biegunke – jelitówka. Wiec znowu został w domu, w poniedziałek ja z nim, we wtorek maz, z czego we wtorek w nocy ja wymiotowałam co 1,5-2 godziny przez cala noc, dochodziłam do siebie kilka dni… Potem tez mąz zalapal ale u niego tylko biegunka…
W aktualnym tygodniu był 2 dni w zlobku… a we wtorek w nocy miał 39 goraczke, caly następny dzień 39-40, długo spadala i zaraz wracala, doszedł okropny kaszel, na szczęście osłuchowo czysto i tylko leki doraźnie. Goraczke miał 3 dni, kaszel ma już rzadziej odrywa się, ale cos mu ciagle jest bo jest płaczliwy, rozdrażniony, mało je itp. Jutro idziemy na kontrole (a ja znowu pracuje z domu). My również jesteśmy przeziębieni. Zawirusowani totalnie.
W międzyczasie chodziłam caly czas na kurs, niby tylko 2x w tyg ale od 16.30 do 20, w domu bylam o 20.30-21.00. Wiec w te dni mąz Henia odbieral lub/i siedział z nim caly dzień. Bardzo się tym kursem stresowałam bo dużo liczenia, zadania, nalezalo cwiczyc w domu, a ja nie miałam chwili nawet pomyslec o tym, wiec nie robiłam nic (a szef placi wiec oczekuje zdanego egzaminu…). Teraz w czwartek 19.12 (w domu Henio z gorączką) a ja od 8 do 16 rano miałam rekrutacje, potem szybko na kurs na egzamin, a zaraz po egzaminie na wigilie pracową. Następnego dnia czyli w piątek kolejne spotkania, „spalam” tylko 3 godziny.
Wiec miesiąc na najwyższych obrotach, nasze prace cierpią, a szczgolnie moja bo jest nowa i ode mnie dużo zależy… Henio cierpi (placze codziennie jak ma isc do zlobka, oddaje go na sile bo tak kaza robic ☹), ja cierpie ze on cierpi, rozne myśli mi już przychodzily i przychodzą do glowy, ze po co mi było to wszystko, po co mi była ta praca, po co mi była ta mamusia (nie wiem czy pamiętacie jak pisałam ze opieka mojej mamy to ostateczność, ze chciałam oddac Henia do zlobka od razu itp.), dziecko ma metlik w glowie, już bylam na granicy wytrzymalosci. Jeden problem mi odpadl, czyli kurs, ale nie wiem co będzie dalej jak będzie tak chorowal… Nie potrafie sobie tego wyobrazić ☹
Zajrzalam jeszcze raz co pisalyscie, pamiętam Lile która wymiata madrościa jak zwykle. I Kalinke i Kinge pięknie mówiące. Henio nadal mowi tylko po swojemu, nazywa bardzo duzo rzeczy, niektóre sa nawet podobne typu ogórek to gogo, ale do normalnej mowy daleko.
Mamy aspirator elektryczny z Beaby, jestem bardzo zadowolona.
Blizniaki w 33 tc? Wow sprzet musial być z najwyższej polki ;p
Henio tez spi od początku w spiworku, bardzo je lubi, używamy firmy Grow Company.
Poduszki nie używa, spi na plasko.
W Łodzi przychodzi Mikolaj i zostawia prezenty.
Mój maly we wrześniu miał 82 cm, dawno nie był mierzony bo nie byliśmy na umówionym szczepieniu przez choroby, ale jak go mierze mniej więcej centymetrem to wychodzi 85. Ubranka nosi 92, kilka nawet 98 się trafilo, ale to wiadomo rozmiarowka. Gosiczek nie wydaje mi się żeby to było mało, na pewno nie jest poniżej 25 centyla.
Totoro jeszcze raz serdeczne gratulacje. Trzymalam kciuki żeby szybko się Wam udało 😊
A teraz ide spac, bo jutro znowu ciezki dzień, rano kontrola u lekarza (Jupik chodze oczywiście prywatnie bo w srode nie dostałam się do naszej bo szczepienia a od jutra ma urlop do bodajże 7.01 także tego ;p), potem większość dnia z jęczącym Heniem, jak będzie spal będę musiala pracować i w nocy tez…
-
Jejku Edwarda 😮 współczuje .... ale jazda ... rozwaliłaś system normalnie. Jesteś mega dzielna ....
A powiedz nie brałaś pod uwagę 3 rozwiązania opiekunki? Bo się kurcze zajedziesz z tym żłobkiem nie mając teraz nikogo kto zostanie z Heniem w czasie choroby? Dla mnie to jest właśnie największy stres jak myśle o powrocie do pracy ... -
Edwarda dzięki wielkie ❤️😊 Kurczę, ale się u Ciebie dzieje. Współczuję zamieszania, chorób.. Może właśnie opiekunka byłaby lepszym rozwiązaniem? Chociaż ja powiem Ci szczerze walnelabym to wszystko w cholerę 🙈 no ale ja to ja, znasz mnie już trochę
zdrówka dla Henia! Wystarczy mu już tych chorób
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2019, 00:08
-
Jestesmy po kontroli, bez zmian, dostal inne leki, na razie bez antybiotyku, maly spi.
Kala myslalam o opiekunce i to bedzie ostatecznosc, bo 1. Ceny w lodzi za dobrą, sprawdzona opiekunke to od 2500 netto w górę, 2. Kolejna osoba do ktorej sie przyzwyczai. 3. A to tylko człowiek i w kazdej chwili moze odejść, znowu zostane na lodzie a dla dziecka kolejne cierpienia. A tak na marginesie to przez ten miesiac mialam nadzieje ze moja mama pojdzie po rozum do glowy, spokornieje, zrozumie, ogarnie sie i wroci. Ale coz.
Mowi sie ze to normalne ze w żłobku czy przedszkolu dziecko choruje, ze musi nabrać odpornosci, jak nie teraz to pozniej, ale jest to nieuniknione. Jeszcze teraz taki okres pogodowy dziwny, jak wiosna i wirusy szaleja. Daje nam czas do konca lutego. Jak nadal bedzie non stop chory to podejmiemy jakies decyzje.
Totoro wiemWiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2019, 10:57
-
Edwarda ile ???? 😮 zastrzeliłaś mnie tą kwotą ... w takim razie cofam, to co napisałam o opiekunce😉 a może mama zmięknie na tyle, żeby chociaż na czas choroby Henia przyjeżdżała? Dobrze, ze bez antybiotyku się trzymacie. I naprawdę Cię podziwiam!!! Jesteś mega silna...
No niestety te dziecięce wirusy to jakiś kosmos, nie dość, ze siebie nawzajem zarażają, to jeszcze dorosłych ...
Totoro krew pobrana ????Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2019, 12:08
-
O jaaaa.... ale napięcie ... pewnie już chodzisz po ścianach 😉
My dzisiaj czekamy na wyniki syna, czy dostał się do tej kadry .... nie powiem nerwy są... mówił, ze dobrze mu poszło na testach, tylko kurcze ten wzrost!!! Takie konie, ze on do ramion im sięga ... a ten sam rocznik
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2019, 12:18