Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas jedyną kara to jak Kacper wchodzi na łóżeczko Bartka to go wsadzam do jego łóżeczka ale trwa to max minutę i go wyjmuje więc tyle w temacie kar. Na Bartka żadna kara nie działa i nie ma jako takich bo jego nie rusza że nie będzie ciuciu czy mikołaja. On ma w nosie wszystko. Robi swoje.
Totoro to są fajne przykłady i trzeba by pomyśleć żeby spróbować. Tylko ja patrzę też na wszystko z ludzkiej strony. Jak jestem z nimi sama. I bywam zmęczona i nerwowa niestety. A Bartek mam wrażenie chce mieć 100 % mojej uwagi. Ja nie mogę siąść chwilę na WC bo już jest obok. Bajek nie ogląda bo nie chce wcale od kad się reklamy przestraszył. Więc oddechu od nich zero. Jedynie jak śpi.
Dziś przynajmniej będzie drzemka w dzień bo wstał wcześnie. -
edwarda20 wrote:Totoro wczoraj ja zamówiłam. Jeśli Ty widzisz swoje błędy to już się boje ile znajdę moich
Hahahaah to ja nawet nie czytam 🤦♀️
A swoją drogą, to niestety widzę u siebie różnice w wychowaniu syna a córki ... dziewczynkę zdecydowanie łagodniej, częściej jej właśnie ulegam... jak np. Franek robił aferę o nic ...’to mnie tylko wku... i spokojnie mogłam przeczekać, a tutaj już od razu mam moralniaka: czemu ona płacze? napewno jej smutno teraz?
Nie wiem z czego to wynika, czy dlatego, ze to drugie dziecko po takiej przerwie, czy może w dziewczynce jakoś widzi się siebie i nie chce się jej w jakiś sposób skrzywdzić? Czy może po prostu inny charakter i stąd inne podejście? Nie mam pojęcia ...
-
Kala jeśli chodzi o starsze dzieci to trudno mi powiedzieć 🤔 ale jest tez pierwsza część, napisana przez mamę tej babeczki - "Jak mówić, zeby dzieci nas słuchały" - mniej więcej od 7+, więc będę czytać za kilka lat 😂 a tak serio to trudno mi powiedzieć na ten moment. Najlepiej byloby działać tak, zeby takich problemów uniknąć, ale taki idylliczny obraz wychowania to tylko w książkach chyba😅
Edwarda chyba 3/4 matek popełnia te same błędy czy to ja, czy Ty czy miliony innych kobiet 😅 Ja widzę, ze mój mąż jest duzo bardziej kreatywny i bez czytania tej książki wpada na fajne pomysły, żeby cos wyegzekwować od Lili czy uniknąć awantury. Ale wszystko fajnie jak się jest z dziećmi 3-4h, a nie 24h, nie martwiąc się przy tym o gotowanie, wyprawianie ich na spacer, gotowanie tak, żeby kazdy zjadł itd itd. Nas matki po prostu zżera rutyna, zmęczenie, za dużo obowiązków itd. I czasami trzeba się natchnąć po prostu. I ta książka mnie osobiście bardzo NATYCHA😁Kala lubi tę wiadomość
-
Agusia_pia ja to doskonałe rozumiem i podziwiam i jednocześnie współczuję Ci, ze jestez z tym wszystkim sama. Ale serio, jak spróbuje się takich małych trików raz, drugi raz, to potem same się nasuwają pomysły w coraz to nowszych sytuacjach i to naprawdę potrafi zaoszczędzić masę nerwów. Naprawdę warto.
-
Kala no właśnie jak Henio się drze np o moją inna bluzkę, o to kto go włoży do fotelika, umyje ręce czy poda mu zabawkę itp itp to go ignoruje. Nie będzie wymuszał bo potem mi wejdzie na głowe, a już jest wystarczająco trudny.
Agusia na mojego też kary nie działają, uparte to takie że wrrr. Czasami jak powiem że Mikołaj patrzy jak się Henio zachowuje to się na chwilę uspokoi ale to tylko czasami. Cukierek też tylko czasami działa.
-
Totoro też mam tą książkę i szczerze polecam! W bardzo fajny sposób jest napisana, mnóstwo przykładów, a nie sama teoria.
Ale żeby mieć tyle pomysłów to trzeba mieć sile, a często po całym dniu po prostu wysiadamy i jest trudno na takie sposoby. Widzę, że w ciazy jestem dużo bardziej nerwowa, wcześniej miałam mnóstwo cierpliowosci.
-
Edwarda u nas identycznie i jeszcze czasami potrafi zmienić zdanie !!!! W takich prostych kwestiach, to daje jej wybór ... pytam np. „Myjesz ręce z mamą czy tatą?”, żeby w jakimś stopniu miała świadomość decydowania o sobie .... no ale z butami moimi to już przegięła...
Wiem, ze dzieci są różne i z jednym można pójść „na ugodę” a z innym trzeba krótko, bo właśnie przysłowiowo „wejdzie na głowę” -
Ja generalnie nie trawię poradników, ale chyba się skuszę jak tak polecacie ... w życiu przeczytałam tylko 2: słynny „Język niemowląt” i „Mężczyźni kochają zołzy” - ten drugi przypadkiem, bo był w gratisie do gazety, którą kupiłam do samolotu. Ale ... potem przetestowałam kilka rad na mężu i nie ukrywam, ze relacje się zmieniły pozytywnie
A i jeszcze „Toksyczni rodzice” czytałam ... i na tym moja przygoda z poradnikami się skończyła 🤷♀️ -
Czereśniowa jasne, ze tak i czasami jak to czytałam w jakimś artykule - trzeba po prostu przetrwać i starać się minimalizować straty i to już będzie naprawdę dużo
ale czasami jest tak, ze napędzamy takie błędne koło - my jesteśmy wkurzone, niecierpliwe, dzieci automatucznie też, więc jeszcze bardziej nas wkurzają itd itd. A jak czasem człowiek da sobie na wstrzymanie, spróbuje zacisnąć zęby i zmusić się do jakiegoś kreatywnego rozwiązania to to potem zaowocuje
Wiadomo, ze nikt z dnia na dzień nie bedzie kipiał pomysłami, chodził z bananem na twarzy, w dobrym nastroju i przeradzał całe zycie codzienne w świetną zabawę, bo prędzej czy później skończyłby w wariatkowie 😁 ale warto popróbować, chociaż w takich standardowych, newralgicznych sytuacjach
Co do cierpliwości a raczej jej braku w ciąży to znam ten ból.. 😅
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2020, 09:26
Kala lubi tę wiadomość
-
edwarda20 wrote:Kala no właśnie jak Henio się drze np o moją inna bluzkę, o to kto go włoży do fotelika, umyje ręce czy poda mu zabawkę itp itp to go ignoruje. Nie będzie wymuszał bo potem mi wejdzie na głowe, a już jest wystarczająco trudny.
Agusia na mojego też kary nie działają, uparte to takie że wrrr. Czasami jak powiem że Mikołaj patrzy jak się Henio zachowuje to się na chwilę uspokoi ale to tylko czasami. Cukierek też tylko czasami działa.
Edwarda co do Mikołaja, to wczoraj wyświetliła mi się reklama https://www.elfi.pl/wideo-od-mikolaja.html?gclid=EAIaIQobChMIg5CksZyT7QIVDCwYCh043wTAEAQYASABEgLFq_D_BwE i puściłam Kalince na you tube, była zachwycona. Tam można zamówić spersonalizowany filmik dla dziecka od Mikołaja i się zastanawiam, czy tego nie zrobić
-
Edwarda ja mam wrażenie że jesteśmy podobne a nasze dzieci identyczne. Ja też jestem też zdania że nie można ulegać na wszystko się godzić bo dziecko potem to wykorzystuje. U nas też jest afera bo on musi sam. Jak już jest ktoś inny niż ja to ma ubrać babcia czy tata. Mi to wisi niech go nawet papież ubiera aby było bez awantury.
Ja zauważyłam po sobie że jak mam podejście na zasadzie jest spoko mam wywalone i na luzie to i one są spokojniejsze ale jak mam nerwa o coś albo zwyczajnie jestem zmęczona zła to szlak mnie trafia na kolejna awanturę o byle co i nie w głowie mi kreatywne pomysły jak to zmienić. Ehh my matki nie mamy lekko.
Mój mąż ma cierpliwość jak jest z nimi 2-3 godz a jak był w domu przez wirusa 5 tyg to też go nie raz trafiał szlak -
Ano, zmęczenie robi swoje, wiadomo. Nie wiem czy zwrocilyscie uwagę, o której wrzuciłam pierwszy post dziś.. 😅 Ale tak jak piszesz Agusia - jak jesteś bardziej wyluzowana to i dzieci spokojniejsze, więc czasem warto małymi kroczkami próbować przemycić coś nowego dla wlasnego spokoju czy chociaż spokojniejszego poranka 😅 co nie jest równoznaczne ze zgadzanie się na wszystko oczywiście, tylko wyegzekwowaniem tego, czego oczekujemy innym sposobem 😁 i warto sobie też odpuszczać, kiexy się da. Ja np. ostatnio tak zapuściłam kuchnię, ze fuck, juz mi sie tam wchodzić nie chciało 🙈 ale jak miałam do wyboru ogarnąć to na Sary drzemce albo wyjść z dziewczynami na spacer to wybrałam spacer i w dupie kuchnia 😁 a wieczorami zanim padnę na pysk, wolę coś obejrzeć albo z mężem pogadać 😁 wyszlam z założenia, że jeszcze będę miała duuuzo czasu na perfekcyjnie wysprzatany dom.. Kiedyś 😁
-
Właśnie przyjechała do nas córka brata i .... siedzę sobie SAMA na kanapie, a one się bawią u Kalinki w pokoju 😀 zobaczymy jak długo 😉
Powiem Wam, ze piękne są te filmiki z życzeniami od Mikołaja ... tak oglądam i oglądam i nie wiem którą wersje wybrać 🤷♀️ ale napewno zamówię, dla Kalinki mega atrakcja będzie, a poza tym fajna pamiątka z jej pierwszych takich świadomych świąt. Rok temu to jeszcze za wiele z tego nie kumała... -
Totoro ja też wolę zająć się nimi niż ciągle sprzątać. Obiady też gotuje po najniższej linii oporu aby szybciej bo z nimi się zwyczajnie nie da. Jak już mam coś robić pierogi jakieś kopytka czy coś innego to gotuje wieczorem i wrzucam do zamrażarki.
Właśnie próbuje go uśpić leży może padnie. Kacper już śpi. Dziś mam już dość
W takich chwilach już wątpię czy jestem dobra matka. A może za szybko się zdecydowaliśmy na rodzeństwo dla Bartka. Może gdyby był starszy lepiej by to zaakceptowal. Bo tu on ewidentnie nie radzi sobie z tym. Nie akceptuje go. Że bierze jego zabawki że poświęcam mu czas. Ehh. Mam dość. Wymiękam już. Nie mam cierpliwości. -
Agusia po moim wiem że są takie typy, my z mężem poświęcamy małemu 200% naszej uwagi, teraz np jesteśmy u moich rodziców, latamy za nim cały czas, czyli 3 osoby na 100% a i tak odpierdziela że szok, no tak jest niegrzeczny, niszczy wszystko, moją mamę podrapał po twarzy, nic a nic nie słucha, no jak opętany totalnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2020, 12:12
-
Kala wrote:Edwarda co do Mikołaja, to wczoraj wyświetliła mi się reklama https://www.elfi.pl/wideo-od-mikolaja.html?gclid=EAIaIQobChMIg5CksZyT7QIVDCwYCh043wTAEAQYASABEgLFq_D_BwE i puściłam Kalince na you tube, była zachwycona. Tam można zamówić spersonalizowany filmik dla dziecka od Mikołaja i się zastanawiam, czy tego nie zrobić
Kala ja te filmiki na elfi.pl zamawiam już od kilku lat odkąd pojawił się pierwszy, jest tez możliwość zamówienia listu. Pod koniec listopada zawsze była promocja 30% (przychodzi mi powiadomienie na maila). Najpierw zamawiałam tylko dla mojego starszaka (teraz już 9-cio letniego) a potem dołączył mały i jednocześnie zamawiam jeden film dla dwójki. Filmy co roku są inne, ale jest możliwość wyboru z poprzednich lat (ja najbardziej lubię ten ich pierwszy). Zamawiając film podaje się imię, wiek dziecka, dołącza zdjęcia rodziny, fajnego momentu , prezentu lub listu który został napisany do Mikołaja - to jest świetne przeżycie jak dzieci widzą, że Mikołaj do nich mówi i zwraca się po imieniu.
Taki film puszczam im 6 grudnia więc starszy zwłaszcza ma pewność, że był na liście grzecznych dzieci i Mikołaj na Święta o nim nie zapomni
Z innej beczki. Mój mały od jakiegoś miesiąca podczas kąpieli zauważył że marszczą mu się paluszki od wody. Mówi, że ma ała. Raz myślę sobie ok ale teraz to zaczyna bać się kąpieli, tłumaczę mu, że to nie boli i jak paluszki wyschną to będą wyglądać jak przed kąpielą. Wczoraj po kąpieli mocno wycierała je ręcznikiem i suszył suszarką. Ciekawe zachowanie. W ogóle to jak ściągacz od skarpetki zrobi mu mały ślad to też zaraz robi z tego problem, wyjaśniam że po drzemce ślad zniknie, więc dzisiaj jak tylko się przebudził to od razu sprawdzał czy coś jeszcze na stopie widać.
Kala lubi tę wiadomość