Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kuźwa, u nas znowu nocne przeboje. Sara koło 23 spała tylko z cyckiem w buzi, przed północą obudziła się Lila i zaczął się maraton... Rączki, włoski, do nas do łóżka, nie do łóżeczka, rączki, czytaj... Wreszcie zasnęła 00.30. O 5 powtórka, obudziła Sarę, Sara w siódmym niebie, uśmiech od ucha do ucha i gotowa do zabawy... No i od tej 5 obie nie śpią. Teraz kończę Sarę usypiac, a maz chce Lilę na wczesny spacer wyciągnąć, ale utknęli w książkach. Jutro dzwonię po skierowanie dla Lili na morfologię i żelazo i w piątek z nią pójdę. Wolę się upewnić, że wszystko ok, tylko po prostu przeszliśmy sobie gładko w bunt 3 - latka... 😅
To co ona wczoraj odwalała to po prostu cyrk. Zaplanowałam fajny dzień, wybawilam się z nią dużo, ale okupione to było tyloma histeriami, że szok. Sarę specjalnie budziła, no po prostu jakby mi ktoś dziecko podmienił. Na koniec wieczorem specjalnie głośno piła wodę z bidonu, żeby Sarę budzić jak ją usypialam i się tak zachlysnela, że malo zawału nie dostałam. Wyrwałam z cyckiem od Sary, przerzuciłam ją przez kolano, wytluklam po plecach, prawie zwymiotowała, a na koniec myślałam normalnie, ze ją potrząsnę taka byłam przerażona i wkurwiona. Dopiero po tym się ogarnęła i uspokoila. Musiała sama się nieźle wystraszyć. Mąż ją usypial, Sara juz spała obok nich i wszystko było ok.
-
Ja miałam dietę przez 1 dzień, bo wieczorem przyjechał narzeczony siostry i przywiózł makarony z łososiem i jak tu się nie złamać...
U nas wczoraj super dzień, Jagoda o wiele spokojniejszy, raz o coś się darla, ale szybko jej przeszlo.
W ogóle mogłam przy nich posprzątać, odkurzac, podłogi wymyc, oni w tym czasie siedzieli w łóżeczku i super Jagodzia brata zabawiała.
Wczoraj w nocy obudziła się na piciu, więc od razu wzięłam ją do łazienki, spoko się wysikala i spała do rana bez wpadki.
Dzisiaj w nocy, próbowałam ja obudzić na siku, ale mówiła, że nie chce, nie chciałam jej do placzu i krzyku doprowadzać, więc odpuściłam a rano pampers mokry... narazie będę próbować na spokojnie.
A i Julian dzisiaj jadł już tylko raz w nocy, super oby tak zostało.
Dzisiaj spaliśmy do 7.30 i bawią się na dywanie, a ja mogę spokojnie poleżeć, podoba mi się to 🤩 oby tak dalej
Totoro macie przeboje... Ja obstawiam bunt trzylatka, czytałam o tym u nas się zgadza, ale oczywiście badania warto zrobić dla spokoju. Ja Jagodzi robiliłam ostatnio w wakacje, ale kurczę Julkowi jeszcze wcale i też będę chciała obojgu zrobić tak dla kontroliKala, Totoro lubią tę wiadomość
-
Jeny Totoro ... hardkor, jeszcze to zachłyśnięcie 😲 a powiedz, nie macie możliwości, żeby je w nocy rozdzielić, Ty z Sarą, a mąż z Lilą ? Może by się tak nawzajem nie wybudzały?
My wczoraj same i bardzo spokojnie ... nawet tam się z 5 min sama w swoim pokoju pobawiła. A dzisiaj mąż w domu i już się jęczydło włączyło ... poza tym ciagle pada taki mokry śnieg, nawet sporo, ale od razu się rozpuszcza ...nie ma szans na wyjście bez tych butów 🙁 a Kalince tak się podobało na śniegu, ze tylko czeka i pyta się kiedy pójdziemy. Mam nadzieję, ze jutro już będą buty .. wczoraj wysłali.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2021, 08:52
-
Jejku współczuje Totoro... widać każdy przechodzi etap złośliwości nawet Lila.
Ja w końcu odzyskałam noce bez krzyku, płaczu i pobudek (mam nadzieje że do porodu to się chociaż utrzyma) natomiast chyba odreagowuje w dzień bo czuje się jakby mi ktoś dziecko podmienił. Dosłownie jeszcze 2 tygodnie temu to mogłabym na jeden ręce policzyć ataki histerii przez całe jego życie, a ostatnimi dniami codziennie jest coś nie tak.. dosłownie taka czysta złość o byle co.. chce się przytulić, ale nie chce.. widzę, że ok 14-15 jest do spania i jest bardzo zmęczony i to chyba przez to, ale nie chce wracać już do drzemek. Zazwyczaj ok 17 mu przechodzi i mamy świetny wieczór, a o 19:30 czytamy książeczki i w minute usypia... inaczej byśmy do północy siedzieli.
Blueberry chyba każda liczy, że dzieci kiedyś beda same sie bawić jak u Ciebie
-
Kala, często piszesz, że jak jesteście same to jest Kalinka spokojniejsza. Z czego to może wynikać?
Ja liczę, że w przyszłym tygodniu bedzie śnieg bo ma być -3 stopnie. Też na biegu zamawiałam lepsze spodnie i buty, a można teraz znaleźć wyprzedaże.
-
Kurka chyba też zamówię jakieś lepsze buty. W tej chwili mamy ocieplane z nexta ale wiecie jak to jest, ładnie wyglądają i tyle, ani to ciepłe ani wodoodporne.
Wszystkie zachowania waszych dzieci o których teraz piszecie, czyli bunt, jeczenie, awantury o byle co a przede wszystkim złośliwość mam od prawie roku. Moja codziennosc. Możecie sobie wyobrazićWiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2021, 08:35
-
Kala pytałam nic nie zamawiał. A co do tych paczek niespodzianek to swego czasu się rejesrtowałam gdzie popadło
także może i to to. Jutro będzie widać.
U nas nocka nawet ok. Bartek o 3 się obudził ale mleko wypił i spal do 6 a Kacper do 7 także fajnie nawet -
Co do butów, to ja uwielbiam uggi i emu ... to są pierwsze buty w jakich nie marzną mi nogi ... mogłabym ich nie zdejmować 😉 Kalince też je kupuję i pokochała je tak samo jak mama 😀 ma już drugie, w zeszłym roku cały sezon w nich śmigała, śniegowców w ogóle nie mieliśmy ... w tym roku tak samo, ani przejściówek, ani śniegowców nie kupowałam, tylko już w październiku wskoczyła w emu. No ale na śnieg, pomimo całej mojej miłości się nie nadają 🤷♀️ nawet nie, ze przeciekają, bo tutaj byłam w szoku, bo dały radę... tylko śnieg wpada górą 🙁
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2021, 09:35
-
Edwarda, takie teksty to ja olewam z założenia. U nas na porządku dziennym, że wstaje, i ona nie zje śniadania, bo nie lubi. Mówię ok. Nie mija pół godz.mama zrób mi kanapkę. To samo z obiadem, ona nie zje, bo nie lubi. Kolacji też. Wczoraj to mnie nawet trochę wkurzyła, bo mówi, że nie wypije mleka na noc. Ok, wypiła wodę, umylysmy zęby i do łóżka, a ta za chwilę wstaje ze skwaszona miną, że przecież ona jeszcze nie wypiła mleka 🤦🤷 tak więc dzieci tak chyba gadają, że nie chcą, nie lubią, nie mają ochoty, żeby podkreślić swoją niezależność, a czasem ma się to nijak do ich prawdziwych potrzeb. Mówię, ja w takich rzeczach w ogóle nie dyskutuje, nie przekonuje i zostawiam jej wybór. Zazwyczaj i tak wychodzi na moje.
-
Jupik ja tak samo. Nie walczę jak nie chce no chyba że zaczyna ze mną negocjować.tak jak wczoraj mama włączy bajki Bartuś zje obiad. No i zjadł cały przy bajkach.
Trochę nam się od dwóch dni poprawiło z jedzeniem u Bartka -
Iggi, co do apki. Jeśli chodzi o treningi, jest wybór różnych programów, różnej trudności i długości. Sam program średni, bo mnie wkurza sztuczne gadanie Lewej - pracuj, pracuj, jakby kija połknęła 😏 pod tym względem wolę Chodakowska i jej programy, no ALE. Forma tej apki dużo bardziej motywuje, program ustawiasz na konkretne dni tyg.i to mobilizuje, żeby je wtedy robić, jak mi się zdarzyło ominąć, to robiłam w kolejny dzień wolny (bo treningi mogą być np.4 czy 5 razy w tyg.,wtedy 2,3 dni są wolne). Pod tym względem duży plus, jednak z Chodakowska (i innymi treningami dostępnymi za darmo w necie) trzeba mieć samozaparcie, żeby je robić wtedy kiedy sobie ustalisz. Dla mnie niewykonalne (no bo jak nie zrobię, nic się nie stanie, tak kilka razy, i po treningach). Apka mnie mobilizowała, żeby dany program ukończyć.
Jeśli chodzi o dietę. Wybór klasycznej i wege (wegetariańskia, bez mięsa, ryb), ja ustawiłam wege i generalnie dają Ci przepisy na każdy dzień, w zależności od ustawień (ile chcesz schudnąć, czy trenujesz itp). Dla tej samej diety było warto, bo ja leń- odpada u mnie łażenie po necie i szukanie sobie przepisów, logistyka mnie przerasta i brak kreatywności. Tu jest wszystko podane na tacy, przepisy, co potrzebujesz, nawet listę zakupów sobie generujesz, można zamieniać przepis jak Ci się nie podoba, można szukać zamienników jak czegoś nie masz (np.zamiast rukoli sałata itp.). Z diety też bardzo dużo skorzystałam (choć nie trzymałam jej się wcale w 100%- robiłam max.3 jej posiłki na dzień), i biorąc pod uwagę ile kosztuje jedna wizyta u dietetyka, gdzie na kartkach dostajesz wydruk diety..super tania opcjaz diety byłam bardzo zadowolona, teraz wlasnie po przerwie odpaliłem klasyczną, żeby mieć jakieś pomysły na obiady dla dzieci i znów trochę wpaść w rytm zdrowszego jedzenia (które olalam w 1 trymestrze bo się źle czułam i mi się nic specjalnego nie chciało robić).
Poczytaj też opinie na necie. Ja jakbym miała wystawić opinie to dałabym 4 na 5 i ze wskazaniem, że dieta super, treningi ok. Samych treningów bym chyba nie brała, bo mówię, jakby się uprzec można coś tam samemu z YouTube odpalać.
A przy diecie to ja jeszcze smarowalam maila do ich dietetyka, bo to dieta wege wyklucza ryby, a ja chciałam spytać, czy mają opcje z rybami, to mi szybko odpisał, że nie, ale podał listę jak mogę sobie zamieniać z ich przepisów jakieś rzeczy na ryby (jak się przekłada kaloryczność itp ) to byłam w szoku, że szybko wlasnie mi odpisali. -
U nas działa: nie chcesz jeść? „ Ok, zawołam kota on jest chętny” ... od razu leci z krzykiem : „ nie to moje!!! nie wołaj” 🤣
Ale oczywiście (to do kociar 😉) kot nie dostaje resztek ze stołu, tylko kradnie czasami ... a zwłaszcza Kalince 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2021, 12:42
-
U nas pierwsza awantura zaliczona, mam nadzieję, że na dzisiaj ostatnia 🤯
Kala u nas to samo, nie chcesz jeść to daje Czikowi (pies), to zaraz leci o nie dawaj
Jak jej czasem coś spadnie i on zje, to matko 🙉 to moje było!!! I często płacz:)Kala lubi tę wiadomość
-
I dokładnie tak jak Jupik napisała, to „nie chcę, nie będę itp.”, w większości przypadków nie ma nic wspólnego z rzeczywistymi potrzebami ... i właśnie to „danie wyboru” jest chyba najskuteczniejsze. U nas tak z wychodzeniem, najpierw chce, a potem, ze nie idzie, nie ubiera się itd .. to mówię: „ acha czyli zostajesz? dobra to pójdę sama a Ty poczekasz ...”. Minuta i już leci z kurtką
-
W przypadku Henia to nie zawsze działa. X razy było tak że mówię ubieramy się na spacer, nie, nie chcesz iść?, nie, to idę sama, ok pa. I gadaj z takim. Tak mnie to wkurwia, bo wiem że chce iść, uwielbia spacery ale nie dla zasady. Niedawno nie zjadł obiadu mówię ok, zjesz później. Minęła godzina, 2,3 a on nie i nie. Koniec końców zjadł suchy kawałek chleba po 18 i potem mleko, tak się uparł. Także tego, na normalne dzieci działa :p
-
Edwarda u nas jeśli chodzi o wyjścia, to tez czasem nie i nie. Najgorzej jak czymś się fajnie bawi, albo coś ja wciągnie malowanie czy cos innego, a mamy gdzieś jechać czy wyjść to jest " Ty jedz ja zostane" i wymyśla, że z babcią, ciocia, psem zostanie. I z płaczem trzeba ja ubierac i zabierać, bo czasem musimy wyjść nie ma rady.
I tak samo idziemy pa, a Ta pa i olewkaa...