Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja już mam wyniki. Wychodzi na to że ogólnie w porządku. Jeśli dobrze rozumiem, to przechodziłam różyczkę, tylko nie mam pojęcia kiedy oO
-
ja ogólnie jestem bardzo mało płaczliwa, na filmach baaardzo rzadko uronię łzę ale teraz w ciąży to jakaś masakra jest, dzisiaj oglądałam krótki filmik na fb jak psia suczka uratowała swoje dziecko i się prawie poryczałam! to nie ja!Kirunia - jesteś już z nami Maleńka
-
A ja zadam pytanie z innej beczki, większość z Was pisze o teściowych, teściach i mężu. A czy któraś z Was nie ma z facetem ślubu i nie planuje go w najbliższym czasie, tak jak ja?
Kiedy okazało się, że jestem w ciąży nie byliśmy nawet zaręczeni (teraz też nie jesteśmy). Chcemy być oczywiście razem. Planujemy ślub, ale na pewno nie w ciągu najbliższego roku. Przed zajściem w nieplanowaną ciążę wzięłam na siebie kredyt na nasze wspólne mieszkanie (bo tak było szybciej i sytuacja tego wymagała). Jego rodzice nalegają na szybki ślub i nie chcą, aby łożył na nasze mieszkanie, bo bez ślubu ono i tak nie jest jego. Mówią że to fatalna decyzja i lepiej żebyśmy się przeprowadzili w ich okolice (ok 300km). Powiedzili, że bez ślubu nie możemy liczyć na ich pomoc finansową w wykończeniu domu (wcale nie liczymy). Bez ślubu nic nie ma dla nich sensu.
Ja byłabym załamama gdybym miała teraz brać ślub. Oboje chcemy wesela, zabawy a ja chcę się napić i wyszaleć, ładnie wyglądać w sukience. Mój facet się ze mną zgadza, ale jego rodzice się nie poddają.
Czuję się trochę tak jakby mi nie ufali. Jakby myśleli, że złapałam ich syna na dziecko, zaciągnęłam kredyt który on ma mi spłacać, a ja go zaraz zostawię i wywalę za drzwi.
Przecież ten ślub nie ucieknie. Co za różnica kiedy go weźmiemy skoro finalnie wszystko ma być wspólne. Czy ja przesadzam i nie znam życia? Naprawdę mają powody żeby się tak spinać?hobbitka, Iguśka lubią tę wiadomość
-
Mniam racuchy chyba jutro też zrobię. U mnie w pracy wszyscy wiedzą od początku ponieważ w moim zawodzie mam całkowity zakaz pracy od początku. Więc jak tylko test wyszedł pozytywny poszłam do lekarza który potwierdził ciążę i od razu zakaz pracy takie tu przepisy nawet zwolnienia nie potrzebuje. W pracy obyło się bez zbędnych komentarzy na szczęście.
-
nick nieaktualnyTo prawda nadrobić dziewczyny to jest wyczyn
A ja dziś po badaniu prenatalnymi maleństwo ma 6.36cm podczas badania było bardzo spokojne lekarz stwierdził że spi, przyziernosc 1.45 póki co wszystko ok, teraz czekam na wyniki z krwi które będą za 2tygodnie po których mam nadzieję że będę już w 100% spokojnaMaluszek miał nóżki skrzyżowane i nie dało się go podejrzeć, choć intuicja mówi mi że będzie chłopak, aczkolwiek nie robi mi różnicy ważne żeby było zdrowe
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5eb069bf9312.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2017, 19:51
hobbitka, Tusianka, Dominika32, Rene, ibishka, pomarańczka_33, darika, justysbp, Iguśka lubią tę wiadomość
-
darika wrote:Dziewczyny... A czy wy też tak macie, że szybko się wzruszacie? Zawsze byłam dość wrażliwa osoba ale nigdy nie płakałam na filmach a teraz zdarza mi się nawet jak czytam książkę... Ryczę jak nie wiem
-
My z moim partnrem nie mamy ślubu i nie planujemy go wcale mieć. Nie potrzebujemy tego so szczęścia jest nam dobrze tak jak jest. W marcu zaczynamy budowę domu oczywiście w kredycie. Sprawy spadkowe i takie tam mamy ogarniete. Żeby w razie czego żadno z nas nie zostało ma lodzie. Oczywiście że komentarze pod tytułem że jak my tak bez ślubu w związku partnerskim to nie po chrzescijańsku i bla bla bla a ani ja ani moj partner nie jesteśmy specjalnie wierzący więc brać ślub bo rodzina tak chce bez sensu. Co prawda możemy cywilny tylko po co nie czujemy takiej potrzeby.
Sassy, Iguśka lubią tę wiadomość
-
Sassy wrote:A ja zadam pytanie z innej beczki, większość z Was pisze o teściowych, teściach i mężu. A czy któraś z Was nie ma z facetem ślubu i nie planuje go w najbliższym czasie, tak jak ja?
Kiedy okazało się, że jestem w ciąży nie byliśmy nawet zaręczeni (teraz też nie jesteśmy). Chcemy być oczywiście razem. Planujemy ślub, ale na pewno nie w ciągu najbliższego roku. Przed zajściem w nieplanowaną ciążę wzięłam na siebie kredyt na nasze wspólne mieszkanie (bo tak było szybciej i sytuacja tego wymagała). Jego rodzice nalegają na szybki ślub i nie chcą, aby łożył na nasze mieszkanie, bo bez ślubu ono i tak nie jest jego. Mówią że to fatalna decyzja i lepiej żebyśmy się przeprowadzili w ich okolice (ok 300km). Powiedzili, że bez ślubu nie możemy liczyć na ich pomoc finansową w wykończeniu domu (wcale nie liczymy). Bez ślubu nic nie ma dla nich sensu.
Ja byłabym załamama gdybym miała teraz brać ślub. Oboje chcemy wesela, zabawy a ja chcę się napić i wyszaleć, ładnie wyglądać w sukience. Mój facet się ze mną zgadza, ale jego rodzice się nie poddają.
Czuję się trochę tak jakby mi nie ufali. Jakby myśleli, że złapałam ich syna na dziecko, zaciągnęłam kredyt który on ma mi spłacać, a ja go zaraz zostawię i wywalę za drzwi.
Przecież ten ślub nie ucieknie. Co za różnica kiedy go weźmiemy skoro finalnie wszystko ma być wspólne. Czy ja przesadzam i nie znam życia? Naprawdę mają powody żeby się tak spinać?
Ja akurat pochodze z rodziny, gdzie slub to podstawa. Dla mnie oczywiscie tez,nie to ze pod naciskiem. Byl moment przed slubem, ze myslelismy,ze zostaniemy rodzicami, bylo to dokladnie pol roku przed slubem i zastanawialismy sie co robic w takiej sytuacji. Okres mi się spóźnił miesiac, pierwszy raz w zyciu, na szczescie okazalo sie, ze to nie ciaza. Dlatego ciezko mi powiedzieć, co bym zrobila. Ale skoro Wy chcecie poczekac, to powinniscie tak zrobic. Pod naciakiem nie bedziecie cieszyc sie tym dniem. A na chwile obecna zawsze mozecie wziac cywilny, bez imprezy. W koncu otoczeniu zalezy na formalnościach, a skoro jesteście siebie pewni to zaden problem. Po porodzie mozecie wziac kościelny i wyprawic piekne wesele -
Sassy wrote:A ja zadam pytanie z innej beczki, większość z Was pisze o teściowych, teściach i mężu. A czy któraś z Was nie ma z facetem ślubu i nie planuje go w najbliższym czasie, tak jak ja?
Kiedy okazało się, że jestem w ciąży nie byliśmy nawet zaręczeni (teraz też nie jesteśmy). Chcemy być oczywiście razem. Planujemy ślub, ale na pewno nie w ciągu najbliższego roku. Przed zajściem w nieplanowaną ciążę wzięłam na siebie kredyt na nasze wspólne mieszkanie (bo tak było szybciej i sytuacja tego wymagała). Jego rodzice nalegają na szybki ślub i nie chcą, aby łożył na nasze mieszkanie, bo bez ślubu ono i tak nie jest jego. Mówią że to fatalna decyzja i lepiej żebyśmy się przeprowadzili w ich okolice (ok 300km). Powiedzili, że bez ślubu nie możemy liczyć na ich pomoc finansową w wykończeniu domu (wcale nie liczymy). Bez ślubu nic nie ma dla nich sensu.
Ja byłabym załamama gdybym miała teraz brać ślub. Oboje chcemy wesela, zabawy a ja chcę się napić i wyszaleć, ładnie wyglądać w sukience. Mój facet się ze mną zgadza, ale jego rodzice się nie poddają.
Czuję się trochę tak jakby mi nie ufali. Jakby myśleli, że złapałam ich syna na dziecko, zaciągnęłam kredyt który on ma mi spłacać, a ja go zaraz zostawię i wywalę za drzwi.
Przecież ten ślub nie ucieknie. Co za różnica kiedy go weźmiemy skoro finalnie wszystko ma być wspólne. Czy ja przesadzam i nie znam życia? Naprawdę mają powody żeby się tak spinać?
Współczuje podejścia teściów. To Wy macie byc szczęśliwy, rozumieć siebie, polegać na sobie, pomagać, uszczęśliwiać , współczuć. Zawsze możecie spisać intercyzę narzeczeńska lub inny dokument o notariusza jesli wtedy któreś z Was bedzie spało spokojniej. Skoro jesteście razem, spodziewacie sie dziecka, mieszkacie nadal razem to co moze die stać? No chyba, ze któreś zostawi swojego partnera, ale kazdy wie ze samemu jest o wiele trudniej.
Sami zadecydujecie co zrobicie. To nie te czasy kiedy slub to jedyne zobowiązanie. Wobec dwóch osob i jedyne przyrzeczenie ...
Ja napatrzyłam sie na tyle nieszczęśliwych związków, ze ślubu mi sie odechcialo choć nie powiem mam z kim jak i wogole, ale zawsze pozostaje "ALE". -
myszkaka wrote:Cześć dziewczyny,
ja w pracy jeszcze nie powiedziałam o ciąży i póki co nie planuję. Co prawda u mnie nigdy nie ma problemu i kobiety w ciąży są bardzo dobrze traktowane, ale zanim się przyznam wolę mieć pewność że wszystko jest w porządku.
Dziś mi się śniło, że byłam na usg i widziałam twarz dzieckajutro mam prenatalne to pewnie dlatego.
Mi sie śniło przed usg , ze moj lekarz siedzi nago i ma "ptaszka" na wierzchu ha haKate86 lubi tę wiadomość
-
Hej Kochane, melduję się po prenatalnych
NT 1.2. Kość nosowa obecna, serduszko 167/min. CRL 5 cm. Kamień z sercalekarz mówił, że wynik bardzo dobry. Podjelismy decyzję, że nie będziemy robić testu pappa.
Tusianka, Sassy, Agusia_pia, Rene, KaMiszka, MaGo, pomarańczka_33, darika, Aliskaa, hobbitka, LuLu81, Ilona92, justysbp, Sylwiaa95 lubią tę wiadomość
-
Ellka wrote:No to to samo co ja. A dzwonić będziesz żeby pytać czy są? Bo chyba przez tel nie podają
Położna sama kazała dzwonić i pytać czy wszystko ok bo jak nie to wizyte będę miała szybciej bo narazie mam wyznaczoną na 20 październikaStarania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
O matulu, racuchy! az czuję ich zapach mmmm. Tez moze zrobie jutro? ;p
Jestem bardzo wrazliwa i placzliwa teraz.
Sassy moze rodzice się martwią bo jestes bardzo mloda? Tak czy inaczej zrobcie to co uwazacie za sluszne. To wasze zycie i wasza sprawa. Nie chcą pomoc, to nie. Dacie sobie radę.
My mamy slub cywilny bo jestesmy niewierzący. Ale ja chcialam przede wszystkim przejąc nazwisko, bo meza jest piękne a moje ble ;p ;pSassy lubi tę wiadomość
-
matko! ja naprawdę nie rozumiem dlaczego niektórzy dorośli chcą kierować życiem innych dorosłych??? co ich obchodzi cudze życie? i nie ważne czy to teść, matka, koleżanka czy sąsiadka. moja mama nie czuła się dobrze z faktem, że zamieszkałam z facetem przed ślubem, ze względu wiary, ale nie wtrącała się, powiedziała tylko: " wiesz, że tego nie pochwalam ale to Twoje życie". A potem przyszedł czas na zaręczyny, ślub jednostronny (mój mąż jest niewierzący) i nikt nam się do tego nie wtrącał (no, poza teściową, która nie mogła przeboleć jak będziemy ubrani i że alkoholu na obiedzie nie będzie), zrobiliśmy jak chcieliśmy, wszystko było na naszych warunkach i uważam, że każdy dorosły powinien móc sam podejmować decyzje, czegokolwiek by dotyczyły.
edwarda20, Sassy, Agusia_pia, Ilona92, Tusianka lubią tę wiadomość
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka