Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Totoro wrote:Ja też idę na prenatalne w ostatnim momencie - 25. listopada, będę akurat w 22 tyg:) swoją drogą ciekawe czemu można je zrobić akurat w tych tygodniach, wiecie coś na ten temat?
Z tego co wiem można robić njszybciej od 18 choc zalecają poczekać do 20 aby dziecko było wieksze a do 22 dlatego ze powyzej 23 prawo Polskie zabrania aborcji. Ale jak najbardziej można je robić poźniej. Połówkowe to głównie pomiary i przepływy narządód. Im wieksze dziecko łatwiej widać. -
u mnie ciężka noc, brzuch twardniał i bolał okropnie. spięłam się z męże wczoraj, szukam lekarza do zmiany chyba prowadzenia ciąży ale to nie łatwe.ten obecny nie pracuje w szpitalu w których chcemy rodzić, nie wiem może on mi kogoś poleci. chociaż ja bym nie zmieniała bo co to za różnica? i tak pójdę do szkoły rodzenia w szpitalu w którym chcę rodzić poznam położne to najważniejsze.
ehh wkurza mnie wszystko. -
casteam wrote:Ja do tej pory mialam tylko raz badanie gin i bylo to w 10tc w Polsce. Tu w Holandii jeszcze nikt mnie nie badal.
2 dni temu chyba poczulam ruchy. Napilam sie Coli i polozylam i poczulam 2 fikolki dziwne uczucie
Naprawde nie miałaś żadnej wizyty? Nie ma takich zaleceń w Holandii? -
Agusia_pia a jesteś zadowolna ze swojego obecnego lekarza? Moja koleżanka rodziła w szpitalu, w którym jej lekarka nie pracowała i nie miała z tym żadnych problemów. Ja też wybierając szpital nie kieruję się tym czy mój lekarz tam pracuje, czy nie.. i tak mogę nie trafić na dyżur mojego lekarza, a prawda taka, że ciągle utwierdzam się w przekonaniu, że to położna jest najważniejsza.
-
Paatka wrote:Agusia_pia a jesteś zadowolna ze swojego obecnego lekarza? Moja koleżanka rodziła w szpitalu, w którym jej lekarka nie pracowała i nie miała z tym żadnych problemów. Ja też wybierając szpital nie kieruję się tym czy mój lekarz tam pracuje, czy nie.. i tak mogę nie trafić na dyżur mojego lekarza, a prawda taka, że ciągle utwierdzam się w przekonaniu, że to położna jest najważniejsza.
I tak i nie, ja rodziłam w szpitalu gdzie nie było mojego Gina bo stwierdziłam co to ma za znaczenie i niestety dupa, 6 dni wywoływania porodu i stresu o dziecko zero planu co do mnie. A jednak lekarze wiedza kto prowadził ciąże i jak widzą, że kolega po fachu z placówki to aż tak nie zlewają. Ja dzwoniłam do mojego gina ale nie miał wpływu na nic bo to szpital w którym nie pracuje i nikogo nie zna na telefon. Gdyby znał powiedział, że już by dzwonił.
Teraz będe rodzić gdzie mój Gin pracował wiele lat nadal pracuje ale nie na ginekologi a teść zna ordynatora. Więc już mam nadzieje takich cyrków nie będzie i tyle stresu i cierpienia mnie to nie będzie kosztować.
Edit: no chyba ze ma sie wykupiona własną polożna to wtedy to nawet lepiej niż lekarz choc nie gwarantuje, że ona będzie przy porodzie. Znam przypadki, że rodziła z inna bądz nie była na dyżurze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2017, 11:13
-
z obecnego lekarza jestem zadowolona. udało mi się znaleźć lekarza który pracuje w szpitalu w którym chce rodzić, ma dobre opinie i ma wolny termin w dniu mojej wizyty bo kończy mi się zwolnienie więc chyba zmienię i będę miała spokój jak i z mężem tak i uniknę sytuacji takiej jak AJrin
-
Paatka wrote:Agusia_pia a jesteś zadowolna ze swojego obecnego lekarza? Moja koleżanka rodziła w szpitalu, w którym jej lekarka nie pracowała i nie miała z tym żadnych problemów. Ja też wybierając szpital nie kieruję się tym czy mój lekarz tam pracuje, czy nie.. i tak mogę nie trafić na dyżur mojego lekarza, a prawda taka, że ciągle utwierdzam się w przekonaniu, że to położna jest najważniejsza.
ja też mam znajome które tak rodziły więc sama nie wiem. mam taki kocioł w głowie a im bardziej o tym myślę to brzuch znowu robi się twardy na dole i boli -
Paatka wrote:Musisz sobie na spokojnie to przemyśleć. Nerwy w naszym stanie nie pomogą I wypocznij dziś w wygodnej pozycji żeby brzuszek się uspokoił.
tak masz rację powinnam się wyciszyć ale w głowie aż dudni mi setki myśli.
myślę że pójdę na wizytę do swojego gin zapytam o położna powiem o szpitalu w który chcę rodzić i czy może mam zmienić lekarza czy on mi kogoś poleci nie wiem. ehh. -
Agusia_pia wiesz ja jestem jednym przypadkiem a znam wiele ktore rodziły w szpitalu w ktorym ja nie majac lekarza prowadzacego i były zachwycone. Ja niestety miałam a raczej w ogóle nie miałam porodu i stąd te trudności. Wybierając szpital zakładałam, że zaczne rodzic i dopiero tam trafie. Zresztą u mnie dziecko przodowało na każdym usg w 12 tygodniu było o 2 tgodnie wieksze, więc mi lekarz mówił ze koniec wakacji poczatek wrzesnia musze sie szykowac, że moge rodzić. Termin z okresu 14.09 a z pierwszego usg 9.09. No i dupa dziecko urodzone wyłucina cesarka 28 września w zielonkawych wodach po 6 dniach prób wywołania porodu na wszystkie możliwe sposoby.
-
Mam dzisiaj wizyte o 12.30 i troszke sie stresuje bo od prenatalnych nie widzialam dzidziusia czyli od 26.10 wiec troche czasu minelo...Trzymajcie kciuki zeby było wszystko ok i maluszek pokazal co tam mu sie kryje miedzy nozkami :p
AJrin lubi tę wiadomość
-
Ja juz po wizycie. Anemia jak była tak jest. Cztery wyniki poniżej normy. Dostałam hemofar i kwas foliowy. Za to mocz idealnie. Próbowali posłuchać tonów serca dziecka jednak gdzieś w oddali było słuchać. Na moim detektorze w domu wyraźniej USG połówkowe za dwa tygodnie. I dostałam skierowanie na krzywa cukrowa.
-
Powiem wam szczerze, że ja moja gin wybierałam jeszcze długo zanim zaszłam w ciążę, a dokładniej znalazłam ja dwa miesiące po poronieniu. Wtedy myślałam tak: chce lekarza, który pracuje w szpitalu, w którym kiedyś będę chciała rodzic. Poszłam do niej na dwie wizyty - bardzo pozytywnie ja odebrałam i na trzeciej już byłam w ciąży. Potem pomyślałam: w sumie to chyba nie ma znaczenia, w jakim szpitalu pracuje lekarz, bo i tak na niego nie trafię przy porodzie. Moje poglądy zmieniły się wtedy gdy z plamieniami trafiłam do szpitala. Mimo, że moja gin była wtedy na urlopie, bardzo szybko trafiłam na jej oddział (zanim wiedzieli kto mnie prowadzi chcieli mnie dać na inny). Co więcej przestałam być anonimowa pacjentka - byłam pacjentka dr H. I naprawdę widziałam różnice - jak traktowali mnie a dziewczynę, która leżała obok i nie miała lekarza prowadzącego w tym szpitalu. To smutna prawda, ale prawda. Trafiłam na oddział późnym wieczorem, następnego dnia rano zrobili usg, zamówili immunoglobuline (jestem ujemna) mimo, że krwi nie było tylko plamienia beżowe ale na wszelki wypadek woleli podać. Dziewczyna obok trafiła do szpitala z samego rana dzień po mnie ale na usg musiała czekać kolejny dzień i w ogóle na jakiekolwiek inne badania....
Wiec ja mam zdanie takie, że liczy się, żeby mieć lekarza prowadzącego w szpitalu, w którym się chce rodzic. Przynajmniej w tym, w którym ja chcę rodzic.AJrin, LuLu81 lubią tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Ajrin u Ciebie bylo totalne zaniedbanie. To jest pojedynczy przypadek. Ja o podobnych nie slyszalam.
Agusia nie bardzo rozumiem co Twoj mąż ma na mysli namawiając do zmiany lekarza. Szpital to szpital, ma byc dobry, a takie cyrki jak u Ajrin to naprawde przypadek.
-
Katy wrote:Mam dzisiaj wizyte o 12.30 i troszke sie stresuje bo od prenatalnych nie widzialam dzidziusia czyli od 26.10 wiec troche czasu minelo...Trzymajcie kciuki zeby było wszystko ok i maluszek pokazal co tam mu sie kryje miedzy nozkami :p
Katy lubi tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
nick nieaktualnyto już jutro, ten wielki dzień dzięki dziewczyny za wsparcie. Jutro punkt 7.00 fryzjer...i pewnie dopiero odezwę się w poniedziałek.
Co do fotek to będzie fotograf, postaram się wrzucić coś jak będą zdjęcia gotowe
Najbardziej to się boję tego jak będzie w kościele...
a na błogosławieństwie rodziców to pewnie będę ryczeć...
boje się, że pierwszy taniec nie wyjdzie...
Stres mnie już zaczyna zjadać...justysbp lubi tę wiadomość