🌷KWIETNIOWE MAMY 2026 🌸
-
WIADOMOŚĆ
-
Dokładnie mam to samo … takie dziwne uczucie , też częściej trochę oddaję mocz ale no badanie moczu w normie wszystko dobrze , może to faktycznie objaw , ale sprawdziłam to jestem chociaż spokojniejsza że to nie pęcherz :pSaffy wrote:Ja w zeszłym tygodniu miałam to samo, taki lekki dyskomfort, częstsze oddawanie moczu. Miałam wrażenie, że czuję ten pęcherz i byłam pewna że to jakaś infekcja tylko z delikatnymi objawami. Zrobiłam badanie i lekarz powiedział, że mam idealne wyniki, więc nie wiem, może to faktycznie po prostu objaw ciąży:)
Saffy lubi tę wiadomość
👩🏻 35 🧔🏻 37
👶11.2018
Starania o drugie👶
od: 04.23
❌️MTHFR_1298A- hetero
❌️PAI-1 4G hetero
❌️AMH- 0,711 > 0,758
✅️MUCHA- negatywna
✅️Białko wolne s 78,2%
✅️PPJ ANA 1 ujemne
✅️Komórki NK 9%
✅️Zespół antyfosfolipidowy-ujemny
✅️Trombofilia wrodzona-ujemne
✅️Kariotyp-prawidłowy XX XY
✅️Histeroskopia-CD-138-brak stanu zapalnego
08.23 poronienie puste jajo płodowe💔
12.23cb💔
07.24Aniołek 9+1(zatrzymany 6+3)💔
09.24cb💔
IN VITRO GAMETA
Punkcja -7pobrano- 5 dojrzałych- mamy :
3.1.1❄️ 4.2.2❄️ zdrowe okruszki po PGT-A
🙏
FET I 27.06 4.2.2 10dpt beta 8,8 cb💔
FET II 30.07.25 3.1.1 7dpt ⏸️ 10dpt -330🍀 12dpt- 678 🍀14dpt- 1506🍀26dpt- 27360🍀27dpt- 0,39cm kruszynki z
9.09- 1,92cm bobo 
8.10- prenatalne 6,5 cm kruszynki
Niskie ryzyka, panorama -zdrowa dziewczynka

-
Nie używałam tego i troche nie rozumiem składu, 1,7mld CFU i 7mld AFU. 🙈 Aż tak się nie znam.mon08kow wrote:Siesiepy widzę, że jesteś zorientowana jeśli chodzi o probiotyki. A provag polecasz?walka o pierwsze 🦕 od 7.2022, bez zabezpieczenia od 2019
01.24 LEEP szyjki macicy (CINIII i HPV)
07.24 puste jaja płodowe 💔💔
9 x letrozol ❌
30♀️34♂️
◾PCOS, mała tarczyca, arytmia, łuszczyca, APCA i Castle, hiperlipoproteinemia
◾KIR AA, PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾crossmatch 25,3%
◾MSOME: 0% + 1%
03.25 IMSI 💉13MII →1❄️ 5BB
04.25 FET beta 10dpt <0,1
05.25 IMSI + FertileChip💉14MII→1❄️ 3AB
🌈naturals po scratchingu
30.07 ⏸️
accofil, neoparin, acard, encorton, luteina →neoparin 0,6

-
Hermiona5 wrote:O rany Idawoll współczuję! Musiałaś się najeść stresu
moja córka przy grypie miała właśnie taką wysoką, szybko narastającą gorączkę i oprócz leków to wykorzystaliśmy też patent naszego sąsiada, który jest ratownikiem medycznym. Czyli przykładaliśmy jej na dosłownie minutkę/dwie woreczek z lodem (może też być mrożonka) do wątroby. Akurat mała spała wtedy jeszcze w śpiworku, więc niepotrzebne były żadne ręczniczki do owijania lodu. Temperatura spadała momentalnie! Zapiszcie sobie ten sposób dziewczyny, działa błyskawicznie.
O kurcze nie wiedziałam.. odpukać u mnie dzieciaki prawie wcale nie chorują a najwyższa temperatura to może z 39 stopni ale warto wiedzieć. Dzięki za patent bo ja już lekko się boję tego sezonu jesiennego.. W domu wszyscy zdrowi , młoda, młody, mąż a mnie cos złapało, a ja zawsze też z tych nie chorujacych.Starania od 05.2019
●IVF- listopad 2021- nieudana próba transferu 5 dniowego zarodka
●IVF- styczeń 2022 - udany transfer 5 dniowego zarodka
●IVF-wrzesien 2023- transfer 3 dniowego zarodka- nieudany
●IVF2-luty 2024-udany transfer 5 dniowego zarodka
Stan 3 - ❄️
●Naturalny cud- in progress
~~~~~~~~~~~~~~~~~
👩 39l.
🧔 37l.
👼 02.2020 (10 tc)
👶 09.2022 - córeczka
👶 10.2024- synek
❌MTHFT-A1298C hetero
❌PAI-1 homo
❌ niedrożność jajowodów L i P
✔ AHM 4.0 -
Idawoll wrote:Hej. Ja tak trochę z doskoku, jak mała pośpi na drzemce trochę dłużej, to postaram się zaktualizować pierwszą stronę, ja nie to proszę o chwilę cierpliwości, bo mała w domu do końca tygodnia. Wczoraj byliśmy ze nią w szpitalu, bo gorączka urosła do prawie 41 stopni. Zaczęła majaczyć, pojawiły się drgawki.
Ostre zapalenie górnych dróg oddechowych, w tym ucha. Dostała leki i zostaje w domu do końca tygodnia. Nie spałam dwie noce, bo wtedy najszybciej ta gorączka jej rosła.
Ale widziałam, że są nowe mamy wśród nas! Gratuluję i cieszę się, że jest nas więcej ❤️
Gratuluję też udanych wizyt ❤️
Bardzo wspolczuje
zdrówka dla malutkiej i oby szybko wróciła do formy a Ty mogła sobie odpocząć po tym bezsennym maratonie.
Idawoll lubi tę wiadomość
Starania od 05.2019
●IVF- listopad 2021- nieudana próba transferu 5 dniowego zarodka
●IVF- styczeń 2022 - udany transfer 5 dniowego zarodka
●IVF-wrzesien 2023- transfer 3 dniowego zarodka- nieudany
●IVF2-luty 2024-udany transfer 5 dniowego zarodka
Stan 3 - ❄️
●Naturalny cud- in progress
~~~~~~~~~~~~~~~~~
👩 39l.
🧔 37l.
👼 02.2020 (10 tc)
👶 09.2022 - córeczka
👶 10.2024- synek
❌MTHFT-A1298C hetero
❌PAI-1 homo
❌ niedrożność jajowodów L i P
✔ AHM 4.0 -
Uda się wrote:Nie mam jeszcze dzieci to nie wiem czy w to wierzyć ale
Jak powiedziałam lekarce że właśnie będzie mi łatwiej jak już dzidziuś będzie dał się poczuć to mówiła że wiele kobiet wtedy wcale nie odpuści że że bo wystarczy że dzidziuś mało ruchliwy w jakiś dzień i już jest stres - i ja na pewno tak będę miała hahahaha znam siebie i bardzo ciężko mi odpuścić 😐
Ja tak miałam w pierwszej ciąży, jak się córka mniej zaczęła ruszać w okolicach 35 tc byłam na SOR , po prostu nie miała już miejsca i to jest normalne że te ruchy są mniej odczuwalne . I wtedy mnie już wzięli na regularne co tygodniowe ktg.. ale też panikowałam jak mniej czułam ruchy ale to chyba pokłosie było doświadczeń po pierwszym poronieniu.
Uda się lubi tę wiadomość
Starania od 05.2019
●IVF- listopad 2021- nieudana próba transferu 5 dniowego zarodka
●IVF- styczeń 2022 - udany transfer 5 dniowego zarodka
●IVF-wrzesien 2023- transfer 3 dniowego zarodka- nieudany
●IVF2-luty 2024-udany transfer 5 dniowego zarodka
Stan 3 - ❄️
●Naturalny cud- in progress
~~~~~~~~~~~~~~~~~
👩 39l.
🧔 37l.
👼 02.2020 (10 tc)
👶 09.2022 - córeczka
👶 10.2024- synek
❌MTHFT-A1298C hetero
❌PAI-1 homo
❌ niedrożność jajowodów L i P
✔ AHM 4.0 -
Witam nowe i gratuluję wspaniałych wizyt! Tekst o medytacji o gownie 🤣 idealnie się wpisuje w moje realia. Też w związku z tym, że jestem po jednym poronieniu zatrzymanym, to ciągle się zastanawiam, czy na kolejnej wizycie ta ciąża w ogóle tam będzie. Tylko mdłości i senność wskazują, że mam odmienny stan. Brzuch też zmiękł.
Do tego powiedziałam w pracy, zapewniają żebym się nie martwiła, bo jakoś to wszystko poukładają - no ale masa telefonów, stresu, nie czuję żeby to, co mówią, pokrywało się z tym, co robią i żebym mogła odpocząć. Zawracanie dupy ciężarnej 🤣 no i też myślę, że powiedziałam, akcja rozpoczęta - a jak się nie uda?
Tylko no właśnie: to ta medytacja o gównie. Trzeba założyć, że wszystko dobrze, każda sytuacja inna, a upragnione USG już niedługo 🤣 jak nawet się czyta nasze forum, to każda ma inne objawy, inne zachcianki, inna historie - co ma być, to będzie. Z takiego założenia najlepiej wyjść 🙏
Idawoll, ja również współczuję! Dużo zdrówka dla Was 🫶
Kitana, Uda się, Idawoll lubią tę wiadomość
-
A dziewczyny, macie zwierzaki? Ja mam pieska. 🐶 ciekawa jestem, czy Wasze reagowały na brzuchy? Wiedziały, co się święci? Jak byłyście w poprzednich ciążach?
-
Ja mam kota... mój kot uwielbiał się kłaść na brzuch jak był już duży ( oczywiście brzuch) a nie kot 😁
Saffy, Lianaa, mon08kow, Uda się, jordan72 lubią tę wiadomość
Starania od 05.2019
●IVF- listopad 2021- nieudana próba transferu 5 dniowego zarodka
●IVF- styczeń 2022 - udany transfer 5 dniowego zarodka
●IVF-wrzesien 2023- transfer 3 dniowego zarodka- nieudany
●IVF2-luty 2024-udany transfer 5 dniowego zarodka
Stan 3 - ❄️
●Naturalny cud- in progress
~~~~~~~~~~~~~~~~~
👩 39l.
🧔 37l.
👼 02.2020 (10 tc)
👶 09.2022 - córeczka
👶 10.2024- synek
❌MTHFT-A1298C hetero
❌PAI-1 homo
❌ niedrożność jajowodów L i P
✔ AHM 4.0 -
Ale dziś natrzaskałyście 🙈
Co do ruchów to mi też ulżyło jak już regularnie czułam, moje były strasznie ruchliwe więc jakiś spokój rzeczywiście miałam. Aż do dnia porodu starszej, nagle się tak wyciszyła, na drugi dzień miałam się stawić do szpitala więc nie jechałam, bo coś tam niby czułam i miałam przeczucie, że będzie ok. Ale w pewnym momencie robiłam wszystko żeby ją obudzić, stres, płakałam, że coś się stało. Położyłam się na drzemkę i po wstaniu znowu zaczęłam czuć ruchy. Na drugi dzień w szpitalu ok, moja ginekolog chciała żebym do porodu została, nie wiem czy planowali wywołać, ale ze względu na poronienie chciała mnie mieć pod obserwacją, zaczęłam rodzic tej samej nocy i nad ranem mała była z nami 😅 także urodziłam dwa dni po terminie, a ten brak ruchów w terminie porodu to po prostu nabierała sił na męczarnie dla matki 🤣 to też jest ciekawe, później dużo o tym czytałam, że dzieci przed zbliżającym się porodem mogą być mniej aktywne, z młodszą było podobnie, ale tu już wiedziałam co mi szykuje
U mnie dziś taki spadek mocy, mdłości wróciły, znowu muszę co chwilę jeść, do tego spać, spać i spać mi się chce. Ja nie wiem jak niektore kobiety mając dzieci w domu pracują na etacie do połowy albo i dłużej. Ja dopiero 4 dzień w pracy po l4 i już nie daje rady 🙈 -
lady_89 wrote:Robiłaś NIFTY z jakichś zaleceń czy tak sama dla siebie? Też się nad tym zastanawiam.
Lekarz zalecił mi po dwóch zatrzymanych poronieniach. W tym jedno z potwierdzoną wadą losową. Więc raczej ze wskazania. Gdyby nie to raczej zaczekałabym do prenatalnych i zrobiła tylko wtedy gdyby wyszły jakieś ryzyka.
-
jordan72 wrote:A dziewczyny, macie zwierzaki? Ja mam pieska. 🐶 ciekawa jestem, czy Wasze reagowały na brzuchy? Wiedziały, co się święci? Jak byłyście w poprzednich ciążach?
Ja mam dwa koty i też jestem mega ciekawa, jak zareagują. Na ten moment bardzo zrobiły się przytulaśne, chociaż możliwe, że chłodniejsze dni mają z tym coś wspólnego. Jedna ma chorobę sierocą, więc zwykle przychodzi z dwa razy dziennie się poprzytulać, ale teraz to już przesada. Co przysiądę, ona już mi się na klatkę wspina.
Nawet druga, która zwykle przesiaduje z moim partnerem, teraz jakoś częściej się koło mnie kręci. Może coś wyczuwają...
Uda się, jordan72 lubią tę wiadomość
-
Malowybitna wrote:Limone a w którym dniu ciąży byłaś na pobraniu? Rozmawialiśmy o Nifty z naszym prowadzącym, on sugeruje żeby poczekać do prenatalnych i jeśli tam coś wyjdzie nie tak to wtedy robić. Nie wiem czy się z nim zgodzę 😅
Lekarz prowadzący widział wskazanie przez nieprawidłowości w poprzedniej ciąży. U mnie było 10+4. Może do prenatalnych (12+4) otrzymamy już wyniki
Malowybitna lubi tę wiadomość
-
siesiepy wrote:Melduję że powiedziałam dzisiaj szefowej w pracy, że jestem w ciąży. Od razu mi lepiej.
Uznaliśmy z mężem, że skoro chcę się zawinąć niedługo, a mam z nią naprawdę dobre relacje i obie psioczymy na firmę, to jej powiem, żeby miała świadomość, że mogę zniknąć.
Przyjęła to z radością, powiedziała że poprawiłam jej humor, bo od wczoraj miała skopany przez swojego szefa.
Masz podobną sytuację w pracy do mojej
dość wcześnie powiedziałam szefowej, ucieszyła się również i powiedziałam od razu kiedy planuje odejść na zwolnienie, więc firma szykuje się na moje (jak wszystko będzie dobrze) odejście w grudniu.
📝Agata
👩🏼💼31 🤵🏽 28 🗓️4 CS
💊Asertin💊Pueria Uno💊Omega3
18.08.25 ⏸️ 🤫🙏🙌
•Utrogestan - plamienie w 7HBD
•Acard•Pueria Duo•OMEGA3•Asertin
19.08.25 •BETA 720,69
21.08.25 •BETA 1488
01.09.25 • 1 wizyta 4,4 🐛mm z ❤️
10.09.25 • 7+1 HBD 10,6mm🪲😍
24.09.25 • 9+2 HBD 2,7 cm 🦐 172 ❤️
13.10.25• I prenki: ryzyko preeklampsji 1:24 😔 reszta - ryzyka niskie i..czekamy na Daniela 🩵
24.10.25 • Wizyta kontrolna 13+4. Dalsza diagnostyka w kierunku preeklampsji, prog. (Szyjka na granicy) -
Kitana wrote:Ja wychodzę z założenia, że martwienie się jest medytacją o gównie 🙃
Naprawdę ten stopień "martwienia" zmienia się bardzo, kiedy mały człowiek jest na świecie. Wiadomo, że matka (celowo nie piszę "każda") miewa różnej maści wątpliwości, rozkminy i lęki - to normalne. Ale kiedy widzisz tego małego człowieka, wiesz, że nie dzieje mu się krzywda. Nie jest tak, że to te zmartwienia dominują matczyne życie już po wieczność 😉 Tych dobrych chwil, pękającego z dumy i radochy serca jest zdecydowaaaaanie więcej, mimo wszystko 🥰
Ja w chwilach takich rozterek po prostu szukam podpowiedzi u mądrzejszych ode mnie (specjalistów), ale też patrzę na dzieciaki i zadaję sobie pytanie, czy robię wszystko, co w mojej mocy, żeby były zadbane, zdrowe i szczęśliwe. I to wystarcza.
Pierwsze zdanie mnie dojechało 🤣 jestem z tych, które ciśnienie przed wizytą mają 138/90, moj mąż w gabinecie powiedział pani dr że się bardzo stresowałam, ale mam zaburzenia lękowe, nie pomagają xd choć od martwienia się jeszcze nikt nie ozdrowiał, nie odczarował losu ani go nie przypieczętował. Staram się więc trochę wziąć na luz, bo nie chce sobie zabić radości, karmiąc się strachem.
📝Agata
👩🏼💼31 🤵🏽 28 🗓️4 CS
💊Asertin💊Pueria Uno💊Omega3
18.08.25 ⏸️ 🤫🙏🙌
•Utrogestan - plamienie w 7HBD
•Acard•Pueria Duo•OMEGA3•Asertin
19.08.25 •BETA 720,69
21.08.25 •BETA 1488
01.09.25 • 1 wizyta 4,4 🐛mm z ❤️
10.09.25 • 7+1 HBD 10,6mm🪲😍
24.09.25 • 9+2 HBD 2,7 cm 🦐 172 ❤️
13.10.25• I prenki: ryzyko preeklampsji 1:24 😔 reszta - ryzyka niskie i..czekamy na Daniela 🩵
24.10.25 • Wizyta kontrolna 13+4. Dalsza diagnostyka w kierunku preeklampsji, prog. (Szyjka na granicy) -
jordan72 wrote:A dziewczyny, macie zwierzaki? Ja mam pieska. 🐶 ciekawa jestem, czy Wasze reagowały na brzuchy? Wiedziały, co się święci? Jak byłyście w poprzednich ciążach?
Ja mam kota… jak miał mnie gdzieś tak nadal ma 😂
Laura , mon08kow, jordan72 lubią tę wiadomość
-
Idawoll, współczuję choroby córeczki
życzę dużo siły, wiem jak to ciężko chorować z maluszkiem
oby szybko wróciło do normy
Hermiona, nie znałam tego sposobu z chłodzeniem. Warto zapamiętać
u nas tak temperatura rosła przy anginie, do tego wymioty syropem przeciwgorączkowym, straszne to było
Co do objawów infekcji intymnej. W 1 ciąży mialam przez praktycznie pół ciąży uczucie szczypania/pieczenia? Nie podczas sikania, a po. Nagle w nocy szlam siku i już wie działam co bedzie. Nie mogłam spać, wszystkie posiewy, badania moczu, wymazy z pochwy wszystko wychodziło ok. Nic nie pomagało, minęło jakoś w polowie 2 trymestru. Możliwe że tak reagowałam na zmiany hormonalne
Migotka, super że wszystko dobrze na wizycie 🥰
U mnie wymioty dalej dzisiaj. I ja również podziwiam mamy, które są w ciąży i mają więcej dzieci. Kurcze albo ja jestem słabeusz albo ciężko to przechodzę, ale jest mi na prawdę źle. Dużo czasu bawimy się na kanapie z córką, bo mnie mdli albo nie mam siły. Marzę o wieczorze i ciszy i spokoju. Mało ogarniam dom. Jak dziś posprzątałam to się skończyło wymiotami ;/ zapachy mnie odrzucają itd. Liczę, że będzie w końcu lepiej. U nas mała też chora. Pewnie mnie nie ominie. Noce też kiepskie. Mąż w ciągu dnia na budowie, a ja bym najchętniej przespała całe dnie. Może ja w 1 ciąży tylko spałam i nie zapamiętałam aż tak źle tego 1 trymestru 😅
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września, 21:08
Idawoll lubi tę wiadomość
03.2023 🩷
30.09.2025 prenatalne, chłopczyk?
💙
08.10.2025 8 cm chłopczyka 🐻💙 -
nick nieaktualnyJa dziś wylądowałam w szpitalu. Wczoraj mialam tak mocny bol podbrzusza, który złapał mnie tak nagle i rozkręcił sie w kilka minut do takiego stopnia ze do łazienki szlam na wpół zgięta. Dziwny byl ten bol, do tej pory zastanawiam sie jaka była przyczyną. Cierpię na jelito drażliwe i podczas ciazy bardzo nasiliły mi sie objawy. Już 3 razy miałam straszna kolkę jelitowa i do tego ciagle zaparcia, do tego zaparcia spastyczne czyli najgorsza forma. Bol kołkowy i skurczowy jelit znam juz na wylot, bol poronienia takze znam bo jest identyczny jak miewam co miesiąc przy miesiaczce przez endometriozę. Wzięłam ostatecznie nospe, po kilku godzinach troche przeszło. W najgorszym momencie tak bolal mnie nawet pecherz ze nie moglam nawet oddac moczu. Do tego bol ktegoslupa ledzwiowego. Normalnie miażdżące combo. Placzu bylo co nie miara. Potem wzięłam jeszcze espumisan bo myślałam ze to moze jednak cos z jelitami. Meczylam sie tak okolo 6 godzin. W koncu zasnęłam I jak rano wstalam bylo wszystko ok. Jak dotykałam brzucha to czuc bylo ze tam jakiś dyskomfort jest ale nie bylo tragedii. Rano wypiłam lek na zaparcia, najadlam sie błonnika i ostatecznie wyladowalam w toalecie, co prawda tez z mocnymi zaparciami i musiałam niezle sie napracowac ale misja zakończona. Finalnie ucieszyłam sie, a na papierze jasnorożowe plamienie i moja mina totalnie zjechała. Od razu torba i myśl znowu ze poronienie i ten bol wczorajszy tym byl spowodowany.. na szczescie w szpitalu okazało sie ze nie widać żadnego krwawienia, z przypuszczen ze to moze jakies naczynko peklo podczas wysilku. Na usg widac dzidziusia, serduszko, macha rączkami i nóżkami i jest wszystko ok. Kosmowka na swoim miejscu, nic sie nie odkleja, jak miało to miejsce ostatnio jak przyjechałam. Nadal jestem na oddziale i pewnie zostanę na obserwacji. Czy któraś z Was miala takie cos? To byl taki bol jakby cos sie rozrywało i naciskało na wszystkie narządy... no normalnie szok. Mam nadzieje ze nic sie z tego nie rozwinie złego:(
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września, 21:23
-
A. Ojej współczuję ;( dobrze, że jesteś na obserwacji. Może to właśnie jakieś zoladkowe/jelitowe sprawy? Ja w tej ciąży mam dużo różnych boli od strony jelit. Też mnie to bardzo martwi i nawet nie wiem gdzie uderzać żeby ktoś mi pomógł czy sprawdził dlaczego tak się dzieje. Bo wszyscy zganiają na ciążę i hormony. A mnie boli jednak brzuch większość dnia
w poprzedniej ciazy też miewałam podobne bóle i po ciąży też, ale teraz wszystko nasilone. Plamienie mogło być rzeczywiście od wysiłku przy zaparciu
oby już było dobrze
03.2023 🩷
30.09.2025 prenatalne, chłopczyk?
💙
08.10.2025 8 cm chłopczyka 🐻💙 -
A 💕 wrote:Ja dziś wylądowałam w szpitalu. Wczoraj mialam tak mocny bol podbrzusza, który złapał mnie tak nagle i rozkręcił sie w kilka minut do takiego stopnia ze do łazienki szlam na wpół zgięta. Dziwny byl ten bol, do tej pory zastanawiam sie jaka była przyczyną. Cierpię na jelito drażliwe i podczas ciazy bardzo nasiliły mi sie objawy. Już 3 razy miałam straszna kolkę jelitowa i do tego ciagle zaparcia, do tego zaparcia spastyczne czyli najgorsza forma. Bol kołkowy i skurczowy jelit znam juz na wylot, bol poronienia takze znam bo jest identyczny jak miewam co miesiąc przy miesiaczce przez endometriozę. Wzięłam ostatecznie nospe, po kilku godzinach troche przeszło. W najgorszym momencie tak bolal mnie nawet pecherz ze nie moglam nawet oddac moczu. Do tego bol ktegoslupa ledzwiowego. Normalnie miażdżące combo. Placzu bylo co nie miara. Potem wzięłam jeszcze espumisan bo myślałam ze to moze jednak cos z jelitami. Meczylam sie tak okolo 6 godzin. W koncu zasnęłam I jak rano wstalam bylo wszystko ok. Jak dotykałam brzucha to czuc bylo ze tam jakiś dyskomfort jest ale nie bylo tragedii. Rano wypiłam lek na zaparcia, najadlam sie błonnika i ostatecznie wyladowalam w toalecie, co prawda tez z mocnymi zaparciami i musiałam niezle sie napracowac ale misja zakończona. Finalnie ucieszyłam sie, a na papierze jasnorożowe plamienie i moja mina totalnie zjechała. Od razu torba i myśl znowu ze poronienie i ten bol wczorajszy tym byl spowodowany.. na szczescie w szpitalu okazało sie ze nie widać żadnego krwawienia, z przypuszczen ze to moze jakies naczynko peklo podczas wysilku. Na usg widac dzidziusia, serduszko, macha rączkami i nóżkami i jest wszystko ok. Kosmowka na swoim miejscu, nic sie nie odkleja, jak miało to miejsce ostatnio jak przyjechałam. Nadal jestem na oddziale i pewnie zostanę na obserwacji. Czy któraś z Was miala takie cos? To byl taki bol jakby cos sie rozrywało i naciskało na wszystkie narządy... no normalnie szok. Mam nadzieje ze nic sie z tego nie rozwinie złego:(
O matko, współczuję strasznie 😓 Mogę się tylko domyślać, jak się bałaś 🥺 Najważniejsze, że z maluchem wszystko ok!
-
jordan72 wrote:A dziewczyny, macie zwierzaki? Ja mam pieska. 🐶 ciekawa jestem, czy Wasze reagowały na brzuchy? Wiedziały, co się święci? Jak byłyście w poprzednich ciążach?
Ja mam dwie kotki i w zasadzie brzuch ich nie interesował🙈D👩🏼❤️👨🏻M
A👦🏼14.05.2018
B👧🏼💔💫05.06.2023 - 40+3tc
🐈⬛🐈
Starania od 09.2023
⏸️ 04.08.2025🌈🥰









