🌷KWIETNIOWE MAMY 2026 🌸
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam kolejną wizytę za tydzień, narazie brak poprawyMonimoniii wrote:Nadrabiam forum po kilku dniach przerwy...
Zgodnie z radami zaczęłam masować piłeczką to miejsce i regularnie ćwiczyć - czuję, że mam okropnie spięty ten pośladek. Liczę, że ćwiczenia pomogą.
Również mam wykupiony dostęp do platformy momama i faktycznie są tam ćwiczenia na tą przypadłość - także wdrażam i czekam na efekty. Muszę dokupić tylko wałek bo akurat nie mam.
Fizjo udało mi się umówić dopiero w styczniu.
Widzę, że sporo z nas ma problemy z bólem pleców:/27👩🧔28
PCOS
🩷 06.2024
💔💔 01.06.2025 👼👼
⏸️ 08.2025
🩵 04.2026 -
Dziewczyny ważne jest też żeby te pośladki wzmacniać ćwiczeniami, słabe pośladki to obciążenie dla kręgosłupa, cały ciężar jaki teraz nosimy idzie na lędźwie. Regularność w ćwiczeniach i cierpliwość. Teraz zauważam, że najwiecej oprócz regularnego ruchu dało przede wszystkim pójdzie na zwolnienie, spokoj, brak tego siedzenia ciągłego. Wcześniej jakiekolwiek ćwiczenia rozciągające czy to jeszcze pracując czy zaraz po przejściu na l4 były toporne, bo byłam pospinana, a teraz już widzę, że odzyskałam taki luz w biodrach. Nie zniechęcajcie się, że jeszcze nie ma efektów albo są słabe z czasem będzie lepiej
Monimoniii lubi tę wiadomość
-
Ja teraz też mam przepisany tardyferon, bo mi hemoglobina do 10,5 spadła. Poza tym powiedział, że śmiało mogę brać leki wyciszające ziołowe abym nie musiała brać na razie psychotropów.
Skierowania na krzywa nie dostałam więc pewnie dostanę tego 8 stycznia i do końca miesiąca będę musiała zrobić bo akurat na koniec stycznia wypada mi 28 tydzień -
Uda się, u mnie stety-niestety mój jest ancymonem. Dzień bez skopania mi odbytu 🙈 i pęcherza to dzień stracony. Nawet ponagrywac nie można skoro wali w takie miejsca. 😅
Co do potraw, u mnie będzie trochę rodziny, więc robimy to co lubimy. 💕 A lubimy wiele. 🤪 Pierogi ruskie, z kapustą i grzybami, z mięsem, uszka z grzybami i drugie z mięsem, barszcz na domowym zakwasie (muszę jutro wstawić), gołąbki wigilijne i standardowe + dwa sosiki, krokiety akurat zamówiliśmy, i karpik dzwonki 🔥🔥🔥 uwielbiam. Do tego będzie warstwowa sałatka śledziowa i jakieś inne pomniejsze rzeczy. Z ciast na pewno sernik wiedeński, bo takie były życzenia, keks, makowiec i coś jeszcze, być może marchewkowe. Zagapilam się z piernikiem staropolskim i nie zdążyłam nastawić ciasta w listopadzie, więc machnęłam ręką.
Co do sprzątania i przygotowań, mama przyjeżdża za tydzień w piątek i będzie chciała mi i siostrom bardzo pomóc, więc mamy po planowane gotowanie. Część robi babcia też po swojej stronie. Okna sobie myję po 2-3 dziennie teraz i już praktycznie skończyłam, zostanie mi tylko wielki balkon przesuwny, ale to męża wyśle żeby umył. Jest na tyle wysoki że nie musi skakać po krzesłach, tylko ogarnia wszystko jednym zamachem. 😂 No i chłopy na pewno pomogą nam w sprzątaniu. Też ogarniamy na bieżąco więc dużo nadprogramowych rzeczy nie będzie. Wpadną dodatkowo pewnie pajęczyny, bo stosunkowo regularnie się zbierają, pranie krzeseł i mycie dogłębne lodówki i piekarnika 😆
Zazdroszczę tego że wam waga staje. Ja w ciągu 2 tygodni przytyłam 4kg a jem dość normalnie i całkiem zdrowo. No i umówmy się, nie przejadlam 30tys nadprogramowych kcal w tym czasie, no nie da się tyle wepchać jak żołądek coraz mniejszy, słodyczy w domu za bardzo nie ma, awersja do mięsa dalej istnieje, a wieczorem atakuje zgaga. 🙈 Widzę i czuję że to woda, z niecierpliwością czekam na trzeci trymestr kiedy ma to wszystko puścić i niby przenieść się co najwyżej w nogi. 🤪 Teraz nic nie działa na to i mi się odechciało wszystkiego. 😂 Wyglądam jak rozdymka, a przynajmniej tak się czuję.walka o pierwsze 🦕 od 7.2022, bez zabezpieczenia od 2019
01.24 LEEP szyjki macicy (CINIII i HPV)
07.24 puste jaja płodowe 💔💔
9 x letrozol ❌
30♀️34♂️
◾PCOS, mała tarczyca, arytmia, łuszczyca, APCA i Castle, hiperlipoproteinemia
◾KIR AA, PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾crossmatch 25,3%
◾MSOME: 0% + 1%
03.25 IMSI 💉13MII →1❄️ 5BB
04.25 FET beta 10dpt <0,1
05.25 IMSI + FertileChip💉14MII→1❄️ 3AB
💙🌈naturals po scratchingu
30.07 ⏸️
accofil, neoparin, acard, encorton, luteina →neoparin 0,6
łożysko częściowo przodujące

-
lady_89 wrote:A z jakiej firmy masz ściągaczkę bo ja zawsze trafię na jakąś beznadziejną i tylko się wkurzam używając. A od lat myję pierw wodą z płynem a później ścierką do mycia samą wodą.
Wszystko mam z TTS🙂
Mnie na szczęście nic nie boli w ciąży ale nogi po całym dniu już mam ociężałe i lubię sobie do góry wyłożyć 🙂
-
Meldujemy się po echo serduszka, te badanie mocno mnie uspokoiło😊 Serduszko zbadane i jest wszystko prawidłowe lekarz powiedział że miałam napisane że odchylenia śladowe i już musiały zaniknąć przez ten czas bo wszystko jest z serduszkiem dobrze, torbielki jeszcze są w główce ale są już o połowę mniejsze!😊😊 Bardzo mnie to ucieszyło powiedział lekarz żeby się nie martwić i jego zdaniem za 4 tyg na następnej wizycie powinno już ich nie być u prowadzącego 😊
Co do śluzu już wczoraj pod koniec dnia był zwykły i dzisiaj też więc może ten żel jakoś został i się jakoś inaczej zrobił nie mam pojęcia ale najważniejsze że już śluz jest normalny😊 odczuwam duże bóle na prawym boku podczas wstawania i chodzenia ale ten Pan od echo sprawdził nerki i powiedział że z nimi wszystko okej i najprawdopodobniej to więzadła mam taką nadzieję więc czas chyba poćwiczyć na piłce 😊
Idawoll, Hermiona5, krolik, Pomarańczowa, Świeżynka97, Kobea, Yoanne, Kitana, kasia97, lady_89, Monimoniii, Lianaa, Angellka, Tosik712 lubią tę wiadomość
-
Tęczowa22 wrote:Czy chciałaby może któraś mi podpowiedzieć co potrzeba zabrać do torby na porodówkę a co na salę poporodową? Jestem zielona w tych sprawach a chciałabym od stycznia powoli przygotowywać wyprawkę 😊
Fajna i prosta lista jest na zaufaj położnej.
Lista rzeczy do torby porodowej
Z rzeczy, których tu nie ma albo nie widzę, to polecam wziąć jeszcze piankę Ginexid, przedłużacz lub powerbank i butelkę z filtrem (ewentualnie zapas wody - ja po porodzie piłam cały czas).
Nie brałam natomiast ciuszków dla dziecka, poza tymi na wyjście. W szpitalu i tak zakładali ich ubranka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia, 20:08
Tęczowa22 lubi tę wiadomość
2023
07. (39+3) Ninka! 💖✨

2024
12. cb 💔 poronienie samoistne
2025
28.07. 11 dpo bHcg 14,24 prog 32,7 ng/ml
30.07. bHcg 98,21 (⬆️ 600%)!
01.08. bHcg 194,30 (⬆️ 101%)
04.08. bHcg 647,05 (⬆️120,6%)
11.08. (5+2) Jest 🫧 w macicy! GS 0,97 cm
21.08. (6+5) 0,52 cm 🍤z💖
05.09. (8+6) 2,02 cm 🧸
03.10. (12+6) 7,2 cm synka? 🩵
07.10. (13+3) I prenatalne ✨ 8,3 cm 🧸
30.10. (16+5) 198 g chłopaczka 💙
28.11. (20+6) 434 g synusia 🩵
01.12. (21+2) Połówkowe - 453 g zdrowego Michasia 🐻
29.12. (25+2) 🩺
2026
04.02. (30+4) USG III trym 🩺
_
_ -
Co do świąt to we mnie nastała ogromna zmiana. Nie przejmuje się porządkami, okna zajechane strasznie, ale mąż obiecał umyć wczesną wiosną. Chce żebym miała czyste na wylegiwanie się na tarasie z malutką 😊
Choinka i domek ubrany, zrobiłam to w tym tygodniu.
Posprzątam tak jak zwykle, u nas raczej bałaganu nie ma, bo kocham sprzątać i robię to codziennie.
Wigilię i 1 dzień spędzamy u mojej rodzinki. Prezenty mamy ogarnięte z grubsza, zostało dokupić jakieś głupotki.
Bardzo się cieszę, że święta u rodzinki, bo przez ostatnie trzy lata 1 dzień był u nas, a że spędzamy je w gronie 25 osób to było co robić. W tym roku odpuściłam i będę się gościć 😊 Obiecałam zrobić sałatkę i deskę wędlin także tyle co nic. A tak zabieram torebeczkę, prezenty, wystroje się i to będą wspaniałe święta. Aaa i cały przyszły tydzień przyjemności, czyli fryzjer, pazy, kosmetyczka 😄 ta ciąża zmieniła mnie na plus.
Hermiona5, Kobea, kasia97, Angellka lubią tę wiadomość
🧩 starania od 7.2024 o brakującego puzzelka.
⏸️ 04.2025
💔 05.2025 8t4d smutny dzień mamy-łyżeczkowanie- zaśniad groniasty częściowy 👼
⏸️ 08.2025 Test pozytywny
🦋 15.09 pierwsze USG- CRL 5,3mm i 💗
🦋 17.10 (11t2d) SANCO Nipt- zdrowa DZIEWCZYNKA 🙏🏻💗
🦋 22.10 (12t1d) USG prenatalne I + Pappa- 5.6cm zdrowej córeczki, ryzyka niskie
🦋 2.12 (18t) - USG 240g małej akrobatki

-
Tęczowa super wiadomości! Co do pakowania torby do szpitala to dobrze jest się też rozeznać na stronie szpitala co należy spakować. Ja podczytywałam grupę na Facebooku o ciąży i porodach w moim mieście i tam dziewczyny się wymieniały pomysłami co i gdzie zabrać
Pamiętam, że na salę porodową doradzały wziąć np. pomadkę do ust albo ciepłe skarpetki. No generalnie takie rzeczy, o których ja w życiu bym nie pomyślała.
Uda się, ja miałam wczoraj lekki strach wieczorem właśnie o ruchy małej. Zawsze wieczorami jest najbardziej aktywna, a wczoraj cisza jak makiem zasiał. Musiała się jakoś inaczej ułożyć, bo czuję że brzuch jest ciężki, napięty, ale ruchy są mniej intensywne właśnie.
Co do Wigilii to u nas już teściowa w Mikołajki zarządziła wielkie rodzinne lepienie pierogów, więc przez 5h lepiliśmy uszka, pierogi ruskie i pierogi z kapustą i grzybami. Wszystko jest teraz pomrożone i czeka na Święta. U moich dziadków natomiast robi się pierogi z grzybami (bez kapusty) na cieście drożdżowym i smaży się je na głębokim oleju. Ja nigdy nie byłam fanką, ale w mojej rodzinie jest to prawdziwy rarytas 😅 Wszyscy czekają na te pierogi caaaały rok i w Wigilię to jest właśnie główna potrawa, popijana dziadkowym barszczem z filiżanek 😊
Z ciast mam na oku orzechowy biszkopt z kremem. Nie wiem czy to taka zachcianka czy co, ale jak zobaczyłam ten przepis to inne ciasta mogą już dla mnie nie istnieć 🤣 Nakręciłam się, że zrobię TO i koniec.
Pierniczki też już mamy upieczone i pomału znikają. Ale! Matko jedyna, na co ja się porwałam… Robiłyśmy je z córką od zera do finalnego produktu i z tego można było nakręcić śmiesznego Tik Toka. No cyrk na kółkach. Nie polecam 🤡
Mogłam ją zaangażować jedynie w wycinanie i dekorowanie, a tak to nie pytajcie jak wyglądała kuchnia, my i wszystko dookoła po tym przedsięwzięciu 🥴Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia, 20:24
Tęczowa22, Angellka lubią tę wiadomość
-
Tęczowa super, że wieści są pozytywne i że jesteś spokojniejsza

Też polecam zobaczyć na stronie szpitala co zalecają zabrać. U mnie trzeba było mieć swoje ubranka, chociaz też dużo słyszałam, że są szpitale gdzie dają ubranka maluszkom i wystarczy wziąć coś na wyjście.
Natomiast na pewno będę teraz pakować power banka albo przedłużacz, bo po cc nie mogłam się ruszyć i nie miałam jak naładować telefonu, bo ładowarka była głęboko w torbie, a ja i tak całą noc nie mogłam spać, a dziecka przy mnie nie było. Nie pomyślałam o tym zanim mąż wyszedł i pamiętam, że nie miałam co robić a nie mogłam zasnąć.
Mnie na przykład było zimno w szpitalu, więc teraz chyba wezmę coś żeby się cieplej ubrać. I wodę też piłam w dużych ilościach, mąż mi co chwile przywoził i aż się dziwił jak to znikało.
Tęczowa22 lubi tę wiadomość
-
Hermiona5 wrote:Pierniczki też już mamy upieczone i pomału znikają. Ale! Matko jedyna, na co ja się porwałam… Robiłyśmy je z córką od zera do finalnego produktu i z tego można było nakręcić śmiesznego Tik Toka. No cyrk na kółkach. Nie polecam 🤡
Mogłam ją zaangażować jedynie w wycinanie i dekorowanie, a tak to nie pytajcie jak wyglądała kuchnia, my i wszystko dookoła po tym przedsięwzięciu 🥴
Mój synek jest w tym samym wieku, z kwietnia 2023 i jak sobie wyobraze wpuszczenie go do zabawy z mąką to armageddon gwarantowany 😀 sprzątania ze 2 dni 😁
A jakie robicie golabki wigilijne? Golabki z mięsem to jedno z moich ulubionych potraw. Ciekawa jestem wersji tej bardziej postnej 🙂
Hermiona5 lubi tę wiadomość
34 👫 32
04.2023 💙
02.25, 03.25. 04.25 - cb
⏸️ 13.08, 8/9 dpo
14.08 - beta 16,4; 16.08 - 50,9; 18.08 - 103; 22.08 - 582; 26.08 - 2857
05.09 - ❤️, 0,85 cm🦐
14.10 - prenatalne - 5,8 cm 👶, niskie ryzyka, prawdopodobnie 💙
14.11 - 160g bobasa
02.12 - połówkowe- 290g słodkiego chłopczyka
AMH 0,66
Mutacja PAI-1 [hetero] i MTHFR [oba hetero]

-
Yoanne wrote:Mój synek jest w tym samym wieku, z kwietnia 2023 i jak sobie wyobraze wpuszczenie go do zabawy z mąką to armageddon gwarantowany 😀 sprzątania ze 2 dni 😁
A jakie robicie golabki wigilijne? Golabki z mięsem to jedno z moich ulubionych potraw. Ciekawa jestem wersji tej bardziej postnej 🙂
O, jak jeszcze jadłam mięso to uwielbiałam gołąbki z mięsem! A wersja postna to np. gołąbki z kaszą gryczaną, pieczarkami, suszonymi pomidorami i innymi warzywkami (wedle uznania).
Córce bardzo podobało się dosypywanie mi mąki do masy piernikowej 🤣 a jak tylko coś jej spadło na blat to „sprzątała” i strzepywała to na podłogę i przy okazji na siebie 🫠
Yoanne lubi tę wiadomość
-
Tęczowa, super wieści!!! 🤗
Co do Świąt - odkąd wyszłam z domu, nigdy nie bawiłam się w jakieś większe "świąteczne" porządki. Sprzątam regularnie, żeby nie musieć 2 razy do roku walczyć z niczym "grubszym" 🙃 No pomijając mycie okien 🤣 To robię raz do roku, na wiosnę, niezależnie od świąt. A że w tym roku wiosnę spędzałam z brzdącem na macierzyńskim, to nie miałam jak ruszyć okien i wymyłam je sobie jesienią, kiedy młodego wysłałam do żłobka 😅 Także są jeszcze prawie nieśmigane 😅
Z potraw to u nas raczej standardowo: barszcz z uszkami, ryba po grecku, sałatka jarzynowa, śledzie w occie lub po kaszubsku, karp smażony (to domena małża mego), z ciast makowiec (ale nie typowy w drożdżowym cieście, tylko z jabłkami, na kruchym spodzie), sernik, no i pierniczki nadziewane. A na pierwszy dzień robię krokiety z mięsem. W tym roku jeszcze wymyśliłam sobie rybę po japońsku, zobaczymy, czy się sprawdzi. No i robię łososia w sosie koperkowym, żeby maluchy miały co jeść, bo na wigilijnym stole same ciężkie lub wogóle zakazane rzeczy.
U nas Wyligilia zawsze u teściów, ale mamy podział zadań 😅 My niesiemy to, co wypisałam, a poza tym zawsze musi być kapusta z grzybami, pierogi ruskie, z kapustą i grzybami, dorsz ze szpinakiem pod beszamelem, okropny śledź w oleju, sałatka śledziowa...
Ja przygotowania do Świą generalnie zaczynam już na początku listopada 🤣 Przy dzieciakach nie widzę innej opcji. W listopadzie kupuję wszystkie prezenty, w pierwszej połowie grudnia powoli robię sobie zakupy do świątecznego gotowania, a min tydzień przed Świętami powoli zaczynam szaleć w kuchni. W pn na pierwszy ogień wjeżdżają uszka, które sobie zamrożę. I tak codziennie coś.
Teraz sypnął mi się trochę plan, bo Tomi przyniósł ze żłobka jakiś kaszel i gila, więc od środy jestem z dzieciakami w domu, przez co musiałam przełożyć czwartkowe połówkowe 😓 Mam je w przyszły czwartek. Ale jakoś przeorganizowałam plan, więc luz 🙃
Nie mogę się doczekać pichcenia, no i choinki! U nas obowiązkowo do sufitu, żywy, pachnący świerk 🥰 Ubieramy za tydzień w niedzielę.
Niemoc też znam. Chociaż nie wiem, czy to nie przez żelazo. Zobaczymy, co tam w morfologii teraz słychać. Do tej pory naparzałam w domu standardowo i do tego ogarniałam dzieciaki, a od kilku dni ciągle mi słabo, co chwilę zawroty głowy i brak mocy 🥴 Więc tempo mam teraz wolniejsze. -
Co do wyprawki szpitalnej - tak, sprawdzić, co jest na liście szpitalnej, to podstawa! U nas np. dają ubranka, podkłady poporodowe, te duże podkłady higieniczne, więc nie trzeba tego ze sobą w ogóle brać. Za to woooodaaaa idzie litrami. A z moich must have, koniecznie lanolina na brodawki, bo moje maluchy mają poskracane wędzidełka i początki karmienia są bolesne.
-
A z ciążowych nowości, pojawił mi się już ból żeber 🥴 Nie cały czas oczywiście, ale w czasie leżenia. A biorąc pod uwagę, że już nie bardzo mogę spać inaczej, niż na bokach, jest to dosyć upierdliwe nocami 🫣
-
Trochę mnie nie było, ale czas mi tak szybko mija, że nie mogę uwierzyć że minęło mi 21 tc, na codzień się tak dobrze czuje, że zapominam o tym że jestem w ciąży, to moja 3 ciąża , którą jak do tej pory jest najłaskawsza dla mnie. Pierniczki z synem piekłam przed mikołajkami, dla Mikołaja na 6 grudnia. Już prawie zjedzone. W tym tyg byliśmy na jasełkach u syna w przedszkolu , jak co roku oczywiście się popłakałam, dzieciaki tak pięknie występują, że zawsze mnie to rozczula, choć nie należę do osób płaczliwych i skłonnych do wzruszeń, byliśmy też u córki w żłobku na warsztatach świątecznych , było bardzo miło.
Choinki w tym roku nie będziemy mieć bo wiem, że córka nie dała by jej życ 🤣 Porządków świątecznych zbytnio nie robię, bo przy małych dzieciach to i tak czy chce czy nie chce muszę sprzątać na bieżąco, córka potrafi wyrzucić wszystko z półek, więc ja korzystam z okazji i ścieram wtedy kurze.
W kuchni w tym roku na święta nic nie robię, idziemy do rodziny, na gotowe.
Prezenty też już ostatnie zamówiłam , czekam aż przyjdę i zostanie zapolować je.
We wtorek prenatalne mam, także nie mogę się doczekać co tam u córeczki. Miłego weekendu 😁 -
Siostra mojej koleżanki jest Dulą sama rodziła w domu i pomaga przy porodach rodzinnych. Wiadomo taki porod jak wszytsko jest ok, jak pojawia się jakieś komplikacje to zaczyna się robić problem.krolik wrote:Ja mieszkam w dużym mieście i u nas porodówek nie będą zamykali, ale pewnie przez te zamknięcia będą i tu przeciążenia..szczerze to wolałabym w domu urodzić niż na SOR albo w takim przepełnionym szpitalu i zaczynam to poważnie rozważać. Jedynie mój mąż średnio jest za tym 😆 Porażka co się teraz dzieje, dodatkowe stresowanie kobiet w ciąży. Jak podczytuje też inne wątki to też mam wrażenie, że coraz gorzej z tym personelem, dlatego coraz popularniejsze stają się porody domowe 🤷
Ja wczoraj bylam z dziewczynami z pracy na "drinku" świątecznym, jedna z koleżanek jest teraz na macierzyńskim i właśnie pytalam jej jak ma wyliczona podstawę do zwolnienia i macierzyńskiego i ponoc wszystkie premie i 13nastka nam wchodzą do podstawy. Wiec się cieszę bo ladnie mi to podniesie pensje.
Mam dzisiaj połówkowe mialy być o 13.10 ale dostalam SMS że jest opóźnienie 1h i żeby przyjechac pozniej, wiec jeszcze pije kawkę w domu 🙈
Sallvie licze że dzisiaj nam potwierdza płeć, bo zazwyczaj tez się zasłania. Chociaz moj prowadzodzy mowi że na 99% dziewczynka. -
Hej dziewczyny, nie odzywałam się bardzo bardzo dawno ale cały czas podczytuję Was a ostatnio nawet też grudzień i styczeń, zaczynam się wdrażać tematy porodu/karmienia 🙃
U nas się dużo działo. Nadal miło 24 tygodnia nie mogę zjeść z leków na mdłości… ale poza tym , coraz to bardziej rosnącego brzuszka i większymi problemami z przewracaniem się z boku na bok nie mam, co będzie pod koniec ciąży to nie wiem 😅
17.11 miałam połówkowe które niestety trochę zmieniło mi priorytety w ciąży. Było to jedyne USG na którym był
Mój mąż, od tamtego czasu chociaż miałam ich mnóstwo nie chodzi ze mną bo się śmiejemy że przyniósł pecha
Mianowicie. Na połówkowym wyszło że mała ma wadę płuca prawego. W pewnym momencie ścięło nas z nóg.. jeszcze lekarka która wykonywała nam to badanie jest świetnym lekarzem i znam ją bo chodzę do niej do poradnii patologi ciąży ale ma specyficzny sposób przekazywania wiedzy, mówi dokładnie jakby czytała z podręcznika wszystkie możliwe skutki, powikłania itp.
Mąż zielony, ja blada. Spędziliśmy na tym USG chyba z godzinę. Dala do siebie prywatny numer i zaprosiła na przyspieszoną wizytę kontrolną do szpitalnej poradni gdzie do niej chodzę. Parę dobrych dni siedziałam na pabmedach, forach i stronach szpitali czytając wszystko o tej wadzie. Pracuje w branży medycznej więc na szczęście wiedziałam co i gdzie szukać i jak analizować te artykuły co pomoglo ogromnie bo statystyki jednak są dobre. Co potwierdziła kontrola, wizyty u prowadzącego, czy u krakowskiego Boga usg 😅 który również od razu uspokoił i zaznaczył że w ciąży totalnie to nic nie zmienia a postępowanie po porodzie najczęściej jest obserwacją jedynie bo te torbiele mogą się wchłonąć itp.
Co do priorytetów właśnie, zmieniam szpital który wiem że ma gorszą opiekę dla kobiet (personel) i jest starszy brzydki nie taki nowiutki jak miałam w planach bo trochę już przestało być ważne co mi zrobią a zaczęło co pomoże bardziej małej i gdzie ona będzie miała lepszą opiekę. Wiem że lepsza opcja jest poród naturalny ze względu na lepsze rozprężenie płuc więc mocno skupiam się na przygotowaniu ciała i głowy do niego, nie pocieszyła informacja że z racji na przyjmowaną heparynę nie będę mogła wszystkich rodzajów znieczulenia ale no życie. Zobaczymy co będzie mi dane 😅
Bardzo włączyło mi się wicie gniazda, sprzątamy na raty, wywalamy dużo. Mamy już zamówiony wózek i fotelik z bazą. Padło na venicci i avionaut. W ten weekend jedziemy do ikei po komodę żeby spływające ciuchy od sióstr nie leżały w pudełkach 😅
Na święta jedziemy do rodzinnej miejscowości gdzie mieszka rodzina męża i moja więc niema problemu kogo kiedy odwiedzimy, jedzenie przygotowuje tylko dla siebie z racji celiakii a reszta mnie średnio interesuje 😅 prezenty spływają gotowe do pakowania.
Dodatkowo jeszcze te stresy z tym płucem zbiegły się z diagnozą i operacja mojego taty, święta spędzi na chemioterapii więc ten rok nie rozpieszcza a przynajmiej ta końcówka. Życie nie daje urlopu 🙃
Życzę każdej z osobna zawsze wszystkiego dobrego i kibicuje wszystkim. Często myślę co tam u kogo się dzieje i jak tam Wasze maleństwa się mają.
Kilka dni temu pojawił się wątek ZUS i pracodawców… oczywiście niemiałam kasy od września bo pracodawca zapomniał wysłać Z3… na szczęście od interwencji ZUS wypłacił po około 10 dniach ale dzizaz co ja z tym kołchozem mam to serio, święta za życia..
Widząc moją częstotliwość pisania to chyba odezwę się dopiero przed porodem 🫣
1 CS - 2.07.25 Poronienie samoistne 5+2
2 CS- 29.07 9 dpo- ⏸️ bHcg 10,76
Niedoczynność tarczycy
Celiakia
MTHFR homo
SERPINE1 hetero -
Idawoll wrote:Cześć dziewczyny,
witam się z domu, gdzie powoli wracam do siebie. Nina została ze mną już do końca tygodnia w domu, bo w żłobku nadal dzieci z biegunką, a nam już serio wystarczy atrakcji. Zresztą obie się za sobą stęskniłyśmy, więc potrzebny był nam ten wspólny czas.
Uzupełniłam pierwszą stronę - takie prośby wyłapałam:
• sallvie – wizyta 08.01.
• eM 🌺 - płeć: córeczka
• Kobea – wizyty 23.12. i 13.01.
• Limone – echo – 16.12., wizyta 13.01.
• Yoanne – echo – 19.12., wizyta 29.12.
• mon08kow – wizyta 07.01.
Czy ktoś jeszcze coś chciał dodać? Mam nadzieję, że wybaczycie opóźnienie, ale trochę nie jestem na bieżąco.
Co do Wigilijnych potraw - tu akurat teściowa szaleje, my jedziemy "na gotowe". Na pewno będzie barszcz czerwony z uszkami, grzybowa, pierogi z kapustą i grzybami, bigos, sałatka jarzynowa, sałatka śledziowa i przeróżne ryby. Wszystko zawsze mega pyszne.
Uda się jeśli chodzi o ruchy, to tak, są, ale o różnym natężeniu. W ogóle w trakcie pobytu w szpitalu mały zdecydowanie odczuwał moje gorsze samopoczucie, bo bardzo mało się kręcił. Na jednym obchodzie zapytałam o to lekarza, bo już mocno się niepokoiłam - no i cóż, odpowiedź była dość oczywista - dzieci na tym etapie to jednak naprawdę maluchy i mają sporo miejsca w macicy, więc czasem mogą się "schować" i już. Na szczęście w szpitalu min. 3 razy dziennie pielęgniarki słuchały tętna, co dawało mi sporo spokoju. W domu Michał już się aktywował i kopie sporo.
No a z niemiłych niespodzianek po infekcji - wyszły mi żylaki na wargach sromowych. Zauważyłam to podczas prysznica. Trochę lipa, ale chat uspokaja, że to z powodu napięcia, które powstało podczas wymiotów. Idę w poniedziałek na kontrolę poszpitalną, to zobaczymy, co lekarz poradzi.
Super, że jesteś już w domu ze swoją rodziną. Postaraj się nie przemęczać teraz przed świętami. Dobrze wyszło, że na Wigilię idziecie do rodziny.
U mnie echo serca przesunięto na 23.12














