Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Andrea a my myślałyśmy, że już masz małego przy sobie
No zły moment na takie sprawy ale często z rodziną tak się wychodzi i jak chodzi o pieniądze ludziom odbija...oby wszystko się szybko wyjaśniło bo nie potrzeba Ci teraz dodatkowych stresów.
Dziewczyny czy któraś ma hmmmm hemoroidy? Kurcze bardzo się tego bałam i mam podejrzenia, że to mnie dopadło -
AAA widzę na pierwszej stronie ze mamy kolejnego dzieciaczka!
Funky09 gratulacje! :*
Te nasze dzieciaczki to typowo kwietniowe chcą być, już polowa marca a większość w brzuszkach jeszcze, no ale nigdzie się nie spieszy
Ja mam 22.03 urodziny, może mały czeka żeby zrobić mi prezent w urodziny
Albo urodzi się 1 kwietnia w prima aprilis i okaże się dziewczynka tfuu tfuu to by byłoDobson, Larisa lubią tę wiadomość
-
no Andrea dobrze,że jesteś-takie milczenie jest do ciebie zupełnie nie podobne,już się martwiłyśmy o ciebie ,a ja byłam pewna na 100%,że urodziłaś.nie znam się kompletnie na prawie ale jeśli jest to jedyny dojazd do domu to napewno nie mogą ci go zagrodzić,dobrze,że składasz papiery do sądu-takim cwaniakom trzeba pokazać,że się nie boisz,bo oni myśleli,ze się przestraszysz i wyjmiesz pieniądze...mają tupet,mogli chociaż poczekać,aż urodzisz...ale nie zamartwiaj się powoli tą sprawę ogarniesz-myśl teraz o maluchu i stres ogranicz do minimum ,a tak przy okazji to życzę ci żeby twój synuś zrobił ci prezent na urodziny!!!!!chociaż pocieszę się,że pierwsze dzieciaczki i w większości chłopcy są zazwyczaj przenoszeni...ania0141
-
A my tu wszystkie myślałysny że urodziłaścAndrea;) a tu takie buty. No bardzo nieładnie zachowanie rodzinki ale własnie z nią za sasuadów najgorzej coś o tym wiem... dobrze że nie dacie im za wygraną i walczycie. Życzę powodzenia oby wszystko skończyĺo się na waszą korzyść.
Ania aleś pocieszyła z tym że pierwsi synowie zwykle są przenoszeni takie mam wlasnie przeczucie ze jeszcze bliżej maja urodze
No i kciuki za dzisiejsze wizyty:)ania0141 lubi tę wiadomość
-
Andrea20 wrote:Hej dziewczyny witam się po długiej przerwie w wolnym czasie będę was nadrabiac.
Pewnie was zaskocze ale jeszcze nie urodziłam.
Nie odzywalam się bo wyszły z działka jaja. Tu gdzie mieszkam, stoi mój rodzinny dom od 1935 roku a działka prapra dziadka od 1880, no i była działka kiedyś podzielona na 2 części jedna jest nasza druga dalekiej ale jednak rodziny.
W 2003 było dopiero formalnie rozgraniczenie i moji sąsiedzi (rodzinka..) dostali od mojej babci, a raczej zabrali 80 m2 więcej za "nasz" wjazd który jest użytkowany przez moja ridzine od 80 lat, z biegiem czasu nasz dom został zabudowany z każdej strony przez sąsiadów, bo mieszkam nad samą woda zatoką, wiec tu każdy się wciska. No i co najlepsze jakiś tydzień temu przyszło pismo od tej naszej "rodzinki" ze wjazd który formalnie jest ich a oni maja nasze 20 m2 mogą nam sprzedać za 300 zł za m2 czyli w sumie 13 tys a jak się nie zgodzimy to nas zagradzaja, czyli odcinają nam JEDYNY dostęp do drogi publicznej, bo jesteśmy z każdej strony zabudowani murami i płotami, dali nam na to tydzień. No a my ze nie mamy z dnia na dzień tyle kasy, dziecko lada dzień na świecie, żeby nie robili tego albo chociaż z ceny zeszli. Tym bardziej ze ten kawałek nie jest im do niczego potrzebny, 80 lat się nim nie interesowali a teraz potrzebna kasa. Póki co nas jeszcze nie zagrodzili ale ja żyje w ciągłym stresie ze w każdej chwili to zrobią i ja nie będę mogła wyjść do świata. Policja nic nie może zrobic, gmina tez nie, aż ich zbesztalam ze takie luki w prawie są, ze jak mnie zagrodza to będą mi musieli helikopterem żywność dostarczać.
No wiec przez ten czas studiowałam prawo, i do prawnika jezdzilam bo chce zrobić zasiedzenie i zabezpieczenie powództwa, a jak mnie zagrodza to narażają mnie i dziecko na bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia, no i przepisy drogi pożarowej, powiedziałam sobie Stasiowi ze dopóki tego nie ogarne, tego wniosku do sądu, to Staś Nie ma wychodzić bo babcia nie ogarnia tych tematów, K pochłonięty pracą wiec wszystko spadło na mnie. W następnym tygodniu jeszcze do prawnika i wysylam wniosek do sadu.
Ale się rozpisalam sory ale musialam to wywalic. Zamiast się cieszyć końcówka ciąży to mam takie akcje z "rodziną", ehh z ludzi potrafią być takie świnie ze szok... Nie dość ze kiedyś nas oszukali to teraz odbijają. Przyznam ze na początku strasznie przeżywałam to, nie mogłam spać po nocach, płakalam. Teraz się trochę uspokoilam, ale strach ciągle jest a mały pewnie to wyczuwa i nie chce wychodzić
Można też żądać ustanowienia służebności drogi koniecznej przez ich działkę przez sąd jakby nie wyszło z zasiedzeniem. Ale nie nastawiaj się na szybkie rozstrzygnięcie, takie sprawy trwają z rok narmanjej w zależności od tego gdzie sąd jest. -
Dzień dobry, u mnie dzisiaj słoneczko A na śniadanie chlebek z miodkiem akacjowym pychaaa Pranie nastawiłam, bo zajarzyłam, że ręczniczki dla Ali nie poprane, przy okazji kocyk "znalazłam" ha,ha Też muszę go wyprać Jeszcze makaszkę, tylko kurcze jeszcze nie wiem, czy w pralce czy ręcznie. Niby mogę na programie ręcznym i do wełny w sumie...
Miałam dziwny sen, ale treść nieważna, no na końcu (zanim kot mnie obudził) trzymałam nagusieńką Alę i przystawiłam ją do piersi, jadła... Super widok Szczegół że siedziałam w aucie a M poszedł do bankomatu, gdzieś jechaliśmy popakowaniania0141, panda80 lubią tę wiadomość
-
dzień doberek
Andrea współczuje Ci przeżyć, tak to jest z rodziną i wspólnym majątkiem.... szkoda słów.
Byłam w laboratorium. Spędziłam tam 2godziny, ludzi mnóstwo. W końcu odezwał się facet aby mnie przepuścić i wyobraźcie sobie co się stało. Zbesztali go, że ma wrócić do swojej kolejki i się nie interesować. Po prostu żenada. Brak współczucia! Ludzie są okropni a te wszystkie stare baby to już zapomniały jak one się czuły w ciąży.
Plecy nadal bolą ale już mniej. Chociaż ładna pogoda za oknem. -
Wiolcia1405 wrote:Moja doktor inaczej to tłumaczyła. Jedna cesarka nie jest wskazaniem do kolejnej - to fakt,ale możesz z racji tego dostać skierowanie na CC po przebytym cięciu .
Ja próbuje VBAC mimo wszystko,ale moja ginka mówi ze jak jednak bym się bała to ona w każdej chwili wypisuje mi skierowanie na CC i nawet będę mogła sobie wybrać datę od 38tc -
Dichlieb maskara jakaś, a w niedzielę pójdą do kościoła... No w sumie jakieś grzechy muszą być ha,ha Biletów do nieba za darmo się nie dostaje A Tobie się zachciało w ciąże zachodzić, pewnie specjalnie to zrobiłaś i teraz wykorzystujesz ha,ha Ale jakby ciężarnej z ich rodziny tak ktoś nie przepuścił, to ile gadania by było...
-
Andrea wspoczuje, najgorsze jest to ze jak sie nie jest prawnikiem to nie wiadomo jak uderzyc zeby bylo skutecznie glupie te wszystkie przepisy czasem, nam nadzieje ze wyjdzie na Twoje i utrzesz nosa "rodznce"
Dachlieb trzeba bylo isc za ciosem! Glupie ludziska! Ja ostatnio zostalam poproszona na poczatek kolejki w biedronce przez kaserke, a gosciu na poczatu kolejki ze nie, ze on nie przepusci bo w jakiej ja ciazt jestem i ze tylko zamieszania ta ciaza narobilam... ale kasjerka sie uparla wiec stwierdzilam ze niech glupek ma nauczke i poczeka i poszlam na ten poczatek ale to pierwsza taka sytuacja wczesniej ustepowali mi bez problemu, ludzie to jednak wilki czasem...Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2016, 09:12
Larisa lubi tę wiadomość
-
Andrea ja w sądzie byłam z ojcem o podział spadku po mamie, więc hm coś o rodzinie wiem. zaraz po jej śmierci pokazał mi testament, który on sam napisał zapisując sobie wszystko, zgodnie rzekomo z wolą mamy, tylko hmm jakoś mu tego nie podpisała. Wtedy sprawdzał jego legalność... Więc nic mnie już nie zdziwi
-
Karatka81 wrote:Andrea ja w sądzie byłam z ojcem o podział spadku po mamie, więc hm coś o rodzinie wiem. zaraz po jej śmierci pokazał mi testament, który on sam napisał zapisując sobie wszystko, zgodnie rzekomo z wolą mamy, tylko hmm jakoś mu tego nie podpisała. Wtedy sprawdzał jego legalność... Więc nic mnie już nie zdziwi
Andrea nie stresuj się choć wiem że to niełatwe w takiej sytuacji, dobrze że się odezwałaś bo martwilysmy się -
dichlieb wrote:dzień doberek
Andrea współczuje Ci przeżyć, tak to jest z rodziną i wspólnym majątkiem.... szkoda słów.
Byłam w laboratorium. Spędziłam tam 2godziny, ludzi mnóstwo. W końcu odezwał się facet aby mnie przepuścić i wyobraźcie sobie co się stało. Zbesztali go, że ma wrócić do swojej kolejki i się nie interesować. Po prostu żenada. Brak współczucia! Ludzie są okropni a te wszystkie stare baby to już zapomniały jak one się czuły w ciąży.
Plecy nadal bolą ale już mniej. Chociaż ładna pogoda za oknem.ania0141 -
Dzień dobry : )
Andrea, fajnie ze dałaś znak ze wszystko z Wami ok. Współczuję rodzinnych problemów. Man nadzieję, ze wszystko się ułoży!
Ania, powodzenia na wizycie : )
Ktoś jeszcze wizytuje dzisiaj, chyba karolinaina? : ) ale kto jeszcze to nie pamiętam
pewnie coś pokrecilam
U mnie dziś pogoda pochmurna, toteż zjadłam śniadanie i wróciłam do łóżka
Karolina_Ina, ania0141 lubią tę wiadomość
-
mania wrote:Lanusia jaki ten świat mały ale chyba rzadko jesteś z Lilą na naszym "super" placu zabaw bo Was z okna nie widuję a często siedzę w kuchni piję kawkę i wyglądam jak rodzice z brzdącami tam się bawią
Na pw wyślę Ci newsa odnośnie naszego oddziału to co dziś tam zobaczyłam no szok
Gratuluję udanych wizyt. Ale są rozbieżności w uwagach Maluchów niektóre to już nie takie maluchy wcale
Mnie pani diabetolog pochwalila poradziłam sobie z cukrzycą jestem uspokojona bo bałam się tej wizyty. Jeszcze muszę się dowiedzieć ile moje szczęście waży.
Też myślę co tam u Kamy.
Niuninka kciuków za Was nie puszczam!
Nie, nie chodzimy na nasz plac, prawdę mówiąc tylko latem kilkanaście razem tam poszłyśmy. Teraz, jak jest ładna pogoda, chodzimy na ten duuuży plac zabaw, na Błonie, bo można tam pospacerować i w ogóle inna atmosfera Zresztą plac na Błoniach wypada w połowie drogi między domem teściów a naszym osiedlem, więc zwyczajnie mam bliżej.
Już patrzę, dobrze że piszesz, bo ja w pw nie zaglądam ,Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm -
Ameiva wrote:Moj gin nie chce mi wystawic skierowania bo mowi ze i bez tego porod musi sie odbyc a to ja decyduje wiec jest zbedne. Szczerze to nie moge uwierzyc zeby bylo to takie latwe...zobaczymy...
Hej. Zazdroszcze wam dziewczyny że macie jakiś wybór też chciałam VBAC ale u mnie lekarze wogóle nie biorą tego pod uwage, nikt mnie nawet nie chce zbadać czy mogłabym urodzić SN, ani nie mam jakichś super problemów zdrowotnych.
A rozmawiałam ostatnio z moim gin na ten temat to tak to zakręcił że jak chce to moge i mam wybór ale że nie wiadomo jak to się skończy i czy zdążę i że to ryzyko a jakbym miała chociaż jedno dobre słowo zachęty to bym rodziła SN -
dichlieb wrote:Ostatnio miałyscie chęć na rurki z kremem. Na TVN trwa pojedynek Mellera z Radwanem kto zje więcej rurek. Radwan zjadł 34 rurki. Ble...
Larisa lubi tę wiadomość