Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyLista zaktualizowana
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Szczegółami zajmę się później bo zaraz mają być goście.
ps. Podczytuję Was na bieżąco ale się nie wypowiadam bo pewnie większość moich wpisów byłaby depresyjna.fabiola, Lanusia93, *KasiaS*, agulas, Justyna Es, Olina, _Saszka_, mania, kredeczka91, ania0141 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ania0141 wrote:dzieńdobry u ani wszystko wporządku od piątku jest w szpitalu jestem jej mężem urodziła pięknego zdrowego synka waga 3500 trzymają ją ze względu na dzidziuśa ponieważ ma wysoki poziom żułtaczki ale jutro najprawdopodobniej wyjdzie to sama napisze pozdrawiam i życzę miłego dnia
Dziękujemy za informację, o matko, ale ja się martwiłam!!! Czekamy na Anię!ania0141 lubi tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
Rotenkopf wrote:Lista zaktualizowana
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Szczegółami zajmę się później bo zaraz mają być goście.
ps. Podczytuję Was na bieżąco ale się nie wypowiadam bo pewnie większość moich wpisów byłaby depresyjna.
Jesteś wielka
Lista jest wspaniała!
U nas bez zmian, na niedzielę mam termin, nadal 0,5 cm rozwarcia. W przyszły piątek (5 dni po terminie) mam się pojawić na położnictwie i już się kładę na oddział na obserwację i wywołanie. Ciągle nadzieja się tli, że do terminu akcja zacznie się sama, ale nie chce mi się w to wierzyć
Zaglądam rzadko, bo łatwiej na Fb, a już mnie depresja łapie od tego ciągłego pisania o braku postępu.
Miłego popołudnia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2016, 16:53
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
Rotenkopf wrote:Lista zaktualizowana
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Szczegółami zajmę się później bo zaraz mają być goście.
ps. Podczytuję Was na bieżąco ale się nie wypowiadam bo pewnie większość moich wpisów byłaby depresyjna.
Lista jest rewelacyjnateraz dopiero widać, ile już mamy mamusiek
super
15.04.2016 synek Filipek ❤️
12.01.2018 Aniołek [*] 8 tc (cp) laparotomia, usunięty lewy jajowód
31.03.2019 Bliźniaki [*][*] 12 tc poronienie zatrzymane
Ja: 33 lata
kwas foliowy, wit. D3, jod, kwasy DHA, magnez
TSH 0,596
Prolaktyna 8,6
Testosteron 0,39
On: 33 lata
Cynk, selen, kwas foliowy, wit. D3
Nie jesteś wybrakowana. Nie zrobiłaś niczego złego. Jesteś silna, jesteś odważna i zawsze pozostaje nadzieja. – Ashley Williams -
Szotka no to faktycznie niedaleko mamy do siebie
A u mnie bez zmian, póki co nie ma żadnego postępu niestety. Jeżeli nadal nic się nie będzie działo to w poniedziałek mam podejść do niej jeszcze raz. Jestem trochę rozczarowana, miałam nadzieję, że się już dzisiaj nade mną zlituje bo ledwo chodzę. No ale trudno, jak mus to mus, te kilka dni jeszcze wytrzymam
15.04.2016 synek Filipek ❤️
12.01.2018 Aniołek [*] 8 tc (cp) laparotomia, usunięty lewy jajowód
31.03.2019 Bliźniaki [*][*] 12 tc poronienie zatrzymane
Ja: 33 lata
kwas foliowy, wit. D3, jod, kwasy DHA, magnez
TSH 0,596
Prolaktyna 8,6
Testosteron 0,39
On: 33 lata
Cynk, selen, kwas foliowy, wit. D3
Nie jesteś wybrakowana. Nie zrobiłaś niczego złego. Jesteś silna, jesteś odważna i zawsze pozostaje nadzieja. – Ashley Williams -
Essentiel też urodziła, córeczka Hania 12.04 SN niestety nie pamiętam wagi i wzrostu15.04.2016 synek Filipek ❤️
12.01.2018 Aniołek [*] 8 tc (cp) laparotomia, usunięty lewy jajowód
31.03.2019 Bliźniaki [*][*] 12 tc poronienie zatrzymane
Ja: 33 lata
kwas foliowy, wit. D3, jod, kwasy DHA, magnez
TSH 0,596
Prolaktyna 8,6
Testosteron 0,39
On: 33 lata
Cynk, selen, kwas foliowy, wit. D3
Nie jesteś wybrakowana. Nie zrobiłaś niczego złego. Jesteś silna, jesteś odważna i zawsze pozostaje nadzieja. – Ashley Williams -
Szotka wrote:To tez maluszek (no plus/minus ten blad pomiaru), bo u mnie miesiąc temu była waga 1970g.
Kurcze, wlasnie to chyba Ty pisałaś o tej "wypadającej" pępowinie - pytałam poloznej, czy jak wody odejdą, to czy jest konieczność wzywania karetki (wlasnie przez ryzyko ewentualnego wypadnięcia pępowiny), to powiedziała, ze ogólnie przy odejściu wód nie czekać, tylko albo jechac od razu samemu do szpitala, jesli ma sie w miarę blisko, albo jednak wezwać karetkę. Ja sie boje o takich rzeczach czytać, ale mężowi kazałam o tej pępowinie i rzekomo to sie niezwykle rzadko zdarza i musiałaby byc juz akcja na pełnych obrotach. Czy Ty moze masz jakieś szczególne predyspozycje, ze tak sie moze zdarzyć, i ze tak Ci lekarka powiedziała? -
nick nieaktualny
-
Czesc Mamki!!!
Gratuluje nowych bobaskow i trzymam kciuki za mamusie jeszcze oczekujace. Oby ten cudowny moment nadszedl jak najszybciej!! ❤️
Moja kochana Elizka rosnie szybciutko!! Stracila 9% na wadze a juz odzyskala 80% z tego co stracila. Jedziemy na moich obolalych cycach..biedulki strasznie wygladaja! Smaruje kremem i biore na zmiane paracetamol i ibuprom. Tak mi polozne zalecily. Ale jak taki slodziaczek placze to jak nie dac?
U mnie mleka dla calej rodziny, dzis w 30min odciagnelam 60ml z tego bardziej obolalego cyca. Zjadla w 10 min jak ja sie kapalam, hehe. Glodomorek, po tatusiu chyba
Jestesmy w naszej Corci zakochani, moje hormony jeszcze mnie atakuja i poplakuje sobie ze wzruszenia ja na nia patrze!! :-*
Moj porod byl bolesnyzaczelo sie od skurczy w piatek o 4 rano co 15 min, z piatku na sobote juz co 5 min wiec po 1 rano pojechalismy do szpitala, odeslali mnie do domu i zalecili goraca kapiel. Bylam rozczarowana ale i tak nic by nie zrobili wiec lepiej w domu.
Po 9 maz zrobil mi lapiel, troche ulzylo, po godz w wannie bole sie nasilily. Ok 13 zadecydowalismy, ze jedziemy. Rozwarcie na 5cm, szykowali juz dla mnie pokoj..dostalam gaz, nic nie dawal ale ciagnelam jak cpunka, hahaha. Skupialam sie na oddechu. Maz caly czas byl przy mnie i mnie wspieral, cudownie sie spisal!!
Ok 15:00 bylismy na porodowce, ostro sie trzymalam, ze nie chce epiduralu, moje dwie polozne i maz bardzi mnie w tym wspierali. Gaz dalej byl wciagany, po co?! Nic nie dawal, a tak, zeby sie na czyms innym skupic
O 16 rozwarcie 8cm..no jeszcze troche!! Czas nawet szybko lecial, maz robil mi masaz plecow bo stalam oparta o lozko, zadna pozycja nie byla dobra. Przy skurczach parlam, czulam taka potrzebe.
Ok 18 rozwarcie na 9cm, polozna zaproponowala przebicie wod bo nie chcialy odejsc, ojjj jak chlusnelo!! I zaraz bylo rozwarcie. A ja w duchu sie zastanawialam jakby to bylo z epiduralem!!!! Too late..
Jak nasz Kurczaczek wyskoczyl, co to byla za ulga!! Zaraz ja dostalam do piersi, maz przecial pempowine przeszczesliwy.
Popekalam, jak mnie szyli to maz i niunka kangurowali.
Bylam z siebie taka dumna, ze wyszlam z porodowki o wlasnych silach, w IE to zadkosc zeby porod byl bez epiduralu tak wiec wszystkie kobitki na wozku wyjezdzaja a ja poszlam sie wykapac
Nocka byla super, kp, troche sie przespalysmy.
Na drugi dzien juz wyszlysmy do domku. Radzimy sobie super, maz sporo pomaga! Niunka lubi cyca, nawet potrzymac w buzi hahaha. Jest przekochana!!! A teraz spi przy cycu. Kocham ja jak z tad do ksiezyca i z powrotemnievda sie tego opisac! ❤️
Zycze wszystkim Mamusiom i Bobaskom duzo zdrowka, sily, milosci i czego tylko sobie zyczycie!! :-*
Rotenkopf, czy moglabys na liscie poprawic moj termin na 9 kwietnia? Bo zmienil mi sie i musze powiedziec, ze moja corcia chciala byc o czasie. Z gory dziekuje!! Swietna liste zrobilas i nie opowiadaj glupot, ze Twoje posty bylyby depresyjne, po to tu jestesmy, zeby sie wyzalic.
Super, ze u Ani wszystko dobrze!
Dobrej nocki xxx*KasiaS*, MagSz, kredeczka91, paprotka30, agulas, Lanusia93, ania0141 lubią tę wiadomość
-
Rotenkopf lista super tylko dopisz u mnie jeszcze poród SN jestem z tego mega dumna jak mi poszło.
Opiszę Wam mój poród jako przykład, że pierwszy nie musi być długi i straszny.
Położyliśmy się z mężem spać jakoś przed 23 nic nie wskazywało, że mogę zacząć rodzić. Nie zdążyłam dobrze zasnąć a poczułam dziwny skurcz ale mówię to nic i próbuje spać dalejza chwilę znów patrzę na zegarek minęło 15 min czekam następne 15min znów skurcz. Zerwalam sie z łóżka i mówię do męża, że to chyba już. Zaczęłam chodzić po domu znów skurcz po 10 min...następny po 4min i tak szybko się ubralismy po drodze skurcze co 3-4min myślę jak to szybko idzie
skurcze były bolesne ale do wytrzmania. Na IP poszło szybko i od razu na porodowke. Byłam przerażona, że to się tak szybko toczy ale jednocześnie szczęśliwa, że zobaczę moją piękną. Miałam dwie położne super babki zbadały mnie mówią 2cm przyszedł dr zbadał mówi mimimale rozwarcie 1cm...No to się trochę podlamalam bo myślałam, że już ze 4 cm mamy
no i dalej lewatywa i potem podpieły mnie pod ktg i tak już do końca. Do godz 3 w nocy czyli 2,5h od przyjazdu do szpitala miałam już 10cm, jednak Mała była za wysoko nie zdążyła wejść dobrze w kanał więc położne na skurczu kazały mi przec i tak prawie 2 h parlam sobie na każdym skurczu tzn mój organizm już sam parł nie byłam w stanie tego powstrzymać ale dzięki temu parciu skurcze zrobiły się znosne. Położna mnie zbadała stwierdziła, że Mała się ustawiła więc zaczęło się ostre parcie tzn podlaczyły mi oxy bo skurcze na koniec zaczęły zanikac
po oxy akcja nabrała tempa i po ok 20min Zosia była na świecie moja śliczna córeczka. Nacięli mnie i trochę pękłam potem szycie i 2h na porodówce. Niestety dostałam krwotoku i mnie lyzeczkowali pod narkozą. Ogólnie poród dobrze wspominam wyrobilam się w 5h od przyjazdu do szpitala
mąż był cały czas przy mnie nawet na partych nie wszedł tylko dociskał mi głowę i motywował. Spisał się super jestem z niego dumna. Ups Trochę się rozpisalam
fabiola, kredeczka91, paprotka30, _Saszka_, Lanusia93, wiecznie, ania0141 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny super sie czyta takie historie! Dzielne z Was kobitki, my tez damy rade jak przyjdzie nasz czas
A mi wczoraj odszedl czop do tego mam bole miesiaczkowe, ale nic poza tymmam nadzieje ze wyrobimy sie przed szpitalem
Kinga., Sunday, Larisa, Lanusia93, mania, ania0141 lubią tę wiadomość
-
Ależ miło się czyta takie radosne opisy z porodowek.
ja też nie miałam ciężkiego porodu ale przyznam szczerze, ze w pierwszych chwilach po wszystkim myślałam sobie : "nigdy więcej" ..teraz po ponad tygodniu mogłabym juz negocjować kwestię drugiego dziecka haha
Wczoraj weszłam na wagę, wskazuje już tyle co przed zajściem w ciąże. Mam nadzieję ze jeszcze paru kg się pozbede bo zawsze byłam za duża : /
Tylko mam wielki problem z tym co jeść, albo zwyczajnie nie mam czasu. Wszędzie czytam ze niby można jeść niemal wszystko ale zawsze trzeba uważać, obserwować. Stresuje mnie to ale ileż można żyć na kanapkach...
Z niecierpliwością czekam na relacje naszej Ani : )agulas, Sunday lubią tę wiadomość