Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Endzis bebetto nico jest na prawdę porządnym wózkiem
Ma jedyna wadę, od czasu do czasu trzeba dokręcić śrubki od budki, bo opada.
Z Mikołajem miałam jedo bartatina bez skrętnych kołek - szlak mnie chxial trafić, bo prowadziłam jak czołg.
Sprzedałam jak tylko przesiadł sie do spacerówki i spacerówkę kupiłam bebetto - mamy szary na czarnej ramie, dokupie tylko budkę gondolki i do stelaża bedzie pasować. A jak mi juz dzieci z wózka wysiada, to sprzedam.
Fotelik mamy maxi cosi juz nie pamietam jaki po Mikołaju, ale nie zależy mi zeby pasował do stelaża, choć pewnie adaptery mozna kupic.
Do wózka jeszcze musze tylko dostawkę do stania dla starszaka kupic.Endzis lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKaratka81 wrote:Koleżanka przyniosła dla Niko (no,no wredota) milkę karmelową-tą dużą... To była sobota, w niedzielę już został jeden rządek... Niebo w gębie...
O jaaaaaaa! Zjadłabym taką! A mam tylko kinder bueno, twixa, herbatniki i jakieś czekolady zimowe :p
W ogóle dzisiaj waga u gina wskazała 5 kg na plusie, tyle przytyłam od 5 sierpnia -
nick nieaktualny
-
5 kg to luzik, masz jeszcze zapasik hi,hi Ja już kupiłam wczoraj tą milkę, w Kauflandzie była tańsza o ponad 30%, wiec grzech było nie kupić
A bo musieli przecenić, a ona tak patrzyła na mnie... Taka samotna... Teraz wciągam piernika, bo mi się przypomniało że w piekarniku w blaszce siedzi ha,ha Jak ja przeżyję te ciasta, tzn święta ha,ha
jamniczakuchnia lubi tę wiadomość
-
Lanusia93 wrote:Nawet nie wiedziałam że tyle osób ma problemy z uszami, w rodzinie nikt nie ma pojęcia o czym mówię, nie mieli do czynienia z laryngologiem. Po świętach zrobię wymaz, dziękuję z pomysł, bo rozumiem mieć zatkane ucho kilka razy, ale od kilku miesięcy co tydzień?
Gdyby nie ciąża to olałabym temat i poszłabym w nowym roku, ale wiem jaki wpływ na dziecko może mieć taka infekcja.
Miłego dnia!
Moja córka miała często problemy z uszami- zazwyczaj surowicze zapalenie ucha i antybiotyk, ale odpukać już od dwóch lat spokój.
Za to mojej siostry szwagierka chorowała NON STOP na zapalenie ucha, w końcu trafiła do prv lekarza, zrobił jej wymaz i okazało się, że ma w uchu pałeczkę ropy błękitnej. Od razu odpowiednie środki zaaplikowali i jest lepiej.
Ja dziś do dermatologa bo nic nie pomaga na moje uczulenie, nie chce Was katować zdjęciami jak to wygląda, bo jest OKROPNE i strasznie swędzi. Ostatnio miałam iść i nie poszłam, bo stwierdziłam że szkoda kasy a jak zwykłe uczulenie to przejdzie. I to był mój błąd bo teraz nawet w nocy się budzę na drapanie. Oczywiście naczytałam się w necie,że może świerzb, ale skąd ja bym miała się tym zarazić jak ciągle w domu jestem? A ponoć trzeba mieć bezpośredni kontakt z chorym. Chyba, że mama dała mi z dwa miesiące temu bluzkę na szybko do przymierzenia z lumpa ........ i to może przez to. już sama nie wiem bo ponoć one są nasączane jakimiś środkami odkażającymi dlatego mają taki specyficzny zapach - nie wiem. ;/////
Moja mała szprota dziś szaleje w brzuszku, w nocy też dała mi popalićLubię to!
Dziś na obiad mam...... jajecznice! nie chce mi się nigdzie wychodzić, później do lekarza i może wtedy na małe zakupy.
Co do wózka, to mam po mojej córci, muszę tylko zobaczyć czy działa i go dobrze odkazić bo nienawidzę rzeczy z piwnicy.... chciałam kupić inny, ale kupie jakiś lepszy fotelik do samochodu.
Jutro piekę uwaga:
.
.
MAZUREK świątecznyżyczenie mojej cioci
tak wszystkim smakuje ten wielkanocny, że tylko przybiorę go w ozdoby Bożonarodzeniowe i będzie ok, a i mama jak usłyszała, że robię to też chce
Lanusia93 lubi tę wiadomość
-
Wy tu o czekoladach a ja po tych pralinkach musiałam przegryźć ogórka kiszonego bo tak mnie mdliło
no ale jak wciągnęłam pół opakowana na raz to nie ma się co dziwić
Jamniczakuchnia co to jest 5kg zazdraszczam u mnie już 10kga niby dużo nie jem...
Z tymi wózkami to super pomysł bo jest tego tyle, że trudno się zdecydować...
Ja byłam na 100% nastawiona na bebetto ale ten x lander jednak bardziej mi się podoba tylko na żywo go nie widziałam... -
nick nieaktualnyMoja siostra ma czarny wózek z pomarańczową ramą i też nie narzeka na ciepłotę a urodziła w sierpniu 2014 itp jedyny minus tego wózka to po prostu felerny model jej się trafil - coś tam z kółkiem i rączką (Lonex ale nie pamiętam dokładnej nazwy).
Lanusia, współczuję i trzymam kciuki żeby szybko się wyleczyło ;*
Wymaz z ucha? Dobrze wiedzieć, że jest coś takiego bo sama borykam się z problemem prawego ucha. Swędzi niezależnie od tego czy go czyściłam chwile temu czy dzień wcześniej. Czasami czuję jakby nawet jakiś kanalik mnie swędział. Byłam u larygnologa i oczywiście on tam nic nie widzi ;/
Rano chyba ktoś czuwał nade mną. Ogólnie nie wierze w takie sprawy ale po tej akcji chyba zacznę. Wstałam i poszłam rozpalić ogień w piecu. Robiłam wszystko tak jak zawsze, zaczekałam aż się rozchula żeby dosypać więcej węgla i chciałam jeszcze troche drewna porąbać ale zaczęłam być głodna. Pozamykałam piec (tak jak zawsze) i jak wychodziłam z kotłowni nagle coś (za przeproszeniem) jebło i poczułam ciepło na plecach. Wyskoczyłam z tej kotłowni i obróciłam się za siebie i znowu! Ze wszystkich drzwiczek żywy ogień wybuchał. Ale nagle się uspokoiło. Ja zaczęłam dziękować, że jednak nie zostałam tego drzewa rąbać bo wtedy dostałabym tym wszystkim po twarzy i brzuchu...
Jakoś się ogarnęłam i poszłam robić śniadanie. Do Rafała nie miałam nawet po co dzwonić bo prowadzi szkolenie do 14. Zadzwoniłam sobie do bratowej męża i zaczęło znowu napieprzać. Chyba z osiem razy pod rząd! Wydygana skończyłam szybko rozmowę i poleciałam po sasiądkę spytać czy ona coś wie jak to uspokoić (na piecu nie było nawet 50stopni) ale niestety ona też się boi swojego i tam nawet nie chodzi ale złapała innego sąsiada, który przyszedł do mnie i mi wytłumaczył skąd takie rzeczy mogą mieć miejsce i że to normalne że czasami tak się zdarza.
Ile strachu się najadłam to moje. Aaa i za nim poleciałam po sąsiadkę to jednak dzwoniłam do męża ale mi odebrał i szybko rzucił że potem zadzwoni. Jak już zadzwonił potem to dostał zjebe, bo wiem, że prowadzi szkolenie i z byle pierdołą bym nie dzwoniła. Powiedziałam mu jeszcze, że sytuacja już dawno opanowana i miło mi, że banda chłopów którzy mają w dupie te szkolenie z pierwszej pomocy (bo siedzą tam z przymusu) jest ważniejsza ode mnie.
Ogólnie to miałam myć okna ale z tego przerażenia zaczął boleć mnie brzuch i na razie sobie leże...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2015, 12:48
-
Rotenkopf, dobrze że odeszłaś od tego pieca. My mieszkaliśmy na wsi jak byłam w ciąży z Lilą i przez jej pierwszy rok, piecem głównie zajmowałam się ja od 8 do 16. Czasem też szłam wieczorem, ale szczęście chciało, że tamtym razem poszedł mój facet. I co? Po 15 minutach wraca śmierdząc dymem i spalenizną. Po otwarciu drzwiczek piec buchnął na niego i spalił mu włosy z połowy ręki. Mężczyźni zachowują trzeźwe myślenie w takich sytuacjach, ja bym uciekła z wrzaskiem, nie zamykając drzwiczek, a on na spokojnie dorzucił i wrócił do mnie rozbawiony sytuacją.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2015, 13:08
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
nick nieaktualny
-
Rotenkopf sprawdz w tytule przelewu z zusu za jaki okres jest to należność. U mnie jest tak ze dostaje pieniadze za okres od 1 do 25 a za pare dni kolejna kwota naliczona od 26-31 dnia miesiąca. Wszystko dlatego ze przeważnie L4 mam do 25 dnia danego miesiąca. Suma sumarum wszystko sie zgadza.
-
Na szybko melduje, że jesteśmy w domku:)
Macica nadal reaktywna, ale podczas leżenia miękka, szyjka długa, ale wg dr która mnie badala, nie jakaś super twarda... Mam leżeć, mogę sobie czasem pospacerować po mieszkaniu, na święta mogę jechać, ale jeśli mam gdzie leżeć, szkoła rodzenia tak, o ile nie będę ćwiczyć. Generalnie niewiele mi wolno...paprotka30, wiecznie, Endzis, Karatka81, jamniczakuchnia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja się cieszę, że mąż jak wyjeżdża to na max 9-10 dni. W tym czasie do pieca trzeba tylko dosypać węgla (dzięki za podajnik) i ewentualnie wybrać spalone resztki
a tak to piec pracuje sam. Bo jak mąż wspominał o normalnym piecu, bez podajnika, to łapałam się za głowę, że jak to, ja taka nieogarnięta w tym temacie mam zajmować się piecem?!
I już miałam wizję, jak przez bity tydzień dom ogrzewam tylko kominkiem
haha. Jakoś temat pieca mnie przeraża i właśnie takich przypadków jak coś nagle buchnie albo wydaje dziwne odgłosy
chociaż wiem, że pewnie w końcu bym się wszystkiego nauczyła
-
Fabdorota współczuję Ci tego leżakowania, sama leżałam prawie 2 miesiące, więc wiem jak to jest... Teraz muszę się oszczędzać i czasami mam wrażenie, że jestem ubezwłasnowolniona. Najlepszym pocieszeniem jest, gdy taki mały szkrab kopnie Cię i da znać, że u niego wszystko ok
wtedy można leżeć i leżeć i lepiej się na sercu robi
-
nick nieaktualnyfabdorota wrote:Na szybko melduje, że jesteśmy w domku:)
Macica nadal reaktywna, ale podczas leżenia miękka, szyjka długa, ale wg dr która mnie badala, nie jakaś super twarda... Mam leżeć, mogę sobie czasem pospacerować po mieszkaniu, na święta mogę jechać, ale jeśli mam gdzie leżeć, szkoła rodzenia tak, o ile nie będę ćwiczyć. Generalnie niewiele mi wolno...
Dobrze że już jesteś w domu! Wg mnie powinnaś odpuścić szkołę rodzenia - tam jednak trzeba dojechać, potem dojść na salę, itp. -
Jamniczakuchnia, niby masz racje, ale bardzo mi zależy na tym. W sumie do gina też muszę dojechać i jeszcze po schodach wejść na drugie piętro, a muszę. Skonsultuje jeszcze z moją panią doktor, ale akurat tego nie chciałabym odpuścić