Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Szkoła rodzenia to ogólny instruktarz... tak naprawdę nie przygotuje ani do porodu ani opieki nad noworodkiem... tak to tylko moja subiektywna opinia wyrobiona na podstawie obserwacji i rozmów z paniami które takową szkole prowadziły... pokazywanie np sposobu oddychania czy kąpieli noworodka na manekinie... teoria która nijak ma się do rzeczywistości... nie bo am na szkole przed pierwszą ciąża a poród okazał się super... w trakcie porodu myślenie schematem może tylko utrudniać... to moja opinia i proszę nie brać do siebie... o ile to zajęcia bezpłatne to ok ale Napewno na płatne szkoda czasubi kasy...
jamniczakuchnia lubi tę wiadomość
-
Ja mam podobną opinie jak Iwonkaaa. Ja miała bóle krzyżowe i nawet o sposobie oddychania nie miałam czasu myśleć ha,ha Ja jakoś nigdy wcześniej też nie zajmowałam się dzieckiem, a co dopiero noworodkiem, a dałam radę
Informacje z netu, forum, zwłaszcza doświadczonych mamek okazały się przydatne. Osobiście wolałam jak moja położna do nas przychodziła do domku i mogłyśmy porozmawiać w cztery oczy
Ostatnio przez prawie godzinkę z nią rozmawiałam przez tel, bardzo fajna i zakręcona babka, trochę do mnie podobna ha,ha W prawidłowym przewijaniu itd. pomogła mi ona, ale też książka Zawitkowskiego z płytką pomogła
jamniczakuchnia lubi tę wiadomość
-
Też nie brałam udziału w szkole rodzenia i wszystko podpowiedział mi instynkt, to jednak prawda

Położna na wizycie patronażowej pokazała kilka rzeczy (jak dbać o pępek, jak kąpać na sucho, mówiła co na ból brzuszka itp). A całej reszty uczyłyśmy się na bieżąco
Tak naprawdę bardzo dobrze to wspominam, czułam się mamą tak w 100%, rzucona na głęboką wodę i same wypracowałyśmy własne metody.
Na początku chciałam iść na SR w tej ciąży, ale nie chcę zostawiać małej tylko po to, żeby odświeżyć wiedzę
Każdy poród inny i choć można się do niego przygotować, to mi najbardziej pomogły położne, pokazując jak oddychać. I poród miałam ekspresowy
Karatka81, mania, jamniczakuchnia lubią tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014
3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016
3650 g, 55 cm -
nick nieaktualny
-
Ja nie idę do szkoły rodzenia bo uważam tak jak Lanusia, że trzeba sobie samemu wypracować z maluchem wszystko wiadomo na poczatku pomoże mama, babcia i moja przyjaciółka wiec jakoś to będzie

Karolina moja malutka też ma różne dni czasem cały dzień się wierci nawet ostatnio jak znajoma koło mnie siedziała to się dziwiła jak mi brzuch faluje
a są dni kiedy kopnie raz na jakiś czas i śpi
chyba takie dzieci też mają tak jak i my czasem pełne energii a czasem mogłybyśmy spać cały dzień
nie martw się na pewno wszystko jest dobrze maluch ma dziś dzień leniwca
jamniczakuchnia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo właśnie ja też jeździłam na zajęcia do szpitala, w którym chcę rodzić i jakoś niekoniecznie szkoła rodzenia mi podpasowała... Nie boję się porodu, wiem że będzie bolało i tyle - reszta to jedna wielka niewiadoma
A opieki nad noworodkiem ani ja ani mąż się nie boimy, bo czego tu się bać 
Pomyślę jeszcze czy jechać na następne zajęcia czy nie, ale póki co jestem na nie :p
mania lubi tę wiadomość
-
Karolina a gdzie bedziesz rodzic?Karolina_Ina wrote:Ja się zapisałam na szkołę rodzenia bo po pierwsze była bezpłatna, a po drugie odbywa się w szpitalu w którym planuje rodzic. Pomyślałam sobie, że akurat sobie oddział obejrzę i poznam jakieś położne.
Mój Babel dzisiaj jakiś taki mało aktywny, zastanawiam się czy wszystko u niego ok. Kopnie raz na jakiś czas a ostatnio to częściej kopal. Mój P. mnie uspokaja, że wszystko jest ok ale sama się zastanawiam... -
Ja dopóki w ciąży nie byłam to bardzo bałam się porodu a teraz jak jestem w ciąży to absolutnie się nie boję wręcz nie mogę się doczekać
to musi boleć i tyle na pewno nie jestem w stanie sobie tego bólu wyobrazić ale podejrzewam, że jak strach się później pojawi to nie z powodu bólu tylko dlatego żeby maluszkowi i mi nic się nie stało a reszta jest do przeżycia 
Zobaczymy jak będę po porodzie gadać hahaha
-
Mala chce sie dzis chyba ewakuować bo nozki wpycha mi w szyjke, chwilami mam wrazenie ze czuje je prawie w pochwie, alez ona ma juz sile. Jutro wizyta u gina i ciekawe czy potwierdzia sie moje odczucia co do posladkowego polozenia. Zdziwilabym sie gdyby to byly jednak raczki a nie nóżki
swoja droga to pierwsze dziecko tez od tego momentu bylo tak ulozone i juz mu tak zostalo do porodu, ciekawe czy historia sie powtórzy?
-
Ameiva wrote:Mala chce sie dzis chyba ewakuować bo nozki wpycha mi w szyjke, chwilami mam wrazenie ze czuje je prawie w pochwie, alez ona ma juz sile. Jutro wizyta u gina i ciekawe czy potwierdzia sie moje odczucia co do posladkowego polozenia. Zdziwilabym sie gdyby to byly jednak raczki a nie nóżki
swoja droga to pierwsze dziecko tez od tego momentu bylo tak ulozone i juz mu tak zostalo do porodu, ciekawe czy historia sie powtórzy?
Mój też ostatnio był ułożony miednicowo, też czuję nóżki przy szyjce, oby nic tam nie wycudował tymi kopniakami.
Lila jakoś w okolicy 28-32 tygodnia obróciła się główką do dołu, jeszcze mnóstwo czasu (i miejsca) mają te nasze maluchy
Mojej koleżance córka obróciła się tydzień przed terminem porodu, a już była umowiona na cesarkę 
Mnie martwi to, że o ile w pierwszej ciąży ułożenie pośladkowe jest wskazaniem do CC, tak przy drugiej ciąży poród nawet przy tym ułożeniu odbywa się normalnie. Moja mama rodziła bliźniaki i drugi wychodził właśnie nogami, a raczej wyciągnęli go na siłę brrrr... Mam nadzieję że Leo nie zrobi mi takiej niespodzianki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2015, 17:44
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014
3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016
3650 g, 55 cm -
I mnie pomimo milescu wieku bo rofzilam jako 19 latka okazalo sie ze psychicznie super sie przygotowalam... bol byl okropny i krxyzowe byly masakra i cielo bo Sama nie peklam ale towarzyszyla mi jednak mysl zobaczyc corke cala i zdrowa na sali poporodowej wykonalam milion tel a szczescia i juz nic nie mialo znaczenia...
Po powrocie do domu moglam polegac tylko na instynkcie bo mama adoptowala mnie i brata jak mieliśmy 4 i 7 lat także o opiece nad noworodkiem nie miałyśmy pojęcia ale daliśmy radę i naprawdę czułam się cudownie w roli mamy... jest ą k do tej pory... każde dziecko jest inne i po 9 latach wszystkiego będę uczyła się od nowa... już nie mogę się doczekać... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Lanusia a ile lat temu Twoja mama rodzila? moze od tamtego czasu sie cos zmienilo bo jak ostatnio na wizycie gadalam na ten temat z moim ginem to on powiedzial ze nawet jesli przy drugim porodzie nie wystapi rzadne wskazanie do cc to kobieta ma prawo do odmowy próby porodu naturalnego a jesli powod sie powtórzy albo pojawi sie inny to nawet nie ma mowy o innej metodzie niz cc. W zyciu bym sie nie zgodzila zeby mi dziecko na sile za nóżki wyciagali...masakraLanusia93 wrote:Mój też ostatnio był ułożony miednicowo, też czuję nóżki przy szyjce, oby nic tam nie wycudował tymi kopniakami.
Lila jakoś w okolicy 28-32 tygodnia obróciła się główką do dołu, jeszcze mnóstwo czasu (i miejsca) mają te nasze maluchy
Mojej koleżance córka obróciła się tydzień przed terminem porodu, a już była umowiona na cesarkę 
Mnie martwi to, że o ile w pierwszej ciąży ułożenie pośladkowe jest wskazaniem do CC, tak przy drugiej ciąży poród nawet przy tym ułożeniu odbywa się normalnie. Moja mama rodziła bliźniaki i drugi wychodził właśnie nogami, a raczej wyciągnęli go na siłę brrrr... Mam nadzieję że Leo nie zrobi mi takiej niespodzianki.










