Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry.
Wiecie,myślę że dużo zależy od porodu. Po pierwszym byłam tak wykończona,Załamana niemożnościa KP,ciągłym badaniami dziecka,że nawet nie pomyślałem o makijażu. Było mj wszysko jedno,taki dół.
Po drugim porodzie,pełna energii,zawsze lekki róż na policzkach i rzeszy pomalowane. Zupełnie inaczej się czułam,ale też z dzieckiem było jmi o wiele łatwiej i nie było problemów. Także tak naprawdę wyjdzie w praniu
Pisałyscie o mezach przy porodzie. Ja mojemu powiedziałam,że ma podjąć decyzję czy chce być czy nie ( nie chciał) bo ja nie chcę być sama. Jak już się zbliżał ten czas to powiedziałam mu,że chce aby był,ale jeżeli on się nie czuje to będzie wynajęta położna lub mona siostra. Przemyślal i stwierdził, nie może tak być,że ktoś inny będzie przy narodzinach jego córeczki,ktoś inny przetnie pepowine. Był i faktycznie pomoc i wsparcie nieocenione.
-
Ja maluje sie jesli wychodze gdzieś z domu. Moj makijaz wtedy trwa z 3 minuty. Nakladam troche podkladu, tusz na dolne rzesy i ofrobina rozu. Gorne rzesy robie od kilku lat wiec tam mi tuszu nie trzeba.
Nie uzywam cieni ani e linera czy tez pomadki w kolorze. -
Hehe, tak apropos makijażu to przypomnialam sobie mój miesięczny pobyt na patologii.. w szpitalu to wiadomo - toalet malo, pacjentek dużo. Brzuchy duże, siku się często chce. I zaparcia, bo się człowiek mało rusza, no i ciąża. A toalety całe rano pozajmowane, bo zawsze się te same trzy dziewczyny schodzily na malunki
pół oddziału w kolejce, a w kiblu trzy razy Picasso. Śmiesznie wygląda kobieta w piżamie i pełnym makijażu, w takim otoczeniu. Ale nie mam tu na myśli tuszu do rzęs o którym pisała Antonelka, żeby nie było, czy lekkiego podkładu. Laski miały cienie, eyelinery, no full wypas. A jedna to w ogóle miała nakaz leżenia, a wystawała się malować. Ścigali ja po tych kiblach. Dla nas to było śmieszne, zawsze jakaś rozrywka, bo w szpitalu, tak długo, to było jakieś wydarzenie.. potem przestało być śmiesznie, bo jak była w 30 tyg to się historia skończyła bez happy endu. Strasznie miała nasrane w głowie.
https://www.maluchy.pl/li-71898.png
https://www.maluchy.pl/li-72950.png -
mrik wrote:Witam w Nowym Roku zyczac kazdej z Was wszelkiej pomyslnosci i duzo zdrowka i sily
jestesmy juz blizej jak dalej
Czy ktoras z Was meczy sie moze z anemia? Ja niestety tak, biore zelazo, ale jakos nie dam rady jesc warzyw typu brokul, szpinak, fasolka
A czy suplementujecie takze wapno poza naturalnymi jego zrodlami? :>
Anemii jeszcze nie mam, ale wyniki na granicy. Prof Jerzak (która prowadzi moja ciaze nie jako standardowy gin tylko jako lekarz od poronien) zaleciła przyjmowanie tego preparatu do konca ciąży.
https://www.doz.pl/apteka/p53242-Olimp_Chela_Ferr_Med_kapsulki_30_szt.
Ja niestety przez długi czas tez nie byłam w stanie jesc takich warzyw przez wymioty. Teraz znowu włączyłam te warzywa ale nie mam na nie takiego apetytu jak przed ciąża.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Wiem, ze mnie byc moze zlinczujecie za to co napisze....ze nie mam problemow ale siedzenie w domu na mozg mi jednak bije......
Rano zaczelam przymierzac przedciazowe jeansy i wlazlam...tzn w brzuchu nie dopinam sie w jednych ale chodzilo mi o nogi i dupe bo przytyly ale jakos upchalam serdelki. Ale wlazlam i czuje sie z tym troche lepiej....Ze ja nie moge byc taka Anna Lewandowska - zdyscyplinowana i cwiczaca w ciazy. Len na calego ze mnie. Co z tego, ze rozciagam sie ale wysilek do zerowy.
No ale trzymam sie postanowien noworocznych i jem zdrowo ....ale stwierdzam, ze jestem uzalezniona od slodyczy....tak mi sie wczoraj chcialo czekoladke, ze az wyszlam z kuchni gdzie mam caly zapasik, zabralam butelke wody i poszlam ogladac tvilae, ojejku lubią tę wiadomość
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
niania.ogg wrote:Hehe, tak apropos makijażu to przypomnialam sobie mój miesięczny pobyt na patologii.. w szpitalu to wiadomo - toalet malo, pacjentek dużo. Brzuchy duże, siku się często chce. I zaparcia, bo się człowiek mało rusza, no i ciąża. A toalety całe rano pozajmowane, bo zawsze się te same trzy dziewczyny schodzily na malunki
pół oddziału w kolejce, a w kiblu trzy razy Picasso. Śmiesznie wygląda kobieta w piżamie i pełnym makijażu, w takim otoczeniu. Ale nie mam tu na myśli tuszu do rzęs o którym pisała Antonelka, żeby nie było, czy lekkiego podkładu. Laski miały cienie, eyelinery, no full wypas. A jedna to w ogóle miała nakaz leżenia, a wystawała się malować. Ścigali ja po tych kiblach. Dla nas to było śmieszne, zawsze jakaś rozrywka, bo w szpitalu, tak długo, to było jakieś wydarzenie.. potem przestało być śmiesznie, bo jak była w 30 tyg to się historia skończyła bez happy endu. Strasznie miała nasrane w głowie.
niania.ogg, atat, Antonelka, Niebieskaa, Jagah lubią tę wiadomość
-
Ja po porodzie tryskalam energia:) urodzilam o 21 a rano juz bylam pomalowana lekko. Czulam sie jakbym wygrala wazna bitwe i adrealina ciagle dziala;) potem w domu tez nie chodzilam zaniedbana. Zmeczenie bylo owszem ale moje samopoczucie dzieki temu bylo lepsze.
Zreszta stajac sie mama ciagle jestesmy kobietami;) ja chcialam byc atrakcyjna dla swojego meza.Antonelka, Niebieskaa, Vero, Jagah lubią tę wiadomość
-
Hej
Miskolorowy piękny pokoik. Super że już gotowy i czeka na maluszka
Antonelko ja też z każdym pobytem w szpitalu staram się jakoś wyglądAćbiorę ładna piżamke i szlafrok, codziennie myje włosy i je co chwila układam, do tego błyszczyk na usta i czuje się o wiele lepiej
Leżałam na sali z dziewczyną która się malowala do porodu i jakoś nie zrobiło to na mnie wrażenia. Pomyślałam że też chce ładnie wyglądać jak będę rodzic. No ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu
kahaska no to jestem w szoku
Ja jutro zaczynam szkole rodzenia. Mój M coś marudzi, ale co On ma tu do gadania
Natomiast podjęłam ostatnio decyzję że nie chce swojej położnej przy porodzie. Wszyscy mi doradzają i mówią że położna i tak musi się mną zająć i zrobić swoje itd i szkoda kasy-u mnie to 400zł więc faktycznie niemało. I tak mi szkoda zwłaszcza że może akurat jej nie bedzue w szpitalu, nie dojedzie...I co wtedy? Kasy nie odzyskam. Za to mój mąż idzie w zaparte ze położna ma być i koniec. Bo ktoś musi być przy mnie cały czas, opiekować się mną i przypilnowac żeby ze mną i z maluszkiem było wszystko ok. I jestem w kropce. Co myślicie o tym temacie ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2017, 09:17
-
Niebieskaa wrote:Anemii jeszcze nie mam, ale wyniki na granicy. Prof Jerzak (która prowadzi moja ciaze nie jako standardowy gin tylko jako lekarz od poronien) zaleciła przyjmowanie tego preparatu do konca ciąży.
https://www.doz.pl/apteka/p53242-Olimp_Chela_Ferr_Med_kapsulki_30_szt.
Ja niestety przez długi czas tez nie byłam w stanie jesc takich warzyw przez wymioty. Teraz znowu włączyłam te warzywa ale nie mam na nie takiego apetytu jak przed ciąża.
a jak sie ogolnie czujesz?? mi, odkad biore to zelazo jakos czesciej wymioty sie zdarzaja i ogolnie slabe samopoczucie nadal, zwlaszcza rano, przed wyjsciem do pracy, rece i nogi staja sie ''ciezkie'' i ciemno przed oczami... i dzis to samo, chyba w domu zostaje -
Milka w szpitalu w ktorym planuje rodzic zlikwidowali instytucje prywatnej poloznej wiec problem mi rozwiazal sie.
Ale slyszalam, ze jak podpisuje sie z umowe z polozna a ona np nie moze bo zaczniesz rodzic w trakcie jej innego porodu i nie zajmuje sie ona Toba to nie placisz. Ale pewnie zalezy od umowy.
Z tego co slysze w SR dosc duzo spada na rodzicow po porodzie - niby naturalne - na pewno nie jest to szpital medicover ale polozna prosila aby wolac je do karmienia, przewijania bo one wtedy wiedza, ze rodzice chca pomocy a one staraja sie poswiecac czas.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2017, 09:31
Milka1991 lubi tę wiadomość
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
Mis, ale piękny pokój
Ja przyjechałam na CC z lekkim podkładem i tuszem na rzęsach. Jakoś bez tego czuję się strasznie "goła".
Po pionizacji wzięłam prysznic, nałożyłam balsam, krem do twarzy, tusz na rzęsy i serio mimo bólu czułam się mega dobrze. Pomadkę bezbarwną nawilżającą też miałam przy sobie - usta strasznie mi pierzchły. Spędziliśmy w szpitalu 5 dni i gdybym miała chodzić w czymś na co nie mogę patrzeć i nie zadbać przynajmniej w części o siebie tak jak robię to na co dzień to myślę że moje samopoczucie byłoby słabeNiebieskaa lubi tę wiadomość
-
Ja nie umiałabym nie myć zębów tyle czasu
Po porodzie też się malowalysmy z kolezanla z sąsiedniego łóżka, oczywiście bez cieni itp. Na codzień tak się nie maluje. Pamiętam, że już w 1 dzien opracowalam metode mycia zębów z dzieckiem w drugiej rece:D No i zle bym się czuła bez prysznica czy uczesania wlosow.
Ale do porodu to juz mi bylo wszystko jedno, bralam prysznic, więc makijaz i tak by się zmyl, a koszulka moze się pobrudzic,choć nie musi. Więc ladna mialam juz po.
Mis, piekny pokoik.
Ja dzis wychodze ze szpitala!!!! Jestem przeszczesliwa.
Milka1991, Antonelka, Karolczyk, Niebieskaa, kasieniaczek, Reni1982, Kjopa3, Omon, Jagah, Korcia, nutella_ lubią tę wiadomość
-
Mrik, ogólnie ok, choć teraz złapało mnie przeziębienie. Czasem tez zdarzała mi sie ciemność przed oczami, ale wiązałam to ze skokami cukru, moze blednie.
Podpisuje sie pod postami zwolenniczek zadbania o siebie i oczywiscie, ze nie mam na myśli strojenia sie i tej skrajności. Każdy ma sie dobrze czuć sam ze sobą i niech każdy tak robi jak mu pasuje. I dlatego ja nigdy nie założę żyrafki ani niedźwiadka. A daleka jestem od strojenia:) w conversach, boyfriendach z dziurami i tshircie czuje sie mega kobieco i maluje sie naprawdę minimalistycznie. Każdy ma swoje standardy i niech sie ich trzyma. Nie wiem jak bedzie ze mną, ale wiem, ze po porodzie i przy małych dzieciach można wyglądać dobrze, nie mowię perfekcyjnie. Znam sporo dziewczyn z maluszkami, którym zadbania i organizacji moze pozazdrościć niejedna bezdzietna. Mnie zawsze przerażała wizja kobiety w ciąży/matki małego dziecka jako kobiety z tłustymi włosami, wieloma dodatkowymi kg, w rozciągniętym swetrze i z odrapanym lakierem na paznokciach. I naprawdę wysiłku sporo nie trzeba zeby tak nie wyglądać, istnieją suche szampony jak sie nie ma chwili na natychmiastowe wymycie włosów, paznokci nie maluje jak wiem, ze nie będę miała siły/czasu/ochoty na zmycie lakieru, a nadprogramowe kg zdarza sie każdej z nas, ale można je ukryć np dobrze dopasowana sukienka, a nie uwydatniac w legginsach przez ktore prześwituje cellulit...
Wybaczcie ten radykalny wpis, nie mam na celu obrażenia kogoś, to moje osobiste zdanie:) Po pierwszym poronieniu leżałam w szpitalu we wro z podejrzeniem pozamacicznej. Do wro jechałam z okazji urodzin i wesela i nagle wylądowałam w szpitalu. Nie byłam na to przygotowana,ale mama poratowala mnie schludnym szlafrokiem czy klapkami. Zawsze powtarzała mi, ze trzeba dbać o takie rzeczy, a nie kupić kolejna pare obcasów. Pamietam, ze ze względu na mocne krwawienia i wygodę potrzebowałam wysokich majtek, kupiłam ładne z koronka w szpitalnym sklepiku i do tej pory pamietam, ze te majty ratowały moje samopoczucie i jakaś godność kiedy przychodziła pielęgniarka i kazała pokazywać zawartość podpaski. To było tak okropne, ze chociaż cieszyłam sie, ze moj biedny tyłek ma ładne majtki. Moze niektóre z Was uznają to za dziwne, ale naprawdę daleko mi do bycia paniusia i jak to napisała Antonelka : do zabrania do szpitala kapciuszkow z puszkiem:DAntonelka, Karolczyk, karolyn, vitae13, niania.ogg, ilae, Venice lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Powiem Wam, ze jak slysze, ze dziewczyny nie maja czasu umyc sie, uczesac, umyc zebow w domu to az nie wierze, ze to czytam. Ja od lipca jestem w domu - codzienne biore rano prysznic, ubieram sie legginsy i czysty tshirt, krem na buzie, roz i rzesy. Inaczej nie moglabym funkcjonowac w ciagu dnia.
Przepraszam, ze to napisze ale nie wyobrazam sobie na smierdziuszka przytulac dziecko.
Przeciez prysznic zajmuje 3 minuty a dodatkowo 5 z umyciem glowy - dziecko moze w tym czasie lezec w lezaczku jesli mama nie chce go zostawiac samego w pokoju. Ja tez z ta mysla kupilam lezaczek.Niebieskaa, vitae13, Venice, Taśka22 lubią tę wiadomość
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
Misiu, piękny pokoik! Bardzo podobają mi się stonowane kolory, taka prostota i spójność
I uśmiechnęłam się pod nosem, bo wahaliśmy się z mężem czy może nie chcemy takiej lampy do pokoju małego, jak Ty masz
Tika- bardzo Wam kibicujęMamy w bliskiej rodzinie bliźniaczki, pierwszy termin porodu, jaki usłyszałam pokrywał się z ich urodzinami
Dziewczynki są cudowne! Magia prawdziwa, kiedy zaczynają ze sobą rozmawiać w "swoim" języku i doskonale się rozumieją
trzymam kciuki za Was!
Kahaska- uśmiałam się z tego "chorowania" -
nick nieaktualnyPrzywitam się kochane i ja :*:*:*:*.
Tyle napisałyście , że ciężko za wami nadążyć, trzymam mocno kciuki za wizyty Wasze dzisiejsze :*:*:*:* .
Zaprowadziłam Marysię do przedszkola z Gabrysią na jutro zapisałam się do lekarza , biedna całą noc kaszlała , płakała ja nie spałam podejrzewam że ma zapalenie krtani , ale pewności nie mam na 100% , z rana na 8 idziemy z nią do lekarza , powiem wam co mi moja trzecia siostra wczoraj powiedziała .. powiedziała tak Iwonka według mnie nie powinnaś zachodzić w ciążę tak szybko po poronieniu , nie pomyślałaś że jak będziesz rodzić to że możesz umrzeć , dostać krwotoku itp itd , masz trójkę dzieci masz po co żyć to po co Ci to 4 dziecko , bardzo mnie zraniła ona tak ma że jak wali prosto z mostu , nie przebiera w słowach .. . Dodała jeszcze że nie potrzebnie tak daleko mieszkamy jakbyśmy bliżej byli to i do lekarza blisko i rodzinę , i nawet mój mąż by pracę znalazł ta jak taka mądra to niech dom mi znajdzie i da 10 mln złotych da , to tam się przeprowadzimy ona mtski że co od tak zmienię Grzesiowi szkołę , Marysi przedszkole , a mąż znajdzie pracę czasami mam tej mojej rodziny dosyć , ja sama wiem jak mam żyć i co robić . Jutro mąż wolne ma , strasznie zimno na dworzu byłam w aptece dokupić syrop , a o pojemniku na mocz zapomniałam a będę szła po Marysię to po drodze kupię. Powiem wam że irytuje mnie to że, a kiedy urodzisz ta jasne urodzę w 7 msc
, denerwuje mnie takie gadanie to już od Ani zależy nie ode mnie , co ja jasnowidz jestem . Ogólnie samopoczucie do du*** jestem zmeczona nie wyspana Ania całą noc się , kręciła dwa razy czkawki dostała , teraz chyba odsypia ale cosik czuję chyba udaje że śpi
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2017, 10:20