Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam dziewczyny
Monika,Agadana Gratulacje
Taśka,Sallvie witam w klubie odebrałam GBS-y i są ujemne tak samo jak czystość pochwy nic nie wykazała
Aniołkowa nie wymyślaj sobie problemówMasz dobrego lekarza i na pewno by sprawdził-kontrolował jeśli by coś go niepokoiło. Ciepłe kakao,spacerek w piękny wiosenny dzień i relaksik.
Loko ale masz wesoło
Biszkopciki szalona powodzenia na egzaminie. Ja akurat nie miałam stresu wielkiego na egzaminie. Opędzlowałam całą czekoladę czekając na jazdę. Uwielbiam jeździć i Tobie chętnie te dobre fluidy prześle na egzamin
Mam sąsiada taksówkarza i mówi wczoraj:
-jeżdżą ze mną ginekolodzy,ludzie nie z tej ziemi ,co opowiadają i jakie gadki mają,
-stały klient dentysta mówi
"kobiety to sadystki,nigdy nie spotkałem faceta który dałby sobie zrobić zęba kanałowo bez znieczulenia, a kobieta to relaksik tylko poród to jakiś tam ból dla nich odczuwalny reszta to łaskotki"
Eforts u mnie w rodzinie też nie było cesarek i dla mnie SN i KP to było naturalne,że ja też tak będę miała.
Zaczęły mi się skurcze przepowiadające. Są o regularnych porach, ok.4 nad ranem kilka i od 10 do 12. U góry robi się z brzucha kula okrąglusia a na dole podbrzusze pobolewa okresowo. Porobię w kuchni jedzenie (wczoraj eklery i tarte z budyniem i truskawkami) ,pozmywam naczynia i zaraz nogi i palce spuchnięte,kręgosłup pobolewa
Pierwsza ciąża była dużo spokojniejsza.
aniołkowa mama, Taśka22, eforts, Jagah, sallvie, Lokokoko, agadana lubią tę wiadomość
-
Kad,
Pytałaś o nasze samopoczucie po cc.
U mnie w szpitalu pionizacja następuje 6 godzin po porodzie. Potem właściwie od razu wymaga się od pacjentki chodzenia, etc. Oczywiście bez jakichś obciążających czynności. Tego samego dnia jest "przymus" wzięcia prysznica. No i od razu sama wszystko robiłam z dzieckiem. Akurat my byliśmy w indywidualnej sali (ja + mąż + córka), więc fajnie sobie to ogarnialiśmy całą noc. Ale gdybym była na ogólnej, to pewnie też wszystko robiłabym sama, oczywiście z pomocą położnych, bo tam mąż nie mógłby być ze mną całą noc.
Ogólnie samopoczucie miałam i mam dobre. Wiadomo - rana ciągnie, mięśni brzucha nie można używać. Przez pierwsze dwa dni było łatwiej, bo w szpitalu dostawałam mocne środki przeciwbólowe. Po dwóch dobach wypisali mnie do domu i tu miałam brać już tylko zwykły paracetamol. 3 dni po cc był najgorszy moment. Ale cały czas robiłam wszystko sama. Położne podkreślały, że mogę (a nawet mam) normalnie podnosić dziecko (na szczęście moja kochana ważyła poniżej 3 kg). Przy zdjęciu szwów położna zwróciła mi tylko uwagę, żebym nie wstawała z pozycji siedzącej z dzieckiem na rękach, aby nie nadwerężać mięśni brzucha.
Ogólnie byłam bardzo pozytywnie zaskoczona samopoczuciem pocesarkowym. Spodziewałam się, że będzie dużo gorzej. A, najgorszy był kaszel/kichanie po. Myślałam, że się rozprujęPoza tym, wszystko super.
-
misiuKolorowy no właśnie chyba bede sie trzymała zdania mojej prowadzącej :)na razie nie mam zarzutów do niej i bardzo mi się podoba jej podejscie. Takie zdrowe jest
28.04.2017 r - urodził się Michał(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Szczęśliwa Mamusia wrote:AniuK Ciężko co doradzić choć ja z tych doświadczonych to u kazdej z nas kp wygląda inaczej , może pij herbatki laktacyjne może coś ruszy w piersiach , moja Gabrysia też często spała w dzień i w nocy też ją wybudzałam na wszelkie sposoby i mi płakała , Gabrysię karmiłam mm nic w piersiach nie mialam , a jak odciagąłam laktatorem to nawet tego 20 ml nie bylo może karm wtedy jak nie śpi , macie tam w UK może jakiegoś radcę pokarmowego spróbuj może też trochę swojego mleka na brodawkę położyć , i tak do buzi małej tak to ją trochę rozbudzisz może , lub piórkiem połaskocz po nosku.
Dziękuję za rady.
Ja nie jestem w UK, tylko w Pl, w Wawie
I mamy tu doradców. Biorę pod uwagę taką poradę. Ale na razie był postęp, więc próbowałam sama. Może niepotrzebnie tracę czas i trzeba było od razu zwrócić się o pomoc. Tylko, że teraz problemem nie jest ssanie i przystawianie, tylko wybudzanie. Hmm...
Poczekam jeszcze, może inne dziewczyny na forum miały podobne doświadczenia i będą moimi wirtualnymi doradczyniamiSzczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny współczuję problemów z KP ale tak jak dziewczyny piszą nie zamartwiajcie się bardzo mocno. Jeśli się uda to ok. jeśli nie to też ok. Trzymam mocno za Was kciuki i za wasze starania aby móc karmić Mi pierwsze udało się karmić ale wiem,że teraz może być inaczej. Mój budził się sam na karmienie więc nie wiem co Wam doradzić. Jedynie jak przysypiał przy piersi to kazali wyjąć pierś i pobudzić żeby oczy otwierał i wtedy podawać dalej pierś. Nie pozwalać przysypiać jeśli krótko ciągnął pierś.
Acha.. Jak dla mnie to nie patrzcie ile ściągacie laktatorem mleka. To nie jest wyznacznik,że dziecko za mało zjada. Tak mnie przynajmniej uczyli przy pierwszym dziecku. Mówili,że dziecko zawsze więcej wyssie z piersi niż sztuczny taki laktator. Dziecko dodatkowo językiem jakby naciska sutek i wyciśnie więcej z piersi.
Loko ja nie boję się porodu dla mnie to coś normalnego i naturalnego. Trzeba przetrwać. Tylko,że ja mam też komfort psychiczny,że w szpitalu w którym chcę rodzić bez problemu dają ZZO -
O, a przy okazji mam jedną radę do podzielenia się (z trochę innej beczki).
Chyba u nas na wątku nie ma więcej takich przypadków poza moim, ale gdyby któraś z Was rejestrowała w USC dziecko pod jakimś niestandardowym w Polsce imieniem, to warto przygotować sobie wcześniej argumenty przemawiające za tym wyborem
Mój mąż miał wczoraj przeprawę z paniami urzędniczkami, choć imię naszej córki spełnia wszystkie kryteria jakie muszą spełniać imiona od czasu nowych przepisów z 2015 roku.
Mimo to, w USC był bunt, próby przekonywania (nie do zmiany imienia, ale do zarejestrowania Awa zamiast Ava) i w końcu mąż był proszony o argumentowanie wyboru, a potem został wysłany na rozmowę do pani kierownik urzędu. Ale w rezultacie wszystko się skończyło tak, jak chcieliśmy -
Annak ja bede powtarzać jak mantrę, że laktator to żaden wyznacznik!!! Ja ściągałam nic!!! a wykarmiłam syna
Moja rada jest taka, że skoro córa już umie ssać i mleko leci to zrezygnuj z butli. Bez skrajności, jeśli przez 5 godzin młoda nie pociagnie to jasne że butla musi póśc w ruch.
Myślę, że z dnia na dzień bedzie coraz lepiej. Co prawda myślę, że do mojego myslenia trzeba dodac to że Ava jest wcześniakiem ( z czym nei miałąm do czynienia).
Ale mój synek tez na początku spał i nie chciał jesć. W szpitalu pół personelu chciała go wybudzić. Jedna pediatra rozebrała go i obracała w rękACH
a jak rozbierzesz Ave do pieluszki to nie pociagnie piersi??
I u mnie jeszcze było tak, że zafiksowałam się na te 3 h i nie potrzebnie bo młody po ok3,5-5 juz wybudzał się dużo prościej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2017, 17:16
Jagah lubi tę wiadomość
-
Sallvile a gdzie Ty się tak spieszysz?? To że donoszona nie oznacza, że dziecko jest gotowe na przyjście. Zreszta widzisz po dziewczynach, że te 2-3 tygodnie robia różnicę.
Ale dobrze, że nie boisz sie porodu.
She Wolf dobrze, że wszystko sprawdzone. spokój najważniejszy.
Kasieniaczek ja w poprzedniej ciąży śmiałam się przez łzy, że juz tak długo w niej jestem że nie mam co sprzatać
Karolyn mnie tez czasem dopada stres ale jak pewnik przyjmuje drugi poród jako łatwiejszyJagah, She Wolf lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, dziękuję bardzo za odzew!
Eforts,
No właśnie zrobiłam tak w jeden dzień, że się zaparłam i nie dałam butli. Ale efekt był opłakanyWtedy córa już w ogóle totalnie oklapła. Miała całkowity zjazd energetyczny.
Więc w tym trybie na razie się nie uda. Położne w szpitalu (baaaardzo nastawiony na kp) powiedziały, że priorytetem jest to, że ma zjeść co 3 h, nieważne co. Być może taki jest właśnie tryb wcześniakowy.
Ja mam taką nadzieję, że jak trochę podrośnie i pozbędzie się żółtaczki, to automatycznie nabierze energii i wtedy to wszystko się jakoś ułoży. W międzyczasie non-stop podtrzymuję (kiedy tylko się da) kontakt z piersią, żeby nie zapomniała, jak się nią obsługuje.
Próbowałam też opcji przedłużenia przerwy 3 godzin do np. 4 (dla mnie też to było wygodne), ale wtedy często zdarza się tak, że Ava budzi się już mocno przygłodzona i jest bunt (= boksowanie sutków).
Trudne te dzieci w obsłudze
PS. "Rozbiórka" do pieluchy też na ogół nie skutkuje. Taki uparty dzieć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2017, 17:24
-
Probuje ogarnac ciazowym mozgiem rady na temat kp, ale chyba bede pytac o to samo raz jeszcze:) tak jak Aniolkowa to niedawno zaznaczyla.
Zapamietalam na razie zasade 7-5-3 i tyle:)
Mowie do meza: jak ja to ogarne?,a maz na to: ja to ogarne:D haha jego humor zawsze dziala nam nie odstresowujaco:)
Ja dostalam dzisiaj kilka telefonow z pytaniami czy to juz:) chociaz wiadomo,ze te wszystkie osoby zawiadomie. Milo jak tyle osob sie troszczy i czeka. Jedna z kolezanek (z moich studiow, tez mieszka w No) opowiedziala o naszej wspolnej znajomej, ktora miala termin na 17.03 i lezy w szpitalu i czeka, az maluszek zechce poznac druga strone brzucha. Obym ja nie musiala tyle czekac.
Bobas, przerazajace, ze lekarze moga wybierac cc, bo to jest bardziej oplacalne dla szpitala. Mam nadzieje, ze to wyjatki, a znaczna wiekszosc kieruje sie etyka zawodu lekarza.
W mojej pracy w No nie ma takiej tendencji natomiast wiem, ze w somatyce ponoc pojawiaja sie madre glowy, ktore chca w taki sposob kierowac budzetem szpitala..jak ludzie u mnie w pracy o tym slyszeli to przez caly dzien wyrazali swoje oburzenie.. no coz...musieliby popraktykowac troche w Pl zeby zobaczyc co moze sie dziac w szpitalach. Nigdy nie zapomne jak lezalam po poronieniu w szpitalu we Wro i lekarz ledwie cos do mnie burknal (nie odwracajac glowy od komputera) jak wychodzilam z epikryza, natomiast do dziewczyny ktorej matka wreczyla torebke prezentowa, potrafil sie usmiechnac i podac jej reke na pozegnanie...ehhh... tragedia
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Lokokoko wrote:Hmmm więc wydaje mi się, że to od zatok
podpytaj rodzinnego
Czasem właśnie ból może być od zębaod zapalenia miazgi. Albo właśnie od 8...
A jak otwierasz i zamykasz buzie to bol się wzmaga ?
Włóż maly palec do ucha i zamykaj o otwieraj buzie i słuchaj czy coś "klika" tak jakby
DZięki za radyLokokoko lubi tę wiadomość
-
Kasieniaczek to widzę, że wzięło cię na słodkie jak mnie ostatnio
też pisałam, że zjadłam rodzynki a nawet gumy owocowe ;p bo nic w domu nie było
She moja też ma takie napady aktywności, rusza się 3-4 godziny, aż boli...
Loko mi czop odpada już chyba miesiąc, już ze trzy kawałki wyleciały
kasieniaczek, She Wolf, Lokokoko lubią tę wiadomość
-
Anna to chyba jednak położne wiedzą najlepiej.
Może spróbuj podmieniać butlę na pierś w trakcie karmienia.
Pamiętam że synek na początki nie umiał jeść przez sen, załapał to dopiero po jakimś czasie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2017, 18:03
-
annak wrote:O nieee...
Kjopa, rzuć eklerem!
Ale bym pochłonęła!
Proszę bardzo:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a0d760a3c92d.jpg
I ciasto jeszcze trochę jest :
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6087f8d144ab.jpgbobas2015, Szczęśliwa Mamusia, eforts, Milka1991, Jagah, ilae lubią tę wiadomość
-
annak- nie patrz na ilosci sciagane laktatorem, bo najlepszym wysysaczem pokarmu jest corynka, i jesli uwazasz, ze odruch ssania sie poprawil to nie rezygnuj z KP, tylko przystawiaj do skutku. Bardzo dobrze to opisalas, w sensie ze Awa jest w trybie wczesniakowym, i to glownie z tego powodu i niskiej wagi - trudno dobudzic dziecko. Moja Diabolina urodzona po terminie z niska waga, rowniez miala przez pierwsze 2 tyg. problemy z budzeniem sie, a ja po kilku godzinach nachylalam sie nad dzieckiem i sprawdzalam oddech
Moja kuzynka czesto dmuchala dziecku w twarz, a podczas karmienia jak widziala przysypianie to zabierala piers, brodawka pobudzala policzko/brode i dziecko zaczynalo szukanie cyca. Wiem, ze te poczatki z karmieniem sa bardzo trudne i czasochlonne, ALEEE.. jak przejdzie sie ten najgorszy i pierwszy okres (zwlaszcza u Mam wczesniakow) to wierze, ze sama czynnosc moze byc przyjemna, szybka, wygodna i niesamowicie zblizajaca
eforts- podoba mi sie to, co napisalas w kontekscie ciazy donoszonej. To tylko nazwa, ot - bezpieczny okres na niespodziewana ewakuacje dziecka, ale prawda jest taka, ze im pozniej 39-40tc, tym lepiej dla dziecka - wlasnie ze wzgledu na wage, odruch ssania, etc. Wiem, ze kobiecie na koncowce ciazy jest niesamowicie ciezko, ze wzgledu na kilogramy, samopoczucie, niecierpliwosc i napady apetytumozna stosowac rozne srodki, by porod przyspieszyc.. ale jesli one nie skutkuja, to moim zdaniem - tylko dlatego, ze Wasze dzieci potrzebuja jeszcze czasu w srodku Was
She Wolf- uff, a mowia, ze ciaza to taki piekny i beztroski czasOdpocznij, bo czesto takie sytuacje stresujace prowadza do porodowki.
Dziewczyny, ktore maja napady na slodycze - wg mnie, Wasz organizm gromadzi wieksze zapasy kaloryczne, bo podczas porodu to spalanie jest w trybie ekspresowymtakze spokojnie, trening porodowy sie zbliza
* * *
misKolorowy & niania- coz, sytuacja emocjonalna jest po prostu trudna. Maz pojechal do PL, zeby sie z Ojcem zobaczyc, a w efekcie to bylo ich pozegnanie. Z kolei, ja i corka zostalysmy w domu, z wielu powodow (glownie daleka trasa, male dziecko i duzy brzuch, i ogolnie stres). Mnie przez wszystkie dni drecza wyrzuty sumienia, ze bylam tak daleko od Meza w chwilach, w ktorych wiem, ze mnie potrzebowal, a wszystkie emocje w rodzinnym domu obciazyly wlasnie Jego. Dodatkowo dochodza mi nerwowe akcje w domu, po prostu jakby sie wszystko zlozylo przeciwko mnie. Nigdy nie mielismy zadnych awarii, a tymczasem przedwczoraj zablokowal sie zamek w drzwiach wejsciowych, a wczoraj wybilo prad. Te wszystkie akcje tak sie skumulowaly w czasie, ze niestety zaczely sie skurcze, i juz dwie noce spedzalam pod prysznicem z ciepla woda i nospa na wyciszenie.. Lada dzien wraca Mezu, ta mysl napedza mnie szczesciem! Szkoda mi tylko, ze tak smutno wyglada ta koncowka ciazy, staram sie byc spokojna i mowic do Orzeszkowej spokojnym glosem, ale wiem, ze serca ani dziecka nie da sie oszukac..
Dzieki za troske, noWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2017, 18:53
eforts, Kjopa3, vitae13 lubią tę wiadomość
-
Aniolkowa ja używam pampers New baby dry. Miałam paczkę i mi podpasowaly. Są niedrogie i jak dla mnie dobre. Zresztą pampers ma wszędzie najlepsze opinie a trochę tego przeczytałam. No ale każdej mamusi może podpasowac co innego...
Annak ja też myślAłam że kp to nic prostszego. Ale się myliłam...Moja mała urodzona na granicy wczesniactwa bez wyrobionego odruchu ssania i jakiejkolwiek ochoty do picia mleczka z piersi. Też ze sporą zoltaczka która Kornelke po prostu wylaczala. Też miałam dość bo ciągle spala i pierś byla bee. Ciągnęła tylko butlę i to nie raz na spiocha. Ale z dnia na dzień zaczęliśmy robić postępy. Nieustannie małą przystawialam i gdy obie się zmeczylysmy to dawalam butle z moim mlekiem. I tak w kółko aż zaczęła powolutku po trochu ssać, coraz więcej i dłużej. Zoltaczka zaczęła ustępować i mała zrobiła się zywsza. Teraz już ssie cały czas z piersi. Odciagam tylko do butli na noc w razie kryzysu i często tej butelki nie ruszam. Pewnie to banalne ale odciągnąć swoje mleko ! Wiem że to męczące i czasochłonne ale warto. Niech Ava się przyzwyczai do Twojego mleka ! Wtedy łatwiej będzie jej pociągnąć coś co zna z piersi. Nie poddawaj się ! Życzę Ci sukcesu a i jestem pewna ze go osiągniesz...Kjopa3, aniołkowa mama lubią tę wiadomość
-
Annak, moje wcześniaki też tak miały, że na początku tylko spały. Helenke wybudzalo rozbieranie, ale ona jadła tylko z butli. Na Jula z kolei na początku absolutnie nic nie działało i w szpitalu jeszcze zdarzało się, że zlatywal się personel go karmić, bo tak spadał mu cukier... A on nic. A im niższy cukier tym mocniej spał... Więc było karmienie tak trochę siła, strzykawka prosto do ust po trochu... z czasem mu minęło i z butli udaje się nakarmić go na spiocha, ale z piersi nic z tego, bo weźmie kilka łyków i odlatuje. A obudzić go wtedy, kiedy akurat on nie chce ( poprzestawial sobie noc z dniem i czasem próbujemy to zmienić) do chwili obecnej się nie da.https://www.maluchy.pl/li-71898.png
https://www.maluchy.pl/li-72950.png