Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Misiu, gratulacje! :*
A ja mam pytanie, bo już nie wiem czy zwariowałam
Na mojej ślubnej grupie była niedawno rozmowa o dzieciach - mamy niespełna roczniaków opowiadały ile to "kłopotów" z raczkującym dzieckiem, bo nie można samego na chwilę zostawić, bo ciągle coś broi, coś wyciąga z szafek, jedna z dziewczyn opisywała, że jak idzie się kąpać to jej córeczka grzecznie bawi się w łazience jej podpaskami itd.
Dodam, że ja aktualnie mam nieco inne podejście do macierzyństwa (nie zapieram się, że mi się nie odmieni) ale na chwilę obecną jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że idę do łazienki się kąpać, skorzystać z toalety albo zmienić podpaskę i biorę ze sobą dziecko... No jakoś mi to kompletnie nie pasuje, nie postrzegam macierzyństwa jako brak prywatności, mam nadzieję, że się jakoś bardzo nie zdziwię
I mój plan wygląda tak, że za jakiś czas (jeszcze zanim dziecko będzie raczkować - myślę tak 4-6 miesięcy) kupię duży drewniany kojec do salonu (taki 1,8x1,8m albo i większy) i tam będzie zrobiony taki kącik, jak czasem są w kawiarniach czy restauracjach. Zakładam, że większość czasu ktoś będzie się bawił w kojcu razem z dzieckiem - i tak np. podczas wspólnej zabawy zachce mi się do łazienki, zadzwoni telefon itp. to żeby nie odrywać dziecka od zabawy i ciągnąć ze sobą ani nie zostawiać samego w salonie, gdzie stoi szklany stół, witrynka ze szklankami, schody, grzejnik, który może być gorący itd. to byłabym spokojna, że jest w kojcu, w którym nic sobie nie zrobi i z niego nie wyjdzie. Biorę pod uwagę, że plan może nie wyjść, bo np. będzie ryk jak tylko zniknę z pola widzenia, ale chodzi mi teraz o sam plan - załóżmy, że dziecko będzie bez problemu w takim kojcu zostawało samo (oczywiście na kilka/kilkanaście minut).
Napisałam o moim planie na grupie i spotkałam się z ogromnym hejtem, bo taki kojec to podobno ograniczanie przestrzeni, wolności, ingerencja w rozwój i samodzielność, bo dziecko powinno poznawać potencjalne zagrożenia (wolałabym, żeby poznawało je jednak pod moją kontrolą) no i że wspólne wyjścia do łazienki też są dla dziecka bardzo ważne itd.
No i jestem ciekawa co Wy na ten temat myślicie, bo ja już zgłupiałam
Osobiście uważam, że dla rozwoju dziecka byłoby lepiej gdyby potrafiło samo zostawać na chwilę i się bawić swoimi zabawkami, niż ciągać je ze sobą do toalety i dawać do zabawy podpaski, albo zostawiać samopas i myśleć czy aby nie zostawiłam na stole gorącej kawy... Nie zamykam go przecież w ciemnej piwnicy a w kojcu, który docelowo ma się dziecku kojarzyć z zabawą a nie więzieniem. I posiadanie takiego kojca nie oznacza też, że dziecko nie będzie mogło raczkować po całym domu itd. - będzie, ale pod moim nadzorem -
Mada biorę to pod uwagę - tak jak napisałam, mam świadomość, że może się okazać, że za każdym razem jak zniknę z pola widzenia będzie płacz i ostatecznie będę miała taką swoją przylepę
Ale zdziwiło mnie samo stwierdzenie, że zostawianie dziecka w takim kojcu to aż taka krzywda dla niego -
Omon masz poczytaj https://www.szczesliva.pl/czy-kojec-dzieciecy-to-wiezienie-a-moze-genialny-wynalazek/ ja się z tobą zgadzam. Moja siostra ms dwulatka z który chodzi za nią do kibelka i do tego jak ja jestem u niej to ze mną tez się pcha!
A czy z każdym dzieckiem tak się da? Ja mysle, ze to kwestia rodziców bardziej. Jak dziecko bedzie od najmłodszego przyzwyczajane to nie bwdzie wiedzialo że da się inaczejWiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2017, 14:22
Omon, Lokokoko, aniab2205 lubią tę wiadomość
28.04.2017 r - urodził się Michał(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Omon ja nic przeciwko kojcowi nie mam. Kiedy mogę to staram się zostawiać młoda samą, dac jej jakies zajecie, w ostateczności włączam jej bajke. Czasami młoda ma okresy mamozy (tak nazywam czas kiedy nikt oprócz mnie się nie liczy i ciągle wisi na nodze). Dluzsze pobyty w toalecie zaliczam jak spi lub ktoś jest.
Omon lubi tę wiadomość
-
Misiu gratulacje!
Omon ja kiedyś pilnując dziecka jako niania używałam takiego kojca jak szłam do toalety itp uważam, że skoro nie zamyka się dziecka na ileś godzin dziennie tylko w sytuacjach tego wymagających to nie jest to ograniczanie dziecka. uważam też, że trzeba dziecko uczyć żeby zostało na chwilkę samo w bezpiecznym otoczeniu, a nie uczyć, że wszędzie ma iśc z mamąOmon, mada87 lubią tę wiadomość
-
Omon- masz dobre podejscie i plan, a czy dziecko bedzie chcialo wspolpracowac i pojdzie na taki uklad to czas pokaze najlepsze wyjscie
Osobiscie jak chcialam skorzystac z toalety na dluzej to wkladalam dziecko do lozeczka, w szafie mialam dwie-trzy drobne i nieuzywane zabawki, wiec zawsze jak Diabolina widziala nowosc to moja chwila spokoju trwala dluzej
Nie wyobrazam sobie scenariusza, ze siedze na ubikacji albo biore prysznic, a dziecko uklada sobie domek z podpasek albo kopiec z papieru toaletowego
Teraz sytuacja wyglada inaczej, mam kuchnie polaczona ze sporym salonem, i mam drewniany kojec na koleczkach. Wiem, ze dzieci potrzebuja czulosci i czestego kontaktu, nawet przewrocenie oczami do nich sprawia im radosc i ulge, ale nie wyobrazam sobie, ze gotuje obiad z maluchem na rekach, bo on moze w tej chwili sam poznawac swiat w obrebie kojca. Dbam o rozwoj, a jednoczesnie mysle o bezpieczenstwie, jak i swojej spokojnej glowie. Absolutnie nie uwazam, by takie chwilowe ograniczenie dziecka mialo jakiekolwiek negatywne nastepstwo w kierunku rozwoju, na kazdej plaszczyznie. Wiadomo, ze dzieci tez maja swoje gorsze dni, skoki rozwojowe, i jednego dnia w kojcu bedzie super zabawa, a drugiego dnia dziecko bedzie potrzebowalo tylko Naszych rak, przytulania, etc. Teraz na pewno zamierzam wiecej korzystac z kojca, bo to duzo usprawnia, chociazby podstawowe sprzatanie (odkurzanie, mycie podlogi). Zdecydowanie praca idzie szybciej, kiedy dziecko siedzi w kojcu, a mama ogarnia przestrzen. A przeciez wiadome jest, ze kontakt i dialog mozna utrzymywac caly czas, wiec dziecko jest tylko chwile ograniczone ruchowo, ale emocjonalnie jest zapewnione o obecnosci mamy w poblizu
Dla mnie osoby, ktore hejtuja taka postawe badz plan, to ludzie ktorzy sa za totalnym wychowaniem bezstresowym. Potem wlasnie spotykamy dzieci w sklepie, ktore biegaja wszedzie miedzy polkami, a rodzice odchodza od zmyslow w pogoni albo w poszukiwaniu ichOmon, mada87 lubią tę wiadomość
-
Dla mnie to trochę przesada aby dziecko chodziło ze mną do łazienki.
Jesli na chwilę wezmę wtedy dziecko do lozeczka czy kojca to nic się przeciez nie stanie. Nie dajmy sobie wejść na głowę dzieciom. Bo potem tym bardziej będzie nam ciężej sobie poradzic z dzieckiem. Jesli dziwcku bedzie wszystko wolno i nawet za mamusią dziecko będzie chodzilo do wc.
Osobiscie nie jestem za tym tez zeby wiekszosc czasu dziecko spedzalo w kojcu. Ale jesli bedzie to kilka godzin dziennie to czemu nie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2017, 14:57
Omon lubi tę wiadomość
-
Misiu gratulacje!
kolejna 30.03/36tc 16.03 3200/33tc 23.02 2297g/24.01 1447g/22.12 759g/połówkowe 05.12 wzorowo ❤️około 437g/24.11- ok/27.10 9-12cm/prenatalne 03.10.2016 - wszystko ok 6,5cm/19.09.2016 10tydz. 3,35 cm/5.09.2016 8tydz. 1,5cm serduszko 171 -
Wczoraj jak bylismy na tym ktg w IP to miałam moja torbę w aucie starałam sie brac naprawdę rzeczy potrzebne i wyszła mi mała torba dla siebie i mała dla synka, patrzyłam na listę szpitalna a i posiłkowałam sie takimi ze sklepu, czy tez przy kosmetykach bo były bardziej obszerne i była sytuacja ze dziewczyna przed nami juz zostawała na porod chwila moment i jej partner ze znajomym przytargali dwie potężne torby myśle sobie "kufa mać co ona tam ma?? a moje torby takie malutkie" i sie teraz ciagle zastanawiam
? wasze torby są ogromne? Mam 3-4koszule, podkłady canpol dwa rodzaje pakowane po 10, 2reczniki, klapki, papcie, szlafroczek, skarpetki, majtki poporodowe 4szt, kosmetyki w formie mini/próbki, jak pasta, krem itp. chusteczki, woda z dziobkiem, przekąski, tens, pomadka do ust, szczotka, gumka, dwa staniki, wkładki laktacyjne i wsjo (pisze z głowy), dla synka 3pajace, czapeczki, 5tetrowych pieluch, rożek, kocyk, skarpetki, niedrpaki, paczka pampersow i chusteczki kosmetyków jakos nie brałam bo jakieś kremy/maści maja na bank chociaż mam takie mini próbki wiec mozencos wezmę rzeczy na wypis nie biore teraz, no i zajmuje mi to mało miejsca dziewczyny zapomniałam o czymś?
Edit i oczywiscie dowód, karta ciazy i wynikiWiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2017, 15:23
kolejna 30.03/36tc 16.03 3200/33tc 23.02 2297g/24.01 1447g/22.12 759g/połówkowe 05.12 wzorowo ❤️około 437g/24.11- ok/27.10 9-12cm/prenatalne 03.10.2016 - wszystko ok 6,5cm/19.09.2016 10tydz. 3,35 cm/5.09.2016 8tydz. 1,5cm serduszko 171 -
Omon hm z punktu widzenia rozwojowego to rzeczywiście ograniczenie przestrzeni. Ja w ogóle nie lubię kojcow i aż mnie dreszcze na jego widok przechodzą. Ale musisz zdać sobie sprawę ze ile ludzi tyle metod wychowawczych i to Ty jesteś rodzicem i musisz dopasować co dla niego najlepsze.
Prawda jest ze dziecko rozwija się poprzez doświadczenie i bodźce które mu dostarczamy. Ja w domu nie mam zabezpieczeń typu gniazdka czy szuflady ale od malenskosci uczyłam o wyznaczalan granice . Kapie się sama a w ciągu dnia jak musze iść do toalety to synek albo u siebie albo ze mną. Co prawda nie uczyłam go jeszcze nocnika ale tłumacze mu co do czego służy. Rano tez myje ze mną zęby. Razem myjemy buzię. Gdy był maluchem to się tylko przypatrywal.
Nie mniej jednak koleżanki z grupy powinny być bardziej wyrozumiałe mimo iż jak dobrze wiadomo życie nas weryfikuje.
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
Uf, czyli jednak nie jestem wyrodną matką
Wydaje mi się, że niektórzy mają alergię na samo słowo "kojec".
Taśka ja teraz też myślę, że jak taki kojec zostanie wprowadzony odpowiednio wcześnie, rodzic będzie się w nim bawił z maluchem i zostawianie na początku będzie wyglądało tak, że jak tylko dziecko się czymś bardziej zainteresuje to po prostu wyjdę z kojca i usiądę w salonie na kanapie czy przy stole - dziecko będzie samo w kojcu, ale będzie miało mnie w zasięgu wzroku. I tak stopniowo bym się od kojca oddalała - wydaje mi się, że dziecko w takim wypadku nie powinno panikować i dostawać histerii - ale też biorę sobie poprawkę, że mogę się mylić
W każdym razie na pewno nie będzie to wyglądało tak, że nagle przy raczkującym czy już chodzącym dziecku kupuję kojec, rozkładam i dziecko które do tej pory miało pełną swobodę, zamykam samo w kojcu i mówię "od dziś bawisz się tu sam". Bo wiadomo, że raczej żadne dziecko nie przyjmie czegoś takiego spokojnie.
Pytałam jeszcze koleżanki co myśli to usłyszałam, że jak macierzyństwo to nie prywatność, bo to się wyklucza. No przyznam, że nie potrafię tego przyjąć do wiadomości. Nie widzę żadnego sensownego argumentu za tym, żeby dziecko chodziło ze mną do łazienki i patrzyło jak sikam, skoro może zostać w swoim kojcu i bawić się w coś fajnego.
Jedna ze znajomych też się chwaliła, że nauczyła się gotować obiad jedną ręką (na drugiej przecież trzyma dziecko). Nie wyobrażam sobie pochylać się nad rozgrzanym piekarnikiem mając na ręku dziecko. Ja jako osoba dorosła przecież nie raz się oparzyłam, skaleczyłam i jeszcze nie raz się to powtórzy. Ale chyba nie wybaczyłabym sobie gdybym smażyła kotlety trzymając dziecko i żeby gorący olej prysnął - a przecież to też się zdarza.
Zawsze staram się nikogo nie krytykować, czasem sobie myślę, że ludzie sami sobie komplikują życie, ale ich sprawa. No ale teraz przyznam, że tej kojcowy hejt mnie zirytowałmada87, Negra lubią tę wiadomość
-
Tekla ja mam spakowaną taką zwykłą torbę (podróżną, sportową - ciężko mi określić czy jest duża czy mała, taka zwyczajna
). I jest napakowana na styk, ale dałabym radę przepakować się do mniejszej - np. nie muszę brać całej paczki pampersów (kupiłam paczkę 43sztuk.) a wziąć np. kilkanaście i mąż by mi dowiózł jakby się skończyły, tak samo wkładki laktacyjne - wrzuciłam całą paczkę, chociaż pewnie wystarczy mi kilka/kilkanaście par i też ewentualnie mąż by dowiózł. Ale skoro zmieściłam w torbie całe opakowania to wolałam tak, bo jeszcze mąż by potem czegoś zapomniał itd. Dla dziecka niby w szpitalu wszystko mają, ale na wszelki wypadek wrzuciłam sobie próbki
W szkole rodzenia dostaliśmy ich tyle, że na pobyt w szpitalu powinno mi starczyć.
Ja mam tak(też piszę z pamięci): 3 koszule do karmienia, 3 biustonosze do karmienia, szlafrok, kapcie, majtki siateczkowe 6szt., podkłady bella mama 2 paczki, wkładki laktacyjne, pampersy, trzy pieluchy, lizaki, biszkopty, mała butelka wody, dokumenty, kubek, sztućce, papier toaletowy, pasta i szczoteczka do zębów, mydło, szczotka do włosów, gumka.
Jak coś jeszcze mi się przypomni to dopiszę.Teklaa lubi tę wiadomość
-
Misiu gratulacje
Lokokoko dziewczyny Ci już pisały ale taki śluz jest normalny. U mnie raz biały, raz żółtawy, casem cuzję, czasem nie.
Omon ja mam podobny plan z kojcem, nie jest to dla mnie nic dziwnego. Sikać planuję samaco do gotowania to mam nadzieję, że najczęściej sprawdzi się lezaczek-bujaczek postawiony w kuchni lub jak będę smażyć coś drażniącego to też wolę dziecko zostawić na tą chwilę w drugim pokoju w kojcu niż trzymac w smrodzie i zaparowanej kuchni. Te 10 minut mam nadzieję, że może się pobawić sama...
Omon lubi tę wiadomość
Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]