Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej hej
Wiki też łuszczy się skóra, wczoraj kupiłam oliwkę, ale po oliwce też schodzi. Widocznie tak musi być
Z czerwoną dupką dalej walczymy...
Co do spania - mała śpi w otulaczu SwaddleMe i na to rożek, jak jest chłodniej, to jeszcze kocyk. Ale rączki ma skrępowane i sobie na buźkę nie zarzuci. Lubi tak spać, jak jest niespokojna i ją otulimy, to się uspokaja. Ciekawe jak długo
Moja laktacja - prawie jej nie ma, laktatorem ściągam coraz mniej... Spróbuję ją przystawić dzisiaj, ale boję się, że znów mnie pogryzie. Chyba się pogodziłam z tym, że Wiktoria będzie w końcu całkowicie na mm. Nie mogę uwierzyć w to, że tak pękłam, a taki byłam kozak przed porodem o kp... Trudno. Jak trochę się z tym psychicznie uporałam, to Wiki zrobiła się też spokojniejsza.
U nas Wiki w czwartek będzie miała 2 tygodnie a dziś mija tydzień od wyjścia ze szpitala, dziś była wizyta patronażowa. Położna na L4, była pielęgniarka. Ale nic nam nie doradziła, nie zważyła małej, wypełniła papierki dla siebie i tyle. A ja jeszcze po nią jechałam i ją odwoziłamSzkoda było zachodu. Jestem okropnie zawiedziona i zła. Ale jutro biorę męża, małą i jedziemy do pediatry, może tam więcej się dowiem. Na opiekę patronażową po porodzie i będziemy składac skargę, tylko co to da?
Tak w ogóle to dziecko anioł nam się trafiło
W nocy wstaje raz o 4, śpi do 9, później do 12-13 sobie obserwuje świat i macha rączkami, o tej 12-13 dostanie papu i śpi do 16 aż tatuś wróci do domku19-20 kąpiemy, około 23 zasypia. Już sobie wyrobiła trochę rytm dnia i nocy. W nocy śpi odpukać, bardzo jest grzeczna i bardzo słodziutka
edit PS Teklaa, miałyśmy ten sam TP, urodziłyśmy tego samego dnia w odstępie 28 minutWiki też miała 55cm, wagą się jedynie różniła od Twojego synka o 370g
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/fe5d955bd4bd.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2017, 14:22
Lokokoko, MyHappy, nutella_, Jagah, Marsylia lubią tę wiadomość
-
Ależ się działo przez ostatni tydzień
SzczęśliwaMamusia, AmyLeah, ilae, flowerygirl, Biszkopciki, Ivona12, Kasialudek gratulacje[tyle na razie nadrobiłam
]
Witam się po ponad tygodniowej przerwie.
Za nami pierwsze szczepienie DTP i Hib, pneumokoki przełożone ze względu na małą wagę. Od wyjścia ze szpitala waga 2250 -> 2270 -> 2305 -> 2495 dziś. Od piątku podajemy Wikuni wzmacniacz pokarmu i widać ładny wzrost wagi.
Niestety 3 dni po szczepieniu Wiki zaczęła gorączkować. Dzisiaj w nocy pojawił się katar i było kilka bezdechów. Jak dobrze pamiętam to ma zakażenie kataralne. Dostała już pierwszą dawkę antybiotyku. Monitor oddechu sprawdza się znakomicie. Mieliśmy kilka "fałszywych" alarmów, ale dziś w nocy faktycznie potrzebna była nasza interwencja. Biedne maleństwo przez katar prawie oddechu złapać nie mogło a ustami jeszcze nie oddycha. Na szybko oczyszczałam Wiktorii nosek solą fizjologiczną i od razu zaczął strumień kataru wypływać, brrrr. W tym czasie mąż montował katarek do odkurzacza.
Muszę się wyżalić. Jestem wściekła na moich rodziców. Przyjechali do nas na święta nawet nie pytając czy mogą. Niech będzie, chcieli zobaczyć wnuczkę, ale... Zaczęło się, że Wikunia nie chce leżeć główką na wprost (musicie jej główkę kłaść na siłę na wprost), że ma malutki nosek (a czy ona to kość nosową ma? i macanie jej twarzy po nosie), że ma wzdęcia (a co ona ten brzuch taki twardy ma? masujecie?), że krzywdzimy dziecko (ale po co jej tyle leków dajecie [na tarczycę i cholestazę]? przecież to takie maleństwo; nie róbcie jej masażu [rehabilitacja] bo płacze więc go nie chce). Było ciężko, gorzej nas ta wizyta wymęczyła niż tydzień opieki nad Wikunią. Ale zła jestem przede wszystkim o ten weekend. Uparli się, że znowu nas odwiedzą. Mówię, że nie bo mała gorączkuje, a oni i tak przyjechali (nie wygonię bo do domu 300km). I teraz nie wiem czy Wikunia choruje po szczepionce czy przez nich. Bo oczywiście małej w spokoju zostawić nie można, po co dziecko ma się wyspać. Trzeba ją całować! po rączkach i policzkach. Myślałam, że z siebie wyjdę jak to zobaczyłam. Przypominam, że gorączkuje, że wcześniak, że ma obniżoną odporność. Mówią dobrze, więcej nie będą. I co? Za chwilę znowu to samo. Przez 10 lat odwiedzili nas może 5 razy. Od czasu ciąży się wściekli z odwiedzinami. Rozmawiałam z siostrą i mówi, że u niej było dokładnie to samo. Dopóki dziecko potrzebowało przede wszystkim snu i jedzenia to przychodzili do niej codziennie. Teraz jak dziecko interesuje się światem, jest już kontaktowe to odwiedzają raz na 2 tygodnie. Ręce opadają.Milka1991, Kasialudek lubią tę wiadomość
-
Iga kapusta, ibuprom przeciwzapalnie, częste przystąpienie do piersi (ja przydtawiwm chorą a że zdrowej ściągam bo dziecko lepiej Ci wyciągnie niż laktator) ciepły okład przed, zimny po karmieniu.
Niebieska ja też stawiam na bliskość, u starszaka mi się sprawdziłotzn chciałabym żeby młody spał sam ale nie mam na to mocy i serca
Mój synek jak nie chce spać to kładę się przy nim, jedna ręką trzymam jego rączki a druga gąszczu po główce. Może się u którejś sprawdzi
Tekla mi Milka ostatnio poleciła staniki z rafjolka. Fajne są aczkolwiek swoje odesllaam bo za małe.
Dziewczynki współczuję oczekiwania!! Końcówka na prawdę może wymeczyc
U nas skóra się luszczy ale smaruje co drugi dzień balsamem. Powoli będę odchodzić. W ogóle synek ma mega wrażliwą skórę i przez to że ciągle robi kleksy z kupy to zmieniamy pieluchy jak głupie a i tak co raz mamy zaczerwienienieNiebieskaa lubi tę wiadomość
-
Moja Tez ptzytyla po 4 tyg of porodu kilogram
tylko sie cieszyc atat
Co do spania poki co w dzien spi pod kocykiem w nocy albo w kocyku zawijam jak rozek albo w spiworku.
Aniolkowa nasze Tez krzyczala na poczatku przy przewijaniu z czasem jest lepiej do tego kupilismy taka podgrzewana dmuchawe poprostu bylo Jej zimno w tylek , pierwsze kapiele Tez wrzask teraz po 5tyg juz je lubi poza wychodzeniem z kapieli.
W nocy tez to normalne ze Ciebie potrzebuje ja moja mam poki co obok siebie zawsze w nocy i tak przesypiamy do 4.5h dzisiaj był rekord spała od 1-5.30, od 6.15 do prawie 10.00w dzień jest bardziej aktywna.
17.03.2017Sofia
-
To ja sie tez pochwale: Julian mial najnizsza wage 2100, a teraz wazy 4000. Za dwa dni konczy 7 tygodni.
Tak to juz jest Marsylia... Dziadkowie sa ekspertami od dzieci, polozne czy pediatrzy przy nich moga sie schowac. I swietym obowiazkiem dziadkow jest nauczyc rodzicow opieki nad dziecmi.. Ja to sie dziwie, ze polozne chodza do dzieci po domach. To dziadkowie powinni miec placone od nfz za 6 swoich pierwszych wizyt u wnuka. Lacze sie w bolu.kahaśka, Jagah, Lokokoko, nutella_, Milka1991, eforts, Marsylia lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-71898.png
https://www.maluchy.pl/li-72950.png -
Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych mam i wytrwałości dla tych oczekujących! Chciałam powiadomić że urodziłam 07.04.17 śliczną córeczkę Julkę - 2960 g i 50 cm w 39 tc SN. Oczywiście nie było to tak raz dwa... A więc to było tak....w poniedziałek 03.04 dostałam wysokiego ciśnienia 150/100 i lekarz kazał mi się położyć do szpitala, odrazu na porodówkę mnie położyli, ciśnienie nie bardzo chciało się unormować..ordynator mnie zbadał i stwierdził że nie będziemy czekać bo ciśnienie może zaszkodzić i mi i dziecku i że będziemy wywoływać poród bo warunki są, było 1-2 cm rozwarcia i zgładzona szyjka..zaproponował balonik (inaczej cewnik Foleya) założyli mi go 04.04 nieprzyjemne to było i z tymi przewodami między nogami czułam się jak facet...balonik wypadł na drugi dzień 05.04 i dało to 4 cm rozwarcia ale skurczy brak, cały czas były 10%...lekarz na to to proszę nie jeść śniadania podłączymy oksytocynę...i to była dla mnie męka bo od 8 do 18 miałam podłączoną oksytocynę, miałam bolesne skurcze co 3 min i przez tyle godzin zrobiło się raptem 1 cm więcej rozwarcia czyli 5cm..byłam głodna i bez sił, chciało mi się wymiotować, lekarze stwierdzili że odłączą kroplówkę i czeka mnie jeden dzień przerwy...byłam wściekła, modliłam się żeby samo się zaczęło, nie chciałam już wywoływania, chciałam do domu ale nie chcieli mnie z takim rozwarciem wypuścić, minął jeden dzień. W piątek 07.06 rano znowu głodówka i tym razem proponują masaż szyjki a ja w płacz że to pewnie boli ale była taka cudowna położna, zrobiła to tak że nie bolało, o godz 13 znowu oksytocyna, ktg, i zaczyna się dziać! mam skurcze huraa i to regularne...zadzwoniłam po męża który mnie cały czas wspierał, o 17.20 po 3 skurczach partych mała księżniczka już była na świecie i cała złość i ból odeszła w zapomnienie
oddychałam gazem co bardzo mi pomogło, byłam spokojna i skupiłam się na tym żeby głęboko i spokojnie oddychać i to odwracało uwagę od bólu, niestety byłam nacinana co chyba jest dla mnie najgorsze w tym porodzie, przez tydzień nie mogłam siedzieć ;/ Ale dla niej warto było się męczyć tyle dni, nie wyobrażam sobie życia bez niej
Jagah, Lokokoko, IGA.G, Milka1991, Kasialudek, MyHappy, sallvie, mada87, niania.ogg, Monna, Kjopa3, Marsylia lubią tę wiadomość
-
U nas ze skórą to samo. Też się łuszczyła, zwłaszcza na stopach i dłoniach, ale już przeszło, bez żadnego smarowania.
Co do wagi, to przez 4 tygodnie (od najniższej wagi) Ava przybrała 700 g (ok. 2800 => 3500). No i pan pediatra powiedział, że to za mało i że go to martwi. Teraz mamy misję tuczenia. Tylko kłopot w tym, że Malucha nie chce jeść aż tyle, ile zalecił lekarz. Więc trochę musimy kombinować, żeby ją namówić do szerszej konsumpcji (choć nie leży to w mojej naturze).
Dziewczyny, a propos tego spania - ja bym była przeszczęśliwa, gdyby Avutka spała z nami w łóżku. Zignorowałabym nawet wszelkie ostrzeżenia dotyczące rozpieszczania, rozczulania, rozmiękczania, itd. Widocznie ona tego potrzebuje. W sumie i tak świat ją zaskoczył, bo przecież przyszła na niego 4 tygodnie wcześniej.
Ale strasznie się boję, że ją zgnieciemy itd. Mamy kokon i on wydaje się rozwiązywać sprawę (dopóki nie będzie za mały). Ale dziecię i tak preferuje klatę tatusia. To w zasadzie jedyne miejsce, w którym się uspokaja w nocy. No i z tym to już nie wiem, co zrobić. On chętnie robiłby jej za łóżko. Jest wniebowzięty. No ale to jednak niebezpieczne...
I ciągle takie dylematy -
Marsylko,
Przede wszystkim, super, że się odezwałaś, bo już mi się rzuciło w oczy, że długo nic nie piszesz i chciałam Cię wywoływać.
Co do rodziny, to współczuję. Bardzo by mnie denerwowało, gdyby osoby wokół za mocno ingerowały w nasze rodzicielstwo. Może jednak jakoś powinnaś porozmawiać z rodzicami? Nie wtedy, kiedy już oznajmiają, że przyjadą, ale wcześniej. Jakoś między wizytami.
Ja obecnie źle znoszę wszelkie wizyty. Generalnie mam chęć na bycie wyłącznie w trójkę. Ale z drugiej strony, człowiek cieszy, że rodzina zakochała się we wnuczce.
Na pierwszą wizytę (10 dni po urodzeniu) zapowiedzieliśmy wszystkim, że ok, mogą przyjść, ale każdy obowiązkowo przywdziewa maskę na twarz. I faktycznie tak było. Moje dziecko będzie miało dziwne "wspomnienie" z pierwszych dni życia. Zgraja dziwnych wielkich stworów z zielonymi prostokątami na twarzach -
Kurcze dziewczyny przyrosty wagi Waszych dzieci są dla mnie imponujące. Dziś była położna i Lilka w 5 dni przybrała jedynie 80g
Nie wiem już co mam robić. Laktacja niby się unormowała, mała je w dzień co ok. 2,5 godziny. Oczywiście karmie na żądanie. W nocy ma już stałe pory 20, 24, 3 i 6 rano, czyli ma tylko jedną dłuższą przerwę 4 godzinną. Sama się ładnie budzi na jedzenie, jak w zegarku. Po jedzeniu nie płacze i się więcej nie domaga. Bardzo często odrywa się od piersi z charakterystycznym cmoknięciem na koniec jedzenia. Moczy nam ok. 7 pieluch dziennie, ja piję 3 litry minimum. No już na prawdę nie wiem co robić, żeby więcej przybierała. Położna dzisiaj się spóźniła i było już po karmieniu, mimo to kazała Małą przystawić i stwierdziła, że nieefektywnie ssie. No kurcze też by mi się nie chciało wysilać po posiłku. Normalnie ciągnie porządnie i wyraźniej słyszę, że przełyka. Zaczęła też nam ulewać czasami. Przystawia się książkowo, chociaż z tym problemu nie ma. Kolejna wizyta w porze karmienia, mam nadzieję, że nie będzie opóźnienia, to rzeczywiście zobaczy, jak Mała ssie.
-
Dziewczyny az mi glupio burzyć wasze tematy w sensie, że Wy już o dzieciaczkach, a ja nadal jedno i to samo... no ale kogo mam pytać jak nie Ws ?
A mianowicie moje pytanie brzmi... czy mialyscie uczucie wilgoci w pochwie ? Przed porodem. Majtki mam suche a ciągle czuję wilgoć.Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
Milka kupiłam w smyku dwa, jeden grubszy, drugi cieńszy.
Aniołkowa moja to chyba wyczuwa już, że jest noc i wtedy smacznie śpi nawet 4 h. pierwsza kąpiel była rozkrzyczana a teraz uwielbia się kąpaćprzewijanie idzie nam ładnie, ale ubieranie w kombinezon i czapę słyszy cały blok
ale widzę, że potrzebuje bliskości, uwielbia być na rękach, spać mi na brzuchu, przytulać się. śpi w łóżeczku ale czasem ląduje u nas w łóżku jak za długo marudzi
Niebieska moja też tak czasem robi, ja jej trzymam główkę, aby nie mogła odgiąć, czasem wręcz na siłę, bo wiem, że zaraz pogryzie mnie
Ilae a może warto wezwać doradcę laktacyjnego? ja też waczyłam dwa tyg o laktację, z pękniętymi brodawkami walczę do tej pory, a do tego od dzisiaj zapalenie piersinie sądziłam, że kp to taka męczarnia. kapusta już poszła w ruch
a najgorsze jest to, że to zapalenie mam w tej piersi gdzie mega ranke na brodawce i boli mnie okrutniena razie ściągam laktatorem bo muszę wygoić te ranę bo to błędne koło się robi
She Anielce schodziła skóra jak u węża ;p tak to określiła położna. mówiła aby smarować bephantenem te newralgiczne miejsca i rzeczywiście pomogło. nosek czyścimy co jakiś czas, nie codziennie.
Marsylia współczuję, ja też odchorowałam wizyty rodziny
She Wolf, Milka1991 lubią tę wiadomość
-
kasieniaczek wrote:Kurcze dziewczyny przyrosty wagi Waszych dzieci są dla mnie imponujące. Dziś była położna i Lilka w 5 dni przybrała jedynie 80g
Nie wiem już co mam robić. Laktacja niby się unormowała, mała je w dzień co ok. 2,5 godziny. Oczywiście karmie na żądanie. W nocy ma już stałe pory 20, 24, 3 i 6 rano, czyli ma tylko jedną dłuższą przerwę 4 godzinną. Sama się ładnie budzi na jedzenie, jak w zegarku. Po jedzeniu nie płacze i się więcej nie domaga. Bardzo często odrywa się od piersi z charakterystycznym cmoknięciem na koniec jedzenia. Moczy nam ok. 7 pieluch dziennie, ja piję 3 litry minimum. No już na prawdę nie wiem co robić, żeby więcej przybierała. Położna dzisiaj się spóźniła i było już po karmieniu, mimo to kazała Małą przystawić i stwierdziła, że nieefektywnie ssie. No kurcze też by mi się nie chciało wysilać po posiłku. Normalnie ciągnie porządnie i wyraźniej słyszę, że przełyka. Zaczęła też nam ulewać czasami. Przystawia się książkowo, chociaż z tym problemu nie ma. Kolejna wizyta w porze karmienia, mam nadzieję, że nie będzie opóźnienia, to rzeczywiście zobaczy, jak Mała ssie.
ciekawe ile moja przybrała na wadze... ostatnio niewiele a je sporo. położna i pediatra nic nie mówiły, a u ciebie coś mówili?
-
Lokokoko- u mnie rowniez spora wilgotnosc w srodku, ale stosuje olej z wiesiolka w kapsulkach + nawilzam krocze olejkiem migdalowym, takze mysle ze to taka kumulacja zabiegow
Nie krepuj sie z pytaniami, bo wciaz zostala mala grupa do rozpakowania, a niewielki mamy wplyw na rozwoj akcji porodowej
* * *
A tymczasem, pozdrawiam Was obok talerza pelnego cieplych racuchow z jablkamiLokokoko lubi tę wiadomość
-
Mało dzieciowe, ale.. Zaryzykowalismy z mężem i w sobotę złożył podanie o prace w swojej firmie na wyższym stanowisku. Dziś z samego rana zadzwonili i jutro idzie na rozmowę. Nie wiem co z tego wyjdzie i czy się zdecyduje, bo jeśli coś pojdzie nie tak to straci pracę. Ale znowu gnic ciagle w martwym punkcie.. też źle.
Jagah, IGA.G, eforts, Milka1991, niania.ogg, Kjopa3 lubią tę wiadomość