Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
aniołkowa mama wrote:Właśnie też się zastanawiam co do smarowania... skórka się małje łuszczy. Myślałam nad pharmaceris baby balsam, Mustela ale teraz Kjopa dorzuca bepanthen. Może nad nim pomyślę choć czytam, ze jest raczej miejscowy. Coś jeszcze macie sprawdzonego? Próbuję olejek migdałowy... może pomoże.
Taśka, szwy rozpuszczalne 2 tygodnie. Tak mi powiedzieli.
Aniołkowa mamo mi poleciła położna i mówiła, że sprawdzony bo mamy stosowały dla dzieci,więc ona z doświadczenia doradziła. Mówiła, że smarować 2-3 razy dziennie i jest poprawa. Tylko u nas jest sucha skóra i jak nie smaruję 2 dni to od razu skóra sucha jest z powrotem. Nie widziałam,że miejscowo tylko smarować.aniołkowa mama lubi tę wiadomość
-
vitae- dzieki, ze pytasz
Samopoczucie fizyczne - no, w dalszym ciagu rewelacja. Poza niespodziewanym hemoroidkiem na koniec, nie mam zadnych przykrych dolegliwosci, zamiast odpoczywac to smigam codziennie z Diabolina do szkoly, na zakupy i dluzsze spacery, dom wysprzatany jakby conajmniej Prezydent sie zapowiedzial w odwiedziny, hehe
Psychicznie mi gorzej i przykro, w przyszlym tyg. moja Mama wyjezdza, Diabola wrocila do szkoly, a nauczycielki zaskoczone ze wszystko tak dlugo trwa i, ze wciaz w dwupaku. Szkoda mi wielka, ale nie mam wplywu na zycie wewnetrzne.
Z dobrych newsow tylko tyle, ze dzisiaj w calosci odpadl brazowy czop. Jutro mam wizyte ginekologiczna, i zapewne w zycie wejdzie dalszy plan, czyli cewnik Foleya (to mnie przeraza!) plus oksy/przebicie pecherza. Moze to dziwnie zabrzmi, ale odechcialo mi sie rodzic..
eforts- pewnie, jak pojawi sie Orzeszkowa to wrzuce info, bez pozegnania nawet nie wypada odchodzic! -
Mnie po cesarce pionizowali po 6h, a Michasia do opieki dostałam po 12h. To był hard core no nikt mi nie pomagał, żadna pielęgniarka nic. Mieli totalnie w D... Gdyby nie moj maz to chyba bym tam popadła w jakaś depresje. Ja sama nie mogłam wstać z łóżka a co dopiero zając sie dzieckiem po tak krótkim czasie od cesarki. Nikt dziecka nie zabierał na noc ani nic. Pierwsza noc była najgorsza jak byłam sama z Michałem. To było 20h po cesarce, swojego pokarmu nie miałam, musiałam chodzić po mm. Ledwo lazłam do konsoli położnych, ledwo dziecko na przewijak zanosilam, spałam z nim bo jak płakał to nie mogłam wstać do niego. Mam straszna traumę przez ten szpital, przez brak jakiejkolwiek pomocy.
-
Jagah, no niestety nie wszystko udaje się zaplanować. Mama nie może dłużej zostać? Przydała by Ci się jej pomoc przy Diabolinie jak Maluszek zechce wyjść.
Balonik to chyba nie taka straszna rzecz a może przyspieszyć poród
Głowa do góry, trzymam za was kciuki :*
Jagah, Moniqaaa lubią tę wiadomość
-
MamaMilka wrote:atatatat wrote:Z naszym karmieniem coraz gorzej.
Olo wstaje co godzina na jedzenie bo sie nie najadą. Myśle ze około 80% naszych karmien jest zła. On złe chwyta mnie bola brodawki, karmienie przez łzy. Jak próbuje korygować jest wrzask histeria aż dławienie sie. Wiec w efekcie albo w bólach go karmie - albo daje butle przez co jeszcze bardziej zapomina jak jesc.
Nie daje rady. Dzis peklam i wyłam pol godziny.
Macie jakieś porady dla opornych jak mu dobrze włożyć te brodawkę za kazdym razem?
Jest mi tak przykro bo wszyscy mowia ze kp jest takie cudowne. Dla mnie trauma w większości przypadków
Atat, a może nakładki silikonowe na brodawki rozwiążą Wasz problem? Jestem mamą 3-miesiecznej dziewczynki, od początku nie chciała chwytać brodawki, miałam już podobne myśli do Twoich co do kp. Doradca laktacyjny polecił nakładki ze względu na płaskie brodawki. Kup nakładki i ściągnij troszkę mleczka, załóż nakładkę i przystaw malucha, delikatnie podaj strzykawka trochę mleka pod nakładka. Malec jak poczuje mleczko to sam złapie że ma ciągnąć. Nakładki uratowały moje kp. Córeczka ślicznie chwyta i nie gryzła mi brodawek. A i ważne żeby dopasować rozmiar nakladki, bo może być za duża i też nie będzie chciał chwycić. Ja osobiście mam s firmy Medela, polecam!
Nakładki są teoretycznie rozwiązaniem tymczasowym, my się staramy z nich zejść już ale póki co Mała nie chce bez nich chwytać. Na blogu o kp Hafija pisze że nakładki mogą być przyczyną zmniejszenia ilości pokarmu bo dziecko nie ssie tak efektywnie, ale u nas to się nie sprawdziło i pokarmu mamy mnóstwo!
Gdyby nie nakładki z naszego kp nie byłoby nic. Spróbuj bo jest o co walczyć!
Trzymam za Was kciuki!
My juz nakładki kupiliśmy w szpitalu właśnie z medeli.
Jak doradca laktacyjna to zobaczyła to nakrzyczała ze nie wolno, żeby próbować przystawiać bo stracę pokarm.
Wiec zryła mi beret. Ale skoro mówisz ze ok to ok. Spróbuje dzis bo juz wczoraj ładnie było a dzis nad ranem z własnego lenistwa nie postarałam sie z przestawianiem. Podałam cyc w łożku i znów boli jak cholera
Dzięki.
Ja mam rozmiar L bo moje brodawki od karmienia są mega szerokie. Za to nie wypelniaja do końca tej nakładki tylko do połowy to moze tak zostać?ponad 5 lat starań
2 poronienia
MTHFR, BRCA1
-
Atat rozumiem, u mnie z jednej piersi karmieenie idze swietnie, a z drugie totalna porazka od narodzin- pogryziona brodawka, pozniej zapalenie a teraz niewiadomo co bo sutek mega boli a nie jest pogryziony
ja umowilam sie na czw z doradca i ide do lekarza niech zobaczy piers. ty tez koniecznie zasiegnij fachowej porady. u nas tez czasem jest butkla jak odciagam z chorej piersi. z nakładkami nie idzie nam w ogole, zreszta cała brodawka tak boli ze nakladka nic nie da
-
Atat u mnie też nie wypełnia jej do końca. Ja zdaje sobie sprawę, że nakładki są rozwiązaniem tymczasowym i teraz kiedy Mała ma silną potrzebę ssania to coraz częściej łapie już sama bez nakładek i staramy się powoli z nich schodzić. Przez ten czas kiedy ich używamy Córeczka pięknie przybiera a pokarmu mamy na tyle dużo że jeszcze robimy zapasy.Te początki nie są łatwe ale trzeba powalczyć, Maluch podrośnie będzie miał więcej siły to sam się nawet w nocy bez podawania piersi przyssie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2017, 11:28
atat lubi tę wiadomość
-
Oh lis współczuję... naprawdę współczuję.
Muszę Wam cos powiedzieć dziewczyny. Myslie o mnie co chcecie.
Nie mam pokarm. Przyjdzie małego do piersi mnie boli, mam już strupu a był przykładamy do piersi tylko dwa razy. Ciągle chodzą u mówią przykładać przykładać przykładać a ja np nie zamierzam za wszelką cenę kp. Nie mam nic przeciwko mm. Nigdy nie miałam. Nawet jakoś wolę z butelki. Swoi pokarm też bym dawaka z butli. Terror laktacyjny normalnie. Denerwuje mnie to. Wiadomo ze k jest najwłaściwszym soposem karnienia. Ale przecież to mleko.mdydwane to ne trucizna. Gdyb ktos zaptal cz w ogóle mam ochotę kp...Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
koko a wogole położna pokazała Ci jak prawidłowo przystawiać? Oczywiście nie namawiam cie za wszelką cenę na kp. Ale powiem Ci, że mi w szpitalu może godzinę po porodzie już pokazali i wytlumaczyli jak ma wyglądać przystawianie. Wiem, że nie robię tego idealnie (jedną pierś mały chwyta super a drugą za płytko i trochę mi sutka poranił). No ale u mnie nie w szpitalu terroru nie odczułam. Położne z miejsca powiedziały, że nie nalegają na kp. Ja bardzo chciałam wiec nawet kilka razy dziennie przychodziły sprawdzać jak nam idzie i korygować od razu ewentualne błędy. Ja to jestem im wdzieczna bo przystawianie wyszło dzięki temu bezboleśnie i szybko28.04.2017 r - urodził się Michał
(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Lokokoko to ja się bardzo pozytywnie zaskoczyłam u mnie w szpitalu no ale to nie Polska i tutaj macierzyński trwa 14 lub 16 tygodni, nie pamiętam dokładnie. Pytali mnie czy w ogóle chce nakarmić dziecko, np. po porodzie, a pani pediatra w szpitalu mówiła że kp jest najzdrowsze itp. ALE że jeśli postanowię karmić mm nie mam się czuć gorsza, że to jest mój wybór oraz że nie zawsze jest to łatwe/możliwe. Mimo wszystko może jednak warto spróbować np. z kapturkami? Ja Ci powiem, że ja mam mleka baaardzo dużo, tryska jak fontanna jak Emilka puści, a jak chce sama "wycisnąć" to wydaje mi się jakby nic tam nie było.Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
Koko to tylko twoja sprawa jak karmisz i nikt nie ma prawa cię oceniac
ja tez nue jestem zachwycona kp, robię to raczej z poczucia obowiązku ale napewno nie będę karmić długo. 2 dni karmilam mm bo nie miałam pokarmu i jest to jednak znacznie szybsze i wygodniejsze. W szpitalu sami zaproponowali dokarmianie mm bo Ala płakała z głodu. Najważniejsze w tym wszystkim jest najedzone dziecko a nie jak kto karmi
-
Gakin wrote:Reni to może przejdzcie na butelke? Jeśli możesz to odciagaj jeśli nie to daj mm. To nie jest takie złe, mój pulpet nie narzeka. Najada się, śpi,bawi. Odpoczniesz o fizycznie i psychicznie
Odpisuje z duzym opoznieniem....Gakin ciągle biję sie z myślami co robić, więc lecimy i mm i kp, efekt taki że Miłosz ciągle jje.
Atat-u mnie ''wlozenie cyca do buzi gleboko'' nie skutkuje, bardziej jak glowa probuje nakierowac...ale to i tak ciezkoWiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2017, 00:30
Reni1982
09.04.2017 r. Miłoszek jest z nami
-
u nas nie było terroru laktacyjnego, położne dużo pomagały w nauce przystawiania ale jak tylko ktoś chciał to można było sobie brać buteleczki mm - stały w dyżurce i się po prostu je brało, rzadko pytały o coś. a jak się chciało karmić piersią i położne wiedziały że to pierwsze dziecko lub, że są jakieś problemy to często zaglądały. mi przez dwa dni każde karmienie odbywało się z położną, ona przystawiała. mni mała pogryzła pierwszej nocy, ja nie wołałam położnej bo myslalam ze dobrze to robię a tu guzik
-
Koko Kochana annak kiedyś tu napisała bardzo mądre słowa, że dziecko się kami miłością. Nie ważne czy jest na mm czy kp czy na mieszanym. Ja osobiście chciałam bardzo karmić samą piersią ale nie wyszło. Trudno moja mała jest na mieszanym mleku a i jak daje swoje to najczęściej odciągam do butli. Ale dla mnie liczy się to, że się rozwija i wreszcie przybiera na wadze tak jak trzeba.
Nie ma nic na siłę, jeśli Ty masz się męczyć i przy tym Filipek też, to nie jest dobre rozwiązanie. On nigdy na pewno nie będzie miał Ci tego za złe, że nie karmiłaś go piersią a mm.MyHappy lubi tę wiadomość
Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
atat wrote:Z naszym karmieniem coraz gorzej.
Olo wstaje co godzina na jedzenie bo sie nie najadą. Myśle ze około 80% naszych karmien jest zła. On złe chwyta mnie bola brodawki, karmienie przez łzy. Jak próbuje korygować jest wrzask histeria aż dławienie sie. Wiec w efekcie albo w bólach go karmie - albo daje butle przez co jeszcze bardziej zapomina jak jesc.
Nie daje rady. Dzis peklam i wyłam pol godziny.
Macie jakieś porady dla opornych jak mu dobrze włożyć te brodawkę za kazdym razem?
Jest mi tak przykro bo wszyscy mowia ze kp jest takie cudowne. Dla mnie trauma w większości przypadków
Atat jak znajdziesz jakiś sposób daj znać...ja już nawet łez nie mam, karmie częściej mm niź piersią, choć pierś daje kilka razy w ciągu doby, a każde karmienia trwa długo..
I tak mam wrażenie, że nic nie robię tylko karmię, bo inaczej płacz..Reni1982
09.04.2017 r. Miłoszek jest z nami
-
Szarpią za sutki. SciskajA a i tak go źle przykładają bo bolą mnie sutki... teraz płakał ponad godzinę to nie mm. Saly mi glloze w strzykawkę i kazały kąpać a sutek. Ale nadal nic... s końcu mówię że ja nie dam rady go tak bo boli mnie błizan (bo kazały mi zmieniać mu ciągle pozycję, podnosić ru tak u tak. Ja eldwo na łóżku leżę. Co dopiero o chwilę wstawać....)
Pójdę do domu to i tak go nie bede kaemic i tak..denerwuje mnie to
Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
Mnie 7h po cesarce kazali wstać i oddali Lidke pod opiekę. I tak już zostało. Spodziewałam się że będzie gorzej... ze po cc człowiek dłużej jest nieczynny. Dałam radę, oczywiście podnieść się z łóżka to był wyczyn ale na szczęście łóżka były elektrycznie sterowane to mogłam się tym ratować
Loko byle do piątku (długo...) i będziesz robić tak żebyście oboje byli szczęśliwi! Nic na siłę bo to nie ma sensu.