Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyReni Coś podejrzewasz
.
Połóg to ciezki czas trzeba się pilnowaćmi mąż ostatnio tak powiedział to co kiedy robimy kolejnego dziecia , tak już pędzę ciąż wspaniały cudowny czas ale to już nie dla mnie z resztą ja też chcę się spełnić , a nie tylko dom i dzieci oraz 4 kąty .
-
Czy ta butelka jest tylko na odciagniete mleko ?Nie można podawac w niej mm ? Ma ktoś? Jakie opinie?
https://www.aptekagemini.pl/lovi-butelka-pp-super-vent-150ml.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2017, 17:32
Reni1982
09.04.2017 r. Miłoszek jest z nami
-
Reni1982 wrote:Czy ta butelka jest tylko na odciagniete mleko ?Nie można podawac w niej mm ? Ma ktoś? Jakie opinie?
https://www.aptekagemini.pl/lovi-butelka-pp-super-vent-150ml.htmldziecko musi ssac intensywnie, mleko nie leci samo. mysle ze jak najbardzie moze byc do mm
Reni1982 lubi tę wiadomość
-
Taśka22 wrote:jagah gratulacje!
Dziewczyny pytanie - ile czasu czułyście szwy po nacięciu? Ja mam założone rozpuszczalne. Czasami ciągną mocniej czasami prawie wogole (domyślam sie, że zależy to od mojej aktywności). Chciałabym wiedzieć kiedy mniej więcej te szwy się rozpuszczająjestem zbyt wielką panikara. Miałam je na samym wejsciu, więc bez większego wysiłku dojrzałam te dwa sterczace sznureczki. Przy podmywaniu zostały w dłoni. Jaka ulga ! Nic nie ciagnie
-
nutella_ wrote:Ja po ponad 2 tygodniach sama sobie je wyjelam. Nie, nie specjalnie
jestem zbyt wielką panikara. Miałam je na samym wejsciu, więc bez większego wysiłku dojrzałam te dwa sterczace sznureczki. Przy podmywaniu zostały w dłoni. Jaka ulga ! Nic nie ciagnie
Haha mnie ostatnio coś tak ciągnęło i się podmywałam i czuję szew. Ale też jako panikara nie wyjęłabym go specjalnie, na drugi dzień miałam dzwonić do położnej zapytać co robić ale przy porannym podmywaniu też został w dłoni hahanutella_ lubi tę wiadomość
Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
ilae, sallvie, Donia12, pati87, Niebieskaa, nutella_, Peg, Jagah, eforts, vitae13, IGA.G, lis87, mada87, niania.ogg, Justyna Sz, Kjopa3, Biszkopciki lubią tę wiadomość
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
Hej! Od początku założenia wątku jestem "duchem forumowym". Przeczytałam każdą jego stronę. Przeżywałam z Wami każdą amniopunkcję i każdą wizytę lekarską. Z niecierpliwością czekałam na porody. Ponieważ moja aktywność w internecie ogranicza się do e-mail'a (nie mam FB ani instagrama) zwlekałam z ujawnieniem się na Forum. Ponadto moja pierwsza ciąża zakończyła się w 10tym tygodniu poronieniem a i obecna miała swoje komplikacje. Na szczęście Antosia jest już z nami. Dzięki Wam byłam nastawiona pozytywnie do porodu SN jednak po 15stu godzinach akcja zakończyła się przez CC. Przez cały pobyt w szpitalu tj. 4 dni musiałam karmić MM. W szpitalu nikt nie pokazał mi jak prawidłowo dostawić Małą, co zaowocowało krwawiącymi brodawkami. Chcąc pobudzić laktację ściągałam pokarm laktatorem co 2,5h metodą 77, 55, 33, piłam femaltiker 3 razy dziennie czego efektem było okropne zmęczenie fizyczne i psychiczne, frustracja i wielki zawód. Ponieważ miałam bardzo mało pokarmu, po każdym ściągnięciu, na dnie buteleczki była ledwie odrobina mleczka i ze łzami w oczach myślałam, jak z wnętrza laktatora wydobyć te drobinki, które tam pozostały. Nie byłam zafiksowana na punkcie KP, lecz przez cesarkę, chciałam Małej dać coś od siebie.
W rezultacie napytałam się nawału pokarmu, zapalenia w jednej piersi i potrzebowałam pomocy położnej (teraz przynajmniej w zamrażarce mam zapas pokarmu dla Małej). Podziwiam Was czytając o Waszych walkach z przeciwnościami losu. Mnie się udało moje pokonać choć wiem, że nie każdej z nas dane jest mieć tyle szczęścia. Przepraszam, że tyle czasu Was podglądałam nie udzielając się a korzystałam z Waszych cennych rad. Ze smutkiem obserwuję jak forum przenosi się na FB. Pisząc ten post liczę, że przyniesie on chociaż jednej z Was wiarę w to, że się uda.
początki walki z laktatorem:
efekty po kilku dniach:
dzisiaj udaje mi się karmić piersiąWiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2017, 19:55
Peg, sallvie, Jagah, IGA.G, pati87, vitae13, Kasialudek, niania.ogg, Reni1982, Justyna Sz, sunshine, Vero, Kjopa3, Monna, Biszkopciki, sy__la lubią tę wiadomość
-
dziewczyny jestem po spotkaniu z doradcą, to chyba najlepsza decyzja jaką podjęłam w swoim krótkim jeszcze macierzyństwie! brodawka musi się zagoić wiadomo, jeszcze boli, ale samo przystawiane jest znośne. okazało sie że źle przystawiam małą...pani skorygowała moje błędy i pokazała wielu innych rzeczy. Monna dziękuje za namiar
eforts, vitae13, Kjopa3, Monna, sy__la lubią tę wiadomość
-
Iga a mówiła Ci coś o przerwach w karmieniu? O karmieniu na żądanie?
Dziewczyny ja też miałam szwy rozpuszczalne ale za pierwszym razem sama sobie odcielam jeden suplementy,reszta chyba się rozpuscila. A teraz położna mi je wyjela. Za pierwszym razem delikatnie mi dokuczal szew a teraz z dnia na dzień nie mogłam siadać i chodzić, po wyjęciu inne życie
-
Reni kochana a może zrób sobie dzień luzu, weź małego na brzuch,większość dzieci przepada za tym miejscem do spania i odpocznij sobie jeden dzień. Może młody pospi w dzień to lepiej będzie spał w nocy (taki paradoks u dzieciaków). Wyluzuj, nie myśl o karmieniu, problemach, obowiązkach. Albo połóż się z nim i spróbuj na leżąco dać cyca, czy będzie jadł czy tylko cmokal, nie ważne.
Reni1982 lubi tę wiadomość
-
eforts wrote:Iga a mówiła Ci coś o przerwach w karmieniu? O karmieniu na żądanie?
)
mówiła, żeby karmić na żądanie jeśli mieścimy się w normie 8-12 karmień na dobę to jest ok, jeśli częściej trzeba sprawdzić przystawianie i ssanie dziecka. mówiła, żeby karmić teraz około 30 minut, noworodki można cycować dłużej, a teraz około 30 minut, jak dziecko zgłodnieje to obudzi się za godzinę.
powiedziała też ze po 6 tygodniu (chyba do 12) stabilizuje się laktacja i wtedy nie trzeba uważać tak bardzo na regularne karmienie i ryzyko zastoju, bo wtedy piersi nie napełniają się tak, tylko na bieżąco produkują mleko przy ssaniu. i wtedy można robić dłuższe przerwy np nocne jeśli dziecko prześpi 6 godzin
-
Bobas moja ssala do tej pory min. 20 minut każda pierś. Teraz ssie lepiej, więc się mieścimy w przedziale 12-16 minut każda. Niestety karmienie + przewijanie i usypianie (to idzie szybko) to min. godzina. W nocy je co ok. 3 godziny, w dzień co 1,5-2, no max. 2,5h, więc trochę na cycku wisi. Podobno to się mieści w normie. Ale to raczej nie czas rasowych ssaczy. Te jedzą efektywnie i szybciej się najadaja.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2017, 01:28
-
Teklaa wrote:Reni może ma skok rozwojowy dlatego przy cycu non stop ja w zeszły weekend taj miałam przez 2dni od 12do17 non stop cycek, hmmm dobra przygotowuje się psychicznie do tego ściągania nawet jak będzie troszeczkę to zamroże chociażby 10 ml muszę uzbierać do 03.06 a później 24.06
Tekla z tym odciaganiem i zamrazaniem. nie musisz oddzielnie zamrazac kazdej odciagnietej partii mleka. mozesz zbirac przez cały dzien - ale pamietaj ze mieszasz ze soba schłodzone mleko. czyli np. odciagasz troche po porannym karmieniu, wkładasz do lodówki, po kolejnym karmieniu znowu odciagasz i chłodzisz jak te obie partie beda schłodzone to mozesz je zmieszac i td przez cały dzień. z tego co pamietam mozesz tak zbierac mleko przez 24 godzinyTeklaa lubi tę wiadomość