Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Hey Loko, przykro mi, że Filipek tak bardzo płacze. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale ta metoda Vojty przynosi po prostu szybsze rezultaty? Porozmawiaj z rehabilitantem, że chciałabyś spróbować innej metody, może już czas, na pewno jest poprawa po kilku sesjach. My na rehabilitacjach jesteśmy w jednym pokoju z dzieckiem, które ćwiczy waszą metodą i pierwszego dnia płakało, ale to był taki wymuszony płacz. Na kolejnych wizytach już nie płakał. Ten chłopiec już raczkuje. Podpytam moja rehabilitantkę w nawiązaniu do waszej sytuacji może jako specjalista będzie miała jakieś rozwiązanie i odpowiedź na Twoje pytanie. Nie jestem specjalistą, ale to tak jest, że pewne wady zanikają w wyniku rozwoju, ćwiczenia mogą nakierować jak właściwie wykonywać jakieś ruchy, ale gro pracy wykonuje dziecko. W skrajnych przypadkach jeśli wada jest duża, a dziecko nie wykazuje chęci do ruszania się to pewnie mogą się jakieś krzywizny utrzymać. W naszym przypadku to wystający brzuszek jeśli mięśni nie wyćwiczy i też barki idą do góry, ale myślę, że ma jeszcze czas, przecież codziennie ćwiczy będąc dużo czasu na brzuszku. Najlepiej gdyby się wypowiedział fizjoterapeuta czy w Waszej sytuacji te ćwiczenia są konieczne. Z tego co piszesz to mały sobie radzi. Loko, a jak mały się teraz podpiera na rączkach?
-
Loko jeśli cię to pocieszy to ja przez pierwsze 3 miesiące miałam poczucie że chce być już dalej. Lilka płakała prawie non stop od rana do wieczora, chwilami jakby ja ktoś ze skóry obdzieral.byl tylko spokój jak jadła lub spała. Zdarzył sie czasem jakiś dzień poprawy a później wszystko wracalo i tak w kółko.... W życiu nie byłam tak psychicznie i fizycznie wykończona. Gondola nam była niepotrzebna bo mała przez ten placz ciągle na rekach i do tej pory jest dużo noszona bo tak się niestety przez to wszystko nauczyła....:/ile my się najezdzilosmy po lekarzach bo myśleliśmy że jest chora. Jeszcze ciągle tylko słyszałam że wszystkie niemowlaki dookoła które się rodzą tylko jedzą i śpią a tylko nasza ciągle placze...wszystko zaczęło się normowac samo między 3 a 4 miesiącem...do tej pory nie wiem czym to było spowodowane. Jedna lekarka twierdziła że niedojrzaly układ pokarmowy a ja się jeszcze zastanawiam(tu się pewnie komuś naraże bo to kontrowersyjny temat) czy to nie jakieś skutki szczepien ( wszystko zaczęło się w 3 dobie życia po szczepionkach...)reasumując wszystko kiedyś mija nawet najdłuższa żmija jak to się mówi;) więc napewno już niedługo będzie lepiej. Te nasze pociechy nas uczą cierpliwości... Loko ja też co chwile się o coś martwię tak jak ty heh:) i ciągle zdarzają się jeszcze gorsze dni. Tydzień temu wyszedł nam pierwszy zabek;) i też przez tydzień była masakra. Myślałam że wyjdę z siebie taka miałam mała placzkę i marude ale teraz już znowu zadowolona i jej radość wynagradza wszystko;)<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w39jcg4x1bs0cs.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
-
Alsmum no niby tak,niby te rezultaty są szybsze. No widzisz. A mój mały non-stop płacze. Już wstaje na rzęsach żeby go zabawiać i zeby wytrzymał.
I szczerze przez ten płacz troszkę odpuszczam.
Jeżeli chodzi to podpiera się na przedramionach. Ale rączki są tak do przodu tylko jakby w bok if you know what i mean.
Ja mam wrażenie,ze te ćwiczenia go bolą. Jedna strona jeszcze w miarę, ale druga to kooooszmar.
Byłaby wdzięczna jakbyś dopytala. Znalazłam już u nas w Medical Clinic rehabilitacje met Bobath. Chyba zapisze małego.
Karolina oh... wiem o czym mówisz bo myśmy też kolki przerabialiśmy.Więc wydaje mi się,ze u Was też był właśnie problem natury nierozwimiety układ pokarmowy. Jeżeli chodzi o szczepienia to u nas była dziwma reakcja. Ale ja nie jestem ani przeciwniczką,ani zwolenniczką. Teraz Amy tak że jedna dawkę bierzemy w jeden tydzień,a na drugą przychodzimy tydzień później. Tj. Pneumokoki w jednym, a na resztę w następnym idziemy. Ja zdecydowałam się na skojarzone. Czy dobrze? Nie wiem. Byłam w stresie i koleżanka mi szeplla do ucha że zaplce i dziecko będzie mniej cieproec. Czy bym zdecydowała się drugi raz? Byc może nie.... alw teraz już za późno.
Cieszę się,ze pediatra nam tak podzieliła.
Mam już ochotę w stu procentach cieszyć się moim synkiem! Macierzyństwem. To...to nie jest tak,ze się nie cisz. Może powinnam napisać inaczej.chcialabym zeby mj mały nie miał już problemu z tym napięciem,zebym przed każdym szczepieniem nie stresowala się do tego stopnia że nie śpię w nocy. I wiele innych. Czy to się stanie. Wiem że nie-bo mama zawsze się martwi.Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
martek88 wrote:Witam Was dziewczyny, jestem majówka 2017, ale nie udzielałam się dotychczas na forum. Czasami podczytuje Wasz wątek. Gratuluję wspaniałych maluszków:)
Kamiliia24 mój synek też ma nieregularny kształt zrenic, okulistka stwierdziła wywiniecie nabłonka barwnikowego tęczówki. Będzie miał w listopadzie badania genetyczne. Jeśli mogę wiedzieć, jak przebiegał u Was proces diagnostyczny?
Byliśmy w Londynie w klinice na wizycie i z wszystkich symptomów i objawów postawiono diagnozę. Tez musimy się wybrać na genetyczne badania.
-
Loko wiem co czujesz nasz tez darł się w niebogłosy i to 4 razy dziennie bo tak wymaga tego ta metoda. U nas ręce leciały do tylu i w ogóle się na nich nie podpierał tylko napisał mięśnie grzbietu i tak utrzymywał głowę. Dasz radę robisz to dla niego a ta metoda nie boli, zawsze możesz wypróbować to na dorosłym.
-
Kochana uwierz, że jak zacznie raczkować i siedzieć to nawet nie będziesz pamiętać o jakimś napięciu:) mały też będzie weselszy, bo nie będzie już się siłował z brzuszkiem, no ale teraz niech go sobie ćwiczy, a jak stęka to zabawiaj. Ja jak samą zostawię na macie to też zaraz się pręży, ale jak jej pokazuję zabawkę, żeby albo chwytała z boku, albo przed sobą, albo nad główką (rączka idzie do góry) to wytrzymuje długo bez jęków.
Zaraz jedziemy do neurologa to jeszcze szybciej się spytam o co chodzi z tymi metodami. -
Ja pamiętam, że mój kuzyn tak nieustannie płakał. Wtedy jeszcze nie badano słuchu przy urodzeniu, a okazało się, że miał jakąś wadę i niedosłyszał, przez to tak płakał, ale naprawdę to było straszne ciągle słyszeć ten płacz, a mieszkaliśmy wtedy w jednym domu.
Szczepionka skojarzona mimo, że kosztuje to oszczędza się cierpienia dziecku, a nie ma nic ważniejszego ponad to. Synek miał skojarzoną i w ogóle nie żałowałam, a malutka miała ropień po pierwszej szczepionce i podzielili nam na milion razy. Pneumokoków na razie nie brałam, bo wyczytałam na forum, że warto je podać dopiero przed puszczeniem dziecka do żłobka/przedszkola, gdzie jest większe ryzyko zarażenia, a kolejnym takim okresem zaostrzenia tej choroby jest okres nastoletni kiedy dzieci się całują i jest większe prawdopodobieństwo zarażenia. -
nick nieaktualnyHej hej kochane :-* :-* :-* :-*.
U u u wieki mnie tu nie było , tak w skrócie 23 Września byliśmy na ślubie i weselu mojej siostry , Ania nie płakała dużo spała pobawić się nie pobawiłam bo cały czas z dziećmi siedziałam i niestety nikt mi nie pomógł , i nie było żadnej niby opiekunki dla Ani co do " noclegu u mojego taty " sam tata nic takiego nie proponował i o niczym takim nie wiedział , ale ogólnie bardzo dobrze się bawiliśmy moja siostra wyglądała przepięknie , i obaliła sterotyp długiej sukni , poszła do ślubu w krótkiej sukience , do kolan przeważnie Panny Młode idą do ślubu w długich sukniach , pogoda była przecudna moja siostra nie miała bolerka , Ania już prawie samodzielnie siedzi co i rusz się w leżaczku - bujaczku podpiera i po chwili siedzi przekręca się cały czas z boku na bok i raczkuje no to powoli się zaczyna za. Nim się nie obejrze bedzie chodzić . A tak to u mnie wszystko dobrze zdrowi jesteśmy dzieci też i tak żyjemy sobie powolutku .
A tu zdjęcie moich 3 dziewczynek ,po lewej stronie Marysia po środku wiadomo Ania , a po prawej Gabrysia :-* :-* :-* :-* :-* .
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6a96016be120.jpgsallvie, Lokokoko lubią tę wiadomość
-
Loko a Wy rehabilitujecie Małego tylko w domu czy też gdzieś jeździcie? Bo tak sobie myślę że może jakoś łatwiej by było Wam przez to przejść gdyby ktoś obcy ćwiczył z Waszym dzieckiem bo wtedy nie czuła byś tego bólu w sercu że powodem płaczu Twojego dziecka jest to co Mu robisz. No sama nie wiem jak Wam pomóc
Vero myślałam o Tobie ostatnio! Serio! Tak przypominałam sobie te dziewczyny których już tutaj nie ma tylko zapewne udzielają się na fb i tak jakoś tęskni mi się do tamtych czasów gdy forum tętniło życiem od tylu szalonych dziewczyn ;( a Ciebie pamiętam jak wstawiłas zdjęcie przed jakimś wyjściem z Mężem- piękna, zadbana kobieta w eleganckiej sukience, z brzuszkiem
trzymam kciuki żeby się udało kolejne testowanie! Fajnie że się tu odezwałaś!
Super że coraz więcej nowych i nowych- starychdziewczyn się tu odzywa. Mamy małą ale jednak paczkę i zawsze jest się do kogo odezwać i podzielić swoimi radosciami, skutkami, wątpliwościami- oby jak najwięcej tych pierwszych. Moje dziecko też nie jest łatwe i tak jak Wy już wiele razy słyszałam że inne dzieci to potrafią spać w halasie- moje Nie, inne same sobą się zajmują- moje nie, same zasypiają- moje nie, nie są noszone na rękach- moje tak nauczone. Mąż mowi- nie przejmuj się - ale jak skoro otoczenie daje mi do zrozumienia że albo moje dziecko jest "inne" albo ja jestem złą matką...
-
Loko szczerze jak się zawarłam i systematycznie ćwiczyłam 4 razy dziennie z małym to po dwóch tygodniach zaczął sam wyciągać ręce do przodu. Wcześniej ciagle miał z tylu. A prawda jest taka ze najlepsza rehabilitacja jest leżenie na brzuszku. Wtedy dziecko najwiecej ćwiczy.
A ja mam pytanie. Czy wasze dzieciaki podnoszą swobodnie głowę i obserwują jak leżą w leżaczkach albo na płasko ?
-
Mój jak leży na plasko to nie podnosi głowy ale jak jest w bujaczku to tak, pochyla się tak jakby do przodu, nie mówiąc już o leczeniu na brzuchu bo gdy leży na brzuchu to próbuje już coś tam nogami przebierać. Czasem mam wrażenie że najpierw zacznie raczkowac a dopiero potem siadać samodzielnie bo do tego Mu bliżej
-
Alsmum mój dużo leży na brzuszku. I właśnie jk leży a macie to wyciąga rączki do zabawek, przewraca się na boki na brzuszek. I dziś zauważyłam że prawa raczk idze do przodu gdy jest na brzuszku. Łapie nią zabawki itp.
Co do pneumokoki to wiesz ja jak już mówiłam na tym pierwszym szczepieniu to jakby mnie ktoś obuchwm w głowę uderzył.taka bylam zestresowana. I nir myślałam itp, a szczerze to nawet nie czytałam nt pneumpkow. Mój błąd
Agadana jeździmy co dwa tygodnie więc co to jest...muszę sama się tym zająć. Ale jakoś jak właśnie czytam że ten okres nie jest taki długo,ze po dwóch tygodniach dzieci juz mają poprawę to mo lepiej '))
Kamila ale chodzi o leżenie swobodnie na plecach. To mój mały właśnie miał duży z tym probpem.
Ale zauważyłam że on jak lezymh sobie a on ma mnie na pół płasko to sam już siada. Dziś też unosił główkę leżąc na plecach. Stekal przy tym ale chwilę utrzymał.Ciesz się bo jeszcze niedawno p.trakcji była u nas ujemna.
Faktycznie każde Bobo rozwija się inaczej.Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
A i Agadana. A propos bycia zła mama. To co w tym złego że dziecko lubi być blisko Ciebie ?
Mój mały jak nie śpi to prawie też non-stop jest na rękach.
Od zawsze.... tak jest.trochę wiapmo jest to męcząca,ale kurcze rodzicielstwo bliskości jest spoko
Wiadomo mało się da zrobić w domu itp itd. No ale coz.
Mój Filip raz na sto razy zaśnie sam
Także nie,nie jesteś zła mama! I tak w takim razie moje dziecko też jest "inne":-*:-*
Całuski dla Twojego bąbelka!!agadana lubi tę wiadomość
Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
Dzięki Loko
oj nie można tego raczkowaniem nazwać ale wszystko zmierza w tym kierunku. Nie potrafi podnieść równocześnie dupki i podeprzeć się na rękach więc robi coś takiego że podpierać się głową na podłożu i podnosi dupkę jednocześnie zginajac nóżki w kolanach i tak próbuje pełzać np ale ta głowa Mu tego nie ułatwia:)
-
Oj to ja też chyba jestem "zła matka" bo moja mała też nie zasypia sama i też dużo czasu spędza na rekach:) mi pomogła ksiazka "Księga dziecka. Od narodzin do drugiego roku życia". Dzieki nirj zrozumialam ze poprostu niektore dzieci sa bardziej wymagajace i to nie jest moja wina. Jest tam tez trochd nt rodzicielstwa bliskoci. Lilcia chyba tez szybciej będzie raczkowania niż usiądzie bo pelza super a do śniadania się cos nie garnie....
Lokokoko, agadana lubią tę wiadomość
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w39jcg4x1bs0cs.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> -
Jesteśmy po neurologu, a właściwie to wizyta przepadła, bo na recepcji coś pomieszali. Oczywiście poszłam do pani doktor zapytać o te metody i powiedziała, ze ona Vojty nie zleca, bo różnie dzieci na nią reagują. Powiedziała, ze nie jest też ok, że rodzice muszą powtarzać te ćwiczenia w domu, a jeśli dziecko jest wrażliwe to najbliższa osoba musi go narażać na nieprzyjemności. Powiedziała, że jeśli dziecko jest wrażliwe na te ćwiczenia i masz możliwość zmiany techniki to ona by tak proponowała. Ale z tego co piszesz Loko to Filipek idzie równo z rówieśnikami:) to co ma robić to robi, tak jak moja Ala, tyle, ze im to więcej trudu sprawia. Tak jak Agadana pisze, najlepsza rehabilitacja to leżenie na brzuszku i dochodzenie do wszystkiego we własnym tempie. Jeśli mogę Ci jakoś na szybko pomóc to wyślij mi na priv swojego maila, możemy nagrać filmik, z tymi ćwiczeniami, które robimy. Ja każdego dnia widzę postępy, dziś staje na kolanach i głowie i kilka razy udało jej się na rękach i kolanach i bujała się przód-tył.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2017, 16:19