Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Wanda, mi jeden lekarz powiedział, że najlepiej 0 wędlin i czekolady a jogurty, śmietany itp. najlepiej z koziego mleka
Jakbyśmy chciały przestrzegać tych wszystkich informacji ze stron internotowych to byśmy padły z głodu
No jakoś tego wszystkiego nie przestrzegam... niektórych pozycji oczywiście tak. Od początku ciąży mam ochotę na tatara, ale nie jadłam, i tu hit, inna lekarka mówiła, że jak się tatara zamrozi to później można. Ale ryzykować nie będę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 14:54
Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
ja tym bardziej, bo u mnie z powodu cukrzycy odpadają dżemy, mleko, nabiał mam ograniczony, miód, ziemniaki, biały makaron, chleb, ryż, buraki, marchew, suszone owoce, część świeżych owoców, tłuste mięsa. Więc zostaje mi brązowy ryż z koncentratem pomidorowym
Aniołkowa mama moim zdaniem rozsądnie robisz, bo zgadzam się z lekarką, że mrożenie zabija groźne dla nas zarazki ale tylko tzw głębokie mrożenie. Nie pamiętam jaka to była temperatura, ale wiem, że domowe zamrażarki nie mają takich funkcji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 14:55
-
Wanda1986 wrote:Różowykordonek nie pamiętam źródła, bo czytałam w poprzedniej ciąży, ale gdzieś natrafiłam na informację, że listeria może się rozwijać również w produktach po obróbce termicznej, które mają długi termin przechowywania. Tam ostrzegali przed serami pleśniowymi z mleka pasteryzowanego, pasztetami, kiszonkami w woreczkach itd. Ile w tym prawdy? Nie wiem, ale też już mnie wnerwiają te artykuły "w ciąży możesz jeść wszystko! oprócz serów pleśniowych, feta, niepasteryzowanego twarogu, pasztetów, kiszonek, gotowych wędlin, konserw, ryb w puszce, miliona przypraw, cukru, soli, wędzonego, śledzi, warzyw konserwowych, marynat, łososia (rtęć), parówek, gotowych sałatek, a najlepiej zanim coś zjesz wygotuj na amen z witamin aż się zrobi żółte. I pamiętaj! Twoja dieta musi być zróżnicowana."
Wanda1986 myślę, że to co piszą te różne artykuły nie warto na to patrzeć. Każdy organizm jest na tyle sprytny, że skoro ma na coś ochotę to znaczy, że organizm po prostu tego potrzebuje. Ja właśnie się wsłuchuję w to co mi podpowiada organizm. Wiadomo, wybieram takie produkty, które nie mają w sobie chemii, nie jem przetworzonej żywności tylko sama wszystko robię, ale jem prawie wszystko - oprócz sera pleśniowego i surowych ryb. Kiedyś nie było nabiału pasteryzowanego i ludzie na wsiach pili mleko niepasteryzowane bezpośrednio od krowy czy kozy, albo jedli niepasteryzowane białe sery i mają zdrowe dzieci... Zależy jeszcze z jakiego źródłaNie popadajmy w paranoję
Smacznego
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Może jak produkt jest głęboko zamrożony to jest bezpieczny, ale jak się go rozmraża to jest podatny na bakterie. Pamiętajmy, że niektóre bakterie wpadają w sen pod wpływem niskiej temperatury, a jak tylko się rozmraża budzą się do życiaMarysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Wanda, co prawda lubię pomidory ale no fuuuuj
brzmi tak trochę studencko ale bardziej z dowcipów.
Misiu2017 standardowo wizyty ma się co miesiąc, dopiero pod koniec ciąży częstotliwość się zwiększa kolejno do 3,2 a nawet tygodnia chyba. Z tym że w ciążach zagrożonych, przy różnych lekach, plamieniach itp. to zależy od przypadku, wtedy wizyty są częstsze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 14:59
Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
Sy_la ogólnie się zgadzam z Tobą, prócz jednego szczegółu.O tych niepasteryzowanych przetworach mlecznych, bo chodzi tu o toxo. Mój małż jest ze wsi i zgadzam się, że jedzą takie przetwory w ciąży czy nie, ale to dlatego mają zdrowe dzieci, że toxo przechorowali tam już w dzieciństwie i ewentualne ponowne zakażenie nie jest już takie groźne dla dzidzi. Ja nie przechorowałam tego, dlatego szukam tych pasteryzowanych przetworów.
neharika lubi tę wiadomość
-
Z pasztetami to też chodzi o to, że zawierają wątróbkę a ta zawiera sporo witaminy A, która w nadmiarze jest niebezpieczna dla dziecka. Myślę jednak, że jak zjemy od czasu do czasu to nie zaszkodzi
Ja tam jem to co zwykle z małymi wyjątkami.
A wizyty mam raz w miesiącu, czyli dziasiajOmon, neharika lubią tę wiadomość
-
Może i masz rację, nie mniej jednak ja jak byłam mała, poprzez okres młodzieńczy, dojrzewanie i teraz też jeżdżę na wieś, piłam takie mleko i piję nadal, bawiłam się z kotami... itd. i jak rok temu miałam robione toxo - miałam wynik IgG i IgM ujemny. Czyli to oznacza, że nie chorowałam i nie mam odporności. Dzisiaj miałam kolejne badania na toxo i zobaczymy jaki będzie wynik. Dodam też, że piłam mleko niepasteryzowane krowie jak i kozie oraz jadłam takie sery, nawet w tej ciąży... sama jestem ciekawa.
Edit: wydaje mi się, że pasteryzacja zabija prawie wszystkie dobre składniki, które są w mleku i serach... mało co się przyswaja o ile w ogóle cośbiałko nie lubi wysokich temperatur niestety, a już zwłaszcza te UHT.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 15:13
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Dziewczyny a ja mam takie pytanie bardziej odnośnie suplementów. Czy łykacie witaminę D3 i DHA czy raczej od 2 trymestru zaczniecie? Przed ciążą suplementowałam witaminę D3 bo wcześniej miałam niedobór i się wyrównało (do ok. 50) ale teraz od początku ciąży nie biorę (lekarz mówił, żeby po suplementacji na jakiś czas odstawić) a pogoda za oknem jaka teraz jest każdy widzi.Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
sy_la ja też bawiłam się z kotami i żarłam truskawki z ziemią a toxo niet. Możliwe, że moja teoria to tylko teoria
Jednak jem pasteryzowane, bo jakoś mi z pierwszej ciąży przyzwyczajenie zostało
A czytałam ostatnio, że 80% przypadków toxo to od niedokładnie umytych warzyw i owoców, a nie od mięsa czy niepasteryzowanych produktów.
A tak BTW kuzynka przyjaciółki w ciąży miała toxo, bała się okropnie co będzie z dzidzią, brała antybiotyki i ryczała. Jej córcia niedawno się urodziła, zdrowa jak ryba, za to przy porodzie złamali jej obojczyk. Coś się źle zrosło, teraz tym się martwią. 100 sytuacji przewidzimy i będziemy się ich bać, a 101 nie, życie lubi zaskakiwać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 15:34
-
Wanda1986 wrote:Różowykordonek nie pamiętam źródła, bo czytałam w poprzedniej ciąży, ale gdzieś natrafiłam na informację, że listeria może się rozwijać również w produktach po obróbce termicznej, które mają długi termin przechowywania. Tam ostrzegali przed serami pleśniowymi z mleka pasteryzowanego, pasztetami, kiszonkami w woreczkach itd. Ile w tym prawdy? Nie wiem, ale też już mnie wnerwiają te artykuły "w ciąży możesz jeść wszystko! oprócz serów pleśniowych, feta, niepasteryzowanego twarogu, pasztetów, kiszonek, gotowych wędlin, konserw, ryb w puszce, miliona przypraw, cukru, soli, wędzonego, śledzi, warzyw konserwowych, marynat, łososia (rtęć), parówek, gotowych sałatek, a najlepiej zanim coś zjesz wygotuj na amen z witamin aż się zrobi żółte. I pamiętaj! Twoja dieta musi być zróżnicowana."
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
sy_la no ja właśnie póki co też nic nie brałam z typowych "suplementów" poza jodem. Inne leki to na podtrzymanie ale trafiłam tu gdzieś na kalendarze innych dziewczyn to sporo ma zaznaczoną wit. D3 i kwasy DHA stąd moje pytanko.Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]