Kwietnióweczki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
buuu... dziewczyny tak dzisiaj wcinałam jak opętana, taki miałam apetyt, że teraz ledwo się ruszam tak mnie wzdęło, zaczęło mdlić i w dodatku zgaga pali ale sobie zafundowałam mix. Łakomstwo nie popłaca, ale jak tu nie jeść jak w końcu człowiek miał chęć zjeść?
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny a jak wasi faceci? Mojego ciągle nie ma. Całymi dniami i wieczorami jestem sama i czasami jestem na niego taka wściekła, że on tylko pracę widzi i kilka srok za ogon chce złapać. Tak ja wiem praca i pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze. Przez to mam wrażenie że oddalamy się od siebie i nie mamy wspólnego życia tylko każdy prowadzi osobne. W naszej ciąży też nie uczestniczy, a ja go teraz tak potrzebuję...
buuu... przepraszam ale muszę się gdzieś uzewnętrznić bo wybuchnę... -
Teraz patrzę w swoje zapiski i pierwsze baaardzo delikatne ruchy Lilusi poczułam w 16 tygodniu (miała wtedy 9 cm ). Ale to było lekkie łaskotanie, motylki. Było tak że czułam łaskotki jak się bardzo wyciszyłam, leżąc wieczorem na plecach. Potem 5 dni przerwy i dopiero kolejne ruchy.
A wyraźniejsze 3 marca... Czyli początek 19 tygodnia Wtedy już niemal codziennie dało się uchwycić jakieś stuknięcie
Podobno w drugiej ciąży ruchy czuje się szybciej, więc mam nadzieję że około 18 tygodnia Ktoś do mnie zapukaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2015, 20:59
fabiola lubi tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm -
Malinkowe oczekiwanie wrote:Dziewczyny a jak wasi faceci? Mojego ciągle nie ma. Całymi dniami i wieczorami jestem sama i czasami jestem na niego taka wściekła, że on tylko pracę widzi i kilka srok za ogon chce złapać. Tak ja wiem praca i pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze. Przez to mam wrażenie że oddalamy się od siebie i nie mamy wspólnego życia tylko każdy prowadzi osobne. W naszej ciąży też nie uczestniczy, a ja go teraz tak potrzebuję...
buuu... przepraszam ale muszę się gdzieś uzewnętrznić bo wybuchnę...
Nie przepraszaj, jesteśmy po to żeby się wspierać :* Próbowałaś z nim porozmawiać? Może on nie jest świadomy tego że czujesz się zaniedbana? Wiesz to jest facet i on rozumuje prosto: pracuje, przynoszę do domu pieniądze, jestem w stanie zadbać o swoją rodzinę to wszystko jest ok. Czasami trzeba facetów naprowadzićLanusia93 lubi tę wiadomość
[/url] -
Straciatellaa wrote:Ekhm widzę, ze nie ma pierwszej strony i mamy piękną nazwę "Kwietniowe jadowite żmije" ktoś się chyba obraził....
Właśnie to przed chwilą zauważyłam!!
Założycielko kwietniówek, no co Ty?? Każdej z nas teraz buzują hormony i nie ma się co obrażać że 5 dziewczyn spośród 40 będzie miało odmienne zdanie... Mnie też nerwy czasem ponoszą i łatwo się obrażam, ale ta ciąża mnie bardzo wyciszyła i pierdoły mnie nie ruszają, jak mi się coś nie spodoba- przechodzę obok tego obojętnie, przemilczę, bo moje i dziecka nerwy nie są tego warte, jutro też jest dzień!
I apeluję do Was wszystkich:
Nie kłóćmy się... Niechże tu będzie miła atmosfera, wsparcie, żeby do kwietnia (i jeszcze dłużej!) przyjemnie się tu zaglądało.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2015, 21:05
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm -
Tak rozmawiałam z nim. Mówiłam że owszem mam męża ale na papierze. W praktyce mało kiedy jesteśmy razem. Za każdym razem obiecuje, że nie będzie brał tyle na siebie, że wcześniej wróci do domu, że weekend spędzimy razem, po czym to nie wypala i znowu go nie ma. A najlepsze jest jak dzwonię kiedy wróci, on na to że max godzina i będzie - efekt końcowy jest taki że mijają 3 godziny i zasypiam na siedząco czekając na niego.
Nie jest zły. Jest wspaniały ale nie musi tyle pracować. Oboje mamy całkiem niezłe pensyjki, nie musi brać nic dodatkowo i bez tego świetnie sobie poradzimy.
A jutro ta wizyta u gina, tak się boję, że usłyszę coś czego nie chciałabym kolejny raz usłyszeć, nie chcę tam iść sama, potrzebuję go. Prosiłam, powiedział że postara się być. Ale na pewno nic z tego i znowu będę musiała sama sobie poradzić... -
Jeśli Alicja to faktycznie zrobiła - choć nie potrafię uwierzyć, że mogła w taki sposób postąpić, no bo przecież nikt nikogo nie obraził, nie było kłótni a jedynie wymiana zdań jak u normalnych ludzi...
... możemy założyć wątek jeszcze raz. Nie jesteśmy żadnymi żmijami tylko matkami wyczekującymi swych pociech. A to zagrywka wg mnie na poziomie podstawówki: mamo ona zabrała mi lizaka! nie lubię cię już! - nie poważne, wybacz Alicja ale takie fakty.monia_em lubi tę wiadomość
-
Malinkowe oczekiwanie wrote:Jeśli Alicja to faktycznie zrobiła - choć nie potrafię uwierzyć, że mogła w taki sposób postąpić, no bo przecież nikt nikogo nie obraził, nie było kłótni a jedynie wymiana zdań jak u normalnych ludzi...
... możemy założyć wątek jeszcze raz. Nie jesteśmy żadnymi żmijami tylko matkami wyczekującymi swych pociech. A to zagrywka wg mnie na poziomie podstawówki: mamo ona zabrała mi lizaka! nie lubię cię już! - nie poważne, wybacz Alicja ale takie fakty. -
Malinkowe oczekiwanie wrote:jedynie wymiana zdań jak u normalnych ludzi...
wiecie co czytam, czytam no i nie wiem czy normalni ludzie tak rozmawiają, Ala pisała grzecznie i prawdziwie, z zakończenia czytam że tak się stało jak Ala z wejścia pisała że tylko beta na tym etapie....
a jeśli odpowiedź na jej posta zaczyna się od' Gówno prawda' no to sorry, ale to chyba nie jest na poziomie wymiana zdań.
W ogóle się Ali nie dziwię, też bym się wkurzyła jakby taki jadem ktoś mnie tratkował a potem jeszcze bezczelnie napisał 'nie pluj jadem'
Masakra!
Ala fair play za zachowanie klasy do samego końca Bo ja kurw... juz bym dawno rynsztokiem odpisala...pucek, Sajgonara lubią tę wiadomość
Poronilam....nigdy tego nie zapomnę mimo że udało się zajść w ciążę i urodzić dziewczynke. Skończyła już rok. Ta dziura i smutek w sercu jest i zawsze zostanie po moim aniolku
-
Alicjo apeluję: wiem jest nam czasami wszystkim ciężko, hormony buzują. Jeśli nasze towarzystwo Ci nie odpowiada, jęśli cię uraziłyśmy czymś to powiedz. Zochowujmy się jak dorośli ludzie. Nie chcesz prowadzić wątku? ok. Nie będziemy miały listy na początku - trudno, bo to nie jest najważniejsze. Zmień proszę nazwę, bo nikt tu nie jest żmiją.
Jeśli mój apel odbije się o kąt tyłka, a pewnie tak będzie...
... dziewczyny kto się zgłosi na ochotnika prowadzić nowy wątek?
Ostatecznie możemy być i żmijami ku uciesze innych - a co!