Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Anka1501 wrote:Skurcze były co 10-15 minut. Potem się prawie całkiem wyciszyly a wcześniej były na poziomie 110-120. Kazali mi wrócić na patologie i może po wieczornym obchodzie się czegoś dowiem
Wody przebijają pewnie dopiero jak jest podejrzenie, że są zielone, albo z łożyskiem coś nie tak, albo z tętnem dziecka, więc lipa.
Może być tak, że potrzymają Cię już do końca na patologii. Ja miałam podobne skurcze 100, nawet 127 ale nieregularne, tyle, że u mnie rozwarcie nie szło to nic dziwnego, że mnie do domu odesłali. Ale Tobie mogliby już pomóc przy 10ciu cm.
Pocieszam, że jak już się mały zdecyduje wyjść to na jednym skurczu.Anka1501 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySylwia polubiłam bo cieszę się że z nami chciałaś się tym podzielić. Martyna też miała wylew I stopnia teraz po nim śladu nie ma.Teraz mamy do obserwacji torbiel który może być wynikiem tego właśnie wylewu.Mózg małego dziecka jest bardzo plastyczny. Bedzie dobrze !
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 14:26
sylvia007 lubi tę wiadomość
-
CzaryMary wrote:Czy Wasze dzidziusie tez maja takie białe kropki na nosku ? Kiedy to znika ?
Ida, CzaryMary, Eweliśka, mf, Lali, KasiaKwiatek, Fasia lubią tę wiadomość
-
Pewnie Krysti:) Ja też odpuściłam spinę i coraz mocniej mnie boli;) Hahah może to działa
Przeczytałam Amy Twój opis porodu i jestem pod wrażeniem. Ale jedna z moich położnych mówiła właśnie, że trzeba liczyć nawet te bóle, których nie widać na ktg, bo czasem dzięki nim postępuje rozwarcie, a takie skurcze z ktg bywają nieskuteczne. Jesteś tego żywym przykładem.Krysti, Amy_ lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyshimmer_lip wrote:A miałam Cię pytać czy nie boisz się, że ten wielki człowiek spadnie z tego maleńkiego łóżka??? Jak możesz go tak samego zostawiać??? Przecież to wystarczy jakieś 50 obrotów w prawo albo w lewo i Iwo na dywanie
Hahaha no pewnie ze się boje , ale cały czas obserwowalam go bacznie zza obiektywu
Dzięki za ODP. w sprawie krostek
My juz po pierwszym balkonowaniu. 15 minutmłody oczywiście usnal. Żeby on tak w nocy spał jak w dzien.....
shimmer_lip, mimka84, Eweliśka lubią tę wiadomość
-
adk_1989 wrote:No to trzymam kciuki i daj koniecznie znać po wizycie! A chciałabyś jakiejndecyzji? Wolisz sn czy cc?
ADK - badanie pokazalo za "maly" jest ciezkawy ale wymiary nie sa skrajne i powinien sie zmiescic ale to sie rozstrzygnie w trakcie porodu czyli jakby co to bedzie CC. Czyli tak jak u ciebie.
aby jednak uniknac nadmiernego przyrostu wagi i ze wzgledu na to ze synus ma juz malo miejsca to w terminie porodu czyli za 16 dni! mam sie stawic w klinice na wywolywanie podoru. Chcialabym tego uniknac i licze, ze moze sie jakos samo rozkreci a jest szansa bo dzisiejsze KTG pokazalo juz skurcze
A wracajac do teojego pytania co bym wolala SN czy CC?
Na poczatku ciazy chcialam CC ale poczytalam troche o sn, posluchalam opowiesci kolezanek, przyzwyczailam sie do mysli o SN i zaczelam sie w koncu cieszyc i niecierpliwic na ten wielki dzien. wiadomosc o wadze malego troche mnie jednak przestraszyla i moj spokoj zostal zaburzony.
Z drugiej jednak strony jak sie dowiedzialam, ze mozliwe ze w takiej sytuacji bede miec CC to strasznie mnie to przybilo i wpadlam prawie w rozpacz.
Boje sie SN, tego ze mi rozerwie krocze, ze nie wytrzymam skurczow, ze bede sie meczyc 20 godzin, ze cos stanie sie mi lub dziecku, hemoroidow po porodzie i szycia krocza i pewnei jeszcze wielu innych rzeczy. I pewnei gdbym bardzo chciala to zrobiliby mi cc bo glowna szefowa ginekologii w klinice to przyjaciolka mojej tesciowej (jestesmy ze tak powiem tam pod jej opieka). Jednak mimo wszystko chce SN, chce to przezyc i wiedziec jak to jest. Wiadomosc o mozliwym cc spowodowala ze poczulam sie jakas taka pusta, jakby mi cos pieknego odebrano.
mam nadzieje ze nie dotknelam tym postem zadnej dziewczyny po lub przed cc. To tylko moje subiektywne odczucia.
ale referat walnelam
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyIda wrote:Mary, spokojnie, będzie spał. Daj mu jeszcze trochę czasu. Nasz dopiero od jakiegoś czasu rozróżnia dzień od nocy. Śpimy razem i to pomaga.
Jak wygląda Wasz dzień? Macie już jakiejś stałe godziny karmienia i aktywności?
Nasz dzień zaczyna się od karmienia, potem odbekniecie, przewiniecie, 15 minut noszenia na rekach, zasniecie i tak co 3 godziny ( praktycznie co do minuty)
Ostatnio zauwazylam ze rano sobie sam leży i o czymś myśli - czas aktywnosci
Ok.16 bol brzuszka
O 19 kąpiel i wrzaski, przytulaski z tata, jedzonko i spanie. A w nocy częstsze budzenie - jedzonko, bekniecie , przewiniecie. I nowy dzień świstakaAngela89, haneczka, mf, maggie86, Ida, mimka84, Amy_, iwonka1077, lysinka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzaryMary wrote:Nasz dzień zaczyna się od karmienia, potem odbekniecie, przewiniecie, 15 minut noszenia na rekach, zasniecie i tak co 3 godziny ( praktycznie co do minuty)
Ostatnio zauwazylam ze rano sobie sam leży i o czymś myśli - czas aktywnosci
Ok.16 bol brzuszka
O 19 kąpiel i wrzaski, przytulaski z tata, jedzonko i spanie. A w nocy częstsze budzenie - jedzonko, bekniecie , przewiniecie. I nowy dzień świstakaCzaryMary, maggie86 lubią tę wiadomość
-
haneczka wrote:Ps. u nas w szpitalu na cewnik mówią balonik, chyba, że to co innego, ale podczepia się pod szyjkę macicy, żeby ją rozewrzeć.