Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja patrząc na wagę na 2 tyg przed porodem, to zrzuciłam 10 kilo... a chciałabym jeszcze 7 co najmniej... w spodnie sprzed ciąży szybko weszłam... chociaż muszę uważać by mnie coś nie uwierało w miejsce cięcia
brzuszek niestety nadal mam i mnie denerwuje
coś czuję, że sporo minie zanim zniknie, zwłaszcza że jeszcze trochę zanim można ćwiczyć... a może któraś polecić jakiś pas poporodowy, który również można po CC?
-
Wczoraj wpłaciłam zaliczkę na wakacje
2 tygodnie nad morzem... 7-21.06... oby mała nie dała popalić
chociaż póki co jest bardzo grzeczna w przeciwieństwie do brata
no i żeby pogoda była! koniecznie!
Jeszcze kwestia chrzcin na 99% - 24.05... mamy ten weekend aby wszystko ustalić do końca, bo czas leci...
Jak któraś szuka sukieneczki np na chrzest to od jutra ma być 50% na wszystkie sukieniuniehttp://www.abrakadabra.sklep.pl/
CzaryMary, Krysti, Aguś86, lysinka, Gosha, maggie86 lubią tę wiadomość
-
Witamy się
My dzisiaj pospałyśmy do 10 - nie miałam siły wstać wcześniej. Jesteśmy już po spacerku, i ugotowałyśmy nasz pierwszy obiad w chuścieTosia miała radar i ilekroć chciałam coś ugotować, to chciała cycka.
Ania Natan to już spory chłopak
Ja najprawdopodobniej będę szczepić na rota i pneumo, Tosia będzie chodzić do żłobka, więc tak będzie chyba lepiej.
Ja już ważę tyle, co przed ciążą, ale brzuszek pozostał. jeszcze nie próbowałam zakładać spodni ze względu na cięcie - praktycznie mam same biodrówki.
Fasia biedulko, mam nadzieję, że naprawią swój błąd na nfz.haneczka, Anka1501 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Matko Fasia, ale Cię urządzili
Tak mi przykro... Mam nadzieję, że szybko i bezproblemowo naprawią to co schrzanili.
Jak Wy to robicie, że chwile po porodzie macie tak dużo kg na minusie? Ja mam tylko 6Gdzie tam jeszcze kolejne 9.
A teraz Wam napiszę, że jestem w mega szoku.
W piątek, pół godziny przed zamknięciem zawieźliśmy papiery do becikowego (mało tego było, nic z pracy od męża nie było potrzebne, tylko druki dostępne na ich stronie do wypełnienia), a dzisiaj już mamy kase na koncie :o Jestem w mega szoku, że w tym kraju tak szybko załatwili sprawe i tak szybko wypłacili kaseJustinka, Ewelcia, lysinka, mantissa, Gosha, Fasia, maggie86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhwesta wrote:Myślicie ze z 2 miesięcznym dzieckiem mozna juz nad morze pojechać? Ja bym chciała jechać z nia w drugiej połowie maja..
-
Hej mamuśki pisalyscie gdzieś o skutecznej metodzie na potowki dajcie radę bo nie moge tego znaleźć a Lilka jest mega okropnie obsypana:( policzki po płaczu robią sie całe czerwone, ma tez chrostki w głowie...przemywam twarz krochmalem ale więcej sie łuszczy niż pomaga na to paskudztwo;(
A tak to radzimy sobie super jutro kończy 4tygodnie;) jest bardzo grzeczna;) ma w ciagu dnia jedna pewna drzemkę 3h a w nocy budzi sie po 5h spania ciągiem na karmienie;) jest tylko na piersi;) czasem ma gorszy dzien tak jak wczoraj nie dało sie nic zrobic płakała jak ja odkladalam zero snu!a dzis aniołek;)
Ja straciłam w dniu porodu 13kg(z 27kg przybranych!) od tej pory waga STOI;(
Chrzciny 31.05, wypad nad morze we wrześniu:) -
Hej dziewczyny.
Dominik urodzony 24.04.15, 17:51, cc, 3470g, 51cm
Jestesmy juz w domu. Dominik jest zrowy i sliczny.
Nie wiem od zego zaczac.
Ten porod mnie zniszczyl. Jak dla mnie absolutnie traumatyczne przezycie. Nie potrafie sie po tym pozbierac choc tak naprawde nic sie nie stalo i nie bylo nawet zadnego zagrozenia. Ale ten bol i ta bezsilnosc...
Zaczelo sie w srode rano w sumie bo wtedy dostalam tych skurczy nieregularnych. Byly w sumie slabe na tyle ze dawalo sie to zniesc ale cala nastena naoc nie spalam (ze srody na czwartek). Nastepnego dnia mialam tak jak wam pisalam ciagle skurcze ale w dstepach co ok 10min lub dluzej ale wieczorem zdecydowalismy sie pojechac do szpitala i dobrze bo na miejscu skurcze byly juz co 5min. Ginekolog stwierzila ze urodze pewnie tej nocy. Niestety kolejna noc w szpitalu nie spalam bo skurcze na to nie pozwalaly, jedynie przysypialam na te pare minut. Okolo 6 rano poprosilam meza zeby zawolal polozna bo juz nie wyrabiam. Zaproponowali wanne i tam spedzilam sporo czasu. Pewnie z 2h, nie wiem. W koncu wyszlam z niej bo robilo mi sie juz slabo. Po wyjsciu wiedzialam juz ze musze poprosic o jakies znieczulenie. Rozwarcie bylo na 5cm. Dopadlo mnie zalamanie, plakalam i mowilam ze nie dam rady. Dostalam jakis lek w tylek ktory wyciszyl mocno bol i sprawil ze bylam troche jakby pijana. Ale lek przestal dzialac po jakims czasie. Dalej w sumie nei pamietam dokladnie jak bylo. Rozwarcie chyba bylo n a 7cm wtedy. Po raz kolejny sie zalamalam, plakalam na meza ramieniu. SKurcze w pozycji stojacej czy kucajacej, jakiejkolwiek w sumie powodowaly ze nie moglam zlapac powietrza i bylam pewna ze sie w konu udusze. Maz powiedzial to poloznej ale ona powiedziala ze to nie mozliwe. I wcale sobie tego nie wkrecilam bo jak w koncu polozono mnie na plecach to bylo sto razy lepiej z oddychaniem.Potem polozna powiedziala ze musza mnie wspomoc oksytocyna. Powiedzialam ze chce zzo, przed oxy. Dali mi ale powiedzieli ze bedzie dzialac ok 3h. Nastepnie dali oxy i kazali lezec na boku. To dla mnie najgorsza pozycja byla bo strasznie bolalo. W koncu zzo zadzialalo ale ja nie moglam spac bo ciagle sie wybudzalam ze stresu. Oksy w koncu przestalo dzialac. ROzwarcie nei postepowalo ale szyjka byla bardzo miekka i polozna powiedziala ze jakby tylko maly zszedl do kanalu to by nie bylo problemu. Przyszlo 2 lekarzy. Okazalo ze maly nie zszedl do kanalu. Maz sie zapytal czy mozliwa jest cesarka ale przebili mi wody i kazali jeszcze przez 10min odczekac a potem dwa raz przec zeby zobaczyc czy maly sie ruszy. Nie moglam dobrze przec bo zzo kompletnei sparalizowali prawie dol ale sprobowalam. Nic to nie dalo i wtedy uslyszalam najpiekniejsze w koncu slowa od lekarza : sectio. Wzieli mnie szybko na sale dali znowu zzo, ale nie podzialalo odpowiednio wiec zdecydowali na szybko pelna narkoze. Film mi sie urwal,
Obudzilam sie i zobaczylam meza z synkiem na brzuchu i powiedzialam ze go bardzo kocham (meza). Maz byl przy mnie caly czas. Bardzo mi go szkoda i troche zaluje bo osiwial jeszcze bardziej i widzialam tez lzy w jego oczach kiedy mnie widzial. Nie wiem co by bylo gdyby nie on.
Nie moge sie po tym porodzie pozbierac a do tego trzeba sie dzieckiem zajac co mnie teraz tak przeraza ze nie potrafie nawet spac kiedy jest mozliwosc.
Nie wiem co mam ze soba zrobic. Boje sie.
Aguś86, haneczka, Krysti, sylvia007, MartaAlvi, Klaudia90, Gosha, Fasia, Murraya, Eweliśka, misia83, maggie86 lubią tę wiadomość
-
hwesta wrote:Myślicie ze z 2 miesięcznym dzieckiem mozna juz nad morze pojechać? Ja bym chciała jechać z nia w drugiej połowie maja..
tak na prawdę takie dziecko lepsze jest do dalekiej jazdy niż np 2 latek..
Mój kuzyn był w zeszłym roku z dwójką dzieci [wtedy mieli 2 msc i 3,5 roku] mega się wymęczyli ale po 1. mała miała mega kolki, a po 2. nie mieli nic zarezerwowane, jechali w ciemno i dopiero na miejscu coś szukali, gdzie dla mnie to jest nieporozumienie z takimi małymi dziećmi.. -
Fasia kochana ale dupa z tym Twoim szwem:/ mam nadzieję że szybko ro naprawią i nie będzie ani śladu po tym fatalnym błędzie
Psotka, poród to ciężka sprawa ale widzisz dałaś raę mimo bezsilności o której pisałaś. Potrzebujesz chwilę na zregenerowanie sił i zobaczysz jak szybko wszystko załapieszMasz syna na którego tyle czekałaś! Gratuluję i ciesz się tym. Odpoczywaj i zobaczysz będzie dobrze
Dziewczyny, matki wczesniaków, wracam do tematu szczepień żeby powiedzieć co się wywiedziałąmOtóż okazuje się że 5w1 PENTAXIM dla wcześniaków jest refundowane - Ida miałąś rację! Wszytsko dlatego że wcześniaki powinni mieć refundowane szczepienie DTPa którego na rynku nie ma, stąd Ministerstwo Zdrowia zabezpieczyło szczepionki 5w1 z DTPa dla wcześniaków. Takim sposobem 1.06 szczepimy się 5w1. Dupa tylko taka że wszytskiego musiałam się wypytać sama, obdzwonić MZ i Inspektorat sanitarny, lekarz nic nam się powiedział, wręcz kazał sam szukać szczepionek i kupować
My szczepimy na pneumo bo mamy refundowane, nad rota jeszcze się zastanawiam ale chyba też zaszczepimy. Wiecie u mnie jest taka sytuacja że jest dwoje. Jak się okaże że złapią wirusa to jeden drugiemu sprzeda a ja się wykończę psychicznie i fizycznieAngela89, Ida lubią tę wiadomość