KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Aisa nakarmiłam do granic, układajac Łukaszka tak jak mówiłas, no i ból zszedł z dołu piersi, został tylko z prawej strony, po karmieniu obwiazałam piers bandazem i odwiazałam dopiero po karmieniu z drugiej. Oby to pomogło, jestem pełna nadzieji:P ale szczerze mam średnie samopoczucie "organizmowe", trzymajcie kciuki, żeby przeszło:P
Magdalena ja dzieki złotym radom mamy załatwiłam miliony potówek Łukaszkowi, teraz robie wszystko jak uważam, wysłucham i tyle:P ale po tej akcji mama juz sie nie wtraca:P za to prababcia jak była to też tylko, zimno mu i tak całyczas:P
Wczoraj babka mi powiedziała, ze koper ma własciwosci zapieracace i ze lepiej pic słaby rumianek. tak mi sie wspomniało:P
aktualnie czekam żeby Łukaszo sie obudził, karmienie i oby zasnal elegancko, chociaz skoro teraz spi to srednio to widze:/ a łeb mi pęka:/ no ale cóz poczac, teraz ja jestem mało wazna hihi:)magdalena, aisa lubią tę wiadomość
-
Bea_tina wrote:
Magdalena ja dzieki złotym radom mamy załatwiłam miliony potówek Łukaszkowi, teraz robie wszystko jak uważam, wysłucham i tyle:P ale po tej akcji mama juz sie nie wtraca:P za to prababcia jak była to też tylko, zimno mu i tak całyczas:P
Rad wysłucham ale i tak zrobię po swojemu.
Współczuję z tą piersią, mi ostatnio wyskoczyły w piersi takie guzki bolące, już się przestraszyłam ze to może zmiany nowotworowe, ale na szczęście mały jak się w nocy obudził to "ściągnął guzki"
Ale dzisiaj mój mąż miał akcję z małym, został z nim sam (w sumie nie pierwszy raz) a ja poszłam na zumbę poćwiczyć trochę, miał mu zrobić sztuczne mleko bo wiedziałam że mały nie wytrzyma do mojego powrotu i będzie wyć. Wracam do domu a tam sajgon, pieluszka na ziemi calusieńka zesrana, śpiochy i kaftanik tak samo, a mały leżał zawinięty w kocyk dosłownie cały w kupie rączki szyja nóżki brzuch plecy dosłownie wszystko. Tatuś też obsrany i obsikany. W momencie jak go karmił Maksiu strzelił kupę gigantHeheh ale miałam ubaw z męża a ten chodził nerwowy.
agata86, aisa, ALAALICJA lubią tę wiadomość
-
Ja u ginekologa byłam już 2 razy ze względu na moje dolegliwości połogowe i idę znowu w piątek. Będę miała cytologię robioną bo w ciąży wyszła bardzo źle. No i o antykoncepcji trzeba pomyśleć.
a o co chodzi z tą żółtaczką i szczepieniem. Bo nasz też miał żółtaczkę i do tej pory zostało mu troszkę na oczkach czy to znaczy że nie możemy jeszcze szczepić? -
hej! slyszalyscie moze o mączce chleba świętojańskiego? Moj maly za niedlugo przekroczy siatke centylowa bo za duzo przybiera i znajoma mi podpowiedziala ze moge kupic wlasnie ta maczke do zageszczenia mleka. Oczywiscie najpierw konsultacja z pediatra ale pytam bo nie wiem jak to w praktyce wyglada
https://www.suwaczki.com/tickers/relg3e5ecg4oqqc3.png -
LoLkA wrote:hej! slyszalyscie moze o mączce chleba świętojańskiego? Moj maly za niedlugo przekroczy siatke centylowa bo za duzo przybiera i znajoma mi podpowiedziala ze moge kupic wlasnie ta maczke do zageszczenia mleka. Oczywiscie najpierw konsultacja z pediatra ale pytam bo nie wiem jak to w praktyce wyglada
Ja nie pomogę.
Dziewczyny odpukać kamienie inaczej i obwiazanie ma efekt, oby się tylko utrzymało:d
Uciekam spać, bo może Krasnal da mi troche czasu na sen, dobranoc :*aisa lubi tę wiadomość
-
Beatina dzieki za uwage na temat kopru:-) bede pamietac.
ja dzis tez mam zator z prawej piersi ale wiem chyba dlaczego przez dluzszy czas przystawialam malego do jednego cycka bo do drugiego mialam stracha bo nie umial ssac i strasznie mi go tarmosil i mialam zaraz poranione brodawki a teraz ta piers lepiej funkcjonuje i mam wrazenie ze Olus bardziej sie z niej najada no ale wtedy powinnam odciagac z prawej bo tak zastoj;/ ale kapusta dziala rewelacyjnie! -
zozol wrote:Skąd ja to znam, u mnie też ciągle że mu zimno bo ma chłodne rączki-to nic że kark spocony.
Rad wysłucham ale i tak zrobię po swojemu.
Współczuję z tą piersią, mi ostatnio wyskoczyły w piersi takie guzki bolące, już się przestraszyłam ze to może zmiany nowotworowe, ale na szczęście mały jak się w nocy obudził to "ściągnął guzki"
Ale dzisiaj mój mąż miał akcję z małym, został z nim sam (w sumie nie pierwszy raz) a ja poszłam na zumbę poćwiczyć trochę, miał mu zrobić sztuczne mleko bo wiedziałam że mały nie wytrzyma do mojego powrotu i będzie wyć. Wracam do domu a tam sajgon, pieluszka na ziemi calusieńka zesrana, śpiochy i kaftanik tak samo, a mały leżał zawinięty w kocyk dosłownie cały w kupie rączki szyja nóżki brzuch plecy dosłownie wszystko. Tatuś też obsrany i obsikany. W momencie jak go karmił Maksiu strzelił kupę gigantHeheh ale miałam ubaw z męża a ten chodził nerwowy.
juz to sobie wyobrazam no czasem faceci panikuja my tez dzis mielismy takiego giganta ze maly nadawal sie tylko pod prysznic i tak ma pierwszy za soba podobalo mu sie.
zozol lubi tę wiadomość
-
zozol wrote:Ja u ginekologa byłam już 2 razy ze względu na moje dolegliwości połogowe i idę znowu w piątek. Będę miała cytologię robioną bo w ciąży wyszła bardzo źle. No i o antykoncepcji trzeba pomyśleć.
a o co chodzi z tą żółtaczką i szczepieniem. Bo nasz też miał żółtaczkę i do tej pory zostało mu troszkę na oczkach czy to znaczy że nie możemy jeszcze szczepić?Bea_tina lubi tę wiadomość
-
Hej niunia powiem Ci że my chyba znaleźliśmy przyczynę naszego problemu, rozmawiałam wczoraj z moją położną i mamy prawdopodobnie nietolerancję laktozy. Uff odetchnęłam na chwilę z ulgą, bo już wiemy co mamy robić. Podajemy od wczoraj wieczora boboric 2x8 kropli, dicoflor 2x5 kropli, delicol do każdego karmienia i mleko Hipp Ha1 i mamy karmić co 4h a gdyby w międzyczasie była głodna podać wodę lub herbatkę. Zaobserwowałam że mała teraz je rewelacyjnie po 100ml na raz i w ogóle nie płacze przy jedzeniu, gazy ładnie odchodzą, mała sama się bawi po karmieniu i nie płacze nam tak jak zawsze. Tak naprawdę to to wszystko miała podawane od dłuższego czasu oprócz dicofloru myślę że to on nam uratował życie świetny środek na jelitka u dziecka u nas się sprawdza, mam nadzieję że to już koniec jej rewolucji żołądkowych, ale i tak zakupiłam na tablicy wagę do pomiaru masy ciała bo mało nam przybierała i muszę to kontrolować, a jak u Ciebie i Emilki wygląda teraz sprawa??? pozdrawiamy
Bea_tina, ALAALICJA lubią tę wiadomość
-
agi88 wrote:Hej niunia powiem Ci że my chyba znaleźliśmy przyczynę naszego problemu, rozmawiałam wczoraj z moją położną i mamy prawdopodobnie nietolerancję laktozy. Uff odetchnęłam na chwilę z ulgą, bo już wiemy co mamy robić. Podajemy od wczoraj wieczora boboric 2x8 kropli, dicoflor 2x5 kropli, delicol do każdego karmienia i mleko Hipp Ha1 i mamy karmić co 4h a gdyby w międzyczasie była głodna podać wodę lub herbatkę. Zaobserwowałam że mała teraz je rewelacyjnie po 100ml na raz i w ogóle nie płacze przy jedzeniu, gazy ładnie odchodzą, mała sama się bawi po karmieniu i nie płacze nam tak jak zawsze. Tak naprawdę to to wszystko miała podawane od dłuższego czasu oprócz dicofloru myślę że to on nam uratował życie świetny środek na jelitka u dziecka u nas się sprawdza, mam nadzieję że to już koniec jej rewolucji żołądkowych, ale i tak zakupiłam na tablicy wagę do pomiaru masy ciała bo mało nam przybierała i muszę to kontrolować, a jak u Ciebie i Emilki wygląda teraz sprawa??? pozdrawiamy
Taki zestaw ja też podaje tylko BOBOTIC/SAB SIMPLEX przed każdym karmieniem, a Dicoflor już 2 buteleczkę jedziemy. Mleko na kolki i zaparcia. Gazy tez ok Nie meczy sie tak bardzo ale na qpy dalej czekamy.I przeważnie na czopku konczymy.
-
witam mamy:)
wczoraj udało mi się pozałatwiać wszystko na chrzest. łatwo nie było z wielebnym, ale poszło jakoś uffffff.Lokal tez zarezerwowany, ubranko śliczne dostałam po koleżanki małej, ale jeszcze się zastanawiam czy nie kupić nowego, a z drugiej strony na te kilka godzin?Tak jak poradziłyście nie szalałam z kasą, dałam 200 zł i tyle.
ps:a takie pytanie jeszcze organizacyjne. Stawiałyście alkohol i tort na chrzcinach?
miłego dnia mamy:) -
hejo mamuski:)
Kurde współczuje problemów kupowo-kolkowo-bąkowo-jedzeniowych, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, bo chyba by mi serce pękało. Szczerze podziwiam, bo na pewno nie jest to łatwe zadanie dla Was
My dziś kiepska noc... Łukaszo budził się co 1,5-2 godziny, niby szybko zasypiał, ale po chwili zaraz pobudka. A nie miał też jak zwykle jednego dłuższego spanka. Nie wiem czemu tak, wczoraj spał jak zwykle, eh, no cóż, zobaczymy co nas dzisiaj czeka. Ja aktualnie padam na twarz, bo jak się można było wyspać, a Krasnalek teraz padł ze zmęczenia.
Lewa pierś nadal boląca, ale na szczęście nie tak jak wczoraj. Liczę, że przejdzie jeszcze po paru karmieniach:P szkoda, że sama sie nie obwiążę, no ale cóż. Ważne ze jest lepiej i ja ogólnie też się czuję lepiej:)
Magdalena nie wiedziałam o połączeniu żółtaczki ze szczepieniem, dzięki za info, ciekawe co moja pediatra powie o ile wróci ze L4:P
Miłego dnia! -
ALAALICJA wrote:witam mamy:)
wczoraj udało mi się pozałatwiać wszystko na chrzest. łatwo nie było z wielebnym, ale poszło jakoś uffffff.Lokal tez zarezerwowany, ubranko śliczne dostałam po koleżanki małej, ale jeszcze się zastanawiam czy nie kupić nowego, a z drugiej strony na te kilka godzin?Tak jak poradziłyście nie szalałam z kasą, dałam 200 zł i tyle.
ps:a takie pytanie jeszcze organizacyjne. Stawiałyście alkohol i tort na chrzcinach?
miłego dnia mamy:)
AlaAlicja, ja tort przewiduje, ale chrzciny planuje bez alkoholu. -
Mamusie czy Wasze dzieci same usypiają czy lulacie?
co do tortu fajnie jak jest a alko sprawa indywidualna my teraz byliśmy na chrzcinach to był alkohol.
póki co ja na razie chrzcin nie planuje może sierpień/wrzesień niech podrośnie brzdąc co do ubrań nie ma co szaleć to tylko do kościoła fotografa potem się przebiera dzieci bynajmniej chłopców bo te ich stroje są mało wygodne. u dziewczynki może jest troch lepiej.
dziewczyny ja wczoraj przeżyłam szok mój Oluś nakrył się CAŁY kołuderąna szczęście wszystko ok ale trzeba z nimi uważać wcześniej spał pod kocykami ale widzę ze lepiej śpi jak jest opatulony a skapowałam się jak spał w naszym łóżku gdzie ledwo go było widać z naszych kołuder.
-
Hej mamusie:-)
Czytam, czytam Was, ale pisać na bieżąco nie daje rady ostatnio, ale już wróciłam. Mój maluch na bóle brzuszka lubi mieć mocno otulony brzuszek cieplutkim kocykiem i wtedy jest spokojny. Poza tym to byliśmy u logopedy dzisiaj i usłyszałam taka ciekawostkę, jak zaczynamy karmienie łyżeczka to najlepsza jest metalowa płaska łyżeczka, nie dobre są miękkie silikonowe. Ponoć najlepsza jest jeżeli chodzi później o rozwój mowy.
A mój starszy ma zakażenie układu moczowego i dostał antybiotyk i mam nadzieje, ze będzie juz lepiej.
Na chrzcinach tort mieliśmy - pyszny i śliczny zrobiony przez moją mame:-) a alkoholu ja osobiście na chrzcinach sobie nie wyobrażam. AA.. i znalazłam kartkę i płaciłem w lokalu 45zl od os.
Mój maluch sam usypia, czasami ze smoczkiem. w dzień czasami jest pobujany na bujaczku.
Pozdrawiam Was Kochane:-*Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2014, 15:51
Bea_tina, magdalena lubią tę wiadomość
-
patulla wrote:Hej mamusie:-)
Czytam, czytam Was, ale pisać na bieżąco nie daje rady ostatnio, ale już wróciłam. Mój maluch na bóle brzuszka lubi mieć mocno otulony brzuszek cieplutkim kocykiem i wtedy jest spokojny. Poza tym to byliśmy u logopedy dzisiaj i usłyszałam taka ciekawostkę, jak zaczynamy karmienie łyżeczka to najlepsza jest metalowa płaska łyżeczka, nie dobre są miękkie silikonowe. Ponoć najlepsza jest jeżeli chodzi później o rozwój mowy.
A mój starszy ma zakażenie układu moczowego i dostał antybiotyk i mam nadzieje, ze będzie juz lepiej.
Na chrzcinach tort mieliśmy - pyszny i śliczny zrobiony przez moją mame:-) a alkoholu ja osobiście na chrzcinach sobie nie wyobrażam. AA.. i znalazłam kartkę i płaciłem w lokalu 45zl od os.
Mój maluch sam usypia, czasami ze smoczkiem. w dzień czasami jest pobujany na bujaczku.
Pozdrawiam Was Kochane:-*
zdrówka dla Konradka
ale ja wam zazdroszczę tego zasypiania przez Wasze dzieci, mój smoczka nie zawsze chce normalnie wywala jęzorek i wypluwa go a ja tak bym chciała żeby go ciumkał
Patulla ogarnęliście pępuszek Kacperka? My teraz Olusiowi zalepiamy plastrem ja tak nie lubię tego robićale muszę bo już naprawdę miał spory w górze..... mam nadzieję, że się schowa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2014, 16:46
-
Magdalena, dziękuję w imieniu Konrada. A z pepuszkiem jeszcze walczymy, bo jak nam go zaklejaja to jak na razie zawsze coś źle było i i tak gdzieś z boku pepuszek wychodził. Teraz idę jutro i mam nadzieje ze dobrze to już w końcu zrobią. Z Konradem wydaje mi się ze 2 razy po ok 2 tyg plaster na brzuszku mial i było po wszystkim a teraz tez dwa razy byliśmy ale jeszcze poprawy nie ma.
-
patulla wrote:Magdalena, dziękuję w imieniu Konrada. A z pepuszkiem jeszcze walczymy, bo jak nam go zaklejaja to jak na razie zawsze coś źle było i i tak gdzieś z boku pepuszek wychodził. Teraz idę jutro i mam nadzieje ze dobrze to już w końcu zrobią. Z Konradem wydaje mi się ze 2 razy po ok 2 tyg plaster na brzuszku mial i było po wszystkim a teraz tez dwa razy byliśmy ale jeszcze poprawy nie ma.
a to kto Wam go klei? my robimy to sami tylko pokazała nam to koleżanka, która pierwszy raz robiła swojemu dziecku pod okiem położnej i u nich po 2 tygodniach pępuszek się wcisnął