KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Kaja wrote:Aha ,a u nas byla mega impreza ur mamy i odziwo małemu krzyki ,śmiechy nie przeszkadzały po kompkeli poszedł spac jak zawsze
a ja oczywiście jak wystawilam sery te najbardziej śmierdzące to oczywiście wszyscy fuj jak mozna to jeść , ale jak posmakowali to nie mam już nic ehhh co za ludzie najpkerw neguja , a później jedza az uszy im sie trzęsą
moja zakrecona rodzinka
Wszystkiego najlepszego dla mamy z okazji urodzin
Mój jak był pierwszy raz we Francji u znajomych na obiedzie i oni postawili sery a On myślał, że to ciasto i sobie niezły kawałek ukroił
Bardzo lubi te śmierdziele jeśćmagdalena lubi tę wiadomość
-
Patulla, wszystkiego najlepszego dla Kacperka :*
Kacper ma zawsze fajne skarpety albo kapciochy, podobają mi się
Zozol, 100 lat dla męża
Kaja, biedny Marcel, ucałuj Go od nas
U nas akcja pakowanie na wyjazd.. Spakować takiego malucha na ponad miesiąc to jednak nie jest łatwa sprawa..
patulla, zozol lubią tę wiadomość
-
Hej
Wszystkiego dobrego dla Kacperka
Biedny Marcelek, wycierpiał się
Ja zaliczyłam dziś wreszcie wizytę u lekarki pierwszą po cięciu, dała mi tabletki dla mam karmiących ale mam wątpliwości czy ta metoda antykoncepcji nie ma wpływu na dzieci?
Czytałam w necie to opinie są różnepatulla, aisa lubią tę wiadomość
-
Patulla śliczny chłopak a kapciochy rzeczywiście fajowe.
Ja byłam w pracy dziś złożyć wniosek o dodatkowy urlop macierzyńskie (ten na 6 tygodni) i Maks normalnie mały podrywacz uśmiechy do wszystkich "ciotek" słał, chichrał się na głos i piszczał z uciechy. A jeszcze trzy dziewczyny były też ze swoimi dziećmi bo szkoła się zaczęła więc tym bardziej Maksiu zadowolony bo uwielbia dzieci.patulla, aisa lubią tę wiadomość
-
Ja mam Limetic i jest to to samo-to znaczy ten sam skład czyli progesteron. Raczej nie zaszkodzi
ja 3/4 ciąży brałam progesteron, więc tym bardziej teraz nie mam żadnych obaw że dziecku zaszkodzi.
aga8787 lubi tę wiadomość
-
Zozol coza pamiec:-) tak biore ovulan i nie zauwazylam zadnych zmian w zachowaniu u Lukasza:-) sa to zreszta tabletki dla karmiacych, wiec ich sklad jest tak zrobiony, zeby maluchom nie szkodzil, przynajmniej tak bycpowinno:-) a dr google to zly lekarz, ja juz nie czytam opini, bo mozna by zwariowac;)
Kurde zamiast spac to znowu buszuje, ale zasnac nie moge, eh, co za czasy. Jutro z rana do lekarza izastanawiamsie czy przed szczepieniem robic badania, bo Lukaszo juz jest soba, nie wiem czy kluc go dodatkowo i stresowac tylko,ehaga8787 lubi tę wiadomość
-
No ja w końcu wywołałam zdjęcia od narodzin Maksia, a właściwie jeszcze z czasów brzuszkowych i teraz siedzę i daty spisuję żeby jakoś chronologicznie je poukładać. trochę się tego nazbierało jakieś 150 zdjęć. Bozie jak on się zmienił, a tak niedawno to było..
-
Zozol, o zdjęciach to nawet mi nie wspominaj. Ja nawet bardzo mało teraz robie zdjęć, właściwie tylko telefonem. A wywoływały ostatnio to jak Konrad był mały. Kacper nie ma żadnego wywołane. Nawet nie mam co w ramki włożyć. Niemniej jednak zdjęcia to fajna pamiątka i takie "na papierze" mają większą wartość
Kryzysy laktacyjne dopadają mnie co chwile. Właściwie to ostatnio ciągle mam mało mleka. No właściwie to pewnie jest go wystarczająco, ale mały częściej chce i wkurza się na puste cycki i krzyczy na nie przy karmieniu - moze to pomoże;) Na razie się nie poddaje i nawet nie mam w domu żadnego mm i nawet glukozy nie chce w ogóle ostatnio. Jedynie łyżeczką karmienie mu jeszcze odpowiada, ale po większej ilości marchewki chyba ma problemy ze zrobieniem kupki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2014, 22:46
-
Musze gdzieś napisać co czuje, bo już mam dosyć. Od razu możecie pominąć czytanie tego postu, ja tylko tak sobie go napisze.
Juz prawie od miesiąca jestem w separacji z moim mężem. Niby się starać coś robić, ale jak na razie to efekty są marne. A ja mam tego wszystkiego dość, mam dość całej tej sytuacji i jego i wszystkiego. Przez ten miesiąc nic z pracy nie napisałam, bo albo psychicznie byłam w rozsypce, właściwie to nadal jestem, albo fizycznie mam wszystkiego dość i ciągle właściwie jestem zmęczona i wiecznie chodzę i myślę o tych wszystkich problemach. Z dziećmi tez co chwile gdzieś trzeba iść i dwa tygodnie rehabilitacji mieliśmy. I jestem sama z tym wszystkim (no mam moja rodzinę, ale to nie to samo). Brakuje mi tej najważniejszej osoby, a on co śpi sobie spokojnie w nocy, idzie do pracy, zrobi swoje i ma spokój. A to ja robie dzieciom inhalacje, daje syropki, których nie chcą, myślę co któremu dać, przebieram, kąpie, kładę spać i słucham marudzenia, nie wspomnę o zwykłych rzeczach jak pranie, sprzątanie, prasowanie. I do tego wszystkiego powinnam usiąść i pisać prace, która nijak mi nie idzie, swoją drogą, że nie lubię pisać. Ale na prawdę jestem tak zmęczona, że nie daje rady. Niech się ze mną zamieni na kilka dni, a ja mu napisze SMS, że chciałabym być z wami.
Ot, taki post o niczym. Przepraszam
-
Patulla - masz prawo być zmęczona, zbyt wiele zwaliło Ci się na głowę. Jesteś mamą dwójki małych dzieci i sama musisz wszystko ogarnąć. Chyba każda z nas podziwia Twoją zaradność i siłę. Wiem jak to jest łączyć opiekę nad dzieckiem, pracę w domu i pracę intelektualną (pisanie pracy, opracowań - sama częściowo mam takie zajęcie). Ja nie mogłam ostatnio dokończyć zlecenia chociaż mąż zajmował się Kubą. Mały patrzył na mnie i jęczał, a ja miałam wyrzuty sumienia, że muszę go zostawić, by pracować. Zamiast myśleć nad tekstem i się skoncentrować, Ty zastanawiasz się nad wszystkim co związane z dziećmi. Dziwię się trochę Twojemu mężowi, że jakoś nie czuje potrzeby odciążenia matki swych dzieci. Zapewne posiada świadomość tego, jak Ci ciężko, ale mam wrażenie, że sytuacja go przerosła i nie umie poradzić sobie z obowiązkiem tak wielkiej odpowiedzialności. Nie wiem co napisać - to prozaiczne, ale życzę Ci siły, bo wierzę, że ją w sobie znajdziesz.
patulla lubi tę wiadomość
-
Witam, dawno nie pisałam, bo jakoś sił brak. Hania marudzi, a Pati też ostatnio wszystko robi mi na przekór i jest ciężko. Odzywam się, bo przeczytałam Twój post Patrycjo, tak bardzo bym chciała jakoś Cię wesprzeć psychicznie... Jesteś naprawdę silną i mądrą kobietą. Podziwiam Cię, że radzisz z dwójką dzieci i jeszcze te pisanie pracy... eh wcale Ci się nie dziwię, że nie możesz się skupić. Ja pisałam magisterkę, jak jeszcze nie miałam dzieci, a szło mi to bardzo opornie, a co dopiero dodać do tego dzieci i wszystkie te problemy, które w tej chwili masz... Mimo wszystko wierzę, że dasz radę, a mąż się w końcu opamięta. Powinien doceniać, że ma tak zaradną żonę. Nijak nie mogę Ci pomóc, ale wiedz, że pewnie jak wszystkie tu dziewczyny na forum podziwiam Cię i wspieram duchowo
Trzymaj się!
patulla lubi tę wiadomość
-
zozol, ja wywołałam już 100, a kolejne 150 czeka na wywołanie:P nie wiem gdzie to pomieszczę, ale też jestem zwolennikiem zdjęć nie w urządzeniu tylko wywołane:)
Natalinka jeśli dobrze pamiętam, to w poniedziałek zamówiłam a w środę popołudniu jechał mąż na pocztę po odbiór, ale głowy nie dam sobie uciąć
Patulla kryzys laktacyjny na pewno przez Twoje nerwy:( Dziewczyno masz tak dużo na głowie, ciągle pod górkę, kurde jeszcze to... niech no ten mąż Twój się ogarnie, co mu to tak z trudem idzie:( Tylko się stresujesz, a jak dobrze wiesz to nie tylko ja podziwiam Twoją siłę walki! Ja czasami jestem zmęczona, no ale powiedzmy, ze mogę liczyć na pomoc męża, a Ty nie dość, że sama to z dwójką dziaciaczków, no ok, możesz liczyć na mamę, no ale to nie to samo mimo wszystko:( ściskam Cię mocno i nadal wierze, że wszystko się ułoży:*
Witam się mamuśki:*
Ja na 10:15 do lekarza na szczepienie, a Łukasz usnął i śpi w najlepsze:P niezły cwaniak, a jeszcze będziemy jeść, myć się, przebierać, chyba na 11 się wyrobię dopiero:D
Miłego dnia!patulla lubi tę wiadomość