KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
zozol, kurde tak chciałam zrobić, żeby powkładać Łukaszka i zobaczyć jak się będziemy czuć i tak mnie smyk zawiódł
i w tyłku, zamówiłam na internecie, a jak coś to mam 10 dni na zwrot, trudno. Oczywiście zamówiłam mu dodatkowo zabaweczkę
ale znowu zapłaciłam część punktami payback i wyszło taniej niż za samo nosidełko:) a zamówiłam to:
http://www.smyk.com/womar-nosidelko-niemowlece-z-kapturem-eco-1,p1044885875,swiat-niemowlaka-p
Patulla dobrze, że na chwilkę się oderwałaś z chłopakami! Oby częściej takie słodkie wypady. A kurde, nie wyobrażam sobie tak, żeby być bez Damiana, nie powiem wkurza mnie czasami jak fiks, ale no jesteśmy ze sobą już 10 lat i trudno mi nawet o tym myśleć, a Ty to przeżywasz w zasadzie sama, kurde, nie mogę nic innego jak wirtualnie Cię wyściskać do nieprzytomności:*
Ja u fryzjera byłam jak Łukasz miał 6 tygodni i już długo nie pójdę, bo zapuszczam, bo zauważyłam jak moje włosy krótkie wyglądają z tyłu i przeżyłam szok. Dodatkowo ja mam coś w rodzaju "garba"u nas to rodzinne i no nie wygląda to w moich włosach, więc zapuszczam do ramion, a zważając, że teraz włosy mi przestają rosnąć, to zajmie mi to chyba 100 lat:D
Sasza, ja po śmierci Dominika doprowadziłam się do stanu 85kg, schudłam do 68 i no musze powiedzieć, że jak dla mnie to już za mało ważyłam, mężowi też się nie podobałam(a on szczypior). Także jakbym ważyła 70 to byłoby super:) ale powolutku do celu:)
Musze pochwalić znowu Łukaszka, najprawdopodobniej jest po skoku i jest tak grzeczny, że aż jestem w szoku:) sam się potrafi pobawić, nie marudzi(chyba, że jest głodny), w nocy śpi bez porównania. No jestem z niego dumna i nim zachwycona:) Oczywiście, jak zaczął to teraz chce tylko siedzieć, ale to już swoją drogąno muszę to przyznać, że jestem w nim tak zakochana, że czasami to Go tak przytulam, że bym mu chciała kości połamać, a czasami to mam ochotę Go po prostu schrupać
nie wiedziałam, że można aż tak kochać
zozol, mychowe lubią tę wiadomość
-
Też często tak myślę: że nie wiedziałam, że można kogoś tak kochać, jak własne dzieci:-)
Kurcze jesień się zbliża, to taka ogólna depresja prawie wszystkich dopada, a ja sama jak palec siedzę teraz i tak będą wyglądać moje najbliższe wieczory... Chyba moim kolegą ECHO zostanie.
-
patulla a forum to co, wiesz ze ja to niemal cały dzień siedze, bo jak nie na kompie to na tableciaku:D no chyba, że gdzieś ide, ale to mało kiedy się zdarza:)
Aktualnie czekam na pobudkę Łukasza i spadam w spanie:d ale cos mu się nie spieszy:)
a pogoda od jutra ma być ponoć letnia, więc trzeba będzie się ładować na słoneczku!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2014, 22:01
-
Bo mój obecny nie ma skrętnych kół w dodatku waży chyba pół tony...
Dziewczyny mam pytanko bo mój maluch jak usypia kładzie zawsze sobie coś na buźkę misia pieluchę kocyk albo przyciąga moją rękę najczęściej zakrywa sobie oczy i nos ale tak że umie oddychać czy wasze maluchy też tak robią czy tylko mój ma takie dziwne loty??Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2014, 10:48
-
Kacper spał w kościele, a Konrad teraz padł.
Sasza, to oby mąż dał się namówić. Z resztą kobiety zawsze dają radę
I będę się zbierać jak Konrad się obudzi, bo jedziemy do mamy i brata na obiad:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2014, 10:46
-
hello, co do nocy nie będę się wypowiadać, jedyny pozytyw że jadł o 1,15 i 5,30. Od 6 już nie spał a o 8 go uśpiłam i spaliśmy wszyscy do 10!! A potem kąpiel z mamą w wannie
Sasza Maks też zasypia z pieluszką na głowie, najczęściej do nosa ją przyciska.
Sasza a jakiej marki to wózek?, bo też jestem na etapie wyboru. Mieliśmy wczoraj jechać oglądać ale już nie daliśmy rady czasowo. -
Sasza - Kuba też chciałby najchętniej mieć przykrytą twarz, ale ja się obawiam, że się udusi...
Ja byłam wczoraj na USG jamy brzusznej. Od cc ciągle mam bóle jelit, skurcze i biegunki co 2-3 dni. Już szczerze mam dosyć... Niby wyszło ok, ale wg lekarza perystaltyka jelit jest dziwnie wzmożona i są jakieś rozdęte. Stwierdził, że możliwe jest porażenie jakiegoś nerwu jako wynik znieczulenia w kręgosłup. No jeszcze tego mi brakuje... Nigdzie już nie wychodzę, do kościoła też, bo normalnie nie mogę. Nic nie mogę jeść, bo zaraz toaleta. A... i jeszcze lekarz powiedział, że zapalenia jelit wykluczyć nie może, więc warto zrobić kolonoskopię. I najprawdopodobniej mam torbiele na jajnikach. Już płakać mi się chce...
-
patulla wrote:Aa, zozol ja też mieszam przy kościele w bloku. Może w tym samym, hehe?
Natalinka cholera to nieciekawa diagnoza. Koniecznie zrób sobie te badania. Myślę że stres w którym żyjesz też swoje robi. Trzeba być dobrej myśli, wierzę że wszystko będzie dobrze. -
witam się!
U nas noc super! Oby tak już zostało na dobre:P chociaż pobudka 6:40 i usnął dopiero o 9, ale dałam malucha tatusiowi i sobie spałam, a co! 6 dni w tygodniu ja wstaję, to on raz też może!
Zozol, u mnie tragiczne nocki trwały ok tygodnia, mam nadzieje, że Maksiowi szybciej to zajmie i już dziś Maksik prześpi od 20-8 rano! No może z jedną przerwą
Natalinka, aż się podłamałam jak przeczytałam Twój wpis:( Licze jednak, że wszystko będzie ok i dostaniecie zielone światło na starania i Kubuś zaraz będzie miał rodzeństwo w brzuszku!
Sasza Łukasz raczej w nocy się odkrywa niż czymkolwiek przykrywa, ne raz był w nocy lodowaty bo odkryty w najlepsze:P a co jak co, to każda baba zawsze przekabaci swojego chłopa, także liczę, że wózek już jest Wasz:D
Patulla mi się przy jednym czasami nie chce sprzątać, a co dopiero przy dwóch:P chociaż dziś rozpoczęłam dzień od sprzątania kuchni, bo wczoraj mąż tam urzędował więc istny armageddon!
Chyba w końcu pogoda się robi. Łukaszek drzemie po jedzeniu, to chyba biore się za porządki i może później jakiś spacerek? się zobaczy:D
Miłego dnia mamuśki! -
kurde, Łukaszko mało spał w ciągu dnia, chyba z 1,5h na dwa razy i od 17 był taki marudek, ale zasnął nie chciał
wykąpaliśmy Go wcześniej bo o 18:45:P i o 19:30 zjadł i padł w sekundzie! Teraz mu smok wypadł to tata do niego poszedł i kimie dalej:) A tak to był przegrzeczniutki, normalnie mam nowe dziecko:)
A zapomniałam napisać, ostatnio mamy nową zabawę, znalazłam na podwórku pawie pióro i smyram go po twarzy, uszkach, szyi, uwielbia to:) oczywiście jak ma humorek, bo jak płacze, to ani nie podchodzę
A drugie, to wczoraj jak byłam w sklepie, to byli rodzice z maluszkami chyba z brzucha wyjętymi! To ormalnie nie pamiętam, żeby Łukaszko był aż tak mały! Przy tych maluchach to jest normalnie wielkoludem:d
No to tyle sklerozowych:P
A teraz news, zaczęłam czytać o wprowadzeniu jedzenia i szczerze powiedziawszy czuje się jak debil:/ w ogóle tego nie czaje! Przy karmieniu piersią mogę wprowadzać nowe smaki po 6 miesiącu, a gluten w 5,5 miesiącu! Ale jak to mam podawać, pisze żeby w zupkach ipt, no i tu nie czaje logiki:/ Jak ja ten gluten mam przygotować i jak podawać, na swoim mleku, sztucznym, wodzie? Masakra! chyba zwariuje, niby jeszcze mam trochę czasu, ale wszyscy wiemy, że czas zapiernicza jak wściekły i boje się, że tego nie ogarne, a niby takie to proste. Czy tylko ja jestem takim tumanem:(