KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
ale tu dziś cisza
Mam pytanie do mamusiek karmiących piersią, czy jecie już wszystko? bo ja nadal unikam kapuścianych, fasoli grochu cebuli kalafiora brokuł. Paprykę dopiero kilka dni temu zjadał. Nie jem też kwaśnych (typu ogorki kiszone) ani ostrych, cytryny ani śliwek. Zastanawiam się czy trochę nie przesadzam i czy już nie czas zacząć jeść normalnie. Tylko że Maksiu ma często problemy z purtaniem, no i kupę robi mi raz na 2-3 dni. I boję się że normalna dieta tylko to pogorszy. -
Beata dla mnie to karmienie też jest czarną magią z tym że ja chcę zacząć za 3 tygodnie wprowadzać. To wtedy gluten będę podawać w tym jedzeniu.
Ale to fakt że się nie pamięta że nasze dzieciaczki były takie maleńkie, ja mam to samo -
zozol, ja jem podobnie jak Ty, ale paprykę jem od dawna, cytrynę już też z herbatą(raz wypiłam cała w ciągu jednego dnia, a sugerują jeden plasterek). Kapusty, fasoli(jadłam szparagową, ale ją można), cebuli/czosnku nie tykam. Ale śliwki, wcinałam już i było ok:P kiszonych i ostrych też unikam. Zwykle jak coś nowego jem to zjem i czekam, ale na razie było wszystko ok. Ale jednak mam obawy przed "czarną listą".
Zozol, ja planowałam zacząc od 5,5 a teraz już sama nie wiem:P Ale nie przypominając, to Ty zaraz do pracy wracasz więc się nie dziwię, ja tam będę dalej kwitnąć więc "mam czas" -
No cytrynę też się mi zdarzało np w wodzie jak gdzieś byliśmy ale w domu unikam. Czosnek ostatnio dałam do spagetti i było ok a pamiętam jak zjadłam jakieś 2 miesiące temu to się na mleczko obraził-ewidentnie mu nie smakowało. A dziś byliśmy w restauracji i zamówiłam sobie pierś ze szpinakiem, było pysze ale dużo czosnku i cebuli tam było
A nie wiedziałam że szparagową możnaa kupiłam ostatnio to będzie jutro na obiad mniam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2014, 20:48
Bea_tina lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny - nie tylko dla Was rozszerzanie diety to czarna magia. My niby jesteśmy na mm i możemy od 4 miesiąca, ale biorę pod uwagę wiek korygowany, dlatego zaczniemy później. Raz pytałam pediatry, to powiedziała, że gluten i marchewki itp. od 6 miesiąca, bo Kuba to wcześniak, a ostatnio stwierdziła, że marchewkę, jabłko już możemy. Nieco się pogubiłam już... A ja dziś męczarnie: cały dzień biegunka, ból brzucha, prawie mdlałam, ciśnienie 90/50. Ogólnie rzecz ujmując: katastrofa. Za dwa dni pewnie powtórka z rozrywki - mój brzuch już nie wytrzymuje... Najbardziej się boję o Kubę - to chyba nie wirus skoro nawiedza mnie już tyle czasu, no ale dziś był mąż, a jutro sama...
-
Hey z tym jedzeniem nie powiem wam nic nowego dla mnie czarna dziura bo tak zaliczone mamy marchewkę,marchewa-ziemniak , brokuły , sok z marchwi na owoce zakaz , ale stwierdzam Teraz , że czytać nie będę o rozszerzaniu jedzenia będę robiła jak mi mój Błąd przefarbowany na czarno mózg podpowie bo już słuchałam podpowiedzi takuego jednego pediatry i smietnik mu tylko w brzuszku narobił na ty eptapie co on zjadł uczuleń nie ma wiec idę dalej jak wybije 5 miesiąc wprowadzam owoce i już
-
Beata czekoladę jadam i to niestety jest moją zmorą, w ogóle wszystkie słodycze. A przed ciążą nie przepadałam za słodyczami a teraz dzień bez słodkiego to dzień stracony niestety
A przypomniałam sobie że jak raz zjadłam fasolkę szparagową u mamy to małego brzuch bolał. Ale spróbuję z brokułem bo wszędzie piszą że można.
Natalinka współczuję, musi ci być ciężko zajmować się Kubusiem w takim stanie. A co do ciśnienia to ja mam zawsze takie niskie, jedynie w ciąży miałam idealne 120/60, 130/60 no i czułam się super a teraz jestem wiecznie senna. -
Bea_tina wrote:A czekolade jadasz? Bo ja mam ostatnio takie ciagotki ze masakra, ale raz zjadlam to mial podejrzane kupki, teraz to jak juz to kupuje sobie prince polo:-)
A góralki jadlas tam mało czekalady i podobno dobre ja nie jem bo za slodkim nie jestem , ale za to moj m tak -
To dziwne z ta fasolka, ja ja gotowalam i podsmazalam z bulka tarta i nie bylonic, ale wiadome, kazdy inaczejreaguje.
Kajaprince polo jest ok,alewtedy zjadlam chyba 3 rzedy czekolady hihi:-) a zozol mam niestety takiesame podejscie, dzien bez slodycza dniem strconym, choc starazsienie szalec.
Natalinka:( obys tylko wszpitalu niewyladowala, ale nie wyglada to zadobrze:( amaz nie mozewziacwolnego?
Dobrze ze nietylko ja mam problem z wprowadzaniem, bo czulam siebardzo glupia;) -
Beti Łukaszo ogólnie nie miał problemów z brzuszkiem więc pewnie dlatego u was ok, a Maksiu brzuszkowe problemy ma od początku najpierw związane z nietolerancją laktozy, a potem z niektórymi produktami.
-
No pewnie masz racje.
Napisalam natym forum po narodzinach o wprowadzanie glutenu,to dziewczyna napisala, ze sypala kaszke z nestle do kieliszka i zalewala letnia woda i podawala lyzka. Zawsze to jakis pomysl:-) moze mozna zalacmlekiem? No jeszcze bede zglebiac temat;)mirka14 lubi tę wiadomość
-
Siostra wyszła
Już byli z małym na dole. Boże, on ciągle płacze - Kuba to jednak przy nim anioł. Noce całe nieprzespane, a siostrzenica cierpi z powodu braku uwagi, więc piszczy, krzyczy i skacze. I zaczyna się jazda
Teraz ją uciszają - przypomnieli sobie, że chyba jest za głośno. Jestem wredna - a niech da im popalić. Może wtedy coś zrozumieją - my też potrzebowaliśmy ciszy.
Jakby nie było - prezent zanieśliśmy: małemu, siostrzenicy (ma 17 urodziny) i zaległy dla szwagra. Mąż składał mu życzenia. Zdawkowo zapytałam jak tam, no ale radzić nie będę, bo jak mama twierdzi: laikami nie są. Tak więc moja siostra ekspertka nie wie, że przy zatorze lepiej lać piersi bardzo gorącą wodą aniżeli okładać kapustą. Musiałam dopiero powiedzieć
-
Bartek podobno, ale wszystko tajne, więc może jeszcze zmienią
Chociaż kolega szwagra ma tak na imię i syn ich niani też, zatem innej opcji może nie będzie. Cudownie też nie jest. Zaczyna się porównywanie dzieci i to mnie irytuje. Każde przecież będzie mieć inne tempo rozwoju. Dziś prawie już mdlałam, mąż w kościele, ale mama musiała iść do siostry na górę i tyle. Jakoś sobie poradzę - nie proszę o pomoc. Jak się wyprowadzimy to jej nie będzie i też przeżyję.