Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
misia_k1 wrote:i kolejny produkt do listy geminii:)dzieki Am he. ehh dobrze ze wyplatę ma 2 czerwca bo widzę, że duuuuzzzaa sumka już jest,wieksza niż u lolki szzokk.
hahah, a niektóre pisały, co ja tam nakupiłam
Myslalam, ze ja tylko tak zaszalałam, ale sporo kupiłam dla siebie, takze nie wydaje mi się, aby ta cena była straszna, tym bardziej, ze jednak tam jest tanio
W smyku tez poszlo ponad 800zl, ale sam bujaczko-lezaczek kosztował 349 zł, i tak na promocji wyszło mi ponad 150zł taniej. Trudno, trzeba bylo to wszystko kupic, nie ma wyjscia...
Ja zaraz lece do rodziców, bo w Pon leca do Grecji ( rany jak im zazdroszczę :)a jutro do tesciow na grilla
W Wawie dziś piękna pogoda aż miłoam, karusia, misia_k1 lubią tę wiadomość
-
My zabieramy bodziaka z długim rękawem plus śpiochy, jak będzie wiaterek to cienką bluzę, inna opcja - body z krótkim rękawem plus pajac, oczywiście czapeczka cienka. Tak naprawdę z tymi naszymi maluchami tylko od drzwi szpitala do samochodu, więc chyba nie ma co przesadzać z warstwami.
karusia, mama_z_groszkiem, misia_k1, am lubią tę wiadomość
-
mama_z_groszkiem wrote:no wlasnie ja tez chcialam bodziaki i półśpiochy + czapeczka, poza tym to w foteliku wiec na pewno jakas pielucha flanelowa tez przykryje, ale to co mi babcie doradzaja to jak na -15 stopni hahaha
Ostatnio położna mówiła na SR, że dla lipcowych dzieci wlasnie tak jak piszesz: body długi rękaw + półśpiochy albo body krótki rękaw i pajacyk. Czapeczki na oddziale tak (otwarte okna), natomiast w domu już mamy nie zakładać (sami też nie chodzimy w czapkach;)
karusia lubi tę wiadomość
-
agagita wrote:Mam pytanie jak maluchy juz beda to planujecie spac z nimi? Bo nasza mala z nami do 2 lat spala i ja teraz sie zarzekam ze synka nie przyzwyczaje ale moj maz juz sie smieje i mowi ze na pewno znow malego przyzwyczaje.
Ja nie planuję przyzwyczajać, ale też nie wiadomo, jak to wyjdzie w praktyce;) Mamy maleńką sypialnię i kołyska dla Małego bedzie w zasadzie przylegać krótszym bokiem do naszego łóżka. Będziemy blisko, ale jednak osobno. Natomiast
znająć zycie, to w ciągu dnia, gdy ja po szpiutalu będę leżeć w łóżku, to pewnie będę brać synka do siebie:) Już nie mogę się go doczekać))
agagita, karusia lubią tę wiadomość
-
agagita wrote:Mam pytanie jak maluchy juz beda to planujecie spac z nimi? Bo nasza mala z nami do 2 lat spala i ja teraz sie zarzekam ze synka nie przyzwyczaje ale moj maz juz sie smieje i mowi ze na pewno znow malego przyzwyczaje.
Ja podobnie jak Kunita, mała sypialnia dla naszej trójki, ale każdy na swoim miejscu, a co będzie w praktyce to zobaczę, natomiast w dzień pewnie razem z synkiem będę odpoczywać, w końcu jak dziecko śpi to mama też powinna -
A u nas podwójne święto Nasza Lilka obchodzi i mężuś ma imieniny
Co do spania razem, ja też zarzekam się, że nie przyzwyczaję małej do spania z nami, ale co czas przyniesie się okaże ))) Na pewno przez pierwsze miesiące w swoim łóżeczku obok naszego. Ale jak w nocy przy karmieniu będzie brana do łóżka ( a pewnie tak będzie to tak już może zostać w tym łóżku haha Dużo znajomych mi mówi, że tak to się niestety odbywa )am, misia_k1 lubią tę wiadomość
-
U nas wszystko wyjdzie w praniu
Wczoraj pierwszy raz poczulam tak wyraznie co to są skurcze Braxtona-Hicksa. Od kilku dni mnie bołalo jak na okres, a wczoraj tak mi brzuch zaczal twardniec, ze sie przerazilam...
Dzwonilam do mojego ginia, stwierdzil, ze chyba nasilaja mi sie skurcze przepowiadajace, kazal brac nospe i polozyc sie do letniej wody...
FAktycznie przeszlo, ale kazał mi jutro przyjsc pokazac się, po tym incydencie, czy sie nic z szyjką nie dzieje...
Takze jakos to wszystko zaczyna wydawac mi sie powoli realne, nie ma dnia, aby nie czula lekkich bol na miesiaczke, eh...czy teraz tak bedzie juz do konca?
Mam nadzieje, ze mala jednak nie bedzie chciała wczesniej sie pojawić...jeszcze min. 4 tygodnie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2014, 11:59
-
kazda z Nas nie może się doczekać Maleństw, ale jak juz coś zaczyna sie dziac, to dociera do Nas że to już i zaczynamy panikować...
Fakt faktem, fajnie by było aby Nasze Maleństwa zaczęły się rodzić, kiedy będziemy miały ciąże donoszone:) Zawsze to chyba psychicznie lepiej bedziemy się czuły:) -
misia_k1 wrote:kazda z Nas nie może się doczekać Maleństw, ale jak juz coś zaczyna sie dziac, to dociera do Nas że to już i zaczynamy panikować...
Fakt faktem, fajnie by było aby Nasze Maleństwa zaczęły się rodzić, kiedy będziemy miały ciąże donoszone:) Zawsze to chyba psychicznie lepiej bedziemy się czuły:)
oj dokładnie mam takie same odczucia,
każdy ból brzucha czy spięcie wywołuje lekką panikę, bo jeszcze troszkę za wcześnie ... od jutra ostro zabieram się za przygotowania i pakowanie torby, bo już tak niewiele zostało
mamy bardzo ambitne plany na przyszły tydzień, łącznie z malowaniem w weekend, zobaczymy co z tego wyjdzie -
ja leże,a jak leżę to nie oddczuwam twardnienia...za to od razu jak z łózka wstaje brzuch jak kamien i tak dopoki się nie położę...
Czytałam gdzieś, że jeśli dziecko urodzi sie między 34 a 37 to dziecko przedwczesnie urodzone a nie wczesniak...ale na forum mamus czerwcówek, dziewczyna urodziła w 36 tyg i kwalifikują Dzidzie jako wcześniak...;/
IWOOOOO-daj znac co u Ciebie??Jak się czujesz>>>Spr poczte-wysłałam Ci zaproszenie.
-
lolka83 wrote:U nas wszystko wyjdzie w praniu
Wczoraj pierwszy raz poczulam tak wyraznie co to są skurcze Braxtona-Hicksa. Od kilku dni mnie bołalo jak na okres, a wczoraj tak mi brzuch zaczal twardniec, ze sie przerazilam...
Dzwonilam do mojego ginia, stwierdzil, ze chyba nasilaja mi sie skurcze przepowiadajace, kazal brac nospe i polozyc sie do letniej wody...
FAktycznie przeszlo, ale kazał mi jutro przyjsc pokazac się, po tym incydencie, czy sie nic z szyjką nie dzieje...
Takze jakos to wszystko zaczyna wydawac mi sie powoli realne, nie ma dnia, aby nie czula lekkich bol na miesiaczke, eh...czy teraz tak bedzie juz do konca?
Mam nadzieje, ze mala jednak nie bedzie chciała wczesniej sie pojawić...jeszcze min. 4 tygodnie...
kochana ciesz sie, ze czujesz w ogole jakiekolwiek skurcze, ja 2tygodnie temu wyladowalam w szpitalu bo mialam skurcze porodowe co 3-4min i nie czulam ich !!!! wyszly przez przypadek na ktg i bylam w szoku na szczescie udalo sie wszystko przystopowac, a strasznie sie balam, ze moja córeczka wyjdzie za szybko , teraz oczekuje minimum 36tc