Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Camilia wrote:Po dzisiejszym obchodzie na początku usłyszałam, że zrobią mi cc po weekendzie (aż się przestraszyłam) ale udało mi się "wynegocjować" żeby było jutro najprawdopodobniej rano.
Ja wieczorem jadę na usg i zobaczymy co tam z Julą, łozyskiem i przeplywami.Iwo lubi tę wiadomość
-
mikulka wrote:Camilia, to super wieści! Wiem, że pewnie wolałabyś dzisiaj, ale lepiej poczekać do jutra niż myśleć o cc przez cały weekend
Ja wieczorem jadę na usg i zobaczymy co tam z Julą, łozyskiem i przeplywami.I uznałabym, że trzeba było przyjść w poniedziałek. No nic, mam nadzieję, że jutrzejsza data już nie ulegnie zmianie i mogę odliczać godziny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2014, 08:20
mikulka, Camille87, Iwo, Kajoni, lolka83 lubią tę wiadomość
-
No to Ci powiem, że uparte te nasze córeczki, gdyż nie chcą opuścić swoich apartamentów
) Czytałam ostatnio w jakimś Leksykonie Imion, że Julie to uparciuchy i indywidualistki. W naszych przypadkach raczej się sprawdzi heh.
Camilia lubi tę wiadomość
-
mikulka wrote:No to Ci powiem, że uparte te nasze córeczki, gdyż nie chcą opuścić swoich apartamentów
) Czytałam ostatnio w jakimś Leksykonie Imion, że Julie to uparciuchy i indywidualistki. W naszych przypadkach raczej się sprawdzi heh.
mikulka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny.
Jesteśmy od wczoraj popołudnia w domku. Dochodzę do siebie. Rana jeszcze ciągnie ale chodzę w miarę dużo,żeby rozruszać mięśnie.
W poniedziałek byliśmy rano w szpitalu. Przyjęli nas na oddział. Byłam czwarta w kolejce. Wiecznie ktoś przychodził,także czas zleciał szybko. Później zabrano mnie i męża na blok operacyjny. Mógł być ze mną od samego początku,także przytulał mnie w trakcie podłączania znieczulenia. Obsługa na sali świetna,wszyscy bardzo mili,puścili nam muzykę,zagadywali. Po krótkim czasie usłyszeliśmy odgłos odsysania, lekarka zdążyła powiedzieć "Witaj Kochanie" i na sali rozległ się najpiękniejszy dźwięk na świecie - płacz VictoraŁzy puściły mi się z oczu,nie mogłam zahamować wzruszenia. Mąż do końca operacji musiał mi je ciągle wycierać. Za chwilę pokazali nam synka, najpierw szok co do wagi,każdy twierdził że podjęłam słuszną decyzję co do cesarki. Potem kolejny szok - ile włosków długich na główce, nasz synek i córka rodzili się jako dwa łysolki
Ach,bezcenne chwile!!!
Mimo krwotku,problemów z obkurczaniem macicy, dziś kojarzę narodziny synka jako magiczny moment.
Victor - 4600g - ur. 14.07.2014 o godz. 12:04
Teraz cieszymy się sobą i nie przestajemy tulić. Rodzeństwo zakochane w braciszku,a mąż wpatrzony w nas, w kółko tuli i dziękuje za synka. Chwilo trwaj
Kajoni, Karola:), am, lolka83, Iwo, misia_k1, mikulka, Camilia, Paula_29, Mona :), blue00, aneczkaaa1985 lubią tę wiadomość
-
Camilia, skoro Ty musiałaś "negocjować" cesarkę, to ja w ogóle nie mam co marzyć aby się mną zajęli przez piątek, sobotę, niedzielę. Brak mi słów.
Powiedz mi jeszcze jak jedzenie ? Wszyscy zalecają mi wziąć swoje. I drugie pytanie, czy dziewczyny, które leżą i czekają, tak jak ja będę musiała, cały czas leżą w koszulach czy przebierają się na dzień w jakieś legginsy i koszulki ?
I pytanie do nierozpakowanych - czy Wy też macie biegunki ? Ja mam praktycznie od kilku dni, nie wiem już sama czy to normalne, gdyż nigdy nie miałam problemów żołądkowych a w to, że organizm się czyści przed porodem, też nie wierzę, bo ile się może czyścić
Dam znać po południu co u nas, gdyż na 12 ktg, na 13 wizyta. Buziaki :*
lolka83 lubi tę wiadomość
-
Karola:) wrote:I pytanie do nierozpakowanych - czy Wy też macie biegunki ? Ja mam praktycznie od kilku dni, nie wiem już sama czy to normalne, gdyż nigdy nie miałam problemów żołądkowych a w to, że organizm się czyści przed porodem, też nie wierzę, bo ile się może czyścić
Ja nie mam biegunki- na szczęście. Myślę Karola, że to może być z nerwów/stresu itp, albo organizm płata Ci figla, bo kojarzyłaś wcześniej biegunkę jako przygotowanie do porodu
-
BiB wrote:Ja nie mam biegunki- na szczęście. Myślę Karola, że to może być z nerwów/stresu itp, albo organizm płata Ci figla, bo kojarzyłaś wcześniej biegunkę jako przygotowanie do porodu
Ze stresu to na pewno nie, bo ja się w ogóle nie stresuje. Jestem tylko zniecierpliwionaa organizm na pewno płata mi figle - patrz podpis pod suwaczkiem
)))
-
Kochane trochę Wam się wyzale:
w morfologii wyszla infekcja, musimy zostać z Frankiem przynajmniej do niedzieli wtedy kontrola po antybiotyku, przyczyną podwyzszonego wskaznika infekcyjnego we krwi Frania najprawdopodobniej byla infekcja w moich drogach moczowych, co 12 h przychodzi inna położna i każda ma inne zdanie w co ubrać Franka i jaka temp powinna być w pokoju, przenieśliśmy więc Wszystkie jego ubranka, rozki i kocyki i każda zakłada co chce
Przystawiam Franko do piersi co 2-3 h ale na razie leci tego ledwo ledwo dlatego jest marudny bo głodny. Dziewczyny kiedy pojawiło się u Was więcej pokarmu? czy do tego
dokarmialyscie mm?
co do krocza... u mnie niestety bylo naciecie i wewnetrzne peknieciaszczypie, ciągnie a do tego pojawily sie hemoroidy wysilkowe które krwawią, od porodu spalam może 3 h, boję się też jeść bo nie wiem jak z tym wszystkim się zalatwie.
Macica cały czas się oczyszcza i wszystko spływa powodując ból i szczypanie. Rozpakowane mamusie doradzicie coś na to?
wczoraj miałam prawdziwy kryzys, Franek płacący, głodny z infekcją, ja niewyspana, bez pokarmu,poszyta z hemoroidami,gdyby nie wspaniałe położne ktore podały mi leki uspokajające to chyba całą noc bym przeplakala.
Kochane poród to dopiero początek kłopotów ale jak patrzę na Franka to wiem że warto. -
codo hemoroidow to ja mialam je przed ciaza i nawet bardzo sie nie pogorszylo nie krwawia tylko swedza .. tez nie milo smaruje mascia i jest troche lepiej .tak ze chyba bardzo nie pomoge ja za to nie moge patrzec na swoj brzuch jest tych 11 kgmniej ale te roztepy mnie strasza ...wyszl dopiero jak brzuch zaczal opadac i zostaly smaruje czym sie da i jakos watpie czy kiedys sie jeszcze w stroju kapielowym pokaze;( chociaz moze troche zejda albo niech zbledna cokolwik byle by ich tak bardzo widac nie bylo.. a co do dzieciatek moj Alek dzis strasznie niespokojny w nocy sie zaczelo i trwa do teraz goraczki nie ma tak zenie wiem moze poprostu taki dzien ...a jak u was z jedzeniem maluszkow??? jedza duzo wiem raczej jak ciagna cyca ciezko to stwierdzic ja sciagam i normalnie 100 wypije tak co 2 -2,5 godz normalnie glodomorek z mi cyce niewyrabiaja iraz dziennie daje mu butle mm
-
Plumb80 wrote:Cześć dziewczyny.
Jesteśmy od wczoraj popołudnia w domku. Dochodzę do siebie. Rana jeszcze ciągnie ale chodzę w miarę dużo,żeby rozruszać mięśnie.
W poniedziałek byliśmy rano w szpitalu. Przyjęli nas na oddział. Byłam czwarta w kolejce. Wiecznie ktoś przychodził,także czas zleciał szybko. Później zabrano mnie i męża na blok operacyjny. Mógł być ze mną od samego początku,także przytulał mnie w trakcie podłączania znieczulenia. Obsługa na sali świetna,wszyscy bardzo mili,puścili nam muzykę,zagadywali. Po krótkim czasie usłyszeliśmy odgłos odsysania, lekarka zdążyła powiedzieć "Witaj Kochanie" i na sali rozległ się najpiękniejszy dźwięk na świecie - płacz VictoraŁzy puściły mi się z oczu,nie mogłam zahamować wzruszenia. Mąż do końca operacji musiał mi je ciągle wycierać. Za chwilę pokazali nam synka, najpierw szok co do wagi,każdy twierdził że podjęłam słuszną decyzję co do cesarki. Potem kolejny szok - ile włosków długich na główce, nasz synek i córka rodzili się jako dwa łysolki
Ach,bezcenne chwile!!!
Mimo krwotku,problemów z obkurczaniem macicy, dziś kojarzę narodziny synka jako magiczny moment.
Victor - 4600g - ur. 14.07.2014 o godz. 12:04
Teraz cieszymy się sobą i nie przestajemy tulić. Rodzeństwo zakochane w braciszku,a mąż wpatrzony w nas, w kółko tuli i dziękuje za synka. Chwilo trwajPlumb80 lubi tę wiadomość
-
Aniulka wrote:Kochane trochę Wam się wyzale:
w morfologii wyszla infekcja, musimy zostać z Frankiem przynajmniej do niedzieli wtedy kontrola po antybiotyku, przyczyną podwyzszonego wskaznika infekcyjnego we krwi Frania najprawdopodobniej byla infekcja w moich drogach moczowych, co 12 h przychodzi inna położna i każda ma inne zdanie w co ubrać Franka i jaka temp powinna być w pokoju, przenieśliśmy więc Wszystkie jego ubranka, rozki i kocyki i każda zakłada co chce
Przystawiam Franko do piersi co 2-3 h ale na razie leci tego ledwo ledwo dlatego jest marudny bo głodny. Dziewczyny kiedy pojawiło się u Was więcej pokarmu? czy do tego
dokarmialyscie mm?
co do krocza... u mnie niestety bylo naciecie i wewnetrzne peknieciaszczypie, ciągnie a do tego pojawily sie hemoroidy wysilkowe które krwawią, od porodu spalam może 3 h, boję się też jeść bo nie wiem jak z tym wszystkim się zalatwie.
Macica cały czas się oczyszcza i wszystko spływa powodując ból i szczypanie. Rozpakowane mamusie doradzicie coś na to?
wczoraj miałam prawdziwy kryzys, Franek płacący, głodny z infekcją, ja niewyspana, bez pokarmu,poszyta z hemoroidami,gdyby nie wspaniałe położne ktore podały mi leki uspokajające to chyba całą noc bym przeplakala.
Kochane poród to dopiero początek kłopotów ale jak patrzę na Franka to wiem że warto. -
Aniulka wrote:Kochane trochę Wam się wyzale:
w morfologii wyszla infekcja, musimy zostać z Frankiem przynajmniej do niedzieli wtedy kontrola po antybiotyku, przyczyną podwyzszonego wskaznika infekcyjnego we krwi Frania najprawdopodobniej byla infekcja w moich drogach moczowych, co 12 h przychodzi inna położna i każda ma inne zdanie w co ubrać Franka i jaka temp powinna być w pokoju, przenieśliśmy więc Wszystkie jego ubranka, rozki i kocyki i każda zakłada co chce
Przystawiam Franko do piersi co 2-3 h ale na razie leci tego ledwo ledwo dlatego jest marudny bo głodny. Dziewczyny kiedy pojawiło się u Was więcej pokarmu? czy do tego
dokarmialyscie mm?
co do krocza... u mnie niestety bylo naciecie i wewnetrzne peknieciaszczypie, ciągnie a do tego pojawily sie hemoroidy wysilkowe które krwawią, od porodu spalam może 3 h, boję się też jeść bo nie wiem jak z tym wszystkim się zalatwie.
Macica cały czas się oczyszcza i wszystko spływa powodując ból i szczypanie. Rozpakowane mamusie doradzicie coś na to?
wczoraj miałam prawdziwy kryzys, Franek płacący, głodny z infekcją, ja niewyspana, bez pokarmu,poszyta z hemoroidami,gdyby nie wspaniałe położne ktore podały mi leki uspokajające to chyba całą noc bym przeplakala.
Kochane poród to dopiero początek kłopotów ale jak patrzę na Franka to wiem że warto.
Najwazniejsze aby Mały nie był głodny, pewnie w szpitalu podają mu mm-nie martw się,często tak jest baardzo.
Ja brałam paracetamol-co 8h bo tak mnie bolało i lezałam. Paracetamol nie szkodzi a Ty się nie meczysz. Miałam też antybiotyk przepisany i brałam go także. Uwierz mi Aniulka że z kazdym dniem będzie lepiej.
Nakarmione dziecko to szczęśliwe dziecko i mamusia.
Ja jeszcze smarowałam krocze-tzn robiłam okłady z altaziajii lub altacetu i wietrzyłam krocze...uzywałam-uzywam szarego mydla w płynie. Octaniseptem też spryskiwałam.
Na hemorodiy to czopki Kochana...moze w szpitalu mają,a jak nie to niech Ci ktos kupi ja miałam glycen...(reklamowane ok 30 zl za 10 sztuk-ale mi pomagają).
Aniulka lubi tę wiadomość
-
Karola czasem stres "wychodzi" dopiero po kilku dniach a tym bólem się przecież stresowałaś. A bierzesz może jeszcze magnez czy coś w tym stylu?
Ja nie mam biegunek, wręcz odwrotnie, ciężko z kibelkiem, wiec biorę te czopki, ja kupiłam najzwyklejsze za parę złotych
Zabuszka u mnie też się pojawiły rozstępy na brzuchu, także mam wszędzie, brzuch, biodra, pośladki i piersi, po prostu cudownie, do dupy te wszystkie kremy i olejki, będę wyglądać jak zebra
Ja dziś idę na KTG ale nie spodziewam się bym usłyszała coś ciekawego. Codziennie koło 6 mam 2, 3 bolesne skurcze i na tym koniec
Dziś mam termin z USG, ale jak widać moje dziecko ma to w nosie -
Aniulka wrote:Kochane trochę Wam się wyzale:
Przystawiam Franko do piersi co 2-3 h ale na razie leci tego ledwo ledwo dlatego jest marudny bo głodny. Dziewczyny kiedy pojawiło się u Was więcej pokarmu? czy do tego
dokarmialyscie mm?
co do krocza... u mnie niestety bylo naciecie i wewnetrzne peknieciaszczypie, ciągnie a do tego pojawily sie hemoroidy wysilkowe które krwawią, od porodu spalam może 3 h, boję się też jeść bo nie wiem jak z tym wszystkim się zalatwie.
Macica cały czas się oczyszcza i wszystko spływa powodując ból i szczypanie. Rozpakowane mamusie doradzicie coś na to?
wczoraj miałam prawdziwy kryzys, Franek płacący, głodny z infekcją, ja niewyspana, bez pokarmu,poszyta z hemoroidami,gdyby nie wspaniałe położne ktore podały mi leki uspokajające to chyba całą noc bym przeplakala.
Kochane poród to dopiero początek kłopotów ale jak patrzę na Franka to wiem że warto.
Co do krocza tak jak pisze Misia, co dzień będzie troszkę lepiej, wiem co przeżywasz, ale zobaczysz że się poprawi. Ja paracetamol jadłam co 5 - 6 godzin bo nie dałam rady, a zaraz po porodzie dostałam ketonal.
A do wypróżnienia po porodzie polecam czopek glicerynowy, bo na siłę lepiej nie próbować, żeby szwy nie popekały.
Trzymaj się i szybkiego powrotu do zdrowia dla Ciebie i Synka. -
Karola może jak przyjdziesz w piątek rano to jeszcze coś zaczną na przykład założą Ci balonik a jak on nie pomoże to próby z oxytocyna. Ale w weekend zapewne będzie ciężko z czymkolwiek. Co do ubioru to ja jak na razie chodzę i śpię w zwykłej koszulce i getrach do kolana. Dużo dziewczyn tak tu chodzi ubranych a koszulę zakładają dopiero do porodu i po porodzie.
-
teraz tylko myślę o tym żeby do 18 nie urodzić bo mąż pracuje 50km stąd i nie będę miała nawet jak dojechać do szpitala<a href="https://www.suwaczki.com/zabki/"><img src="https://www.suwaczki.com/zabki/images/8a5806fcd39f37d2.png" alt="Zrób swoją grafikę – suwaczki.com/zabki" border="0"/></a>