Lipcowe mamusie 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny ogromnie dziękuję za Wasze wsparcie, na pewno ono też przyczyniło się do dzisiejszego obrazka
Co do nieustannego martwienia się - ja skorzystałam z rady naszej koleżanki BuBu90, która prowadzi listopadowy wątek i słucham medytacji. Czasem pomaga na dłużej, czasem na krócej. No i psycholog. On też postawił mnie do pionu mówiąc w sumie mocne słowa, że o ile na zapłodnienie mamy ograniczony wpływ, o tyle na ciążę - niezbyt, zwłaszcza w pierwszym etapie. I tak teraz do tego podchodzę, bo ostatnią ciążę poroniłam na tym etapie, na którym jestem obecnie - jak poronię, to przetrwam to, bo nie mam wyjścia, a żyć trzeba dalej.
Jeśli chodzi o poród to ja jestem team "oby przed upałami" ☺
CarmelLatte93, jakie badania na krzepliwość miałaś robione? Co tam złego wyszło, możesz powiedzieć?Justaaa, Milixx lubią tę wiadomość
-
Ja rodziłam w upały i nie jest tak źle. Przynajmniej ja nie miałam jakiś problemów z tym ogromnych. Dużo gorzej czulabym się w zimie nie mogąc założyć kozaków czy ich zdjąć. Ostatnio pamiętam jak miałam problem pod koniec adidasy zawiązać bo brzuch jak nie wiem co. Jak planowałam dzieci to tak żeby termin był między czerwcem i sierpniem. Oczywiście jak miesiąc leżałam w szpitalu to nie fajnie było bo na tych materacach strasznie się człowiek poci. Ale jak na sam poród i te kilka dni po to spoko. Przynajmniej można wietrzyc do woli, bo w zimie słyszałam że z tym problem ogromny. Więc przynajmniej w tym widzę choć same plusy
No i przynajmniej ten pierwszy miesiąc maluszka w miarę bezpieczny jeśli chodzi o infekcje bo w lecie ich mniej.
-
Rodziłam w zimę i zdecydowanie wolałabym juz tego nie powtarzać. Na sali poporodowej było chłodno bo okna były nieszczelne. Ubieranie młodego na spacery to w ogóle porażka. Zanim wyszłam byłam cała upocona. Z jakością powietrza w Warszawie też bywa różnie, często musiałam darować sobie spacer, a nieprzewietrzona głowa w połogu to zło.
-
Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2021, 21:35
Daisy___, MamaTrójki, myszajda, Morgana, Sendi94, Duzaa, Lolita, Justaaa, 910608, Katsy, Sylwia1182, Milixx, Katarina1103 lubią tę wiadomość
2019 IUI, CC 40 tc
2022 IVF, CC 36+1 tc -
MDW, nie kojarzę Cię z żadnego wątku, wybacz. Jednak chce Ci napisać, że jestem z Tobą i BARDZO, BARDZO trzymam kciuki! 🤞🍀
Odpoczynek od forum robi dobrze dla głowy i ciała. ❤ Trzymaj się! ❤MDW lubi tę wiadomość
11.2022r., Karol ❤
12.2021r., 8tc 👼 Józef, trisomia 13 🖤
👩🏭 28 l.
👨🔧 26 l.
🏃♀️🧗♀️🏞❤
IG: @czytanki.matki -
MDW wrote:Dziękuję za takie wsparcie i kciuki i dobre myśli. Od bardzo wolno (23% w dwie doby) przyrastającej bety upłynęło 11 bardzo długich dla mnie dni. Musiałam stad zniknąć bo inaczej bym zwariowała. Wyrzuciłam testy. Spakowałam leki prenatalne i witaminy, zostawiłam tylko minimum, które lekarz kazał jeszcze brać do ostatecznego potwierdzenia zatrzymania ciąży. Powiedziałam rodzicom. Jezdzilam co kilka dni do dwóch ginekologów. Czasem dwa razy dziennie. Przeczytałam poradnik poronienia i ustaliłam z lekarzem na jakich warunkach chciałabym to zrobić. Musiałam w głowie zakończyć projekt "ciąża" i wymyslilam projekt "remont pokoiku mojego jedynaka". Zamiast piętrowego łóżka, które było w planach kupiłam pojedyncze. Jutro ma przyjść. Odmalowałam sama cały pokój kilkakrotnie, składałam meble, malowałam je.
Lekarze dzielili się na dwa obozy. Ten z kliniki optymista, że nie takie rzeczy widział i dopóki nie będzie pustego pęcherzyka czy ys nie osiągnie 7 mm to czekamy. Drugi, który zna mnie już kilka lat, płakał ze mną w gabinecie. Obiecał że mogę przychodzić na usg kiedy tylko chce a on zawsze powie mi prawdę. Panie na recepcji chciały mi założyć tam kartę ciąży ale doktor powiedział, że nie trzeba.
Z wizyty na wizytę było jakby ciut lepiej, jakby ciągle była nadzieja. Wszystko za małe wg tabel ale było. Pojawiało się po kolei. Mąż miał nadzieję, ja jej już nie chciałam żeby nie cierpieć. Nawet byłam momentami zła, że to się tak wlecze, że nie mogę po prostu poronić.
Dzisiaj byłam na usg. Jest zarodek 8,1 mm (6+5) - mniejszy niż według terminu transferu. Jest serce, FHR 158. Ciąża rozwija się prawidłowo. Założyli mi kartę ciąży. Mąż pokazał mi, że wyciągnął te wszystkie testy z kosza na śmieci i mi je oddał. To chyba jest cud. Boje się cieszyć ale chcę myśleć, że najgorsze za nami.
MDW aż miałam ciarki czytając Twój post. To prawdziwy cud! Teraz już musi być tylko lepiej. Trzymam kciuki 💚✊MDW lubi tę wiadomość
33l. ♀ ➥PCOS -
MDW aż się wzruszyłam 🥺 cudownie 🥰
MDW lubi tę wiadomość
💁♀️ 27
💁♂️ 31
______________
05.2021 💔 8 tc- poronienie zatrzymane
06.2021 laparotomia- usunięcie torbieli, jajowodu i fragmentu jajnika
______________
04.11.21 ⏸️
12 dpo- beta 78,9
15 dpo- beta 282,1 🥰
24.11- 6+1, bijące serduszko❤️
13.11- crl 2,43 cm ❤️
22.12- crl 3,95 cm ❤️
03.01- prenatalne- synek 💙
19.01- 110 gramów szczęścia 🥰
15.02- 250 gramów 🥰
01.03- połówkowe 🤞🍀
-
MDW niesamowite wieści! Czytając tez się wzruszyłam, serce mi pękało. A na koniec jednak zarodek z serduszkiem🥰🥰🥰
MDW lubi tę wiadomość
29.10.21 dwie kreski 🥰
19.02.21 💔6tc [*]
2.02.21 kolejne dwie kreski ❤️
5.03.18 dwie kreski na teście !!!
Hiperinsulinemia, PCOS -
Powiem Wam, że i ja jakoś nie do końca wierze ze jestem w ciąży.
Jakoś za słabo to czuje🙈 wiem ze każda ciąża inna, no ale jednak porównuje.
W pierwszej ciąży już jakiś czas miałam porządne mdłości, piersi chciały eksplodować … jest tak zupełnie inaczej teraz.
Odezwijcie się, dziewczyny które czekają na kolejne maleństwo. Jak jest u Was ?
29.10.21 dwie kreski 🥰
19.02.21 💔6tc [*]
2.02.21 kolejne dwie kreski ❤️
5.03.18 dwie kreski na teście !!!
Hiperinsulinemia, PCOS -
Ja to samo. Nawet w tych braku objawów upatrywałam się wyroku. A może coś w tym jest? Może wysokość b hcg jest inna i dlatego tak organizm reaguje? Biorę też progesteron domięśniowo. W pierwszej ciąży besins doustnie i wiem że to on mnie rozkładał jeśli chodzi o mdlosci. Możliwe że mam go na niższym poziomie bo temu lekarzowi wystarcza 24, nie 35.
Także ja też dobrze się czuje, chyba szybciej jestem senna ale to tyle. Nie odrzuca mnie od jedzenia, nie mam mdlosci (czasem po jedzeniu mam nagle uczucie jakbym zaraz miała to wszystko zwrócić ale moja szybko), pijam kawę - co w pierwszej ciąży nie wchodziło w grę. Mam wrazenie że odczuwanie w macicy też jest mniejsze. Nie ma tego rozpierania.Justaaa lubi tę wiadomość
2019 IUI, CC 40 tc
2022 IVF, CC 36+1 tc -
910608 szczerze teraz już nie pamiętam vo było, musiałabym poszukać później moich wyników.
MDW niesamowita historia. Jesteś wspaniała silna kobieta. Podziwiam Cie.
Red gratuluje udanej wizyty.
A dziś nastał nareszcie ten sądny dzień i moja wizyta. Mam termin na 9.30. Bardzo proszę o kciuki. Strasznie się boję. Jak jeszcze nigdy.MDW, Red555, Lolita, Milixx, Grażynka lubią tę wiadomość
-
MDW, czytam to i płaczę. To naprawdę opatrzność jakaś, i w lekarzu i w mężu który mimo wszystko miał nadzieję. Tak bardzo, bardzo się cieszę! ❤Czyli jednak będziesz musiała zamówić to piętrowe łóżko i tak ☺
Red555, jak się czujesz po wizycie? Jesteś ciut spokojniejsza?
CarmeLatte93, no trudno, jak nie pamiętasz to już nie szukaj. Po prostu z ciekawości chciałam porównać do swoich zleconych badań
Ktoś dziś wizytuje? Za kogo trzymamy kciuki? 🤞🍀MDW lubi tę wiadomość
-
910608 wrote:MDW, czytam to i płaczę. To naprawdę opatrzność jakaś, i w lekarzu i w mężu który mimo wszystko miał nadzieję. Tak bardzo, bardzo się cieszę! ❤Czyli jednak będziesz musiała zamówić to piętrowe łóżko i tak ☺
Red555, jak się czujesz po wizycie? Jesteś ciut spokojniejsza?
CarmeLatte93, no trudno, jak nie pamiętasz to już nie szukaj. Po prostu z ciekawości chciałam porównać do swoich zleconych badań
Ktoś dziś wizytuje? Za kogo trzymamy kciuki? 🤞🍀
Kolejna wizyta 26.11 a potem u mojego lekarza prowadzącego 2.12 -
Jeśli chodzi o objawy to teraz przez dwa dni męczyły mnie potworne mdłości, mam jednak nadzieje ze to przez ten wirus co nas dopadł (jakaś jelitówka). We wcześniejszych ciążach nie miałam praktycznie żadnych objawów i mam nadzieje że tak zostanie 😅 mdłości to zło!!Mama Piątki
2005 🐭
2019 🐹
2021🐭
2021 👼🏻 8tc
2022 🐹🐹 -
MDW historia wzruszająca a co najważniejsze, że z pozytywnym zakończeniem ❤
Ja dzisiaj wizytuję, ale o 19.30 dopiero 😅 stresik ogromny, chociaż muszę przyznać, że po poznaniu historii MDW jakoś spokojniejsza jestem niecoMDW, Milixx, 910608 lubią tę wiadomość
-
Red555 wrote:Właśnie nie jestem w ogóle, trochę byłam przerażona że poza poecherzykiem nic nie ma:(. Jakoś tak wewnętrznie liczyłam... no ale zobaczymy co będzie z te 2 tygodnie.
Kolejna wizyta 26.11 a potem u mojego lekarza prowadzącego 2.12
Na spokojnie, nie wiadomo kiedy dokładnie było zagnieżdżanie a nie ma też sensu porównywać się z innymi. ☺ Za 2 tygodnie na pewno będzie coś już widać. 🙂 Wiele zależy od sprzętu i jego jakości, zwłaszcza głowice ultradźwiękowe. Jak lekarz ma taką za 10 tys. to mało co się zobaczy, bo jej parametry na to nie pozwalają, a taka za 20 tys. to pokazuje wszystko ze szczegółami na ekranie. 😇Red555 lubi tę wiadomość
11.2022r., Karol ❤
12.2021r., 8tc 👼 Józef, trisomia 13 🖤
👩🏭 28 l.
👨🔧 26 l.
🏃♀️🧗♀️🏞❤
IG: @czytanki.matki -
Justaaa wrote:Odezwijcie się, dziewczyny które czekają na kolejne maleństwo. Jak jest u Was ?
Justaaa lubi tę wiadomość