Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam my bez neta jedynie w telefonie. Gratulacje dziewczyny z okazji narodzin dzieciaczkow!!
Kate jak Czytam opisy waszych porodów to zeczywiscie jesteście mega bohaterkami ale ja mimo wszystko gdzieś tam w środku żałuję że musiałam mieć cc...chciałam próbować..
Dziś kupiłam mojemu rozdardkowi te smoczki firmy mam lepiej zassie ale i tak wypluwa. Dziś byłam też na wizycie u neonatologa mała wazy 4100 a tydzień temu miała 3750.
Coś mnie bierze przygnębienie że miałam cc że nie karmie piersią...I w ogóle.
Ja już okres chyba dostałam bo miałam przerwę w krwawieniu a od kilku dni znowu.Ach...
Dzieciaki macie boskie ja nie umiem wstawić foto
-
Livia Tomaszek słodziak.
Widzę ze ma tego samego kolegę szumisia co moj Ryanek
Jak sie wam miś sprawuje?
U nas czasem pomaga zasnąć, ale mega uspokajaczem niestety nie jest , no ale jak moj dziec wpadnie w histerie to nic poza cycem nie uspokoi ksieciunia -/
Dora co do Luśki... No wymiata!
Widać ze swoją dziewczyna
Az sama sie buzia śmieje jak sie na nią patrzydora8201 lubi tę wiadomość
-
bommbelek89 wrote:Witam my bez neta jedynie w telefonie. Gratulacje dziewczyny z okazji narodzin dzieciaczkow!!
Kate jak Czytam opisy waszych porodów to zeczywiscie jesteście mega bohaterkami ale ja mimo wszystko gdzieś tam w środku żałuję że musiałam mieć cc...chciałam próbować..
Dziś kupiłam mojemu rozdardkowi te smoczki firmy mam lepiej zassie ale i tak wypluwa. Dziś byłam też na wizycie u neonatologa mała wazy 4100 a tydzień temu miała 3750.
Coś mnie bierze przygnębienie że miałam cc że nie karmie piersią...I w ogóle.
Ja już okres chyba dostałam bo miałam przerwę w krwawieniu a od kilku dni znowu.Ach...
Dzieciaki macie boskie ja nie umiem wstawić foto
Bombelku nie smuc sie. Mam to samo. Tez chcialam probowac ale konieczne okazalo sie natychmiastowe cc. Tez nie karmie piersia bo pokarm dostalam dopiero w 5-6dobie i to tyle co nic wiec maly byl na mm a po moum wymiotiwal wszystko wiec nie meczylam go. A do tego lekarze radzili mi zeby karmic mm a siebie leczyc. Wiec wiem co czujesz i lacze sie z Toba w smutkach.... :*
-
Dziewczyny, to nie koniec świata serio
W Pl to prawie połowa teraz rodzi CC najważniejsze żeby i matka i dziecko były bezpieczne
O karmieniu już kiedyś pisałam swoje zdanie.
Dla mnie naprawdę obojętne jak karmię
Jakby mnie położne nie drażniły i nie zmuszały do mm to pewnie sama bym przeszła jeszcze tam. Ale ze ja nie lubię jak mi się coś narzuca to zrobiłam po swojemu. -
Livia, Dora dzieciaczki przecudne I jak super ze pozbylyscie sie w koncu tych okropnych kikutow!
Bommbelek ja tez mialam cc mimo tego, ze tez chcialam rodzic naturalnie ale wyszlo jak wyszlo i tez jest dobrze Ja co prawda karmie piersia, ale jestem uwiazana przy malej non stop, bo nigdy nie wiem kiedy ksiezniczce zachce sie cyca Glowa do gory, najwazniejsze ze malutka zdrowa i ladnie przybiera
Ammaranta Wy potrzebujecie paszportu dla malej? Zazdroszcze, ze sobie juz jedziecie my jeszcze nie mamy aktu urodzenia, wiec pewno we wrzesniu nie uda nam sie poleciec do Polski A taki fajny plan mialam, ze we wrzesniu polece ze swoimi rodzicami i odrazu chrzciny zrobimy a tu lipa
Nic ja zmykam spac, bo pewno niedlugo moj maly glomodorek bedzie sie budzic na jedzonko
Kolorowychdora8201 lubi tę wiadomość
-
Moj mały głód wstał i sie karmimy
Dziewczynki moje kochane, czy to jak rodzilyscie i jak karmicie naprawdę jest warte waszego dobrego samopoczucia?
Ja rodziłam naturalnie i powiem wam ze jak następnym razem chcieli by mi zrobic CC to wcale bym sie nie obraziła...
Nie widzę nic nadzwyczajnego w zwijaniu sie w bólu przez kilka godz... i myśle ze dla mojego synka tez większej różnicy by ńie było, a przeświadczenie ze porod SN robi z kogoś lepsza matkę to jakieś pierdoły...
Ok piersią tez karmie ale przez to tak jak dziewczyny pisały jestem uwiązana przy małym... I nie wiem jak długo podkarmienie, bo jak patrzę na mojego T jak smacznie śpi a ja pobudka co troche, to mam ochotę w środku nocy po mm jechać
Mały wisi na cycu przez pol dnia, drugie pol przesypia i szkoda go ruszać co by sie nie budził... Tata ma go na rękach jak wyczai moment, a jakby młody był na butli to i on mógłby go karmić, pewnie maluch dłużej by pospal i wogole, no a mnie by tak cycki nie bolały bo jak nie nawał pokarmu, to jego niedobór, to poranione brodawki... Zawsze sa plusy i minusy...
I naprawdę uważam ze ani sposób rodzenia ani karmienia nie świadczy o byciu lepsza czy gorsza mama dla naszych bobasów...dora8201, Daven, kate851, ewela86, mon!ta^ lubią tę wiadomość
-
Dora, na szczęście mamy blisko z Hamburga do Szczecina jest ok. 400 km - autem jedziemy. ale pierwsza taka podróż to stres
Ewela, wychodzi na to, że dowód wystarczy, tak jak dla dorosłych pesel też jej teraz zrobimy i zameldujemy
dziewczyny, czy skok rozwojowy powinien być dokładnie w tym 5 tygodniu? czy jak ze wszystkim są jakieś widełki czasowe? bo moje dziecko od 3 dni bardziej marudno-noś mnie na rękach-chcę wisieć na cycu-przytulaśne wieczorami się zrobiło.. to zaczyna się skok czy zwykłe humorki albo pogoda? ale w domu nie mamy upału.
miłego dnia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2015, 09:00
ewela86 lubi tę wiadomość
-
Juwelka jestem żyje ale aktualnie jestem bardziej podczytywaczem niż mogę cokolwiek pisać. Odkąd wyszlysmy z Alicja ze szpitala moje życie zwariowalo. Jednak opieka nad dwójką małych dzieci nie jest bułka z masłem. I jeszcze do końca przyszłego tygodnia mąż ma urlop więc zabiera mi resztę czasu krata akurat nie poświęcam dzieciom. Wieczorem tak padam na twarz ze nie mam już siły na forum.
Jedynie Wam napiszę ze podjęłam świadomą decyzję o niekarmienu piersia. W szpitalu mała strasznie na wadze spadała mimo że wisiała cały czas na piersi. Ja mleko mam tylko nie mogę sobie pozwolić na to żeby dziecko mi na cycku wisiało 24h/dobę. Stas mi na to nie pozwala. Więc taka podjęłam decyzję. Na początku odciagalam pokarm jak mnie już piersi bolały ale okazało się że na to też czasu i chęci nie było. Czy zrobiłam to z wygody? Całkiem możliwe ale przynajmniej dziecko najedzone a ja szczęśliwa. Po dwóch dniach bromergonu właściwie nie muszę nic odciagac.
Noce mamy znosne. Tj Alicja daje pospac po wstaje tylko dwa razy i to na 5min. Zjada i idzie spać. Tylko Staś nam zabkuje znów i przez niego nie śpimy...takie to moje życie teraz. Trochę mnie to przeraża:(
Będę Was nadal podczytywac i mam nadzieję ze na dobre wrócę jak już mąż wróci do pracy:) bo tęsknię za Wami i jakoś tak pusto bez forum mi się zrobiło:)amarranta, Daven, dora8201, Mia1988, ewela86 lubią tę wiadomość
-
Hej!
Mia - bardzo zdrowe podejście .
OlaW - jak ja Cię dobrze rozumiem , 2 lata temu miałam to samo. Teraz nieco lżej, bo starsze dzieciaki potrafią się razem bawić i organizują sobie czas we własnym zakresie .
Dziewczyny z wyrzutami sumienia co do cc i mm - weźcie poprawkę na swoje hormony. "Zjazdy" po porodzie są w miarę normalne (o ile nie ciągną się miesiącami, bo wtedy to może być depresja poporodowa) i człowiek szuka czego nie zgubił: "a bo powinnam...", "bo mogłam...", "trzeba było...". Bez sensu. Dajcie sobie luz. Nie zostawiłaś dziecka na śmietniku? Nie głodzisz? Nie bijesz? Jesteś ok.amarranta, dora8201, Konwalia, Mia1988, ewela86 lubią tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Heej
U nas po znośnej nocce, godzinny atak histerii zakonczony przysnieciem na rękach, smoka nie chcial, mleka nie, rumianek ble a to pewnie brzuch bo od nocy nie robił kupki. Teraz znowu słyszę zaczyna płakać, masakraa.
Ola fajnie że sie odezwałaś, tak myślałam że ciężko z dwójką takich maluszków, ja bym chyba nie dała rady, z jednym sobie nie radze ; (
-
hejka:)
Dora Luśka jaka śmieszka:) super jest! aż się człowiek uśmiecha jak patrzy na taką śmieszkę
Moja Nelka wczoraj marudziła, to ja pisałam o braku kupy,ale zrobiła wczoraj 2 może jabłko pomogło:) wieczorem dosłownie co 20 min na cycu, jakby się nie najadała i po 23 zasnęła i spała do 4:) wow rekord chyba:) od rana juz u nas w łożku była, przed chwilą zjadła i niby śpi:) a ja mam czas na ogarnięcie:) dziś jedziemy do szpitala na ściągnięcie szwów,ale chcemy jakoś o 17-18, bo wcześniej mega skwar a mamy ok 20 min jazdy.
Mia absolutnie się z Tobą zgadzam:) czy sn czy cc nie robi różnicy, oj wiadomo po takim porodzie jaki miałam mogę powiedzieć, tak jestem dumna,że dałam radę,ale co z tego;p wolałabym mieć lżej:) w sumie już nie pamiętam o bólu i sama nie wiem czy za drugim razem chciałabym cc, też cc mi się nie uśmiecha,ale rodzić w takich bólach to tez nic fajnego. Myślę,że jak teraz dałam radę rodzić naturalnie, to za drugim chyba tez bym dała. Odnośnie kp to tez ciągle cyc, poranione brodawki:) ale jak patrzę na tę istotkę jak ssie, jest taka bezbronna to chciałabym karmić piersią jak najdłużej.
Bommbelku nie obwiniaj się Kochana,wazne,żeby mama był szczęśliwa a dzidziuś zdrowy:) jak nie ma się wpływu na pewne rzeczy, to nic nie poradzimy, dobrze,że jest mm i że dzidziuś najedzony:)
Lecę się ogarniać i jakoś doprowadzić do łądu mój dół;p
Gdzie jest Wikaa? -
Kate tak w pierwszym miesiącu i potem po pół roku tsh i ft4 miałysmy zrobić zalecenie przy wypisie ze szpitala u nas standard każda dzidzia mamy co brała euthyrox musiała miec te badanie
ja teraz nie biore takie zalecenie endo mojego zobaczymy we wrzesniu wizyta potem badanie i zobaczymy co bedzie -
hejka sklejka! gorąc i parówa na maksa a ma być jeszcze gorzej... wykończyć się idzie... za rok na bank w klimę inwestujemy
na dzień dobry to ja bym chciała klapa na goły tyłek do wszystkich marudzących i narzekających - a w czym dziecko urodzone sn czy karmione piersią jest lepsze od tego po cc czy na mm?? najważniejsze dla dziecka nie jest to czy butla czy cyc czy samo się przecisnęło przez małą dziurkę czy wyszło "pępkiem" tylko szczęśliwa mama, bez wyrzutów sumienia! dziewczyny nie dajcie się... ja przy Młodym miałam depresje przy karmieniu piersią! jak ja się nasłuchałam, naczytałam, że trzeba karmić piersią, że wtedy to co najlepsze daje się dziecku, że to miłe, przyjemne bla bla bla - dla mnei było horrorem, dla dziecka zresztą też bo ani się nie najadał ani dobrze mu nie było... wiecie, że zaczęłam nienawidzić swojego dziecka?? każdy płacz mroził mi krew bo znów głodny! na szczęście od M dostałam prawie, że po twarzy na opamiętanie się bo nie mógł patrzeć jak się meczymy oboje i przeszłam na mm - wtedy dopiero znów mogłam kochać syna, być szczęśliwa i nie złościć sie na niego... przestałam płakać w nocy w poduszkę, przestałam w ogóle płakać... te wszystkie hasełka możecie sobie między bajki wsadzić... te cesarki były z jakichś względów - lepiej było męczyć się sn i mieć powikłania nie dość, że u siebie to jeszcze dziecko po niedotlenieniu?? albo żeby dziecko matki nie miało?? wczoraj czytałam, że 42% porodów w Polsce odbywa się przez cc...
a co do karmienia mm - szczerze?? każdy gada, że kp jest wygodniejsze -phi - gówno prawda.... wcale nie jest prostsze ani wygodniejsze - tak - mleko gotowe od razu i to koniec plusów... tatuś nie nakarmi, dziecko je kiedy chce - czasem co godzinę, czasem co 4 - na mm jakoś regularniejsze to jest, jak zachce mu się jeść poza domem to mi łatwiej dać butle niż wyciągać cyca w miejscu publicznym, znależć kawałek ławki na uboczu czy karmić potajemnie w publicznej toalecie... do Młodego na mm wstawaliśmy na zmianę - do Luśki niestety muszę wstawać ja za każdym razem - ja siedzę, karmię i słyszę jak M chrapie... fajne to to nie jest jak wychodzę z domu bez niej to tak muszę kalkulować żeby między karmieniami i zdążyć na następne, z cycków się leje, nie dość, że przewijać sobie muszę na dole to i na górze... no i wieczny problem z tym co jeść a czego nie... boże jak mi marzy wypić puszkę coli zimnej albo w te upały zimne piwko! nie ma opcji że nie chce mi się gotować i zamawiamy żarcie na wynos... i to wieczne zastanawianie 0 ile zjadła i na ile jej to starczy...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2015, 12:30
Daven, OlaW84, Mia1988, ewela86 lubią tę wiadomość
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
Ola będzie coraz lepiej mam nadzieje! Ja w środę byłam u chrześniaka - ma rok i 3mc. No masakra, nie wyobrażam sobie takich dwóch mieć - każdy inne potrzeby itp. Także i tak dzielna mamusia jesteś, bo nie które laski nie radzą sobie z jednym a Ty jednak ogarniasz dwoje )
-
Dora - pojechałaś . Ale mam takie same odczucia i podobne przeżycia, więc ode mnie plus. Tym bardziej podziwiam dziewczyny, które walczą o KP i tym bardziej mam ochotę rozstrzelać te, które do KP próbują na siłę przymusić. Nie wszystko jest dla wszystkich, nie bez podstawy już dawno temu funkcjonowała instytucja mamki. A sytuacja kiedy zaczynasz mieć złe myśli dotyczące swojego dziecka związane z KP to ostatni dzwonek, żeby przejść na mm.
Katepr - spokojnie, wszystkie dzieci marudne przez te upały. Próbowałaś tych metod "Zaklinacza dzieci"? Na moją działa, ale i tak bardziej marudna niż kiedy upałów nie było.
Kate - Wika ma 3 do ogarnięcia , więc czasu niet.Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Witam wszystkie mamusie i gratuluje;))mam do was pytanie czy któraś z was robiła sobie masaż krocza przed porodem,używała balonika do rozciagania, piła jakieś herbatki czy jeszcze coś innego i może powiedzieć ,że pomogło jej to przy porodzie? Czy nie pękła np? Polecacie coś szczególnie żeby sobie pomóc? Albo np stosowala żel położniczy przy porodzie i faktycznie on daje poślizg tak jak mówią i jest prościej? proszę wesprzyjcie doświadczeniem;))no i buziaki dla maluszków;*
-
SS - z tego co pamiętam, Kate851 stosowała masaż, ale niewiele to pomogło .
Nieukowa z czerwcówek stosowała balonik i poród obył się bez "zniszczeń". Ale na ile to "zasługa" wspomagaczy a ile osobniczych predyspozycji, to już nie mnie oceniać.ss lubi tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
dora8201 wrote:ja przy Młodym miałam depresje przy karmieniu piersią! jak ja się nasłuchałam, naczytałam, że trzeba karmić piersią, że wtedy to co najlepsze daje się dziecku, że to miłe, przyjemne bla bla bla - dla mnei było horrorem, dla dziecka zresztą też bo ani się nie najadał ani dobrze mu nie było... wiecie, że zaczęłam nienawidzić swojego dziecka?? każdy płacz mroził mi krew bo znów głodny! na szczęście od M dostałam prawie, że po twarzy na opamiętanie się bo nie mógł patrzeć jak się meczymy oboje i przeszłam na mm - wtedy dopiero znów mogłam kochać syna, być szczęśliwa i nie złościć sie na niego... przestałam płakać w nocy w poduszkę, przestałam w ogóle płakać...
Ja sie wczoraj poczułam jak wyrodna matka, jakbym wyrzuciła dziecko do śmietnika. Jak wychodziłam od pediatry to z pogarda usłyszałam jak pod nosem kwękala, ze 1,5kg w ciagu miesiąca. A co miałam robić jak głodna cały czas była?!
Co zrobić zeby przejść całkowicie na mm? Trzeba iść do lekarza i on podaje dawkowanie mm?