Lipiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój maz był ze mna podczas pierwszego porodu i sie świetnie bawił (w przeciwieństwie do mnie;)) juz po wszystkim widziałam ze robił sobie zdjecia na łożku porodowym, wdychał gaz, zeby zobaczyc co to daje, żartował sobie z położnymi, a one zachwycone przynosiły mu kawki, herbatki i kanapki jak dziecko ale był tez dużym wsparciem- czasem irytującym, ale jak podczas tych okrutnych skurczy krzyżowych wbijał mi pieść w plecy tak mocno ze przynosiło ulgę- wiec do czegoś sie przydał, oprócz fotorelacji także na polecam brać chłopa na porodówkę- zawsze mozna go wyrzucić za drzwi
gabi544 lubi tę wiadomość
-
Ja sobie nie wyobrażałam ani przez moment żeby zostać samej w takich chwilach... Na szczęście dla mojego męża było to równie jasne. Nie wiem co bym zrobiła gdyby było inaczej.
W ogóle w ramach edukacji przedporodowej w weekend byłam na dniach otwartych jednego szpitala. I jak dotąd mówiłam że nie nastawiam się w żaden sposób, że jakoś to będzie - jako że nie mamy na przebieg porodu wielkiego wpływu, to absolutnie spanikowałam po tym co zobaczyłam... Zwłaszcza ze trafiliśmy na akcję nagłej cc po porodzie sn, aż mnie zesłabiło ;/ -
Another wrote:O ile rozumiem, że może przeszkadzać fakt, że się nie udzielałam tylko czytałam na bieżąco i kibicuję wszystkim po kolei, to nie mogę zrozumieć dlaczego nie dałyście ani chwili czasu na ustosunkowanie się do wpisu na fejsie Napisałyście post i po 15 minutach już wyrzuciłyście z grupy. Jeśli wywołałyście mnie z tłumu i nie przeszkadzałam przez 3 miesiące, to można było dać te 15 minut więcej żebym mogła się wypowiedzieć na grupie, a nie musiała pisać tutaj . Trochę przykro mi się zrobiło, bo nigdy żadnej informacji od Was z grupy nie wyniosłam, a przeżywałam wszystko razem z Wami. To, że się nie udzielałam nie wynikało z faktu, że nie chcę, tylko zawsze było mi głupio się wtrącać w Wasze wątki bo znacie się jak łyse konie. Trudno. Trzymam za Was wszystkie kciuki. Dołączyłam do fejsa jako stalker i jako stalker zostałam usunięta
Przepraszam jeśli kogoś uraził brak aktywności z mojej strony.
No ja dołączyłam w sobotę, faktycznie nie wrzuciłam żadnych zdjęć od tego czasu (3 dni) i nie mam możliwości spędzania całych dni na fb, ale widać wszystko dzieje się bardzo szybko
Faktycznie na razie miałam etap że jak któraś coś pisała to szukałam tylko tabelki żeby przypisać osobę do nicka z BBF, ale myślałam że to kwestia czasu.
No nic, nieważne, nie wpycham się tam gdzie mnie nie chcą zwłaszcza że nie spełniam chyba wymogów bycia w tej grupie
Wystarczy mi BBF:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2017, 16:13
wiosnaachtoty lubi tę wiadomość
-
Another wrote:O ile rozumiem, że może przeszkadzać fakt, że się nie udzielałam tylko czytałam na bieżąco i kibicuję wszystkim po kolei, to nie mogę zrozumieć dlaczego nie dałyście ani chwili czasu na ustosunkowanie się do wpisu na fejsie Napisałyście post i po 15 minutach już wyrzuciłyście z grupy. Jeśli wywołałyście mnie z tłumu i nie przeszkadzałam przez 3 miesiące, to można było dać te 15 minut więcej żebym mogła się wypowiedzieć na grupie, a nie musiała pisać tutaj . Trochę przykro mi się zrobiło, bo nigdy żadnej informacji od Was z grupy nie wyniosłam, a przeżywałam wszystko razem z Wami. To, że się nie udzielałam nie wynikało z faktu, że nie chcę, tylko zawsze było mi głupio się wtrącać w Wasze wątki bo znacie się jak łyse konie. Trudno. Trzymam za Was wszystkie kciuki. Dołączyłam do fejsa jako stalker i jako stalker zostałam usunięta
Przepraszam jeśli kogoś uraził brak aktywności z mojej strony.
Jeśli byłaś z nami 3 miesiące, to oznacza, że byłaś z nami niemal od samego początku. A to dało Ci czas na to, byś też dała się poznać. My znamy siebie jak łyse konie, Ty znasz nas jak łyse koie, ale my CIebie niestety nie poznałyśmy Nie chodzi o to, by Cię coś zabolało, chodzi o to, że poczucie bezpieczeństwa w grupie zostało zachwiane. Przepraszam Cię, że to Cię zabolało, ale jak sama widzisz - nie dałaś nam się poznać, a a grupa została po to stworzona, żebyśmy mogły się bombardować różnymi inormacjami bez obaw i czując, że każda z nas dużo od siebie daje. Tak jak mówię - kontakt się nie urywa. Wsparcie jest cały czas na forum.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2017, 15:46
DTEM lubi tę wiadomość
-
Ja też chcę mojego męża ze sobą chociaż w bardzo stresujących sytuacjach często zaczynamy się kłócić i działa mi strasznie na nerwy. Uczulam go od kilku tygodni, że będzie ciężko, że prawdopodobnie będę się go o wszystko czepiać i winić i krzyczeć ale obiecał, że nie będzie tego brał do siebie. Mam nadzieję, że stanie na wysokości zadania.
PannaNatalia lubi tę wiadomość
20/07/2017 Helenka 3620 i 58cm
19/11/2019 Majeczka 3560 i 55cm
19/02/2021 Anielka 2860 -
nick nieaktualny
-
PannaNatalia. Ostatnio miałam ten sam dylemet. Jak po obu stronach to obstawiałabym skurcze. Przynajmniej u mnie taka zależność. Natomiast jak mały mi się wypina to czuje takie spięcie albo tylko z jednej strony albo z jednej strony i po środku brzucha jednocześnie.
-
Co do skurczy w podbrzuszu to ja miewam czasem takie przedokresowe, ale u mnie się one wiążą z tym, że za chwilę ląduję w WC. Czasem jak zbyt szybko coś zrobię, to łąpie mnie pojedynczy skurcz na brzuchu, ale to ewidentnie jest wynik mojego ruchu A takich skurczy przepowiadających jeszcze nie mam.
Co do porodu to mój Mąż również planuje być obecny. Mam wielką nadzieję, że się to uda. Przy czym oczywiście ma zakaz patrzenia między nogi Ale on nie jest z tych ciekawskich Wiem, że będzie tam po to, żeby mi pomóc Myślę, że nie powinien mnie jakoś szczególnie irytować. Już nauczył się żyć ze mną i wie, kiedy się usunąćWiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2017, 18:45
-
U mnie małż będzie na 100%, trochę się boi (wczoraj przy moim skurczu zrobił się cały blady ) ale wierzę, że świetnie sobie poradzi
Brzuch znowu mi się stawia - nie wiem może to po 3h drogi z Wrocka do Wawy ale przynajmniej brak skurczy/mdłości Za to odczuwam niejakie pieczenie/kłucie w okolicach pępka od środka i chyba Mała coś tam wypina bo czuje coś twardego
Jutro o 10:20 mam wizytę u mojego lekarza i USG - mam nadzieję, że dowiem się ile Mała waży a poza tym mam tyyyyyyle pytań, że chyba trochę czasu mi się zejdzie w gabinecie.07/2017 💕 Misia
07/2021 💔7tc Aniołek
04/2022💕Gaja 🌈 -
Ja też będę rodzić z mężem i nie wyobrażam sobie inaczej Ale póki co o samym porodzie staram się myśleć jak najmniej, żeby się nie nakręcać. Pocieszające jest, że Wy wszystkie też to musicie przeżyć
sisi lubi tę wiadomość
Nasz Synuś ❤ 23.06.2017 r. 2280 g
Aniołek 8tc 24.08.2016 r. -
Another wrote:O ile rozumiem, że może przeszkadzać fakt, że się nie udzielałam tylko czytałam na bieżąco i kibicuję wszystkim po kolei, to nie mogę zrozumieć dlaczego nie dałyście ani chwili czasu na ustosunkowanie się do wpisu na fejsie Napisałyście post i po 15 minutach już wyrzuciłyście z grupy. Jeśli wywołałyście mnie z tłumu i nie przeszkadzałam przez 3 miesiące, to można było dać te 15 minut więcej żebym mogła się wypowiedzieć na grupie, a nie musiała pisać tutaj . Trochę przykro mi się zrobiło, bo nigdy żadnej informacji od Was z grupy nie wyniosłam, a przeżywałam wszystko razem z Wami. To, że się nie udzielałam nie wynikało z faktu, że nie chcę, tylko zawsze było mi głupio się wtrącać w Wasze wątki bo znacie się jak łyse konie. Trudno. Trzymam za Was wszystkie kciuki. Dołączyłam do fejsa jako stalker i jako stalker zostałam usunięta
Przepraszam jeśli kogoś uraził brak aktywności z mojej strony.[/Q
Ubolewam również, że nie było czasu ustosunkować się do posta. Dzisiaj nie miałam możliwości korzystac z facebooka w ciągu dnia, a wieczorem taka niemiła niespodzianka Bardzo żałuje, bo ostatnio starałam się zwiększyć swoją aktywność i pisałam również ( co prawda w komentarzu) o moim synku, ile waży, czy wszystko ok. No nic rozumiem, że obowiązywały jakieś konkretne zasady grupy, których chyba nie do końca byłam świadoma. Szkoda, że na tej ostatniej prostej "zostałam sama" Powodzenia wszystkim. -
Dziewczyny czy wy też macie już taki problem ze spaniem? Normalnie mam pobudki co 2-2.5 h i nie ma opcji żebym przespała całą noc. To nawet nie są pobudki na siku czy zmiane pozycji jak do tej pory. Mam wrażenie że mój organizm mnie testuje czy będę wstawać do małego.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Też się w nocy budzę co jakiś czas. Głównie na zmianę pozycji, albo dlatego że mi duszno pomimo uchylonego okna. Mąż się ze mnie teraz śmieje, że się zamieniliśmy rolami, bo ja od zawsze byłam ciepłolubna a teraz on śpi przykryty kołdrą, bo mu chłodno a ja śpię już praktycznie bez kołdry bo mi i duszno i gorąco
-
To duszno i gorąco też znam mojemu wiecznie zimno a ja wszedzie okna pootwierane, balkon na pełną szerokosć, a ten łazi i zimno mu i zimno. Natomiast nie obraziłabym się za chociaż jedną w całości 8 godzinną przespaną noc. Jak się budzę i patrze że mąż sobie spokojnie śpi, zwierzęta śpią a ja jedyna po nocach się kręce to aż im zazdroszczę. Pociesza mnie tylko fakt że niedługo wszyscy będziemy mieć pobudki jak tylko maluch zapłacze.
DarkPrincess lubi tę wiadomość
-
To u mnie na razie ciężkie, nieprzespane noce za mną. Ostatnie kilka nocy nawet w miarę przesypiam bo jedna pobudka to rarytas
Zauważyłam nawet, że nogi mi też odpuściły. Zero skurczy, zero syndromu niespokojnych nóg ale nie chwalę dnia przed zachodem słońca bo w każdej chwili może się to zmienić...
Coraz częściej za to mam bóle @ i takie skurcze podobne do tych z łydek. Znowu muszę ginkę o tym poinformować. Niki niech wytrzyma przynajmniej do 25 czerwca bo wtedy wypada mi termin ciąży donoszonej a od tego dnia to robię wszystko aby ułatwić Łobuziarce wyjście oooottt taki mały plan mam hehe a jak to wszystko wyjdzie wie tylko ten mały szkrabek
Jeszcze na zakupy muszę iść z moim po jego wypłacie. Brakuje mi rzeczy do pielęgnacji Niki oraz do wyprawki do szpitala dla mnie. Ale to wszystko załatwimy w Rossmanie. Potem tylko torbę spakować w połowie czerwca, aaaaa no i w końcu za to pranie muszę się zabrać
-
Ja się od paru tygodni budzę regularnie co 2 godziny 1, 3, 5, 7 jak w zegarku, chyba że się później kładziemy np koło północy to pierwsza pobudka około 3. Też wszystkie okna otwieram jakie są bo mam wrażenie że nie ma czym oddychać. A w nocy przerzucić się na drugi bok to już naprawdę nie lada wyzwanie i całe nogi mi drętwieją jak śpię. No noce to koszmar.
Ja już mam torbę spakowaną bo jak mnie z 2 tygodnie temu złapały skurcze przepowiadające to mąż od razu mi torbę spakował, ale wiadomo parę rzeczy trzeba będzie dołożyć w ostatniej chwili. -
Ja już po wizycie (pisałam na fb więc kopiuje )
Mała zdrowa, ładnie rośnie, serduszko puka❤️, waga lekko powyżej 2kg ale dokładnego pomiaru nie mam
Szyjka się skróciła z 3 do 2cm ale dalej twarda i zamknięta zarówno wew. jak i zew. i nawet nie ma przeciwwskazań do seksu (oh mam taka ochotę )
Za tydzień wizyta tylko muszę zrobić posiew bakterii i od następnego tyg wizyta co 14 dni.
Ciśnienie 120/80 czyli OK, byłoby pewnie lepsze jakbym odsapnela trochę a nie weszła do położnej z marszu ☺️
I teraz waga ... na plusie już 10kgWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2017, 15:15
Marzenie27, sisi, DarkPrincess, Marciiik lubią tę wiadomość
07/2017 💕 Misia
07/2021 💔7tc Aniołek
04/2022💕Gaja 🌈