LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
dżelka wrote:Hej! Tez sie chwale po szybkiej akcji cc z samego rana Szymek jest juz na swiecie 2340g 52cm 8/10punkow. Tetno spadalo i przeplywy byly kiepskie ale oddycha sam i jest ok
Gratulacje dżelka i zdrówka dla Ciebie i dla maluszka. TO się pomylili z wagą co? z 2005g zrobiło się 2340g, ah te usg nie wierzę w te ich pomiary. Czyli pomiar 2 tygodnie temu Twojego lekarza był dobry (2150g) i dziecko sobie jednak rosło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2018, 10:20
dżelka lubi tę wiadomość
-
katka84 wrote:Pfff terka 12kg? Daj spokój rozmawiałam, ze znajomą i po porodzie od razu 10kg jej zeszło, mi poprzedni poród od razu 13-14kg. To nic Ci nie zostanie
Haha takim obrotem sytuacji tez nie pogardzę w sumie
Mnie moja waga sprzed ciąży odpowiadałahttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
katka84 wrote:Gratulacje dżelka i zdrówka dla Ciebie i dla maluszka. TO się pomylili z wagą co? z 2005g zrobiło się 2340g, ah te usg nie wierzę w te ich pomiary. Czyli pomiar 2 tygodnie temu Twojego lekarza był dobry (2150g) i dziecko sobie jednak rosło.
katka84, MałaCzarna1988, Urszulka89, terka, pumka1990 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny idziecie jak burza
gratulacje, niech dzieciaki zdrowo się chowają!
Co do porodu to zacznę narzekać jak będę po terminie :p narazie nie spieszy mi się. Niech sobie młoda siedzi. U mnie termin z OM pokrywa się z usg więc idealie 40tc wypada. Młodej jakoś też nie będę wykurzać przed terminem bo jaki ma to sens? Natura wie co robiOczywiście za tydzień będę miała ten komfort psychiczny, że w razie czego mała jest już gotowa. Ale ze sprzątaniem nie będę się przemęczać choć będę sobie robić to, na co mam ochotę i siłę. Noo co mi z tego, że dom będzie błyszczał a mnie krocze tak będzie bolało że na porodówkę nie dojdę? :p Chyba nauczyłam się po pierwszej ciąży gdzie po 37tc robiłam wszystko żeby młoda wyszła pomału, wysprzątałam cały dom a Lili i tak urodziła się 3 dni po terminie.
Kaktus93 lubi tę wiadomość
-
Ogromne gratulacje blama, dżelka i kkarolina!
Shadee śliczny Szymuś. Dzięki za opis nie-symptomów.
Dziewczyny które przekraczacie termin lub macie go bardzo blisko i Wam ciężko - bardzo Was rozumiem, ciężkie to.
Ja się hormonalnie-emocjonalnie czuję jak na bombie, rzekomo do terminu mając ponad 2 tygodnie, a co dopiero Wy.
Ale jakoś przetrwamy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2018, 11:48
-
Urszulka89 wrote:Dziewczyny idziecie jak burza
gratulacje, niech dzieciaki zdrowo się chowają!
Co do porodu to zacznę narzekać jak będę po terminie :p narazie nie spieszy mi się. Niech sobie młoda siedzi. U mnie termin z OM pokrywa się z usg więc idealie 40tc wypada. Młodej jakoś też nie będę wykurzać przed terminem bo jaki ma to sens? Natura wie co robiOczywiście za tydzień będę miała ten komfort psychiczny, że w razie czego mała jest już gotowa. Ale ze sprzątaniem nie będę się przemęczać choć będę sobie robić to, na co mam ochotę i siłę. Noo co mi z tego, że dom będzie błyszczał a mnie krocze tak będzie bolało że na porodówkę nie dojdę? :p Chyba nauczyłam się po pierwszej ciąży gdzie po 37tc robiłam wszystko żeby młoda wyszła pomału, wysprzątałam cały dom a Lili i tak urodziła się 3 dni po terminie.
Super że Ty się chociaż dobrze czujesz psychicznie! -
Mmargotka wrote:Super że Ty się chociaż dobrze czujesz psychicznie!
Eee nie, ostatnio jestem jak tykająca bomba. Nawet nie zapakowana zmywarka przyprawia mnie o płacz :p ale mam starsze dziecko w domu, nie mogę leżeć i się załamywać albo płakać po kątach bo Lila zaraz przychodzi i mnie przytula. Jej wtedy też się smutno robi. I może dlatego mam jakąś siłę wewnętrzną do przerobienia tego w pozytywMmargotka lubi tę wiadomość
-
Miałam zabrać się za pakowanie torby ale ciul z tym. Mam czas jeszcze
przebieram sobie pościel i piorę firanki bo wkońcu ładnie się u nas zrobiło. Mąż obiecał po pracy posprzątać dom więc ja tylko trochę ogarnę i obiad skończę
Młoda już czkawkę ma, dziś dopiero pierwszą.