Lipiec 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Natka9106 wrote:Dziewczyny czy bierzecie do szpitala witaminę d3 dla dziecka? Bo niby od pierwszego dnia życia powinno dostawać i teraz nie wiem czy brać swoją czy w szpitalu podadzą? Ogólnie to akurat tego jeszcze nie mam kupione.
W szpitalu dają leki wszystkie
-
Dziewczyny prowadzicie auto na dłuższe dystanse? Moja starsza córka jest u cioci, 60 km w jedną stronę i mam dylemat czy jechać po nią czy niech mąż jedzie po pracy 🤦 trochę się boje ogólnie już prowadzić na dalsze trasy, nogi mi drętwieją po drodze i z jednej strony bym sobie zrobiła wycieczkę a z drugiej mam wątpliwości 🤦
-
Nie. Na fotelu pasażera tak mnie bolą plecy po 30 kilometrze, ze jak bym za kółkiem miała się tak samo powyginac, żeby jakoś dotrwać to nie wiem czy widziałabym drogę 🤣Junjul wrote:Dziewczyny prowadzicie auto na dłuższe dystanse? Moja starsza córka jest u cioci, 60 km w jedną stronę i mam dylemat czy jechać po nią czy niech mąż jedzie po pracy 🤦 trochę się boje ogólnie już prowadzić na dalsze trasy, nogi mi drętwieją po drodze i z jednej strony bym sobie zrobiła wycieczkę a z drugiej mam wątpliwości 🤦
-
Ja już nie, jeżdżę w sumie do jakiegoś sklepu i z powrotem. Po prostu już nie jest mi wygodnie, nawet jako pasażer.Junjul wrote:Dziewczyny prowadzicie auto na dłuższe dystanse? Moja starsza córka jest u cioci, 60 km w jedną stronę i mam dylemat czy jechać po nią czy niech mąż jedzie po pracy 🤦 trochę się boje ogólnie już prowadzić na dalsze trasy, nogi mi drętwieją po drodze i z jednej strony bym sobie zrobiła wycieczkę a z drugiej mam wątpliwości 🤦
Wiesz to też zależy jakie to 60km - jaka droga, jeśli jakaś Ska to śmigniesz w 30 min, a jak jakieś polno-miastowe to pewnie z dobrą godzinę, jak nie więcej. -
Zosis wrote:Dziewczyny, po jakim czasie brania Sorbiferu miałyście poprawę w wynikach? Od Świąt biorę Sorbifer Durules 2x dziennie + dodatkowo 10 mg kwasu foliowego i hemoglobina na tym samym poziomie, co miesiąc temu, nic nie drgnęła.

Ja zaczelam brac Sorbifer 1 raz dziennie na czczo i na wizycie kontrolnej po 3 tyg juz byla poprawa. Tzn jeszcze nie jakas spektakularna, ale juz wrocilam na dolna granice normy. A wczesniej parametry mi pospadaly znaczaco ponozej normy.
Ja w niedziele zaczelam 7 miesiac i aktualnie 27+3 z waga na plusie 10kg. Od lat wazylam 58-59kg przy wzroscie 165cm. To byla moja idealna waga. Teraz widze lekko ponad 68kg i oczom nie wierze. A to jeszcze nie koniec )))) Ale wizualnie to jakby wszystko szlo w brzuch i cycki. Nogi nadal mam szczupłe, biodra takie same jak byly, moze ramiona troche grubsze, a tak to spoko. Nawet sie podobam sobie w ciazy.
A co do witaminy d3 - zapytam sie swojej pani doktor na kolejnej wizycie. O tym nie pomyslalam. A czytalam, ze warto maluchowi dawac od pierwszych dni zycia.
-
Junjul wrote:Dziewczyny prowadzicie auto na dłuższe dystanse? Moja starsza córka jest u cioci, 60 km w jedną stronę i mam dylemat czy jechać po nią czy niech mąż jedzie po pracy 🤦 trochę się boje ogólnie już prowadzić na dalsze trasy, nogi mi drętwieją po drodze i z jednej strony bym sobie zrobiła wycieczkę a z drugiej mam wątpliwości 🤦
Pomijając zmęczenie i niewygodę czy nie masz problemów z koncentracja za kołkiem? Podobno to jest problem w ciąży… 🤔 Ja co miesiąc jeżdzę ok 60km do Endokrynologa ale prowadzi mąż bo ja jestem tak zmęczona w drodze powrotnej że ledwo siedzę. 🙈💒 04.09.2021
Starania 👶 od 2022
⏸️ październik 2022
💔 listopad 2022
❤️🩹 wznowienie starań 02.2023
⏸️ październik 2023 🥹🤞✊
🤰22.11.2023 - 1,58 cm i bijące serduszko
👶 08.12.2023 (10+1) - 3,48 cm
👦 04.01.2023 (14+0) - 8,15 cm - chłopczyk
⚖️ 25.01.2024 (17+0) - 190g ❤️
⚖️ 15.02.2024 (20+0) - 310g 😍
⚖️ 07.03.2024 (23+0) - 630g 🥺
⚖️ 28.03.2024 (26+0) - 960g 😱
⚖️ 18.04.2024 (29+0) - 1650g 🤯
⚖️ 09.05.2024 (32+0) - 2150g 🥳
⚖️ 31.05.2024 (35+1) - 2750 g
Nikodem 🩵
23.06.2024 - godz 20:09
⚖️ 3260g
📏 55 cm

-
Junjul wrote:Dziewczyny prowadzicie auto na dłuższe dystanse? Moja starsza córka jest u cioci, 60 km w jedną stronę i mam dylemat czy jechać po nią czy niech mąż jedzie po pracy 🤦 trochę się boje ogólnie już prowadzić na dalsze trasy, nogi mi drętwieją po drodze i z jednej strony bym sobie zrobiła wycieczkę a z drugiej mam wątpliwości 🤦
Nie. U mnie wszystko zalatwia maz odkad zaszlam w ciaze. Wczesniej duzo jezdzilam. Ale w ciazy jest niewygodnie i po co kusic los, sa rozne sytuacje na drodze. Ale juz sie nie moge doczekac az wroce za kierownice.
Ale dla tych, co musza jedzcic, polecam przejsciowke na pas. Bardzo fajna sprawa i nie cisnie brzuszka. Ja mam taka zamontowana na pasażerskim aktualnie.
https://allegro.pl/oferta/insafe-adapter-pasow-dla-kobiet-w-ciazy-8568559549 -
Mogę jechać autostrada albo zwykła krajowa, ale szczerze bardziej mnie jazda na autostradzie stresuje, dojazd jest dobry i mały ruch w takich godzinach przedpołudniowych, najgorsze że te nogi jednak drętwieją i chyba a musiałabym z przerwami 🤦 jeszcze z miesiąc temu jeździłam ale trzeci trymestr to jednak większy stres.AEGO wrote:Ja już nie, jeżdżę w sumie do jakiegoś sklepu i z powrotem. Po prostu już nie jest mi wygodnie, nawet jako pasażer.
Wiesz to też zależy jakie to 60km - jaka droga, jeśli jakaś Ska to śmigniesz w 30 min, a jak jakieś polno-miastowe to pewnie z dobrą godzinę, jak nie więcej.
Wygodnie nie jest koncentracja też inna niestety. No ale codziennie i tak jeżdżę na zakupy czy po dzieci do przedszkola, z tym że tak w obrębie 5-10 km, a i tak się stresuje 🤦 -
ja jestem bardzo jeżdżąca, co tydzień mam jeden (przynajmniej) dzień wyjazdowy na dystansie 120 km w jedną stronę, jedynie co to stopy mi puchną więc staram się jeździć boso, i jak dłużej siedzę w jednej pozycji to później muszę się chwilę rozruszać przez ból pachwiny (ale to akurat nie ważne czy siedzę w aucie czy za biurkiem).Junjul wrote:Dziewczyny prowadzicie auto na dłuższe dystanse? Moja starsza córka jest u cioci, 60 km w jedną stronę i mam dylemat czy jechać po nią czy niech mąż jedzie po pracy 🤦 trochę się boje ogólnie już prowadzić na dalsze trasy, nogi mi drętwieją po drodze i z jednej strony bym sobie zrobiła wycieczkę a z drugiej mam wątpliwości 🤦
jeżdżę z przejściówką na pas, no i nie wiem jakby to wyglądało gdybym jeździła innym samochodem, bo obecnie jeżdżę suv-em więc jest mi wygodnie, włączając w to kwestie wsiadania i wysiadania również...Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2024, 12:06
Junjul lubi tę wiadomość
-
Mnie właśnie czeka apteczny unboxing. 🙆🏼♀️
https://zapodaj.net/plik-uNIzQQAtqX
Marti27, Ania1985, Emimo lubią tę wiadomość
-
AEGO wrote:Mnie właśnie czeka apteczny unboxing. 🙆🏼♀️
https://zapodaj.net/plik-uNIzQQAtqX
U mnie wczoraj był podobny.
widzę piankę ginexid? Ja już sobie zaczęłam używać jak myślałam że zaczyna mi się infekcja i robię to do dziś, bardzo fajna jest. Będę musiała domówić, bo przez te 2 miesiące pewnie zużyje do końca.
-
Tak, o jak polecasz to też spróbuję użyć. 😃Natka9106 wrote:U mnie wczoraj był podobny.
widzę piankę ginexid? Ja już sobie zaczęłam używać jak myślałam że zaczyna mi się infekcja i robię to do dziś, bardzo fajna jest. Będę musiała domówić, bo przez te 2 miesiące pewnie zużyje do końca. -
Ja patrze co jakiś czas na ten swój koszyk gemini i się zastanawiam co mogę wywalić bo jakoś tak mi się dużo tego wszystkiego wydaje strasznie i jestem przerażona ilością, a mam w koszyku rzeczy za 6 stówek, przy czym podpaski czy podkłady zamówiłam gdzie indziej bo były fajne wielopaki i tak patrząc na ten koszyk to nie widzę tej sumy. Będę musiała chyba podzielić na zamówienie 'niezbędne' i to co mogę domówić później, wydaje mi się, że rzeczy mam za dużo a koniec końców i tak czegoś zapomnę a z koszyka niewiele uda mi się usunąć 🤦♀️AEGO wrote:Mnie właśnie czeka apteczny unboxing. 🙆🏼♀️
https://zapodaj.net/plik-uNIzQQAtqX -
No ja zapłaciłam jakieś 800 zł, ale też z 2 tyg ten koszyk „lezal” sobie i nad nim rozmyślałam.Doris8 wrote:Ja patrze co jakiś czas na ten swój koszyk gemini i się zastanawiam co mogę wywalić bo jakoś tak mi się dużo tego wszystkiego wydaje strasznie i jestem przerażona ilością, a mam w koszyku rzeczy za 6 stówek, przy czym podpaski czy podkłady zamówiłam gdzie indziej bo były fajne wielopaki i tak patrząc na ten koszyk to nie widzę tej sumy. Będę musiała chyba podzielić na zamówienie 'niezbędne' i to co mogę domówić później, wydaje mi się, że rzeczy mam za dużo a koniec końców i tak czegoś zapomnę a z koszyka niewiele uda mi się usunąć 🤦♀️
-
ja zamówiłam tez za ponad 600 zł, wydawało mi się że tyle tego wszystkiego 😐🙄a przyszło w pudełku 40x40 możeDoris8 wrote:Ja patrze co jakiś czas na ten swój koszyk gemini i się zastanawiam co mogę wywalić bo jakoś tak mi się dużo tego wszystkiego wydaje strasznie i jestem przerażona ilością, a mam w koszyku rzeczy za 6 stówek, przy czym podpaski czy podkłady zamówiłam gdzie indziej bo były fajne wielopaki i tak patrząc na ten koszyk to nie widzę tej sumy. Będę musiała chyba podzielić na zamówienie 'niezbędne' i to co mogę domówić później, wydaje mi się, że rzeczy mam za dużo a koniec końców i tak czegoś zapomnę a z koszyka niewiele uda mi się usunąć 🤦♀️
-
A ja mam inne i może trochę intymne czy traumatyczne pytanie.
Jakie macie podejście do nacinania krocza ? Jakie nastawienie do tego mają Wasze położne, wasi lekarze ? 🤔 Bo jak czytam statystyki to szpitalne praktyki zaczynają mi się kojarzyć z jakąś totalna masówką czy ubojnią kurczaków 🤣
Co do samego gojenia rany to zdania są chyba podzielone, przecież naciecie też można spieprzyć. Co o tym myślicie ?
Junjul lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja będę wrzeszczała prawdopodobnie z odległości km, że mają zostawić moje krocze w spokoju. A położna twierdzi, że w Poznaniu 40% naciętych krocz to mało. 😏 wiec mam wrażenie, że robią sobie to ot tak. 😉Doris8 wrote:A ja mam inne i może trochę intymne czy traumatyczne pytanie.
Jakie macie podejście do nacinania krocza ? Jakie nastawienie do tego mają Wasze położne, wasi lekarze ? 🤔 Bo jak czytam statystyki to szpitalne praktyki zaczynają mi się kojarzyć z jakąś totalna masówką czy ubojnią kurczaków 🤣
Co do samego gojenia rany to zdania są chyba podzielone, przecież naciecie też można spieprzyć. Co o tym myślicie ?
Ja właśnie czekam w szpitalu na lekarkę i nie mam pojęcia jak ja zamierzam urodzić jak samo siedzenie w tym miejscu mnie przeraża. 😅 -
Ja miałam nacięcie przy pierwszym porodzie. Chyba wolę mieć nacięcie niż pęknąć. Jednak nacięcie jest bardziej kontrolowane, pęknięcia chyba mogą być większe i bardziej powikłane 🤷 Szycie bolało bardzo ale nacięcia nie czułam. Później normalnie szwy wypadały po jakimś czasie ale bolesne współżycie miałam do pół roku po porodzie. Po cesarce też seks bolał długo więc nie wiem czy to kwestia nacięcia czy samej ciąży i zmian w organizmie.Doris8 wrote:A ja mam inne i może trochę intymne czy traumatyczne pytanie.
Jakie macie podejście do nacinania krocza ? Jakie nastawienie do tego mają Wasze położne, wasi lekarze ? 🤔 Bo jak czytam statystyki to szpitalne praktyki zaczynają mi się kojarzyć z jakąś totalna masówką czy ubojnią kurczaków 🤣
Co do samego gojenia rany to zdania są chyba podzielone, przecież naciecie też można spieprzyć. Co o tym myślicie ? -
No właśnie statystycznie jak czytałam, to naciecie krocza to tak jak pęknięcie II stopnia, a duza większość pęknięć naturalnych jest I stopnia 🤷♀️ jak rozmawiam z kimś kto miał nacięcie to jeszcze nie spotkałam się, by wolala ta osoba pęknięcie (niektóre miały i to i to i mają porównanie, reszta ma zakodowane w głowie, że jak kobieta pęka to na bank do samego odbytu albo i dalej). Ponoć statystyka naciec w pl to 50%, przy polityce promowania ochrony krocza. Dla porównania przy porodach domowych czytałam, że poniżej 5%. W szkole rodzenia babka powiedziała tez wprost, że i tak większość natną, żeby się nie babrać niepotrzebnie jak którejś jednak dupa pęknie. Nie mam zdania na ten temat. Przeraża mnie w sumie takie podejście w 21 wieku....Junjul wrote:Ja miałam nacięcie przy pierwszym porodzie. Chyba wolę mieć nacięcie niż pęknąć. Jednak nacięcie jest bardziej kontrolowane, pęknięcia chyba mogą być większe i bardziej powikłane 🤷 Szycie bolało bardzo ale nacięcia nie czułam. Później normalnie szwy wypadały po jakimś czasie ale bolesne współżycie miałam do pół roku po porodzie. Po cesarce też seks bolał długo więc nie wiem czy to kwestia nacięcia czy samej ciąży i zmian w organizmie.









