Lipiec 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Kejt93 wrote:O proszę ja w Dębicy pracuje! 😅
Ja w Dębicy mieszkam a firmę mamy na obrzeżach,
W końcu sypialnia zrobiła się bardziej bobasowa, ale narazie kołyska przykryta folią malarską, czeka na bąbla, nie musi się spieszyć nic nie ucieknie 😂 -
moonflower wrote:Ja w Dębicy mieszkam a firmę mamy na obrzeżach,
W końcu sypialnia zrobiła się bardziej bobasowa, ale narazie kołyska przykryta folią malarską, czeka na bąbla, nie musi się spieszyć nic nie ucieknie 😂
To ja jakieś 20km od Dębicy mieszkam (w stronie Mielca). Kiedys musimy się zgadać! 😄moonflower lubi tę wiadomość
💒 04.09.2021
Starania 👶 od 2022
⏸️ październik 2022
💔 listopad 2022
❤️🩹 wznowienie starań 02.2023
⏸️ październik 2023 🥹🤞✊
🤰22.11.2023 - 1,58 cm i bijące serduszko
👶 08.12.2023 (10+1) - 3,48 cm
👦 04.01.2023 (14+0) - 8,15 cm - chłopczyk
⚖️ 25.01.2024 (17+0) - 190g ❤️
⚖️ 15.02.2024 (20+0) - 310g 😍
⚖️ 07.03.2024 (23+0) - 630g 🥺
⚖️ 28.03.2024 (26+0) - 960g 😱
⚖️ 18.04.2024 (29+0) - 1650g 🤯
⚖️ 09.05.2024 (32+0) - 2150g 🥳
⚖️ 31.05.2024 (35+1) - 2750 g
Nikodem 🩵
23.06.2024 - godz 20:09
⚖️ 3260g
📏 55 cm
-
Natka współczuję tego masażu, to chyba taki wstęp do porodu 🫣
Moon piękny kącik malucha 😍
My dzisiaj mieliśmy wizytę, wszystko dobrze maluch dalej główką w dole, szyjka długa i zamknięta więc póki co nigdzie się nie wybiera nasze dziecko, nawet się uśmiechał dzisiaj do nas 😁 wymaz na gbs pobrany w ogóle tego nie poczułam 😅 miałam też kontrolę u okulisty pod kątem porodu i nie mam przeciwskazań do snu.
Także myślę że mamy jeszcze jakiś miesiąc w dwupaku, mąż zadowolony bo ma czas skończyć remont 😅Junjul, AEGO, Sajgonka, Doris8, Ania1985, dori, Emimo, Natka9106, Kejt93, moonflower lubią tę wiadomość
👱🏼♀️30 👨🦱31
👶🏼M.
💕2014
💍2018
💒2020 -
Ja robię i nawet nie ma tragedii 😂
Dziewczyny, też tak macie, że z jednej strony nie możecie doczekać się jak już maluch będzie na świecie, a z drugiej jesteście przerażone jak wasze życie się zmieni? Czasem mam takie chwile zwątpienia, że myślę w co się wpakowałam, a później jestem na siebie zła za te myśli 🙈Mimi09, Ammeluna lubią tę wiadomość
31.10.2022 💔
25.05.2023 💔
13.11.2023 ⏸️ beta 93,81
15.11.2023 beta 223,65
22.11.2023 beta 4193 🤞
27.11.2023 6+1 2,6 mm ❤️ USG 5+6
11.12.2023 8+1 1,39cm ❤️ USG 7+5
22.12.2023 9+5 2,58cm ❤️ USG 9+3
09.01.2024 12+2 5,79cm USG 12+2. Prenatalne idealnie 😍
19.02.2024 18+1 232g ❤️
05.03.2024 20+2 II prenatalne, 340g i pierwsze kopniaki 😍
14.05.2024 30+2 III prenatalne, 1750g 😍
Iga 🥰🥰 30.07.2024 22:51 😍 ⚖️3635g 📏56cm 💖
-
dori wrote:Ja robię i nawet nie ma tragedii 😂
Dziewczyny, też tak macie, że z jednej strony nie możecie doczekać się jak już maluch będzie na świecie, a z drugiej jesteście przerażone jak wasze życie się zmieni? Czasem mam takie chwile zwątpienia, że myślę w co się wpakowałam, a później jestem na siebie zła za te myśli 🙈
Ja nie mam takich mysli, ale sadze, ze takie zwatpienia sa normalne i nie ma co sie biczować za to. Dziecko to duza zmiana i troche podroz w nieznane, wiec takie obawy moga sie pojawiac.
Osobiscie zdaje sobie sprawe, ze zycie sie zmieni, ale widze wszystko w pozytywnym swietle. Moze to ze wzgledu na to, ze mam 39 lat, a moj partner 42 i duzo w zyciu razem przezylismy, jestesmy juz na takim etapie, ze dziecko to naturalny krok, aby wzniesc zycie na wyzszy poziom. Nasze zycie we dwojke do tej pory bylo super, laczy nas nie tylko milosc, ale tez wielka przyjazn. Ale jednak w tym naszym komfortowym i stabilnym zyciu przyszedl czas, ze chcemy sie tym wszystkim podzielic z dzieckiem, przezyc inne, nowe emocje, ktore moga nasze zycie tylko wzbogacać, ale na pewno niczego nam to nie odbierze.
Ale wracajac do tego co napisalas Dori - sa rozne dni, rozne sytuacje, wiec chwile zwatpienia moga sie pojawic. Czasem warto poplakac jak jest potrzeba. To wszystko jest ok.Doris8, Emimo, Mimi09 lubią tę wiadomość
-
dori wrote:Ja robię i nawet nie ma tragedii 😂
Dziewczyny, też tak macie, że z jednej strony nie możecie doczekać się jak już maluch będzie na świecie, a z drugiej jesteście przerażone jak wasze życie się zmieni? Czasem mam takie chwile zwątpienia, że myślę w co się wpakowałam, a później jestem na siebie zła za te myśli 🙈
Ja jakiś chwil zwątpienia w to czy to była dobra decyzja nie mam i póki co nie miałam.
Dosięga mnie za to zwątpienia w swoje siły. Kilka dni mam w sobie taką motywację, że mogłabym rodzić w każdej chwili, że chce to już mieć za sobą i się nie boję. Potem przychodzi czas, że strach przed nieznanym wygrywa, boję się bólu, komplikacji i tego że nie dam rady. W tym czasie mam też wyrzuty sumienia że być może za słabo się przygotowałam do porodu a przecież było tyle czasu🙈🙈🙈 mam na myśli przygotowanie fizycznie bo teoretycznie to chyba przeczytałam wszystko co się dało.
I to tak przychodzi do mnie falami kilka dni jest ok, potem przychodzi ten "gorszy" czas. Ciekawa jestem na który z tych czasów przypadnie poród😅😅😅
W tej chwili po wczorajszej wizycie to mam chyba ten czas pełen obaw i chyba dociera do mnie że to może być w każdej chwili. -
Mi z tym masażem jakoś totalnie nie po drodze jest, ale obiecałam sobie, że chociaż dwa razy się zmuszę. Też fizjo podpowiedziała, żeby usiąść na rollerze okrakiem i w ten sposób się 'masować' naciskając jak największą partia mięśni na ten roller- to może coś bardziej dla mnie 😄
Poza masażem na co jeszcze stawiacie ?
Ktoś coś tu wspominał o liściach malin, a jakie jest wasze zdanie co do wiesiołka? I jeśli już to kapsułki na dół czy do picia?🤔 -
dori wrote:Ja robię i nawet nie ma tragedii 😂
Dziewczyny, też tak macie, że z jednej strony nie możecie doczekać się jak już maluch będzie na świecie, a z drugiej jesteście przerażone jak wasze życie się zmieni? Czasem mam takie chwile zwątpienia, że myślę w co się wpakowałam, a później jestem na siebie zła za te myśli 🙈
Oj tak, u mnie to jest taka sinusoida, z jednej strony już bym chciała go przytulić, za chwilę zastanawiam się jak ja w ogóle przetrwam poród bo przecież jestem taka słaba, a i jak my sobie poradzimy, co myśmy zrobili 😂 ale potem wszystko się zmienia i mam taki power że przecież tego chcieliśmy nie my pierwsi musimy się odnaleźć w nowej roli i że będzie super 😁👱🏼♀️30 👨🦱31
👶🏼M.
💕2014
💍2018
💒2020 -
Współczuję Wam na maksa tych upałów dziewczyny. Będąc w ciąży ja nie byłam w stanie normalnie funkcjonować >20 st 🫣🥵 teraz wyszłam rano przed dom i poczułam chłód co za przyjemne uczucie !!! W ciąży wciąż mi było strasznie gorąco .
Ja mieszkam na północy więc dziś bez dramatu i chyba wybiorę się dziś na krótki samodzielny spacer z Lucy. Jakoś jestem mega zblokowana, nie wiem czemu w sumie. Sąsiedzi już wypatrzyli, że musiałam urodzić, bo wydyłają gratulacje . U nas ok, życie płynie pomalutku. Lucy jest cudowna. Ja jeszcze trochę popłakuje ale chyba jest już coraz lepiej
Miłego dnia ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca, 08:37
Kejt93, Natka9106, moonflower, Ania1985, dori, Emimo lubią tę wiadomość
-
Ja robię masaż na sedesie z nogami na stołeczku.
Innej pozycji nie umiałam dla siebie znaleźć z brzuchem. Łóżko nie wchodzi w grę bo nie jestem w stanie leżeć na plecach. W wannie bym nie miała jak rozstawić nóg.
Właśnie dziś w nocy wstawałam do toalety, bo obudził mnie ból brzucha i okazało się, że chce mi się siku mimo że nie czułam w ogóle pęcherza. Potem bolał mnie żołądek, więc macica naciskała sobie już chyba na wszystko co popadnie i miałam pełno myśli co ja znowu narobiłam 😆 i myślałam że jestem w miarę spokojna, bo już to przechodziłam, ale jednak nie😅
Jedyne co mogę poradzić to jak jeszcze macie siłę na cokolwiek to żeby jeszcze pokorzystać z życia, wyjść sobie gdzieś z mężem, pojechać samej na zakupy albo iść do kina. Potem może tego bardzo brakować. Ale wszystko minie 🙂
Kocur super słyszeć, że jest coraz lepiej. Mnie najbardziej przerażają te pierwsze dni w nowej rzeczywistości, więc marzę żeby być już na tym etapie że dziecko ma chociaż z tydzień 🤭Kocur, Emimo lubią tę wiadomość
-
Kocur wrote:Współczuję Wam na maksa tych upałów dziewczyny. Będąc w ciąży ja nie byłam w stanie normalnie funkcjonować >20 st 🫣🥵 teraz wyszłam rano przed dom i poczułam chłód co za przyjemne uczucie !!! W ciąży wciąż mi było strasznie gorąco .
Ja mieszkam na północy więc dziś bez dramatu i chyba wybiorę się dziś na krótki samodzielny spacer z Lucy. Jakoś jestem mega zblokowana, nie wiem czemu w sumie. Sąsiedzi już wypatrzyli, że musiałam urodzić, bo wydyłają gratulacje . U nas ok, życie płynie pomalutku. Lucy jest cudowna. Ja jeszcze trochę popłakuje ale chyba jest już coraz lepiej
Miłego dnia ❤️
A co do wychodzenia, to mnie Stary wypycha i wyzywa, że mam gdzieś iść i coś sama robić.
Kocur lubi tę wiadomość
-
Doris8 wrote:Mi z tym masażem jakoś totalnie nie po drodze jest, ale obiecałam sobie, że chociaż dwa razy się zmuszę. Też fizjo podpowiedziała, żeby usiąść na rollerze okrakiem i w ten sposób się 'masować' naciskając jak największą partia mięśni na ten roller- to może coś bardziej dla mnie 😄
Poza masażem na co jeszcze stawiacie ?
Ktoś coś tu wspominał o liściach malin, a jakie jest wasze zdanie co do wiesiołka? I jeśli już to kapsułki na dół czy do picia?🤔
Ja wspominałam o liściach malin bo zaleciła mi to położna. Powiem Wam że wczoraj wypiłam napar - smak bez większego szału, aleeeee on powoduje skurcze macicy. Miałam mikro stresa czy to nie są skurcze porodowe bo zaczęły być bolesne (średni ból) 😳 po jakieś godzinie od wypicia ustały. Mój mąż widząc moją minę przy tym skurczu i pyta się czy się zaczęło. 😆
Masaż robiłam tylko kilka razy bo nie umiem znaleźć pozycji aby dosięgnąć i aby mnie kroczę nie bolało 😩
Podjadam też daktyle a jeśli chodzi o wiesiołka to spożywa się go do ustnie, ale nie będę go raczej spożywać.
Dziś miałam mega stresa, obudziłam się w nocy siku i miałam zawroty głowy chyba pierwszy raz w życiu takie długie. Poszłam siku oczywiście na pół śpiąco, położyłam się spać z myślą że może wstałam za szybko.
Ok 5 rano i dalej te zawroty były i nie wiem czy to kwestia że wczoraj nie brałam Euthyroxu (tak zaleca lekarz a po badaniach zapomniałam) plus znacznie skoczyło mi TSH na koniec ciąży czy kwestia ze siadło mi coś na żołądek a wiadomo że wszystko uciska a było mi trochę przy tym niedobrze.
Wypiłam herbatę miętową i leżę na prawym boku i trochę przeszło ale miałam stresa bo dziś jestem sama w domu 🫣
Jeszcze wczoraj ten napar wleciał i już nie wiem co to spowodowało 🫣💒 04.09.2021
Starania 👶 od 2022
⏸️ październik 2022
💔 listopad 2022
❤️🩹 wznowienie starań 02.2023
⏸️ październik 2023 🥹🤞✊
🤰22.11.2023 - 1,58 cm i bijące serduszko
👶 08.12.2023 (10+1) - 3,48 cm
👦 04.01.2023 (14+0) - 8,15 cm - chłopczyk
⚖️ 25.01.2024 (17+0) - 190g ❤️
⚖️ 15.02.2024 (20+0) - 310g 😍
⚖️ 07.03.2024 (23+0) - 630g 🥺
⚖️ 28.03.2024 (26+0) - 960g 😱
⚖️ 18.04.2024 (29+0) - 1650g 🤯
⚖️ 09.05.2024 (32+0) - 2150g 🥳
⚖️ 31.05.2024 (35+1) - 2750 g
Nikodem 🩵
23.06.2024 - godz 20:09
⚖️ 3260g
📏 55 cm
-
Kejt to ja takie zawroty z zimnymi potami miałam wczoraj i nie mam pojęcia od czego. Szybkiego powrotu do resztek formy 💪 a co do wiesiołka to właśnie jedni piją inni dopochwowo więc tu dwie szkoły, ale jaka różnica to nie wiem 😄
-
Doris8 wrote:Kejt to ja takie zawroty z zimnymi potami miałam wczoraj i nie mam pojęcia od czego. Szybkiego powrotu do resztek formy 💪 a co do wiesiołka to właśnie jedni piją inni dopochwowo więc tu dwie szkoły, ale jaka różnica to nie wiem 😄
Ja nigdy zawrotów nie miałam (pomijając szybkie wstanie) i czuję się jak na dobrym kacu którego nie miałam długie lata 🤣 nie mogę za szybko głowa ruszać 🤣
Ja wiesiołek piłam na płodność to strasznie dużo śluzu po nim jest 😅
💒 04.09.2021
Starania 👶 od 2022
⏸️ październik 2022
💔 listopad 2022
❤️🩹 wznowienie starań 02.2023
⏸️ październik 2023 🥹🤞✊
🤰22.11.2023 - 1,58 cm i bijące serduszko
👶 08.12.2023 (10+1) - 3,48 cm
👦 04.01.2023 (14+0) - 8,15 cm - chłopczyk
⚖️ 25.01.2024 (17+0) - 190g ❤️
⚖️ 15.02.2024 (20+0) - 310g 😍
⚖️ 07.03.2024 (23+0) - 630g 🥺
⚖️ 28.03.2024 (26+0) - 960g 😱
⚖️ 18.04.2024 (29+0) - 1650g 🤯
⚖️ 09.05.2024 (32+0) - 2150g 🥳
⚖️ 31.05.2024 (35+1) - 2750 g
Nikodem 🩵
23.06.2024 - godz 20:09
⚖️ 3260g
📏 55 cm
-
Kejt93 wrote:Ja nigdy zawrotów nie miałam (pomijając szybkie wstanie) i czuję się jak na dobrym kacu którego nie miałam długie lata 🤣 nie mogę za szybko głowa ruszać 🤣
Ja wiesiołek piłam na płodność to strasznie dużo śluzu po nim jest 😅 -
witajcie dziewczynki,
ja dziś oficjalnie rozpoczynam 9 miesiąc a co za tym idzie do biura wpadłam dosłownie przed momentem, zostaje tylko 2-3 godzinki i chill, ogólnie w nocy się budze koło 4 na siku, później 1,5h nie mogę zasnąć jak już zasnę to do 9 na spokojnie przesypiam 😂
wtedy to mi sie taaaak śpi, jeszcze jak stary cichaczem wyjdzie do pracy i mam cale łózko, ręce rozkładam jakbym wisiała na krzyżu bo wtedy mi nie drętwieją i zapadam zawsze w tak mocny sen że jak się budzę to nie wiem co sie dzieje 😅
ogólnie w tą noc bąbel mega mi okopał żebra, do tego stopnia że prawe dolne żebro mnie boli jakbym sobie je stłukła 🙄
no ale ważne że się rusza to jestem spokojniejsza...
laski dostałam spoiler sesji ciażowej, chwalę sie bo jestem zakochana 😍
Kejt93, Myszkaaa20, Ammeluna, Ania1985, Sajgonka, Doris8, AEGO, Zosis, Natka9106, dori, Junjul, Marti27, Emimo, Bluesky, Kinia197, Lady_Dior, Kocur, Mimi09 lubią tę wiadomość
-
Ja będę piła wiesiołka więc dam znać po porodzie czy coś pomogło 😅 ale muszę go zamówić najpierw. Ja dzisiaj jestem mega słaba, nie wiem czy to ta pogoda czy po prostu ciąża ale no też mam jakieś zawroty głowy 🙄
Moon ale z Ciebie seksi mama 😍moonflower lubi tę wiadomość
👱🏼♀️30 👨🦱31
👶🏼M.
💕2014
💍2018
💒2020