Lipiec 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny!
Długo się nie odzywałam, ale starałam się czytać regularnie. Potrzebowałam trochę resetu. Bywało że forum mnie stresowalo, kojarzyło mi się z tymi smutnymi tematami, przez które tu trafiłam i bardzo chciałam się uchronić przed fatalizmem w myśleniu i cieszyć się ciąża.
Gratulacje wszystkim, którym już udało się wydać na świat maleństwa 🥰 przyjemnie się czyta, że radzicie sobie dobrze w nowej roli, mimo nawalow, stresu i innych problemów 😍 czyli jest nadzieja hehe
Ja nadal w dwupaku, do tp zostało 10 dni. Tydzień temu było rozwarcie na 2cm, w piątek odpadł czop, miałam skurcze, silny nacisk na spojenie łonowe, myślałam, że już "z Gorki" A tu cisza od soboty w zasadzie nic na poród nie wskazuje, czuje się dobrze, nie mam skurczy, generalnie nuda generalnie dziecko ma jeszcze czas, zwłaszcza, że tydzień temu USG pokazywało że waży tylko 3kg, ale jednak w mojej głowie na tamten moment - to miało być już lada chwila i jednak byłam trochę rozczarowana a teraz już się pogodzilam z tym i czekam.
Stosujecie coś na ewentualne przyspieszenie? Herbatki? Mycie okien?Doris8, AEGO, Kejt93, totylkoja, Ania1985, Myszkaaa20, Kocur, kejdens, Emimo, baby33 lubią tę wiadomość
Kir AA, MTHFR, wysokie NK maciczne i we krwi obwodowej, rozjechane cytokiny.
W latach 2022-2023 - 7 ciąż biochemicznych.
03.23 - 8+6 poronienie chybione na etapie 6+1- synuś z trisomią chromosomu 3 🥺
Nowe rozdanie:
Acard, Accofil, Hydroxychloroquine, Intralipidy
20.07.2024 - 40+1 Jerzy 🥰 -
Roxie_eS wrote:Cześć dziewczyny!
Długo się nie odzywałam, ale starałam się czytać regularnie. Potrzebowałam trochę resetu. Bywało że forum mnie stresowalo, kojarzyło mi się z tymi smutnymi tematami, przez które tu trafiłam i bardzo chciałam się uchronić przed fatalizmem w myśleniu i cieszyć się ciąża.
Gratulacje wszystkim, którym już udało się wydać na świat maleństwa 🥰 przyjemnie się czyta, że radzicie sobie dobrze w nowej roli, mimo nawalow, stresu i innych problemów 😍 czyli jest nadzieja hehe
Ja nadal w dwupaku, do tp zostało 10 dni. Tydzień temu było rozwarcie na 2cm, w piątek odpadł czop, miałam skurcze, silny nacisk na spojenie łonowe, myślałam, że już "z Gorki" A tu cisza od soboty w zasadzie nic na poród nie wskazuje, czuje się dobrze, nie mam skurczy, generalnie nuda generalnie dziecko ma jeszcze czas, zwłaszcza, że tydzień temu USG pokazywało że waży tylko 3kg, ale jednak w mojej głowie na tamten moment - to miało być już lada chwila i jednak byłam trochę rozczarowana a teraz już się pogodzilam z tym i czekam.
Stosujecie coś na ewentualne przyspieszenie? Herbatki? Mycie okien?
Mam nadzieję, że nie będziesz musiała długo czekać i Maluch wyskoczy akurat w porę! 😃 Ja w kwestii przyspieszenia nie pomogę. 🙃 -
moonflower wrote:Mamma-mia w czwartek było na 3 cm i już wtedy położna mówiła że balonik już nie wchodzi w grę
Junjul jejku jaka historia. 😓 Mam nadzieję, że córcia szybko dojdzie do siebie i będziesz mogła ją odwiedzić.👱34
🧔32
👶08.2020
👶07.2024
⏸️11.11.2023 ❤️ w 9cs
14.11.2023 beta hcg 1460
16.11.2023 beta hcg 3335
28.11 7mm szczęścia, serduszko na USG. 😍
16.01. prenatalne, dziecko rozwija się prawidłowo. ❤️
13.02. 240g. zdrowego chłopca.
05.03. 382g.
26.03. połówkowe 640g. misia ❤️
16.04. Przekroczony kilogram! 1070g.
14.05. trzecie prenatalne, 1715g.😍
31.05. waga 2260g. 😍
28.06. 3400g. ❤️
12.07. 4000g. 😳
15.07. już jesteśmy razem 😍
3970 g. 56 cm ❤️
-
Doris8 wrote:Nimfadora Ty masz chociaż jakieś skurcze 🙈 a ja przy tej mojej praktycznie bezobjawowej ciąży (nie licząc braku okresu i dodatkowych 15 kg) to się już zaczynam bać, że ten grzeczny mały bąbel sobie odbije przy porodzie... 😬😅
Oby nie. 🤣 No skurcze mam, ale już od dawna, także jakoś mi to humoru nie poprawia. 😂😂😂 -
Ja też nie pomogę w temacie przyspieszania, bo z pierwszym porodem nic mi nie pomogło, a teraz mi się nie spieszy 🫣
U mnie jednak spadek formy, więc mam dzień odpuszczania. Chciałam poleżeć, ale na leżąco mnie męczy suchy kaszel😅 więc na pół siedzę z wodą i batonem, bo chyba bez dodatkowych kalorii będzie dziś ciężko.
Brzuch twardnieje, szyjka i podbrzusze raz lepiej raz gorzej.
Za to stary pomiędzy pracą wziął się za dostawkę, więc dzień nie będzie całkiem bezproduktywny. Aktualnie stoi na balkonie i się wietrzy. -
Orientujecie się może jak to jest z wywoływaniem porodu jeżeli 1,5 roku temu miałam cięcie? W zeszły czwartek szyjka daleko i zamknięta ale na ktg już się skurcze zaczynają pisać. Gin prowadząca mówi, że nie ma wskazań do CC teraz ale naturalnego trochę się boje, mam raczej niski próg bólu...
-
Junjul wrote:Spalam 2 godziny z tych nerwów, ma oberwane jakieś więzadła przy górnej wardze i czeka ją dzisiaj operacja 😭 masakra z takiej głupoty. Wyszła z łazienki i niska wszystkie ręczniki, jakieś wygłupy chciała robić i stanęła na nich, przewróciła się. Taki był straszny huk jak uderzyła w łóżko że od razu mówie mezowi żeby jechał z nią do szpitala, piszczała z bólu,.wszędzie krew 😭😭😭 ona nigdy nie była w szpitalu i bardzo się boi. Nie mogę być przy niej info najgorsze, Wiki chyba czuje moje emocje bo nie śpi prawie całą noc . Mam nadzieję że dzisiaj wróci do domu albo przyjedzie jakaś ciocia albo babcia żebym mogła do niej jechać chociaż na chwilę 🙁
O rany, co za historia! 😶
To oby wszystko poszło sprawnie, eh...pech straszliwy 😭 to dużo spokoju dzisiaj 🙏🏻
Aga - to od rana w piątek trzymamy kciukasy! I czekamy na newsy 🤞
Nimfadora - właśnie kosz będę trzymała na parterze w salonie i będę mogła go wynieść na taras, kupiłam go już dla starszej Córki, ale wtedy się nie przydał, bo nie zdążyliśmy się przeprowadzić, więc w mieszkaniu był zbędny. Myślę, że druga dostawka to super pomysł 👍
Biedronka najbliżej mojego domu w sobotę się zamyka, bo będą ją remontować, więc wszystko w sobotę będzie przecenione (owoce, warzywa, mięsa). Zamierzam się wybrać o 8 rano i wykupić co się da, i zacznę robić zapasy połogowe 😆 do soboty - leżę 😁😁😁
Dzięki za pocieszenie, może GBS będzie szybciej 🤞 no i właśnie tak myślałam, że zapobiegawczo dostałabym antybiotyk 👍
Moonflower - 🤞🤞🤞 czekamy z niecierpliwością 😘
Doris - daj znać jak po wizycie 👍Nimfadora lubi tę wiadomość
-
Jeju dziewczyny, dopadł mnie połog… 🙈😭
Rano jeszcze nic tego nie zapowiadało ale po wizycie położnej która trafiła w mój czuły punkt „że nie mogę kończyć dnia o 18 i być więźniem w domu przez dziecko bo jest lato i mam cieszyć się pogodą” coś we mnie pękło.
Poznym popoludniem tak się rozwyłam że trwało to chyba z pół godziny i do tej pory jestem jak tykająca bomba, która w każdej chwili może się rozpłakać. Wiecie, nagle z niezależnej osoby muszę czekać aż ktoś mi poda szklankę wody jak młody wisi na cycku a pomijam ile razy mam pełny pęcherz o którym zapominam jak skończę karmić 🙄
Moje dziecko popołudniami ma gorszy czas i jest dość niespokojne, wierzcie mi, wczoraj musiałam oddać go w ręce taty bo ze mnie odeszły wszelkie emocje i czułam że jestem na granicy cierpliwości.
Nie sądziłam że po dwóch tygodniach „uleje” mi się bo zakładałam że hormony najbardziej szaleją na początku 🙈💒 04.09.2021
Starania 👶 od 2022
⏸️ październik 2022
💔 listopad 2022
❤️🩹 wznowienie starań 02.2023
⏸️ październik 2023 🥹🤞✊
🤰22.11.2023 - 1,58 cm i bijące serduszko
👶 08.12.2023 (10+1) - 3,48 cm
👦 04.01.2023 (14+0) - 8,15 cm - chłopczyk
⚖️ 25.01.2024 (17+0) - 190g ❤️
⚖️ 15.02.2024 (20+0) - 310g 😍
⚖️ 07.03.2024 (23+0) - 630g 🥺
⚖️ 28.03.2024 (26+0) - 960g 😱
⚖️ 18.04.2024 (29+0) - 1650g 🤯
⚖️ 09.05.2024 (32+0) - 2150g 🥳
⚖️ 31.05.2024 (35+1) - 2750 g
Nikodem 🩵
23.06.2024 - godz 20:09
⚖️ 3260g
📏 55 cm
-
Kejt93 wrote:Jeju dziewczyny, dopadł mnie połog… 🙈😭
Rano jeszcze nic tego nie zapowiadało ale po wizycie położnej która trafiła w mój czuły punkt „że nie mogę kończyć dnia o 18 i być więźniem w domu przez dziecko bo jest lato i mam cieszyć się pogodą” coś we mnie pękło.
Poznym popoludniem tak się rozwyłam że trwało to chyba z pół godziny i do tej pory jestem jak tykająca bomba, która w każdej chwili może się rozpłakać. Wiecie, nagle z niezależnej osoby muszę czekać aż ktoś mi poda szklankę wody jak młody wisi na cycku a pomijam ile razy mam pełny pęcherz o którym zapominam jak skończę karmić 🙄
Moje dziecko popołudniami ma gorszy czas i jest dość niespokojne, wierzcie mi, wczoraj musiałam oddać go w ręce taty bo ze mnie odeszły wszelkie emocje i czułam że jestem na granicy cierpliwości.
Nie sądziłam że po dwóch tygodniach „uleje” mi się bo zakładałam że hormony najbardziej szaleją na początku 🙈 -
AEGO wrote:O kochana, to jest coś co mnie najbardziej boli. Właśnie, że Stary musi mi przynieść wodę, bo Mały żarłok je ciągle, że nie mogę wyjść do głupiego sklepu ot tak, tylko muszę myśleć o której on jadł i czy będzie spał, że w zasadzie nie robię na razie nic dla siebie, bo jestem ciągle zmęczona i walczę z tym. Nawet nie ogarniam nic w mieszkaniu, bo jestem nieżywa. Marzę o tym, aby gdzieś wyjść jak normalny człowiek, ale z drugiej strony wiem jakie to byłoby logistycznie mało możliwe i jakie paradoksalnie miałabym wyrzuty sumienia. Niby to wszystko wiedziałam, ale nie byłam gotowa na to w praktyce, że ugrzęznę we własnym domu.
Ja też to wiedziałam, ale strasznie to boli jak Stary wychodzi do sklepu, do rodziców od tak a ja siedzę z młodym na cycku i mu zazdroszczę 🙈 a to dopiero drugi tydzień jak jest na świecie 😨
On mówi że chce mi pomóc i możemy przejść na MM dla mojego spokoju, ale ja chce karmić piersią tylko potrzebuje poczuć trochę niezależności 🥹 z drugiej strony nie wiem jak podjeść do tematu odciągania pokarmu aby nie popsuć laktacji i na razie nie wiem czy chce zaczynać ten temat.
Dodatkowo, najgorsze jest to nierozpracowanie młodego i jak płacze i nie wiesz jak mu pomóc 🙈 za gorąco? Za zimno? Głodny? Przejedzony? Kupa?
Sorki za żalę ale chyba baby blues mi się uruchomił czy jak to sie nazywa 😢💒 04.09.2021
Starania 👶 od 2022
⏸️ październik 2022
💔 listopad 2022
❤️🩹 wznowienie starań 02.2023
⏸️ październik 2023 🥹🤞✊
🤰22.11.2023 - 1,58 cm i bijące serduszko
👶 08.12.2023 (10+1) - 3,48 cm
👦 04.01.2023 (14+0) - 8,15 cm - chłopczyk
⚖️ 25.01.2024 (17+0) - 190g ❤️
⚖️ 15.02.2024 (20+0) - 310g 😍
⚖️ 07.03.2024 (23+0) - 630g 🥺
⚖️ 28.03.2024 (26+0) - 960g 😱
⚖️ 18.04.2024 (29+0) - 1650g 🤯
⚖️ 09.05.2024 (32+0) - 2150g 🥳
⚖️ 31.05.2024 (35+1) - 2750 g
Nikodem 🩵
23.06.2024 - godz 20:09
⚖️ 3260g
📏 55 cm
-
Kejt93 wrote:Ja też to wiedziałam, ale strasznie to boli jak Stary wychodzi do sklepu, do rodziców od tak a ja siedzę z młodym na cycku i mu zazdroszczę 🙈 a to dopiero drugi tydzień jak jest na świecie 😨
On mówi że chce mi pomóc i możemy przejść na MM dla mojego spokoju, ale ja chce karmić piersią tylko potrzebuje poczuć trochę niezależności 🥹 z drugiej strony nie wiem jak podjeść do tematu odciągania pokarmu aby nie popsuć laktacji i na razie nie wiem czy chce zaczynać ten temat.
Dodatkowo, najgorsze jest to nierozpracowanie młodego i jak płacze i nie wiesz jak mu pomóc 🙈 za gorąco? Za zimno? Głodny? Przejedzony? Kupa?
Sorki za żalę ale chyba baby blues mi się uruchomił czy jak to sie nazywa 😢
I jest identycznie, też mówi, że możemy przecież przejść na mm, żebym była bardziej niezależna, a ja jak Ty z jednej strony chciałabym karmić go jeszcze trochę piersią, a z drugiej mnie to strasznie męczy. No i ja mam problem z odciąganiem, bo on praktycznie wszystko teraz wypija.
No my jak płacze to sprawdzamy wszystko po kolei. 🙈Kejt93 lubi tę wiadomość
-
Roxie_eS wrote:Cześć dziewczyny!
Długo się nie odzywałam, ale starałam się czytać regularnie. Potrzebowałam trochę resetu. Bywało że forum mnie stresowalo, kojarzyło mi się z tymi smutnymi tematami, przez które tu trafiłam i bardzo chciałam się uchronić przed fatalizmem w myśleniu i cieszyć się ciąża.
Gratulacje wszystkim, którym już udało się wydać na świat maleństwa 🥰 przyjemnie się czyta, że radzicie sobie dobrze w nowej roli, mimo nawalow, stresu i innych problemów 😍 czyli jest nadzieja hehe
Ja nadal w dwupaku, do tp zostało 10 dni. Tydzień temu było rozwarcie na 2cm, w piątek odpadł czop, miałam skurcze, silny nacisk na spojenie łonowe, myślałam, że już "z Gorki" A tu cisza od soboty w zasadzie nic na poród nie wskazuje, czuje się dobrze, nie mam skurczy, generalnie nuda generalnie dziecko ma jeszcze czas, zwłaszcza, że tydzień temu USG pokazywało że waży tylko 3kg, ale jednak w mojej głowie na tamten moment - to miało być już lada chwila i jednak byłam trochę rozczarowana a teraz już się pogodzilam z tym i czekam.
Stosujecie coś na ewentualne przyspieszenie? Herbatki? Mycie okien?
Roxie myslalam o Tobie wiele razy, ze tak zniknelas z forum, a mialysmy ten sam termin prawie.
Fajnie, ze sie odezwalas!
Calkowicie Cie rozumiem z tym resetem. Ciesze sie, ze u Ciebie wszystko ok!
Ja od dzis w szpitalu. Jutro mam CC.
Takze dziewczyny prosze o kciuki! 🙏🙏🙏AEGO, Kejt93, Ammeluna, Sajgonka, Lady_Dior, Nimfadora, dori, Edithka, kejdens, totylkoja, Emimo lubią tę wiadomość
-
AEGO wrote:U nas jest identycznie, też po ciuchu zazdroszczę Staremu, że idzie kupić makaron, albo, że jak dziś idzie z kumplem na mecz na miasto. Przecież mu tego nie zabronię, bo lata tak jak ja przy dziecku, a że nie ma cycka no to już nie nasza wina.
I jest identycznie, też mówi, że możemy przecież przejść na mm, żebym była bardziej niezależna, a ja jak Ty z jednej strony chciałabym karmić go jeszcze trochę piersią, a z drugiej mnie to strasznie męczy. No i ja mam problem z odciąganiem, bo on praktycznie wszystko teraz wypija.
No my jak płacze to sprawdzamy wszystko po kolei. 🙈
Jak dobrze że człowiek ma takie koleżanki z forum bo przynajmniej wie że nie jest w tym sam ❤️🥹
Sorki nierozpakowane dziewczyny, mam nadzieję że was nie zestresowałam 🫶💒 04.09.2021
Starania 👶 od 2022
⏸️ październik 2022
💔 listopad 2022
❤️🩹 wznowienie starań 02.2023
⏸️ październik 2023 🥹🤞✊
🤰22.11.2023 - 1,58 cm i bijące serduszko
👶 08.12.2023 (10+1) - 3,48 cm
👦 04.01.2023 (14+0) - 8,15 cm - chłopczyk
⚖️ 25.01.2024 (17+0) - 190g ❤️
⚖️ 15.02.2024 (20+0) - 310g 😍
⚖️ 07.03.2024 (23+0) - 630g 🥺
⚖️ 28.03.2024 (26+0) - 960g 😱
⚖️ 18.04.2024 (29+0) - 1650g 🤯
⚖️ 09.05.2024 (32+0) - 2150g 🥳
⚖️ 31.05.2024 (35+1) - 2750 g
Nikodem 🩵
23.06.2024 - godz 20:09
⚖️ 3260g
📏 55 cm
-
Kejt93 wrote:Jak dobrze że człowiek ma takie koleżanki z forum bo przynajmniej wie że nie jest w tym sam ❤️🥹
Sorki nierozpakowane dziewczyny, mam nadzieję że was nie zestresowałam 🫶
Może nierozpakowane nie będą miały takich rozterek, oby!Kejt93 lubi tę wiadomość
-
Pewnie każda z nas przeżywa inaczej baby bluesa i połóg, ale to co opisałyście jest w 100000% tym, co ja czułam. Nie zapomnę sobie jak w końcu wyszłam do sklepu oddalonego o 10 minut pieszo. Jak się stresowałam. Jak liczyłam w głowie ile mam jeszcze czasu do kolejnego karmienia. Rany...
Nie wiem czy kiedyś tutaj pisałam, ale pamiętam taką noc, jak Mała spała obok w dostawce, a mąż obok mnie, a ja - taka styrana, zmęczona, w połogu, która też powinna chrapać póki może, płakałam. Płakałam, bo w mojej wyobraźni widziałam, że jest złą, oschłą matką, której dziecko nie będzie kochało, a ja je tak straszliwie kocham. Że będzie wolało Tatusia, a ja przecież tyle dałam z siebie i tyle poświęciłam, a i tak nie doświadczę miłości od tego małego szkraba 😭 jak sobie teraz to przypominam, to nadal mi się chce płakać. I dobrze znacie finał 😉 Córka kocha mnie mocno, lubi zabawę z Tatą i najlepszy czas dla Niej, to (Jej słowa) "jak jest cała rodzinka".
Mialam też taką noc w połogu, że się obudziłam z krzykiem i płaczem, budzę męża (a było zaświecone delikatne światło), że zabrali mi dziecko, że je zgubiłam i gdzie Ona jest?! I przeszukiwałam kołdrę. Mąż popatrzył na mnie niewyraźnie i powiedział, że no przecież śpi w łóżeczku obok łóżka...
Tak więc: połóg to inny stan umysłu, człowiek wcześniej nie wiedział, że może być tak uwiązany, i że hormony mogą tak zawładnąć głową. Grunt, to przygotować otoczenie wcześniej, że może się coś z nami dziać, i poniekąd żeby być świadomym tego, że to jest normalne. Wiadomo, w granicach i do pewnego czasu, ale morze wylanych łez nie jest złe, jest normalne. I fajnie, że żyjemy w czasach, kiedy to jest nagłośnione, i że jest tego o wiele większa świadomość 😘🤗Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca, 12:26
AEGO, Kejt93, Bluesky, Kocur lubią tę wiadomość
-
Ania1985 wrote:Roxie myslalam o Tobie wiele razy, ze tak zniknelas z forum, a mialysmy ten sam termin prawie.
Fajnie, ze sie odezwalas!
Calkowicie Cie rozumiem z tym resetem. Ciesze sie, ze u Ciebie wszystko ok!
Ja od dzis w szpitalu. Jutro mam CC.
Takze dziewczyny prosze o kciuki! 🙏🙏🙏
Trzymamy, Aniu! 🤞🤞🤞Ania1985 lubi tę wiadomość
-
Co do zazdrości ja od początku zazdroszczę Staremu, że chodzi do pracy w ogóle więc tu się pewnie za wiele nie zmieni.
Aga nie pomogę, ale jeśli nie ma wskazań do CC to chyba nie widzą problemu w wywoływaniu. Przeczołgaj męża przez te parę dni, a nóż pomoże 🤞
Nimfadora 2 pierwsze skurcze na koncie 💪jakieś dziwnie długie i mocne m, ale zniknęły w wannie.
Roxie_eS witamy ponownie kochana i trzymamy kciuki za same pomyślności 🤞😊Nimfadora lubi tę wiadomość
-
Aga37 a lekarka mówi że będziesz mieć wywołany? Czy po prostu mija Ci już termin? Z tego co dziewczyny tutaj piszą to bardzo dużo zależy od lekarza, bo niektórzy wręcz namawiają do CC nawet jak nie ma wskazań 🙈
Zdaje mi się, że jeśli blizna się trzyma to możesz śmiało próbować naturalnie, a jeśli tak bardzo nie chcesz to rozmawiałaś o tym z lekarką?
Ania1985 powodzenia! 🥹
Ammeluna uważaj na siebie na tych zakupach, żeby Cię jakieś emerytki nie staranowały. No i nie wiem jak u Was, ale u nas średnio z przepuszczaniem ciężarowek w kolejce.
Doris, gratuluję skurczy 🥳
Dziewczyny z baby bluesem, nie umiem Was pocieszyć poza stwierdzeniem, że też tam byłam 🙈 nawet chyba dalej, bo pamiętam jak się kładłam dzień w dzień z małym do łóżka ok 19, bo i tak byłam cały dzień wrakiem człowieka 😅 i sobie myślałam po co mi to dziecko było, jak miałam takie fajne życie wcześniej to co mi się w nim nie podobało, a teraz to już przeciez nigdy nie wyjdę z domu🙈
Dodam, że była szara jesień, więc już w ogóle.
A jak ktoś pisał żeby się nacieszyć tym czasem z dzidziusiem bo tak szybko mija to się zastanawialam o czym ten człowiek mówi 🙈
Więc mogę powiedzieć głupotę w stylu, to minie, ale pewnie to słabe pocieszenie. Więc powiem tylko dbajcie o siebie i swoje potrzeby tak samo jak dbacie o dzidziusie, to jest bardzo ważne. To pierwsze samotne wyjście do sklepu to jest lepsze uczucie niż wczasy w 5* hotelu 😉Ammeluna, Kejt93, Bluesky lubią tę wiadomość
-
Ammeluna wrote:Pewnie każda z nas przeżywa inaczej baby bluesa i połóg, ale to co opisałyście jest w 100000% tym, co ja czułam. Nie zapomnę sobie jak w końcu wyszłam do sklepu oddalonego o 10 minut pieszo. Jak się stresowałam. Jak liczyłam w głowie ile mam jeszcze czasu do kolejnego karmienia. Rany...
Nie wiem czy kiedyś tutaj pisałam, ale pamiętam taką noc, jak Mała spała obok w dostawce, a mąż obok mnie, a ja - taka styrana, zmęczona, w połogu, która też powinna chrapać póki może, płakałam. Płakałam, bo w mojej wyobraźni widziałam, że jest złą, oschłą matką, której dziecko nie będzie kochało, a ja je tak straszliwie kocham. Że będzie wolało Tatusia, a ja przecież tyle dałam z siebie i tyle poświęciłam, a i tak nie doświadczę miłości od tego małego szkraba 😭 jak sobie teraz to przypominam, to nadal mi się chce płakać. I dobrze znacie finał 😉 Córka kocha mnie mocno, lubi zabawę z Tatą i najlepszy czas dla Niej, to (Jej słowa) "jak jest cała rodzinka".
Mialam też taką noc w połogu, że się obudziłam z krzykiem i płaczem, budzę męża (a było zaświecone delikatne światło), że zabrali mi dziecko, że je zgubiłam i gdzie Ona jest?! I przeszukiwałam kołdrę. Mąż popatrzył na mnie niewyraźnie i powiedział, że no przecież śpi w łóżeczku obok łóżka...
Tak więc: połóg to inny stan umysłu, człowiek wcześniej nie wiedział, że może być tak uwiązany, i że hormony mogą tak zawładnąć głową. Grunt, to przygotować otoczenie wcześniej, że może się coś z nami dziać, i poniekąd żeby być świadomym tego, że to jest normalne. Wiadomo, w granicach i do pewnego czasu, ale morze wylanych łez nie jest złe, jest normalne. I fajnie, że żyjemy w czasach, kiedy to jest nagłośnione, i że jest tego o wiele większa świadomość 😘🤗
No tak jest, beznadziejnie, ja niby kończę już połóg, nie płaczę już co 30min z żadnego powodu, ale jednak te myśli o których pisałam nadal są. 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca, 12:37
Ammeluna, Kejt93 lubią tę wiadomość
-
Sajgonka wrote:Aga37 a lekarka mówi że będziesz mieć wywołany? Czy po prostu mija Ci już termin? Z tego co dziewczyny tutaj piszą to bardzo dużo zależy od lekarza, bo niektórzy wręcz namawiają do CC nawet jak nie ma wskazań 🙈
Zdaje mi się, że jeśli blizna się trzyma to możesz śmiało próbować naturalnie, a jeśli tak bardzo nie chcesz to rozmawiałaś o tym z lekarką?
Ania1985 powodzenia! 🥹
Ammeluna uważaj na siebie na tych zakupach, żeby Cię jakieś emerytki nie staranowały. No i nie wiem jak u Was, ale u nas średnio z przepuszczaniem ciężarowek w kolejce.
Doris, gratuluję skurczy 🥳
Dziewczyny z baby bluesem, nie umiem Was pocieszyć poza stwierdzeniem, że też tam byłam 🙈 nawet chyba dalej, bo pamiętam jak się kładłam dzień w dzień z małym do łóżka ok 19, bo i tak byłam cały dzień wrakiem człowieka 😅 i sobie myślałam po co mi to dziecko było, jak miałam takie fajne życie wcześniej to co mi się w nim nie podobało, a teraz to już przeciez nigdy nie wyjdę z domu🙈
Dodam, że była szara jesień, więc już w ogóle.
A jak ktoś pisał żeby się nacieszyć tym czasem z dzidziusiem bo tak szybko mija to się zastanawialam o czym ten człowiek mówi 🙈
Więc mogę powiedzieć głupotę w stylu, to minie, ale pewnie to słabe pocieszenie. Więc powiem tylko dbajcie o siebie i swoje potrzeby tak samo jak dbacie o dzidziusie, to jest bardzo ważne. To pierwsze samotne wyjście do sklepu to jest lepsze uczucie niż wczasy w 5* hotelu 😉
Gin mówiła o wywoływaniu ze względu na cukrzycę ciążową, blizne ma sprawdzić w czwartek na wizycie i wtedy też da skierowanie do szpitala. W piątek mam się stawić, pewnie będą same badania ale mam nadzieję, że w sobotę już się zacznie coś dziać. Gin wspomniała o baloniku gdyby szyjka nie ruszyła.