Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Alu_87 wrote:a białko zwiększyłaś w diecie? Ile medarginu na dzień bierzesz? Ja mam dwie saszetki. Mam nadzieję że pomoże i malutkie nasze wskoczą na wyższy centyl albo chociaż zostaną w tym co są i oby nie niżej! Daj znać po kontroli.Synek 2016❤️walczymy o rodzeństwo
PCOS
Mąż Azoospermia
3x iui
24.11.2018 krótki protokół(30 pobranych komórek-18 dojrzałych, 12 zamrozonych6zaplodnionych)3 zarodki
24.11.2018 hiperka
11.12.2018 transfer od.
12.01.transfer od.
04.02.transfer od.
14.03.2019transfer 4.2.2❄️
19.03. 5dpt beta 8
21.03 7dpt beta 37
23.03 9dpt 163 😍
04.04. 21dpt 9917 🤗
10.04 27dpt ❤️
21.11.2019 córeczka😍
Zostały 2 ❄️❄️
-
mrt87 wrote:Janka chyba psychiatrę?
-
Janka niestety ja też nie mam zaświadczenia jak mnie złapie przed 38 TC i wyląduje w szpitalu innym niż planuję rodzić to na bank będą kazali SN, dziecko już główkowe ma położenie a ja wiem że nie urodzę wtedy prędzej niż po jakiś 30h bo do rodzenia to ja się nie nadaję 🤣 wiem już to po pierwszym dziecku
-
Domcias wrote:Aishha, tak z ciekawości, słyszałaś jeszcze to strzelanie w brzuchu? Ja ostatnio rzadziej słyszę, ale przed chwilą mi strzeliło i tak sobie przypomniałam o Tobie 🙄
A ja wczoraj wyciągnęłam ubrania jesienne z worków próżniowych i jakimś takim dziwnym zapachem przeszły, że wszystko do prania poszło... Także przez tydzień pralka bedzie hulac non stop... A pogoda juz kiepska do suszenia na dworze. Dziś we Wro niby słońce świeci, ale jakiś taki chlodny wiatr wieje.
Wiecie co, właśnie drukowalam plan porodu z mojego szpitala i różne pierdy przeglądałam i tak coś było w zakładce Patologia ciąży że zajmują się cukrzyca ciążowa. Czyli co, z cc z automatu lądujemy na patologii?
-
Aishha wrote:Na szczęście nie, to był tylko ten jedyny raz.
Wiecie co, właśnie drukowalam plan porodu z mojego szpitala i różne pierdy przeglądałam i tak coś było w zakładce Patologia ciąży że zajmują się cukrzyca ciążowa. Czyli co, z cc z automatu lądujemy na patologii? -
natki89 wrote:Też mam nianie6z monitorem angelcare i polecam. Z kolei koleżanka kupiła na alliexpress jakaś kamerkę właśnie i też jest zadowolona. Zapłaciła jakieś grosze w porównaniu do angelcare.
Janka to się zamień ze mnąmoja mała 2 tug temu była ułożona posladkowo A wole rodzić sn
chociaż dzisiaj byłam u fizjo i trochę mnie wymacała po brzuszku i mówiła że wg niej główka jest już na dole A nóżki pod zebrach. Więc jest dla mnie nadzieja.
od kilku dni ruchy czuje w innych miejscach niż zwykle, czyli coś coś musi dziać
Dziewczyny dajcie jakoś fajny pomysł na dobra i szybką kolacjęjestem mistrzem wymyślania przepisów, ale obawiam się że pomysły mi się skończyły.
Natki, wcale nie tak łatwo poznać, jak są ułożone nasze maluchy. Ja po ruchach nie mogłam poznać, że skrzat się przekręcił głową w dół. Ruchy czuję tak samo, jak wtedy, kiedy niby był poprzecznie. Główka jest gdzieś schowana. W ogóle jej nie czuję. -
Miałam podejrzenia kiedy moja fiknela głową w dół ale nie byłam pewna czy wyszedł jej ten obrót 😅 dopiero USG rozwiało wątpliwości. I bylo to z pozycji nogi w dole na głowa w dole.
-
Moja od kilku dni też jakby inaczej się rusza. W końcu widzę falowanie brzuszka. I czuję bardziej pachwiny. Ale jakoś nie wierzę, że udałoby się jej wcelować głową w wyjście..
Wizyta dopiero 9.10. (podejrzewam, że już ostatnia), więc jeszcze trochę tej niepewności będzie
Ale chyba najbardziej cieszę się z tego, że przeszły mi humory ciążowe. Przecież ja już sama ze sobą nie mogłam wyrobić, taka byłam wredna dla męża. -
Kijanka wrote:Natki, wcale nie tak łatwo poznać, jak są ułożone nasze maluchy. Ja po ruchach nie mogłam poznać, że skrzat się przekręcił głową w dół. Ruchy czuję tak samo, jak wtedy, kiedy niby był poprzecznie. Główka jest gdzieś schowana. W ogóle jej nie czuję.
Także ja tez po ruchach nie potrafiłam tego rozpoznać 😉 -
Kaczorka wrote:
Ale chyba najbardziej cieszę się z tego, że przeszły mi humory ciążowe. Przecież ja już sama ze sobą nie mogłam wyrobić, taka byłam wredna dla męża.
Nie martw się, ja przedwczoraj mojemu płakałam, że "nie wiem już kim jestem":D:D
silent, Kaczorka lubią tę wiadomość
💙 -
karma wrote:Nie martw się, ja przedwczoraj mojemu płakałam, że "nie wiem już kim jestem"
:D:D
Mieszkanie razem to jest coś okropnego, nigdy nie będzie się żyło po swojemu.
-
coma wrote:Ja muszę do moich rodziców jechać na 2 tygodnie pod koniec października, bo mój mąż wyjeżdża w delegację i już jestem tym załamana. Prosiłam żeby mama przyjechała do mnie, ale ona nie wytrzyma tyle czasu w Warszawie. A ja będę musiała wytrzymać tyle na tym cholernym zadupiu z dala od mojego szpitala
-
Aishha wrote:Mam podobnie, ciągle mam zły nastrój a najbardziej mnie irytują moi rodzice.
Mieszkanie razem to jest coś okropnego, nigdy nie będzie się żyło po swojemu.
Ja nastrój mam bardzo dobry w tej ciąży. Z mężem się swietnie dogaduje, on mi bardzo pomaga. Ale z rodzicami kompletnie się nie dogaduję. Ostatnio mama przyjechała pomoc mi zrobić porządki w większych szafach. Bardzo dużo pomogła, ale moja psychika wysiadła. Ona strasznie chce nam wszystko zrobić po swojemu a my już za długo sami mieszkamy, żeby to zaakceptować. Podziwiam ludzi, którzy mieszkają z rodzicami albo teściami. No chyba, ze rodzice są z tych niewtrącających się i można żyć po swojemu. -
coma wrote:Ja wczoraj rozpoczęłam sezon na dynię - zrobiłam penne z suszonymi pomidorami, pieczoną dynią, szpinakiem i fetą. Mi smakowało
https://www.kwestiasmaku.com/przepis/makaron-z-pieczona-dynia-szpinakiem-suszonymi-pomidorami-i-feta