💚LISTOPAD 2021💚
-
WIADOMOŚĆ
-
castaway wrote:Daleko posunięta ostrożność z tym szczepieniem w takim razie. Nie skuszę się. Tak jak mówiłam- pracuje z dziećmi i nigdy nie słyszałam o tej chorobie w praktyce, więc sobie odpuszczę.
-
Mimi pewnie że pamietamy😊
Strasznie mi przykro że coś złego cię spotkało a szczególnie w tym czasie. Cieszę sie, że się lepiej czujesz i że maluszek ma się dobrze😊
Ja siedzę na krzywej, nie mieli cytrynowej😱 ale przeżyłam i teraz tylko myśl żeby nie zwrocić🤣 poszłabym spać najchętniej, zwłaszcza że kolejna nocka do kitu - nie wiem kiedy małej to minie i wrócą spokojne noce. -
futuremama wrote:Dziewczyny, któraś z was robiła krzywą w medicoverze? Zastanawiam się czy dzisiaj jeszcze będzie wynik. Mocz i morfo jest a krzywej brak...
futuremama lubi tę wiadomość
-
U mnie cukrzyca wykryta w środę, narazie badam cukry sama, bo pożyczyłam od znajomej glukometr. Wizyta prywatna u diabetologa jutro, bo oczywiście na NFZ terminy z kosmosu.
Nic tylko się zdenerwować. Jak zwykle jak nie zapłacisz to wszyscy Cię mają w nosie.
Ja mam ogólnie teraz weekend świra. W piątek wieczorem wzięłam dopochwowo progesteron i w nocy dostałam strasznego świądu stóp, ogólnie całą sobotę się drapałam. Poczytałam na necie i kto wie czy to nie cholestaza... Badania dopiero mogę zrobić jutro, oczywiście też na własną rękę, a żeby było śmieszniej moja lekarka jest na 2 tygodniowym urlopie, więc nie wiem czy będę mogła się z nią skonsultować. Mam nadzieję, że to mimo wszystko nie to, ale wiele objawów się zgadza i serio sama nie wiem co mam myśleć i robić. Ach zapomniałabym! Dieta dla cukrzyków i chorujących na cholestazę się wzajemnie wyklucza...
Czy któraś z Was miała doczynienia, albo słyszała o tym paskuctwie? -
Olaa..32 wrote:Czytałam na innym wątku i tam niektóre dziewczyny pisały, że będą się szczepić, że jak się zaszczepimy w III trymestrze to dziecko będzie miało przeciwciała aż do swojego szczepienia, bo w 6 tygodniu życia szczepi się maluszka na krztusiec, ja też się właśnie nie spotkałam wśród znajomych czy sióstr, że się szczepiły w ciąży, dopiero na forum o tym przeczytałam i tam też dziewczyny pisały, że jak ktoś ma starsze dziecko np w wieku przedszkolnym to warto się zaszczepić, żeby maluszek przez te 6 tygodni był chroniony, bo dziecko z przedszkola może przynieść choróbsko i zarazić maluszka i u niego może się rozwinąć ten krztusiec
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2021, 16:09
[/url]
💁🏼♀️: '79, niskie AMH i jakosc komorek. NK: 25%, IO, utajone Hashimoto, PAI-1 hetero, MTHFR C677T homo, A1298C hetero. KIR: haplotyp Bx, brak 2DS2 i 2DS3.
💁🏻♂️:'75, Translokacja Robertsonowska (13;22), nasienie 👍
Starania od 2014
✏️ 19(!) punkcji 2018-19 - zbieranie zarodków do PGT-A 🧬
✏️ Z 15 blastocyst 5 poprawnych genetycznie
✏️ Dwie histeroskopie: '17: usunięcie przegrody, polipu, '20: badanie receptywności
✏️ 26.10.20: FET(S)❄️ 5.1.2 😢 Beta 7dpt :1.9 💔
✏️ 23.02.21: FET(N) 5.2.2 XY
Do 2go transferu dodane: steryd (Dexamethasone), Claxane, GlucophageXR750, Euthyrox, Intralipid, Atosiban, antybiotyk, akupunktura.
Bhcg - 6dpt:36.6, 8dpt :79.5, 10dpt: 176.6, 13dpt: 710, 15dpt: 1824, 17dpt: 3602, 22dpt: 14971, 24dpt: 22596 i ❤️
24.06.21: połówkowe 💪🏼
Edward Louis, 28.10.2021, 3kg, 10/10 💖 -
Liversiak wrote:U mnie cukrzyca wykryta w środę, narazie badam cukry sama, bo pożyczyłam od znajomej glukometr. Wizyta prywatna u diabetologa jutro, bo oczywiście na NFZ terminy z kosmosu.
Nic tylko się zdenerwować. Jak zwykle jak nie zapłacisz to wszyscy Cię mają w nosie.
Ja mam ogólnie teraz weekend świra. W piątek wieczorem wzięłam dopochwowo progesteron i w nocy dostałam strasznego świądu stóp, ogólnie całą sobotę się drapałam. Poczytałam na necie i kto wie czy to nie cholestaza... Badania dopiero mogę zrobić jutro, oczywiście też na własną rękę, a żeby było śmieszniej moja lekarka jest na 2 tygodniowym urlopie, więc nie wiem czy będę mogła się z nią skonsultować. Mam nadzieję, że to mimo wszystko nie to, ale wiele objawów się zgadza i serio sama nie wiem co mam myśleć i robić. Ach zapomniałabym! Dieta dla cukrzyków i chorujących na cholestazę się wzajemnie wyklucza...
Czy któraś z Was miała doczynienia, albo słyszała o tym paskuctwie?
Co do świądu, mnie bardzo swędzą 0alce u rąk, do tego stopnia że budzę się w nocy i drapie... Powodem są krzaki ogórków 🤭 -
Paulinaaa wrote:Laski czy ktoras z was boryka sie z hemoroidami ktore sie ujawnily w ciazy ? macie na to jakies leki ??
wizyte mam za 2 tyg, a no ... przypałętało sie ;/
W pierwszej ciąży niestety też miałam. Używałam czopki posterisan ( h - mocniejszy na receptę) słabszy jest bez recepty i tabletki cyclo 3 fort 3x1 tabletcePaulinaaa lubi tę wiadomość
35 lata
Starania od 2018
29.03.2019 -nadżerka
05.04.2019 usunięcie nadżerki
15.10.2019 start I iv protokół krotki
26.10.2019 punkcja 10 oocytow, 8 komorek, 6zaplodnionych i 6 zarodkow, do 5-doby zostaly 4
31.10.2019 transfer 1 blastki ⛄
12dpt 476,5, 14dpt 888,2
18.11.2019-18dpt (5+2) pęcherzyk i ciałko żółte 🎉
27.11.2019 -27dpt ❤️
10.07.2020 godz.19.45 Synek 3580g szczęścia 😍 38tc 5dzien
02.2021 wracamy po rodzeństwo
20.02.2021 transfer 1blastki ⛄
03.03.2021 - 11dpt - 600
05.03.2021 - 13dpt - 1443
26.03.2021- ❤️
Zostań z nami ....🍀🍀🍀
29.10.2021 godz. 8.55 córeczka 3460g szczęścia 😍38tc 3dzien
Czekaja ⛄⛄ -
w I ciazy mialam to samo, tylko nie pamietam wlasnie czy cos na tu uzywalam i to byly hemoroidy , podczas porodu uciekly, pekly chyba, i teraz to samo mysle mam...
wstydliwa sprawa ale wiadomo powiem gin za 2 tyg, to moze kupie cos do tego czasu bez recepty..
wrzesień 2018 - córcia 6cs
listopad 2021 - corcia 10 cs -
Cześć dziewczyny, z tej strony Zenka. Coś mnie tknęło przed chwilą i postanowiłam zajrzeć tu do Was na wątek. Odgrzebałam jakieś stare posty i kiedy zobaczyłam, że o mnie pytałyście uznałam, że się odezwę. Tym bardziej że pisałyście o mnie 11. Czerwca, a 10go mój Kropek odszedł... Nie wiem, co chwilę przekonuje się ze żyje w jakimś martixie.
Jest dobrze. Lepiej niż myśleliśmy, przeszliśmy przez naszą sytuację najlepiej jak mogliśmy przejść, wyszliśmy z niej silniejsi( każdy ze sobą indywidualnie ale też jako para), mimo ogromnego bólu, stresu, morza łez.
Napisze pokrótce co się stało. Otóż 25 mają, na powtórnych prenatalnych dostałam diagnozę artrogrypoza. To był jak strzał w pysk, przeczytałam chyba wszystko co było napisane po polsku i angielsku na ten temat. O operacjach, rehabilitacji, wszystko... W nocy z 25/26 przyjął nas inny bardzo dobry lekarz potwierdził diagnozę po prawie 2h badań, w tym 50 minut samego usg. Przy okazji dowiedzieliśmy się ze to chłopiec. Najgorszy widok który zostanie ze mną do końca życia to widok twarzyczki w 3d która pokazał nam doktor (chciał sprawdzić czy jest rozszczep nosa i wargi. Nie było) Mój partner pierwszy raz wtedy widział malucha, ogromny cios, moja lekarka nie pozwalała mu przychodzic. Godziny rozmów z innymi lekarzami, genetykami... Z dnia na dzień było tylko gorzej, mały nie ruszał się w ogóle, był coraz bardziej wygięty, prognoza że poronię, maluch umrze przy porodzie albo zaraz po. Żeby oszczędzić i jemu i sobie tego wszystkiego zdecydowaliśmy się na wyjazd do Holandii, na wszystkie inne kraje było już za pozno. Nigdy nie byłam w większym stresie ale na szczęście w klinice zaopiekowali się mną bardzo dobrze. Oszczędzę szczegółów zabiegu ale nie mam żadnej traumy, wręcz przeciwnie x wyszłam z kliniki uśmiechnięta z ulgą, że już nikt nie będzie cierpiał. Ktoś kto krytykuje ludzi decydujących się na terminacja ciąży absolutnie nie ma pojęcia z czym mierzą się ludzie których to dotyczy, to nie jest łatwa sytuacja, ale to było najlepsze rozwiązanie...
Zrobiliśmy wcześniej rozszerzoną amniopunkcję, test Veragene... Genetycznie zdrowy chłopak. Dalej przyczyną nieznana, prawdopodobnie miałam do czynienia z jakimś wirusem, mogła to być nawet grypa, nie musiałam być nawet chora. Z resztą wszystkie wyniki książkowe, czułam się super. Nie do przewidzenia sytuacja, byłam tym nieszczęsnym promilem który miał pecha.w Holandii podpisałam dokumenty żeby dalej przebadali dzidzie ale co wyszło z tych badań nie wiem.
Są dni że jest gorzej, najgorzej było w pracy kiedy ludzie mówili że promienieje i służy mi cisza a ja kilka dni wcześniej miałam zabieg... bardzo ciężko było przyjść w odwiedziny nowonarodzonego siostrzeńca mojego partnera jakieś 3 tyg temu. Chowałam się co chwilę do łazienki. Rodzina dalej w większości nie wie, że w ogóle byłam w ciąży. To miała być dobra nowiną dla naszych mam na dzień mamy. Niestety w dzień mamy w zasadzie dowiedzieliśmy się o tej tragedii. Wie o ciąży tylko moja siostra i mama partnera bo uznaliśmy że jej trzeba powiedzieć żeby nas nie męczyła kiedy my będziemy mieć dziecko....
Nikomu nie życzę takiej sytuacji. Jednak wiem też, że w kryzysowej sytuacji jesteśmy w stanie znaleźć niesamowite pokłady energii i siły. Mam wrażenie że w pierwszych 2 tygodniach czerwca dojrzałam o 10 lat. Dziś mam 3 dzień pierwszego okresu po stracie malucha. Umieram z bólu ale cieszę się że przyszedł. Trafiłam na cudownego lekarza i dzięki niemu tak dobrze trzymamy się psychicznie. Polska to podły kraj, czuje do niego ogromną nienawiść. Wszystkie lekarki kobiety się na mnie wypięły, rozmowa z nimi wyglądała tak : jest źle ale ja nie mogę z panią o tym rozmawiać proszę sobie poczytać o tej chorobie w internecie. To trudna decyzja ale ja nie mogę rozmawiać o tym.
Najbardziej pomógł mi lekarz mężczyzna. To nie jest odosobniona sytuacja bo spotkałam jedna polke w klinice, jej historia choć z innym przypadkiem medycznym byala podobna. Kobiety lekarki są chętne i pomocne do czasu.
Nie czytam co się u was dzieje. Pewnie rośniecie pięknie, trzymajcie się wszystkie ciepło. My po wakacjach będziemy znów probowac.lekarz powiedział mi że we wrześniu mogę znowu być w ciąży, zobaczymy. Jestem pełna wiary, ze niebawem znów będę narzekać na złe samopoczucie i brak siły. Buziaki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2021, 00:09
-
Zenka fajnie, że do nas zajrzałaś i że mimo tak ogromnej straty super sobie radzicie, bardzo mi przykro, że musiało was spotkać coś tak okropnego, aż ciężko mi sobie wyobrazić co musieliście przejść, ale grunt, że jesteście już na dobrej drodze, bądźcie silni tak jak do tej pory a aniołek do was powróci prędzej czy później, trzymam mocno kciuki, żeby szybko udało Ci się zajść w kolejną ciążę i żebyś mogła tulić swoje maleństwo całe i zdrowe 😘
-
Dziękuję Zenka, że podzieliłaś się z nami dalszymi losami, bo nie ukrywam, że myślałam niejednokrotnie czy otrzymałaś w naszym kraju odpowiednie wsparcie.
Nie wyobrażam sobie bólu straty jaka odczuliście ale nic nie dzieje się bez przyczyny i cieszę się, że z perspektywy tak krótkiego czasu wiesz, że Was to ogromnie wzmocniło❤️
Budujcie jeszcze solidniejsza więź i z całego serca życzę już niebawem powodu do narzekań na mdłości i zmęczenie❤️❤️❤️💃'87 🕺'88
• I transfer 7.01.2021r.
- blastocysta 5.1.1. świeżaczek
5dpt = bhcg 21
7dpt = bhcg 51 krwawienie jednodniowe
11dpt = bhcg 147,4
13dpt 💔🖤 bhcg 94
• II criotransfer 12.03.2021r.
- blastocysty 3.1.1. i 3.1.1. ❄️❄️🙏
5dpt = bhcg 25 II prog = 79,5
7dpt = bhcg 96 II prog > 80
11dpt = bhcg 292 II prog >80
13dpt = bhcg 545
17dpt = bhcg 2889
26dpt = bhcg 35655 II prog >80
28dpt jest ♥️ 8mm miłości
...Bogusław urodzony 12.11.2021r.♥️
• III criotransfer 1.12.2022r.
- blastocysta 4.1.1❄️🙏
7dpt = bhcg 32 II prog = 72,96
9dpt = bhcg 55
11dpt = bhcg 107 II próg = 64,82
13dpt = bhcg 251
21dpt = bhcg 3362
27dpt = zarodek 2mm, serduszka brak
32dpt 💔🖤 serduszka brak
Koniec walki. -
Zenka, również o Tobie często myślałam. Mialam wielka nadzieję, ze Wasza historia skończy się szczęśliwie….
Jest mi ogromnie przykro z powodu Waszej straty, cierpienia przez jakie musieliście przejść.
Mam nadzieję, że wkrótce ponownie zajdziesz w ciążę i będziecie się nią cieszyć przez następne 9 miesięcy
Trzymajcie się dzielnie! Miliony uścisków ❤️💕83; AMH 0,73
10.2021 -iui 👧🏻 ❤️
05.23 💔 9/10tc łyżeczkowanie
➡️1 IVF -> ❄️
FET 06.08 (3BB) ❌
➡️2 IVF -> ❄️❄️❄️ -
Zenka i ja myślałam czasami o tobie mając nadzieję, że twoje życie potoczy się wg najlepszego z możliwych scenariuszy. Bardzo mi przykro z powodu twojej straty i jestem pełna podziwu dla siły jaka w sobie znaleźliście. Mimo wszystko wierzę,że w przyszłym roku będziesz tulić w ramionach swoje maleństwo i tego bardzo ci życzę.
Współczuję bardzo,że w naszym kraju kobiety takie jak ty zostały same w obliczu takiej tragedii, że są zmuszone urodzić lub czekać na poronienie... Nie mieści mi się to w głowie i uważam,że to okrutne. Cieszę się,że jednak ktoś ci pomógł i że ta decyzja przyniosła ulgę. Nikt nie ma prawa cię oceniać i obyś dostała tyle wsparcia, że pozwoli ono z optymizmem patrzeć w przyszłość i ze spokojem przychodzić kolejną ciążę. Trzymaj się. Wróć do nas z dobrymi wieściami! -
Ja dzisiaj miałam wizytę u mojej ginekolog prowadzącej, dostałam globulki, bo infekcja się przyplątała, maluch waży już ponad 800g i ma ponoć długie nogi 😅 24 sierpnia będę miała podany zastrzyk z immunoglobuliny, ogólnie z dzidziulkiem wszystko dobrze, póki co cukrzyca nie powoduje, że rośnie zbyt szybko, wszystkie pomiary zgodne z terminem OM, moja waga trochę mnie przeraziła 🤣 Ale nie przejmuje się narazie tym, po porodzie mam nadzieję, że uda mi się zgubić.
A tutaj zdjęcie mojego malucha ☺ Nosek jak kartofel 🤣
alauda, futuremama, Kasian, castaway, Atena37a, Simons_cat lubią tę wiadomość