LISTOPAD 2022 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Asia11 wrote:Dziewczyny, a czy któraś z Was ma tak jak ja, że podchodzi do sprawy- co będzie to będzie? Nie ciągną mnie książki o macierzyństwie, poradniki itp. Nad szkołą rodzenia się zastanawiałam, ale jakoś na razie na chłodno do tego podchodzę. Myślę, że nasze mamy dały radę bez tego to i ja dam. Obawiam się, że się naczytam, a wszystko będzie inaczej co będzie dla mnie rozczarowaniem. Liczę na swój instynkt❤ Nie wiem czy jestem normalna🙈
Asia ja mam dokładnie takie samo podejście w ogóle szkoda mi czasu na czytanie tych wszystkich poradników itp i nudzi mnie to strasznie. Jak w trakcie będę mieć jakiś problem to zajrzę na youtuba, tam jest wszystko tylko z tym porodem mnie koleżanką nakręciła, że przy ZO nie umiała przeć. Ale też chyba przejrzę YT, na bank są jakieś tutoriale ;d
A nawet jeśli pójdę do tej szkoły rodzenia, to na bank bez męża, chyba byśmy umarli ze śmiechu i żenady ;d zresztą on zupełnie nie ma na to czasu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2022, 18:43
-
Dziewczyny każda mama ma święte prawo decydować o sposobach opieki nad swoim własnym dzieckiem i to, że jedna karmi piersią nie czyni jej lepszej od tej co od początku chce być na mm 😊 A już nie ma nic gorszego niż laktooresja, o której pisała chyba Strata - dziecko się meczy, matka się meczy, czasem lepiej odpuścić
Ja mam nastawienie, że na nic się nie nastawiam. Tyle się nasłuchałam historii o tym jak się dziewczyny ponakrecały na konkretne scenariusze i to że wszystko poszło inaczej tylko wzmagało ich zle samopoczucie. Jeśli nie będzie przeciwwskazań będę próbować SN, ale się nie nastawiam, jak będzie trzeba CC to będzie CC. Będę próbować KP, ale jak będą problemy i stwierdzę, że nie to trudno, nie nastawiam się na nic to i się nie zawiodę jak będzie inaczej 😊Joanne, Decemberry, Asia11 lubią tę wiadomość
-
Tony i Asia - ja akurat sobie czytam poradniki, chce iść do szkoły rodzenia, ale bardziej na zasadzie „złapać jakieś podstawy”, nie mam zamiaru ślepo się trzymać wszystkich zaleceń, bo tylko zwariuje zastanawiając się „a jak to pisali w poradniku”? 🙈😅 Też uważam, że przez lata wychowywano naszych rodziców, nas, nie mając takich udogodnień, a jak się teraz posłucha wszystkiego ślepo, to wychodzi na to, że dzisiejsza opieka i wychowanie dziecka jest trudniejsze niż kiedyś a nasi rodzice to w ogóle tragicznie się nami opiekowali :p Nie ma co popadać ze skrajności w skrajność, każdy rodzic chce dla swojego maleństwa jak najlepiej (co do zasady) i myśle, że nasza intuicja finalnie zda najlepszy egzamin 😊
-
Tony i Asia - ja akurat sobie czytam poradniki, chce iść do szkoły rodzenia, ale bardziej na zasadzie „złapać jakieś podstawy”, nie mam zamiaru ślepo się trzymać wszystkich zaleceń, bo tylko zwariuje zastanawiając się „a jak to pisali w poradniku”? 🙈😅 Też uważam, że przez lata wychowywano naszych rodziców, nas, nie mając takich udogodnień, a jak się teraz posłucha wszystkiego ślepo, to wychodzi na to, że dzisiejsza opieka i wychowanie dziecka jest trudniejsze niż kiedyś a nasi rodzice to w ogóle tragicznie się nami opiekowali :p Nie ma co popadać ze skrajności w skrajność, każdy rodzic chce dla swojego maleństwa jak najlepiej (co do zasady) i myśle, że nasza intuicja finalnie zda najlepszy egzamin 😊
-
nick nieaktualnyHejka
Ja też się nie nastawiam na nic, ale wiem, że obojętnie jak, to będzie dobrze 😁
Chciałam wam napisać, że w Smyku jest -70% na ubrania i buty dla dzieci. Nakupowałam trochę dla Marlenki, ale nie za dużo bo wiele dostanę od kuzynki i szwagierek 😊
Kupiłam dziś lezaczek TinyLove za 70 zł używany w ładnym stanie 😁
Właśnie rozłożyłam go do prania- mega proste rozłożyć to na części pierwsze, polecam.
O taki
https://naforum.zapodaj.net/6b67134203f7.jpg.html
-
nick nieaktualnyJa przed żadną ciąża poradników nie czytałam, nasze babki, matki i wszystkie kobiety świata, które rodziły dawały radę wcześniej i po porodzie insynkt macierzyński wskakuje i wiele rzeczy dzieje się samoistnie.
Do kapieli używałam i teraz też użyję takiej gąbki, na którą kładzie się Maleństwo i przykrywalam pieluszką tetrową, polewalam wodą, aby dzieci miały ciepło 😁
Nic strasznego 🤗
-
Chociaż jak lezalam z synem na położniczym oddziale to trafiła mi się jedną współlokatorka ( miałam ich sporo bo musieliśmy zostać dłużej w szypiatlu), która totalnie nie czuła. Jak położna spytała o której karmiła , to ona odpowiadziala " nikt nie mówił mi że muszę ją nakarmić " 😂 jak wstawałam w nocy do swojego to i ja budziłam. Śmieszne to było. Ale to chyba specyficzna kobieta była, bo nic nie miała z wyprawki w domu, bo jej mama powiedziała że się nie kupuje przed porodem po przynosi to pecha. Więc nawet pampersów nie miała. I po wyjściu jechała prosto do mamy, bo ona musi się wyspać bo szpitalne lozka takie straszne 🙈
-
Strata wrote:Chociaż jak lezalam z synem na położniczym oddziale to trafiła mi się jedną współlokatorka ( miałam ich sporo bo musieliśmy zostać dłużej w szypiatlu), która totalnie nie czuła. Jak położna spytała o której karmiła , to ona odpowiadziala " nikt nie mówił mi że muszę ją nakarmić " 😂 jak wstawałam w nocy do swojego to i ja budziłam. Śmieszne to było. Ale to chyba specyficzna kobieta była, bo nic nie miała z wyprawki w domu, bo jej mama powiedziała że się nie kupuje przed porodem po przynosi to pecha. Więc nawet pampersów nie miała. I po wyjściu jechała prosto do mamy, bo ona musi się wyspać bo szpitalne lozka takie straszne 🙈
No to chyba bardzo odosobniony przypadek 🙈🙈🙈 -
Big news dzisiejszy - udało się zwrócić materac! Zajechaliśmy z tą naszą przyczepką, wydobyliśmy tego twardziocha i poprosiliśmy o wskazanie czegoś innego, bardziej miękkiego, żeby może zamiast zwrotu pieniędzy zrobić po prostu wymianę na inny. Pani nam pokazała 3 różne ciekawe modele, ale żaden nie był tak wygodny jak nasz stary już rozwalony (z wgłębieniami, rozleciany taki!). Po jednej nocy na tym kamieniu zdałam sobie sprawę, że nasz stary 7-letni materac jest naprawdę spoko . Przed przyjazdem się mocno doedukowaliśmy i wiedzieliśmy czego na pewno NIE chcemy. No i, że na pewno nie może to być sama pianka, tylko muszą być sprężyny. Leżeliśmy na jednym modelu 15 minut i choć wydawał się ok, to... rozbolał mnie kręgosłup jak cholera! Aż musiałam wstać i łaziłam jak pająk po tym sklepie Sumarycznie doszliśmy do wniosku, że chyba nawet H2 jest za twarde z prezentowanych i dostaliśmy zwrot pieniędzy. Postanowiliśmy, że zreanimujemy nasz stary materacem nawierzchniowym, a nowy kupimy, jak już urodzę, bo chyba mam teraz zaburzone patrzenie za całą sytuację i za bardzo mnie to wszystko stresuje. W końcu dziś odetchnęłam z ulgą. Po 2,5 dnia podwyższonego tętna. Kosmos.
MamaNl, nie byłam obecna we wcześniejszych postach, więc nie wiem, czy to pytanie padło. Jeśli jest niegrzeczne, to nie odpowiadaj, kieruje się mną po prostu ciekawość. Mianowicie - jak to jest mieć kolejne dziecko po 25 latach od pierwszego porodu? To jest dla mnie tak niesamowite i ciekawe! Zwłaszcza, że pisałaś, że masz już wnuka Jakie to jest uczucie? Wyobrażam sobie, że musiałaś być bardzo młoda rodząc pierwsze maleństwo. Wielkie wow i szacun
Z tym karmieniem piersią ja miałam początkowo podejście - wielkie nie. Potem, że "w sumie czemu nie", ale było to przed mega zapaścią psychiczną w pierwszym trymestrze. Mam też nie wiem czemu, ale pewne obrzydzenie do widoku dziecka przy piersi. Próbowałam odnaleźć w głowie odpowiedź - CZEMU? I znalazłam jedynie informacje o tzw D-MER (dysphoric milk ejection reflex)- to spadek nastroju związany z wypływem mleka. Jednak ja czuję się źle na samą myśl nawet i bez wypływu mleka. Plus dochodzi mi ogromny lęk, że leki psychotropowe przenikną do mleka i skrzywdzą malucha. Zdążyłam już obczaić pubmed i temat psychotropy kontra kp i nie wygląda to najlepiej. Można zaburzyć gospodarkę oksytocynową u dziecka (wszak większość psychotropów polega na podwyższaniu oksytocyny, gdy nasz mózg produkuje jej za mało) no i następuje kuku.
Mąż mocno mnie wspiera w tym, bym nic nie robiła na siłę. Najważniejsze, bym ja była cała i zdrowa, bo wtedy wspólnie zwalczymy każdy problem. A ja z moimi kurna zaburzeniami (depresja, nerwica lękowa i natręctw) jestem bez leków kuleczką stresu. Brak leków w ciąży to jest dla mnie jak jazda po lodowisku bez łyżew Dzielnie trwam, ale jak długo - kij wie.
Dlatego podejście też mam takie, że każda mama najlepiej wie, gdzie jest jej granica walki o mleczną drogę. I powiem Wam, że gdyby nie laktoopresja, myślę, że byłoby trochę więcej lukrowych opowieści o początkach macierzyństwa.
W ogóle, zauważyłyście, że wokół nas ciągle mówi się o tym, jak ktoś opowiada o "macierzyństwie bez lukru"? Ja szczerze mówiąc nie spotkałam się wręcz z tym, by ktoś lukrował macierzyństwo! Wręcz brakuje mi słodkich opowieści i historii
Baby G. Już z nami 🥰 16.11.22, 54 cm Szczęścia ❤️✨
15.03 - beta 26.7
17.03 - beta 73.9
23.03 - beta 1379.6 !
Maleństwo rozwija się idealnie
07.07.22 - 320g mężczyzny
24.07 - 540g
29.08 - 1146g
22.09 - 1669g
19.10 - 2450g
4.11 - 2930g -
Decemberry wrote:Big news dzisiejszy - udało się zwrócić materac! Zajechaliśmy z tą naszą przyczepką, wydobyliśmy tego twardziocha i poprosiliśmy o wskazanie czegoś innego, bardziej miękkiego, żeby może zamiast zwrotu pieniędzy zrobić po prostu wymianę na inny. Pani nam pokazała 3 różne ciekawe modele, ale żaden nie był tak wygodny jak nasz stary już rozwalony (z wgłębieniami, rozleciany taki!). Po jednej nocy na tym kamieniu zdałam sobie sprawę, że nasz stary 7-letni materac jest naprawdę spoko . Przed przyjazdem się mocno doedukowaliśmy i wiedzieliśmy czego na pewno NIE chcemy. No i, że na pewno nie może to być sama pianka, tylko muszą być sprężyny. Leżeliśmy na jednym modelu 15 minut i choć wydawał się ok, to... rozbolał mnie kręgosłup jak cholera! Aż musiałam wstać i łaziłam jak pająk po tym sklepie Sumarycznie doszliśmy do wniosku, że chyba nawet H2 jest za twarde z prezentowanych i dostaliśmy zwrot pieniędzy. Postanowiliśmy, że zreanimujemy nasz stary materacem nawierzchniowym, a nowy kupimy, jak już urodzę, bo chyba mam teraz zaburzone patrzenie za całą sytuację i za bardzo mnie to wszystko stresuje. W końcu dziś odetchnęłam z ulgą. Po 2,5 dnia podwyższonego tętna. Kosmos.
MamaNl, nie byłam obecna we wcześniejszych postach, więc nie wiem, czy to pytanie padło. Jeśli jest niegrzeczne, to nie odpowiadaj, kieruje się mną po prostu ciekawość. Mianowicie - jak to jest mieć kolejne dziecko po 25 latach od pierwszego porodu? To jest dla mnie tak niesamowite i ciekawe! Zwłaszcza, że pisałaś, że masz już wnuka Jakie to jest uczucie? Wyobrażam sobie, że musiałaś być bardzo młoda rodząc pierwsze maleństwo. Wielkie wow i szacun
Z tym karmieniem piersią ja miałam początkowo podejście - wielkie nie. Potem, że "w sumie czemu nie", ale było to przed mega zapaścią psychiczną w pierwszym trymestrze. Mam też nie wiem czemu, ale pewne obrzydzenie do widoku dziecka przy piersi. Próbowałam odnaleźć w głowie odpowiedź - CZEMU? I znalazłam jedynie informacje o tzw D-MER (dysphoric milk ejection reflex)- to spadek nastroju związany z wypływem mleka. Jednak ja czuję się źle na samą myśl nawet i bez wypływu mleka. Plus dochodzi mi ogromny lęk, że leki psychotropowe przenikną do mleka i skrzywdzą malucha. Zdążyłam już obczaić pubmed i temat psychotropy kontra kp i nie wygląda to najlepiej. Można zaburzyć gospodarkę oksytocynową u dziecka (wszak większość psychotropów polega na podwyższaniu oksytocyny, gdy nasz mózg produkuje jej za mało) no i następuje kuku.
Mąż mocno mnie wspiera w tym, bym nic nie robiła na siłę. Najważniejsze, bym ja była cała i zdrowa, bo wtedy wspólnie zwalczymy każdy problem. A ja z moimi kurna zaburzeniami (depresja, nerwica lękowa i natręctw) jestem bez leków kuleczką stresu. Brak leków w ciąży to jest dla mnie jak jazda po lodowisku bez łyżew Dzielnie trwam, ale jak długo - kij wie.
Dlatego podejście też mam takie, że każda mama najlepiej wie, gdzie jest jej granica walki o mleczną drogę. I powiem Wam, że gdyby nie laktoopresja, myślę, że byłoby trochę więcej lukrowych opowieści o początkach macierzyństwa.
W ogóle, zauważyłyście, że wokół nas ciągle mówi się o tym, jak ktoś opowiada o "macierzyństwie bez lukru"? Ja szczerze mówiąc nie spotkałam się wręcz z tym, by ktoś lukrował macierzyństwo! Wręcz brakuje mi słodkich opowieści i historii
Nie ma problemu ale u mnie jest więcej dzieci
1 córka ma 25 lat i córkę 1,5 mca
2 córka ma 22 lata i syna 3 letniego
3 syn ma 15 lat
4 syn ma 13 lat
A jak to jest fajnie młode się cieszą choć ta młodsza i najmłodszy chcieli żeby to była dziewczynka heheh
A tak ogólnie wszystkie dzieciaki maja super kontakt ze sobą wiec liczę Ze i o najmłodszym
Nie zapomną 😝😝
A 1 dziecko urodziłam mając 19 lat i może was zdziwi ale cała 4 była planowana
Jedynie teraz mimo kilku lat starań dopiero się udało jak już się pogodziłam ze nie będzie jeszcze jednego 😅
Co do leków widzisz ja brałam mocne psychotropy ponad 2 lata i sama odstawiłam i czuje się ok chyba lepiej niż na nich
Oczywiście beksa jestem ale myśle ze to hormony bo nawet nasz nowy dom potrafi mnie rozczulic
Za to na każdej kontroli ciagle pytają jak się czuje czy dobrze ze zawsze mogę dzwonić i pogadać z psychologiem itp
Ale jakoś czuje ze nie chce i nie potrzebuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2022, 22:54
-
meggie94 wrote:Tony i Asia - ja akurat sobie czytam poradniki, chce iść do szkoły rodzenia, ale bardziej na zasadzie „złapać jakieś podstawy”, nie mam zamiaru ślepo się trzymać wszystkich zaleceń, bo tylko zwariuje zastanawiając się „a jak to pisali w poradniku”? 🙈😅 Też uważam, że przez lata wychowywano naszych rodziców, nas, nie mając takich udogodnień, a jak się teraz posłucha wszystkiego ślepo, to wychodzi na to, że dzisiejsza opieka i wychowanie dziecka jest trudniejsze niż kiedyś a nasi rodzice to w ogóle tragicznie się nami opiekowali :p Nie ma co popadać ze skrajności w skrajność, każdy rodzic chce dla swojego maleństwa jak najlepiej (co do zasady) i myśle, że nasza intuicja finalnie zda najlepszy egzamin 😊Prawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
Decembery moze byc tez tak ze w ciazy masz inne poczucie komfortu. Ja np mam super wygodną sofę, śpię na niej 4 lata, jest z tych twardych, ale ja nie moge miec za miękkiego materaca. I np. teraz odkąd jestem w ciąży kompletnie nie moge na niej spac, wszystko mnie boli, najbardziej kolce biodrowe, ale i kręgoslup. Musialam pojść spac do salonu na narożnik bo jest dużo bardziej miękki a i tak dla mnie dalej za twardy i podkladam do spania na prześcieradło- zwiniętą kołdę, żeby było bardziej miękko, bo inaczej nie da sie spac. Wiec mozliwe ze jak juz urodzisz to wtedy latwiej będzie Ci nowy materac wybracPrawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
Ja tez mam podejście- co będzie to będzie, wiele koleżanek mnie ostrzega żeby wlansie się na nic konkretnego nie nastawiać, bo jak nie wyjdzie, to będzie mi tylko gorzej, albo będę się obwiniać. Przyjaciółka doradza mi szkole rodzenia i poradniki, bo ona poszło na yolo i wspomina, ze żałuje, bo nie wiedziała nic.
Ostatnio rozmawiałam z przyjaciółka, która urodziła na początku czerwca i powiedziała mi, ze w pierwsza dobe miała taki kryzys- ze nie wiedziała co robić, ze zaczęła żałować co ona w ogóle zrobiła. Popłakała się, zadzwoniła do mamy co ma robić z córka i podczas rozmowy ze swoją mama „zeszło” z niej wszystko i poczuła, ze da radę i jakoś instynkt zadziałał. I to mnie jakoś tak uspokoiło, ze dam radę.
Mimo wszystko, jakoś bardzo się boje, ze nie będę umiała się zając synkiem po porodzie. Co do porodu, chciałabym rodzic SN i karmić piersią- ale z pokorą przyjmę wszystko.
Jeśli chodzi o poród siłami natury to jestem tak nastawiona na ból, ze bólu się nie boje, boje się tylko ze dojdzie do niedotlenienia.. wiem ze u mnie w szpitalu stosują cięcie, wolałabym (z opowieści) jednak pęknięcie, ale No- będzie co będzie.
Mąż z kolei chciałby żebym miała CC- nie chce żebym cierpiała i „pękała”, nawet przyznał się, ze boi się mojego cierpienia 😅 jego bratowa miała dwie cesarki na życzenie i jego brat oraz bratowa wciskają mu do głowy, ze to sto razy lepsze rozwiazanie, wiec on ma nadzieje, ze będzie CC 😂MamaTrójki lubi tę wiadomość
👩❤️👨 29 lat
👩- hashimoto, PCOS
👨🦰- okaz zdrowia
2019r - 💔
11.2022 - 💙👶 (12cs)
11.2024- ZACZYNAMY PROJEKT- RODZEŃSTWO ❤️ -
Strata wrote:Chociaż jak lezalam z synem na położniczym oddziale to trafiła mi się jedną współlokatorka ( miałam ich sporo bo musieliśmy zostać dłużej w szypiatlu), która totalnie nie czuła. Jak położna spytała o której karmiła , to ona odpowiadziala " nikt nie mówił mi że muszę ją nakarmić " 😂 jak wstawałam w nocy do swojego to i ja budziłam. Śmieszne to było. Ale to chyba specyficzna kobieta była, bo nic nie miała z wyprawki w domu, bo jej mama powiedziała że się nie kupuje przed porodem po przynosi to pecha. Więc nawet pampersów nie miała. I po wyjściu jechała prosto do mamy, bo ona musi się wyspać bo szpitalne lozka takie straszne 🙈
-
Dziewczyny mam pytanie czy jest się czym martwic , byłam tydzień temu na usg i lekarz mówił że łożysko jest na przedniej ścianie i mogę nie czuć narazie ruchów dodam że dziś jest 22tc . Ale w niedzielę czułam eweidetnie kopniaki i w poniedziałek również ale lekkie a wczoraj w sumie nic , i czy te ruchy mają być już regularne czy jeszcze nie ? Bo już zaczynam się martwić 🙈
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2022, 07:30
-
Kalli95 wrote:Moja teściowa tez po cichu do innych gada ze za wcześnie zaczelam kupować cos dla maluszka bo przed porodem się nie kupuje 🤦♀️
A ja już mam wszystko, oprócz pampersow 🤪 kusi mnie jeszcze jeden wózek ale to pewnie po porodzie już zdecyduję który 😅Kalli95 lubi tę wiadomość
Mama Piątki
2005 🐭
2019 🐹
2021🐭
2021 👼🏻 8tc
2022 🐹🐹 -
paulity wrote:Dziewczyny mam pytanie czy jest się czym martwic , byłam tydzień temu na usg i lekarz mówił że łożysko jest na przedniej ścianie i mogę nie czuć narazie ruchów dodam że dziś jest 22tc . Ale w niedzielę czułam eweidetnie kopniaki i w poniedziałek również ale lekkie a wczoraj w sumie nic , i czy te ruchy mają być już regularne czy jeszcze nie ? Bo już zaczynam się martwić 🙈
Mam podobnie, w ogóle wczoraj już wieczorem byłam w takiej desperacji, że brzuch palcem dźgałam 😆. Tzn kurde, czasami czuję takie pyknięcia ale nie wiem czy to to. W porównaniu z zeszłym tygodniem są zdecydowanie słabsze 😌. Dziś też coś czułam. Jutro mam połówkowe o 9:00 tak więc dzień zacznę z grubej rury, że tak powiem 😬 i może przez to, że tak o tym myślę dziecko jest mniej ruchliwe. Wczoraj też miałam senny dzień, więc może dziecko też było ospałe... Sama już nie wiem 😌.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2022, 07:45
paulity lubi tę wiadomość
11.2022r., Karol ❤
12.2021r., 8tc 👼 Józef, trisomia 13 🖤
👩🏭 28 l.
👨🔧 26 l.
🏃♀️🧗♀️🏞❤
IG: @czytanki.matki -
Ultra-Dżasta wrote:Mam podobnie, w ogóle wczoraj już wieczorem byłam w takiej desperacji, że brzuch palcem dźgałam 😆. Tzn kurde, czasami czuję takie pyknięcia ale nie wiem czy to to. W porównaniu z zeszłym tygodniem są zdecydowanie słabsze 😌. Dziś też coś czułam. Jutro mam połówkowe o 9:00 tak więc dzień zacznę z grubej rury, że tak powiem 😬 i może przez to, że tak o tym myślę dziecko jest mniej ruchliwe. Wczoraj też miałam senny dzień, więc może dziecko też było ospałe... Sama już nie wiem 😌.
Mam to samo czasem jest takie pyknięcie to może właśnie to jeśli Ty też tak masz 😅
Myślałam że będę się stresować tylko na początku a teraz jest chyba jeszcze gorzej 🙉
Życzę powodzenia na pewno bardzie wszystko dobrze ✊🏼🍀Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2022, 07:49